2010-09-22
41-letnia zabójczyni, skazana za współudział w zabójstwie męża i pasierba, zostanie stracona. Jutro zostanie ona stracona poprzez zastrzyk z trucizną.
...
W Stanach Zjednoczonych skazanych na śmierć jest ponad 3200 więźniów, z czego 60 oczekuje obecnie na wykonanie wyroku. Egzekucje kobiet są rzadkie. Od czasu przywrócenia kary śmierci w 1976 roku stracono 11 kobiet i 1215 mężczyzn.
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/art ... lewis.html
Ostatnia egzekucja w Polsce
21 kwietnia 1988 r. w krakowskim więzieniu przy ul. Montelupich wykonany został ostatni – jak się później okazało – wyrok śmierci w Polsce. Na szubienicy zawisł 29-letni Stanisław Cz., skazany za brutalne zgwałcenie i zamordowanie kobiety i usiłowanie zabicia jej dwóch córek. W okresie od 1988 r. do marca 1996 r. na karę śmierci zostało skazanych jeszcze 10 morderców, jednak żaden z nich nie został stracony. Niektórych, jak np. osławionego Mariusza Trynkiewicza – nauczyciela z Piotrkowa Trybunalskiego, który w lipcu 1988 r. zwabił do swojego mieszkania, a następnie brutalnie zamordował czterech dwunasto- i trzynastoletnich chłopców – uratowała przed utratą życia amnestia z grudnia 1989 r., na mocy której wszystkie orzeczone, lecz nie wykonane wyroki śmierci zostały zamienione na kary 25 lat więzienia. Następne wyroki śmierci orzeczone przez sądy wojewódzkie zostały albo zamienione na kary 25 lat pozbawienia wolności przez sądy apelacyjne, albo uchylone. Sprawy w których zapadły już wyroki kary śmierci, zostały przekazane do ponownego rozpatrzenia przez sądy I instancji. W każdym razie, prezydenci Wojciech Jaruzelski i Lech Wałęsa ani razu nie musieli decydować o tym, czy skorzystać z prawa łaski w stosunku do człowieka skazanego na najwyższy wymiar kary.
http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia ... m?id=81957
Ostatni wyrok kary śmierci w Polsce - sprawa Henryka Morusia
Sprawa Henryka Morusia wstrząsnęła opinią publiczną w 1992 r., gdy został aresztowany i w śledztwie potwierdził popełnienie na terenie woj. piotrkowskiego wszystkich przypisywanych mu zbrodni. Pod koniec postępowania przygotowawczego odwołał jednak swoje wyjaśnienia, twierdząc, że jest niewinny. Podczas długiego procesu nie odzywał się, a jego zachowanie miało sugerować, że postradał zmysły. Biegli uznali jednak, że jest zdrowy psychicznie i może odpowiadać za swoje czyny. Brak mu tylko uczuć wyższych. Prokuratura oskarżała Morusia o zastrzelenie z nielegalnie posiadanego karabinka sportowego siedmiu osób. Pierwszy zarzut dotyczył zabójstwa Teresy G. w 1986 r. Pozostałych miał się dopuścić w pierwszej połowie 1992 r. Motywem zbrodni był zawsze rabunek. H. Moruś - w opiniach najbliższych dobry mąż i troskliwy ojciec trojga dzieci - utrzymywał na początku śledztwa, że do popełnienia przestępstw zmusiły go kłopoty materialne rodziny. SW w Piotrkowie skazał go w 1993 r. za cztery zbrodnie na karę śmierci z utratą praw publicznych na zawsze, a za trzy na 25 lat więzienia. W tym samym roku wyrok ten uchyliła druga instancja ze względu na uchybienia proceduralne i sprawa wróciła do instancji pierwszej. SW w Piotrkowie wymierzył mu ponownie taką karę w 1995 r. Dwie niezależne apelacje obrońców zarzuciły także temu wyrokowi wiele sprzeczności zawartych w ocenie sądu. Kwestionowały również orzeczony wymiar kary przy obowiązującym moratorium na wykonywanie kary śmierci. SA - co jest rzadkością w postępowaniu apelacyjnym - uzupełniał materiał dowodowy nowymi opiniami biegłych.
Utrzymany w piątek wyrok skazujący na najwyższy wymiar kary nie wstrząsnął Henrykiem Morusiem. Siedział obojętny. W ostatnim słowie twierdził, że nikogo nigdy nie zabił. W trwającym ponad godzinę ustnym uzasadnieniu sędzia sprawozdawca podkreślił związek przyczynowy między przeprowadzonymi dowodami w sprawie a oceną sądu pierwszej instancji. Podkreślił także, że orzeczona wyjątkowa kara nie stoi w sprzeczności z art. 2 konwencji europejskiej, która - zdaniem sądu - dopuszcza możliwość wykonania wyroku skazującego zgodnie z polskim ustawodawstwem. Moratorium dotyczy tylko okresowego wstrzymania wykonania kary śmieci, nie zaś jej orzekania - stwierdził sędzia.
- Złożę skargę kasacyjną choćby z tego względu, że sąd nie odniósł się w ogóle do faktu, iż od września wchodzi w życie nowy kodeks, który znosi tę karę - powiedział "Rz" obrońca mec. Wiktor Celler.
http://www.karasmierci.info.pl/morus1998.html
30.05.2008
Polak skazany na karę śmierci prosi o łaskę
http://www.tvn24.pl/12690,1551579,wiadomosc.html
Można skazywać – nie można wieszać
Kara śmierci - jak ustanowił kodeks karny z 1997 r. - została ostatecznie wyeliminowana z polskiego prawa karnego i zastąpiona przez dożywocie. Ta ostatnia kara pojawiała się (czy, jak kto woli, została przywrócona) jeszcze w czasie obowiązywania kodeksu karnego z 1969 r. Stało się to na mocy uchwalonej 12 lipca 1995 r. ustawy o zmianie kodeksu karnego, kodeksu karnego wykonawczego, oraz o podwyższeniu dolnych i górnych granic grzywien i nawiązek w prawie karnym. Ustawa ta, oprócz wprowadzenia do katalogu kar kary dożywotniego pozbawienia wolności wprowadziła także zakaz wykonywania orzeczonych przez sądy kar śmierci – aż do 2000 roku.
Kara śmierci (w niezwykle rzadkich, oczywiście, przypadkach) była orzekana również po ogłoszeniu moratorium na jej wykonywanie. Jeszcze w lutym 1996 r. Sąd Wojewódzki w Elblągu skazał na powieszenie 23-letniego Zbigniewa B., który – będąc na przepustce z więzienia – w brutalny sposób zamordował dwie kobiety. Generalnie jednak rzecz biorąc, sądy – mimo, że wciąż, do momentu wejścia w życie nowego kodeksu karnego (co nastąpiło dopiero we wrześniu 1998 r.) miały możliwość orzekania kary śmierci - z ferowania tej kary całkowicie zrezygnowały, a zamiast niej zaczęły w stosunku do sprawców najbardziej brutalnych morderstw orzekać dożywotnie pozbawienie wolności.
Jednym z zagadnień, z jakim sądy musiały się zmierzyć po wprowadzeniu do kodeksu karnego kary dożywotniego więzienia, był problem, czy karę taką można orzec wobec kogoś, kto popełnił morderstwo w tym czasie, kiedy kara ta nie była jeszcze przewidziana przez obowiązujące prawo. Problem ten wynikał z generalnie przyjętej w prawie karnym zasady, że ustawa karna może działać w sposób retroaktywny tylko wówczas, gdy dla sądzonego, lub już np. siedzącego więzieniu sprawcy przestępstwa, jest względniejsza niż ustawa obowiązująca w chwili jego popełnienia (sąd najwyższy uznał, że orzeczenie kary dożywocia jest w takim przypadku dopuszczalne).
http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia ... m?id=81957
Pamiętacie ?
V przykazania Dekalogu - "Nie zabijaj" ...
http://www.youtube.com/results?search_q ... wski+&aq=f
Re: Kara śmierci
1
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2010, 19:38 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.