lufestre pisze:Jedni traktują porażki jak konieczność w życiu, która tylko jest małą przeszkodą, a inni nie mogą się długo pozbierać, podkopują one poczucie ich wartości i totalnie rozkładają na łopatki. Czym dla Was są porażki? Umiecie sobie radzić z nimi? Jeśli tak, to w jaki sposób?
W zasadzie nigdy chyba się nie zdarzyło, żeby porażka jakoś szczególnie mnie "powaliła"... Bywało, że przyłożyła nieźle, ale u mnie to nigdy nie trwało za długo. Koniec końców, zawsze to był taki "kopniak" do działania: brałam się w garść i nie rozmyślałam o porażce. Na brak energii nigdy nie narzekałam, więc może i łatwiej mi było niż innym osobom.
A dziś nie patrzę na życie w kategoriach "porażek", po prostu... Zbyt jasno widzę, że ode mnie tylko zależy nadanie czemuś tej wartości. Więc nie nadaję jej wydarzeniom, które z reguły tak się nazywa i w związku z tym nie są one dla mnie porażkami. Cokolwiek się zdarza, zawsze ma dwie strony, więc staram się widzieć TYLKO pozytywną. Takie proste, a takie trudne, co?
. Ale wszystko jest trudne, dopóki nie stanie się łatwe, najprościej spróbować i zobaczyć, czy to działa