Imladis

Żeby mieć figurę gwiazdy,dziewczyny gotowe są do poświęceń .Anorektyczka będzie się głodziła ,bulimiczka naje się do granic wytrzymałości,po czym brutalnie zlikwiduje efekt łakomstwa. Obie wyniszczają swoje organizmy .Obie przeżywają kryzys emocjonalny i ta choroba ma podłoże psychiczne . Właśnie dlatego włączyłam ten wątek nie do działu "Zdrowie" lecz do Smutnych stron naszego zycia ,bo według mnie to jest tragiczne ,że młode dziewczyny chcąc dorównać swoim idolom katują się .Pytam się w imię czego? W jaki sposób pomóc anorektyczce czy bulimiczce ?jak do niej dotrzeć?Jakie macie rady dla ich rodziców?A może jest ktoś, kto przez to wszystko przeszedł,?

Znalazłam kiedyś obrazek dobrze ujmujący istotę problemu.
Myślę, ze podstawą w leczeniu takiego zaburzenia, jest praca nad samooceną, poczuciem akceptacji ze strony siebie i innych. Myślę, że to tylko efekt uboczny poczucia bycia beznadziejnym.

I ten obrazek pokazuje, ze problem jest w głowie. Bez psychologa czy psychiatry chyba nie da sie pomóc chorej osobie. Dopiero kiedy ogryzek zobaczy w lustrze siebie, wtedy mozna zacząć mu pomagać.

Niestety Victoria ma rację. Miałem w życiu wątpliwa przyjemność otarcia się o bulimię. Koleżanka w wieku już dość dojrzałym popadła w to schorzenie. Teraz jest już całkowicie wyleczona, ale bez pomocy psychiatry się nie dało. Na nic pomoc przyjaciół, rodziny. To po prostu choroba. Na pewno uleczalna.

Anorektyczka nie potrafi na siebie krytycznie spojrzeć .waża ,żekontroluje swoje postępowanie,jest zdrowa i nic jej nie grozi .Często jest w stanie euforii i samozadowolenia z tego ,że wreszcie osiągnęła kontrolę nad własnym ciałem. Z łatwością stwierdza ,że ktoś jest chudy a u siebie tego nie zauważa.To smutne ale prawdziwe,że taka osoba wymaga leczenia psychiatrycznego ale również wsparcia ze strony rodziny.Anoreksja to ucieczka od życia,od podstawowych norm człowieczeństwa(jedną z nich jest spożywanie pokarmów),brak akceptacji swojego ciała,swego wyglądu.Rodzice powinni zauważyć kiedy ich córka zaczyna mieć problemy z niedowagą Mądra matka zauważy czy dziecko je,czy przypadkiem nie chowa jedzenia gdzieś po kątach Szybka reakcja da rezultaty Tą chorobę da się wyleczyć!!!!!!!

To są problemy natury psychicznej.
Czytałam że to dotyczy często perfekcjonistek ,dziewczyn bardzo ambitnych które chciałaby mieć nad wszystkim kontrolę.
Trochę na pewno jest w tym winny mediów.
W ogóle świat mody jest chory -projektanci są zazwyczaj gejami dlatego lansują takie wychudzone wieszaki.

Scarlett pisze:W ogóle świat mody jest chory -projektanci są zazwyczaj gejami dlatego lansują takie wychudzone wieszaki.

Yyy co to ma do rzeczy czy są gejami czy nie i skąd w nich potrzeba wieszaka jeśli już? o.O

Scarlett pisze:To są problemy natury psychicznej.
Czytałam że to dotyczy często perfekcjonistek ,dziewczyn bardzo ambitnych które chciałaby mieć nad wszystkim kontrolę.
Trochę na pewno jest w tym winny mediów.
W ogóle świat mody jest chory -projektanci są zazwyczaj gejami dlatego lansują takie wychudzone wieszaki.

Mocne ale jak oglądałem taki program gdzie laski (dosłownie) z wybiegu opowiadały jak na przyjęciach prowokuja wymioty w łazienkach albo zajadaja waciki nasaczone sokiem... to moda kreuje wyglad kobiety... niestety.
Wiele dziewczyn temu ulega... niestety. Ale nie wszyscy projektańci to geje... niektórzy to heteroseksualne kobiety

Jatagan pisze:Mocne ale jak oglądałem taki program gdzie laski (dosłownie) z wybiegu opowiadały jak na przyjęciach prowokuja wymioty w łazienkach albo zajadaja waciki nasaczone sokiem...

Jakie wymioty? Jakie waciki? One wszystkie mają przecież po prostu "dobrą przemianę materii" Gorzej mi się robi jak słyszę takie bzdury, sama mam świetny metabolizm, ale nie wyglądam jak kości powleczone skórą. Można odróżnić zagłodzenie, które skutkuje tym, że obojczyk i miednica sterczą i straszą od normalnej zdrowej sylwetki. Takie głupoty trafiają potem do nastolatek czy nawet kilkuletnich dziewczynek, które nie potrafią przejrzeć tej manipulacji i zaczynają się problemy z jedzeniem. Świat mody jest zakłamany i bezwzględny w lansowaniu swych standardów i tak dla ok. 95% populacji ludzkiej nieosiągalnych.

Polecam to króciutkie video jako pokazówkę jaka jest różnica między światem mediów, a realiami.

[youtube][/youtube]

Filmik pokazuje jak przygotowywany jest bilbord i jak przerabiane jest do niego "brzydkie kaczątko" ;]

Dobry symbol tego z czego potem rodzą się kompleksy...

Jeśli są gejami to mają wstręt do kobiet do prawdziwych kobiet.
Po za tym na wybiegu pojawiają się również chłopcy.
I tu właśnie następuje paranoja -bo dziewczyny wyglądają jak chłopcy a te młode chłopaki są tak zniewieściałe że wyglądem przypominają dziewczyny.

A Ty kobieto masz wstręt do kobiet, do prawdziwych kobiet ? Gej to kobieta w męskim ciele i z natury jest zniewieściały.

Ja?! pisze:A Ty kobieto masz wstręt do kobiet, do prawdziwych kobiet ? Gej to kobieta w męskim ciele i z natury jest zniewieściały.

Znaczy jaka jest prawdziwa? Bo moim zdaniem każdy jest "tworem doskonałym" i nic na siłę w nim poprawiać nie trzeba... zwłaszcza tak skrajnie. Rozumiem ze laska chce fajnie wygladać i drałuje na siłownię, uprawia fitness, areobic itp. po prostu dba o siebie ale żarcie wacików żeby głodu nie czuć albo pakowanie paluchów w przełyk żeby sobie popawiać, picie octu itp... potem taka "prawdziwa" kobieta wyglada jak "chodząca reklama zakładu pogrzebowego"... jesli tak wyglada "prawdziwa kobieta" to ja chyba też mam do nich wstręt. A te definicję geja to nie wiem skad wziąłeś... ale chyba sami geje by się nieźle urechotali z tego... pomyrdałeś geja z transem...

Scarlett, znasz jakiegoś geja czy naczytałaś się gazet? :/ Bo ja znam i nie ma wstrętu do kobiet, wręcz przeciwnie chętnie się z nimi przyjaźni. I nie sądzę by był to jedyny taki przypadek.

Wyraziłam tylko swoją opinię ,ale nie musicie się ze mną zgadzać -wszak forum służy do dyskusji.

@Jatagan: zgadzam się z tobą całkowicie! Trzeba odróżnić dbanie o siebie od przeświadczenia że dbamy o siebie. W pierwszym przypadku dziewczyna po prostu uprawai jakiś sport żeby utrzymać dobrą figurę - tyle. W drugim, dziewczyna mimo głodzenia nadal jest przeświadczona o swej zbyt wysokiej wadze. Niestety pomoc fachowca jest niezbędna, bo chora nie jest w stanie samej sobie pomóc.

Scarlett pisze:Jeśli są gejami to mają wstręt do kobiet do prawdziwych kobiet.
Po za tym na wybiegu pojawiają się również chłopcy.
I tu właśnie następuje paranoja -bo dziewczyny wyglądają jak chłopcy a te młode chłopaki są tak zniewieściałe że wyglądem przypominają dziewczyny.

Jedna z wielu teorii, faktycznie wielu projektantów jest homoseksualistami, ale równie dobrze można się powołać na absurd w rodzaju, że szyjąc stroje dla chudych modelek, zużywa się mniej materiału. A zorza polarna zaburza miesiączkowanie u pingwina.
Tak naprawdę, na szczuplutkiej dziewczynie ubranie wygląda estetycznie na zdjęciach i w świetle reflektorów, ale trend na kości mógł się wziąć z tego, że najzwyczajniej w świecie, między ideałem a karykaturą jest cienka linia. Modelki coraz bardziej dążące do szczupłego ideału, coraz szczuplejsze...i stąd się wziął ''kościotrup''.
Ale też już nie mówcie, że to jeszcze jest w modzie, bo ostatnio właśnie więcej widzę protestów przeciwko ''truposzom'' i modelki wyglądają normalnie. A takie ''krągłości'' w dobrych proporcjach też ciężko utrzymać, bo zawsze tego tłuszczu będzie gdzieś za dużo.
Poza tym, znałam parę anorektyczek, takich prawdziwych, nie w sensie że za chuda. Wszystkie przestawały jeść nie dlatego, żeby ładnie wyglądać, ale głównie z powodu depresji,jedna robiła to żeby popełnić samobójstwo poprzez stopniowe zagłodzenie się...Także więc to jest kolejny mit na temat tego, że anoreksja bierze się tylko z kultu ciała.

victoria pisze:I ten obrazek pokazuje, ze problem jest w głowie. Bez psychologa czy psychiatry chyba nie da sie pomóc chorej osobie. Dopiero kiedy ogryzek zobaczy w lustrze siebie, wtedy mozna zacząć mu pomagać.

Da się, da, ale mas zrację, problem jest w głowie i to tak należy go leczyć.

Człowiek, który nie akceptuje tego, kim jest robi wszystko co może, by być "lepszym", by być kimś, by w oczach innych nadać sobie wartość.

A ja jestem chudy więc anoreksji nie mógłbym mieć bo by się tylko kości obijały o siebie...haha

Nassanael Rhamzess pisze:A ja jestem chudy więc anoreksji nie mógłbym mieć bo by się tylko kości obijały o siebie...haha

Niemniej, odczuwam to już teraz