Amerykańska organizacja NAMBLA (North American Man/Boy Love Association) to stowarzyszenie, które propaguje seks z dziećmi i od kilku lat przekonuje za oceanem, że nawet kilkulatki lubią miłosne igraszki. NAMBLA bezskutecznie walczy w USA o legalizację związków pedofilijnych. Teraz ich idea trafiła do Polski. Pedofil o pseudonimie "Misiaczek" założył z przyjaciółmi stronę internetową, gdzie nawołuje: "Tworzę tę stronę, aby innym pozytywnym pedofilom dodać otuchy i wiary, że kiedyś zmieni się na lepsze". Na stronie "Mały Książę - pedofilia dobra dla dzieci" zamieścił zdjęcia kilku- i kilkunastoletnich chłopców w ubraniach oraz hasła broniące pedofilów. Autor przekonuje, że dobrowolne kontakty seksualne z dziećmi dają tym drugim "wiele radości" i "pozwalają poznać ludzką seksualność". A pedofilia bez przemocy to zjawisko pozytywne - "osoby posiadające w dzieciństwie dobrego i opiekuńczego pedofila są przygotowane lepiej do udanego życia erotycznego i rodzinnego niż dzieci wychowywane aseksualnie, pełne frustracji i rozczarowań". "Misiaczek" przyznaje też, że jako 7-latek miał dobrowolne kontakty seksualne z 14-latkiem i czuje się szczęśliwy.
Udało nam się z nim skontaktować. Twierdzi, że chętnie adoptuje osierocone dziecko, bo zapewni mu lepszą opieką i wychowanie. - Nigdy dziecka nie molestowałem seksualnie ani nie uprawiałem z nim seksu, bo wystarcza mi jego uśmiech, zabawa i komplementy. Chciałbym mieć jakieś dziecko, któremu mógłbym dać tyle radości co mój starszy kolega mnie - napisał nam autor strony. I dalej: - Pedofilia była, jest i będzie. A są różni pedofile - dobrzy i źli. Dobrzy kochają dzieci sercem, nie rozporkiem.
Seksuolog Zbigniew Izdebski nie ma wątpliwości, że do Polski dotarła popularna na Zachodzie tzw. idea boyloverów (kochających chłopców). - Pod płaszczykiem przyjaźni z nieletnimi prowadzi ona do seksualnego wykorzystania - mówi. - Nie ma pedofilii dobrej dla rozwoju dziecka!
- Te absurdalne hasła! - dodaje Jakub Śpiewak, prezes Fundacji Kidprotect.pl. - Oni próbują zmiękczać pedofilię. Dlatego używają takich określeń jak "boylover" czy "młody przyjaciel". Bo przecież inaczej brzmi zdanie "seks pedofila z dzieckiem" niż "kontakt boylovera z młodym przyjacielem".
Poznańska studentka Małgorzata Bujak z portalu Survivors.pl dla dorosłych molestowanych w dzieciństwie obawia się, że strona "Misiaczka" jest zachętą dla pedofilów: - Bo przeważa na niej pogląd, że zaspokajanie przez nich potrzeb jest nieszkodliwe dla dzieci, o ile nie jest aktem brutalnym i pełnym przemocy.
Działacze organizacji walczących z molestowaniem seksualnym dzieci są wstrząśnięci. Uważają, że strona jest niebezpieczna, ponieważ kamufluje seksualne skłonności wobec nieletnich. Ich obawy są słuszne - strona cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. Choć autor co kilka miesięcy zmienia adres, licznik wybił już 100 tys. odwiedzin.
źródło http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 73973.html
janek31 ...
Szuka kontaktu bo ON platonicznie kocha chłopców.
http://forum.gejowo.pl/viewtopic.php?t= ... ea1b8d24aaOstatnio zacząłem zastanawiać się, jak Wy młodzi ludzie patrzycie na platoniczne (pozbawione kontaktów seksualnych) związki emocjonalne (odwiedzanie, rozmowy, częste spotykanie, wspólne spędzanie czasu) młodych chłopców (10,12 lat) z mężczyznami.
Ja jestem właśnie jednym z boyloverów i nigdy nikomu krzywdy nie zrobiłem, nie miałem kontaktów seksualnych z chłopcami.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?ooty - zapraszam na forum Polskiego Centrum Boylove (żeby nie robić reklamy wrzuć w google i wejdź w pierwszy wynik). Tam znajdziesz odpowiedź, w licznych artykułach. Nie bój się, strona jest w pełni legalna.
nigrivion - Załóżmy, że masz 30 lat, jesteś kulturystą, nikogo się nie boisz. Jesteś sam w pokoju z wybitnie atrakcyjnym 17 latkiem, bardzo słabym fizycznie i emocjonalnie. I co? Samo znalezienie się w takiej sytuacji robi z Ciebie gwałciciela? Będziesz panicznie unikał 17 latków i uciekał przed nimi żeby Ci ktoś nie powiedział że go molestujesz?
Identycznie pedofil. Musi znać granice, których przekraczać nie wolno. I jeżeli tego nie robi, nie powinno się go czepiać za samą inną orientacje.
Co mam zrobić według Was? Odizolować się zupełnie? Czy żyć dalej tak jak żyje, nie robiąc nikomu krzywdy a dając dużo dobrego.
http://miniportal.harcerski.pl/forum/vi ... action=newWitam Was wszystkich.
Reprezentuję forum http://cblportal.cba.pl, forum dla boyloverów.
Boylover to osoba, która kocha chłopców. Nie robi krzywdy, ale lubi spędzać z nimi czas. Podoba jej się styl chłopców, ich zachowanie. Ich emocje.
Tworzymy międzynarodową społeczność w sieci, gdyż większość ludzi nie rozumie nas.
Jestem pewien, iż będę mógł z wami rozpocząć merytoryczną dyskusję.
Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do zadawania pytań.
Zlikwidowane z http://forum.szkola.net/viewtopic.php?t=4222
Dla potwierdzenia istnienia podaję : http://forum.szkola.net/viewtopic.php?t=4224
Flasp
http://cba.pl/forum/viewtopic.php?f=17& ... &start=135"Ruch 'boylovers' to promocja zachowań o charakterze pedofilskim"
Kłamstwo. Wikipedia nie jest obiektywnym źródłem (szczególnie jeżeli nie czytałeś dyskusji hasła). A w słownik nie istnieje takie pojęcie.
Skoro potwierdzasz tę tezę, nie pozostaje mi nic innego jak podjąć odpowiednie kroki prawne.
Tak, jakbym powiedział "Pedagodzy to pedofile" - tutaj jest analogia.
Wiem, iż zostaniesz co najwyżej ukarany symboliczną grzywną i zobowiązany do publicznych przeprosin.
Ale czy warto tracić czas na rozprawę? Nie lepiej wspólnie zajmować się ochroną dzieci?
Proszę administrację cba.pl o obiektywne i rzeczowe podejście do tematu. Inaczej będziecie mieli na sumieniu dzieci, które być może w tym momencie wykorzystują pedofile. Możecie sobie narzekać itd.... na nas. Ale tylko my możemy, prowadząc z nimi dialog, zmienić ich. Pomóc im.
Odgraża się ...
Skoro potwierdzasz tę tezę, nie pozostaje mi nic innego jak podjąć odpowiednie kroki prawne.
Wiem, iż zostaniesz co najwyżej ukarany symboliczną grzywną i zobowiązany do publicznych przeprosin.
Ale czy warto tracić czas na rozprawę?
Warto tracić czas. Dla takich jak TY flasp bądź janek31 "miłośniku chłopców" zawsze warto.
Wszystkim natomiast polecam (żeby nie pozostawiać wątpliwości) zapoznanie się z :
źródło http://stoppedofilom.pl/2009/12/boylove ... nalizacji/... Warto zwrócić tu uwagę na dwustopniową racjonalizację zachowań pedofilnych dokonywaną przez boylovers. Po pierwsze mamy do czynienia ze wspomnianym już wcześniej deprecjonowaniem, czy wręcz negowaniem, argumentów i dowodów wskazujących na patologię ich postawy. Jednocześnie pojawia się uzasadnianie pedofilnych pragnień i skłonności działaniem na rzecz dobra i rozwoju dziecka. Nawet, jeśli tego typu tłumaczenie trudno nazwać „perfidnym” (racjonalizacja jako mechanizm obronny jest z definicji nieświadoma) to z całą pewnością jest ono wysoce niebezpieczne.Boylovers powołując się na potrzeby chłopców tak naprawdę zaspokajają jedynie własne – wynikające z niedojrzałości ich psychiki w tym aspekcie – dążenia seksualne. Uważam, iż niezależnie od tego, w jaki sposób boylovers uzasadniają swe zachowanie i jak szczytne motywy sobie przypisują, należy zdać sobie sprawę, iż krzywdzą oni dzieci. Ponadto podejmując z nimi kontakty seksualne łamią prawo i całą pewnością winni ponieść konsekwencje swych czynów
Agnieszka Izdebska
PS
Artur już zadziałał.
Sprawa z mojej strony naturalnie "ląduje" u Rzecznika Praw Dziecka RP.
Janek31 - nie jesteś anonimowy,zapewniam.