Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

61
Jak już napisałem - celowo wprowadziłem taki kierunek rozmowy. Przypominam więc wszystkim kilka kwestii:

- dla obrońcy praw zwierząt nie zachodzi istotna różnica pomiędzy trzylatkiem maltretującym zwierzę a pracownikiem masarni,
- zachodzi zasadnicza różnica w stosunku do zwierząt pomiędzy mieszkańcami miasta i wsi, cie pierwsi nie są w stanie nie tylko oswoić, ale i zrozumieć zachowań wobec zwierząt, w których zwierzęta zostają uprzedmiotowione a ich wartość mierzona jest wartością finansową mięsa, skóry i kości, oraz innych korzyści, które przynosi gospodarstwu,
- większość z nas jest mięsożerna, a mięso, wbrew obiegowym opiniom, nie rośnie na półkach hipermarketów,
- fanom koncepcji karmicznych przypominam, że najedzony kot traktuje mniejsze zwierzęta, dokładnie tak samo jak we wspomnianej sytuacji traktowany był przez trzylatka - nie używając języka obrazowego kot zamęcza te zwierzęta (na śmierć) zwyczajnie się nimi bawiąc.

Tyle w ramach wstępu.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 15:05 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

63
Viktoria, poczekam na reakcję i zależnie od niej będę albo puentował albo dyskutował dalej :)
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 15:12 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

65
... co jednak nie usprawiedliwia debilnego wręcz zachowania. Istnieje różnica pomiędzy prapraprapraetc.etc. dziadkiem traktujacym maczuga mamuta i panem w kurniku któremu sprawia frajdę sprzedanie kopa kurze...
Jesteśmy DRAPIEŻNIKAMI na co wskazują cechy naszej fizjonomii i instynkty jakie posiadamy.

Arturze... taki szop pracz swojej nazwy też nie zawdzięcza zamiłowaniu do prania bielizny. Orki natomiast potrafią całkiem zręcznie pokiwać w "szczypiora" foka... świat zwierząt (do których my chcielibyśmy się nie zaliczać) jest o wiele bardziej brutalny od naszego... i to nie prawda że zwierzęta nie zabijają dla przyjemności lub z pominięciem natychmiastowej potrzeby "zapchania kichy". Zgadnie ktoś o jakie zwierzęta chodzi?
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 15:17 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

66
Myślę, że tu parę rzeczy się nakłada i pomieszanych jest. W zasadzie wyrażamy opinię i odczucia wobec pokazanej akcji męczenia zwierzaka przez dziecko. To jak widać nie znajduje tutaj specjalnie akceptacji i bagatelizowania, a przeciwnie pokazuje potępienie, niesmak i oburzenie. Dlaczego? Nie sądzę, aby pisali tutaj sami ludzie miast rozumiejący zwierzęta ;)
Przykłady z biologii mają jednak ograniczone zastosowanie. Czym innym jest dręczenie myszy przez kota, czym innym dręczenie kota przez małego człowieczka. Nie da się zrównać tych zachowań. Inaczej musielibyśmy uznać się za pierwotne zwierzęta zapewne ku oburzeniu wielu, nie mówiąc o szczególnie "uduchowionych". W przypadku człowieka decyduje i odróżnia nas od zwierząt kultura i jej wyróżniki - etyka, moralność, kształtowana społecznie świadomość czynu itd.
Owszem na wsiach ludzie traktują zwierzeta przedmiotowo i "nieludzko", zdarza się to i mieszczuchom zostawiających swoje psy w samochodach i przywiązanych w lesie. Jednak zachowania te są napiętnowane, a i karane.
Nie bez powodu. Być może świadczą właśnie o naszym człowieczeństwie, tym lepszym i o lepszej twarzy.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 15:43 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

67
Czyja wiem. Na wsi przecież też psy są trzymane, konie i są traktowane jak przyjaciele y, ja jestem w sumie z miasta, mam psa w domu, jem mięso kurze, albo cięlecine, swojego psa bym nie zjadł. Tu chodzi o podejście do zwierząt, człowiek się nauczył traktować niektóre zwierzęta jak swoich przyjaciół, udomowił je, ale zawsze teżpożywiał się mięsem. W naszej kulturze się też wykształciło żeby szanować zwierzęta, dbać o nie, a tak jest nie wszędzie. Pamiętam taką scene z jakiegoś pamiętnika, pewien Polak wędrował po Chinach i na jakimś targu zobaczył jak Chińscy chłopi się znęcają nad prosiakiem którego mieli zamiar zjeść. Zadawali mu ból itp. Polak nie mógł nato patrzeć, wyjął karabin i zastrzelił prosiaka. Chińczycy popatrzyli na niego ze zdziwieniem i obrazili się. W naszej kulturze jest coś takiego aby traktować zwierzęta dobrze, nie zadawać im bólu bezsensownie. Takie są normy.
Co innego absurdalne teorie radykalnych wegatarian itp, żeby człowiek nie pożywiał się mięsem, bo w ten sposób zadaję im ból i "morduje" . Dla mne to jest niebezpieczne pomylenie pojęć, sprzeczne z naturą.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 15:48 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

68
Ok poczekam, bo jestem ciekawa czy da sie pogodzic miesożerność z sadyzmem
Ależ to jest najprostsze. Wręcz nie rozerwalni idzie za mięsożercą. Aby udowodnić odwrotność tego twierdzenia,
mięsożerca musi wykonać potrójne salto, skacząc podpalony do basenu z benzyną. Nie ma prawie szans na odlepienie tej etykiety. Dyskusja na ten temat, i przewalanie argumentami może trwać do 2012,aż tylko "skok kwantowy" nas z niej wyzwoli...
Kwestia ta akurat jest do życia, nie do przegadania. Ja ze swojej strony dodam tylko,że spotkałam zbyt wielu sfrustrowanych wegetarian, którzy częstowali mnie kotletem sojowym, z rozmarzeniem w oczach, mówiąc:"hmmm, pachnie jak schaboszczaczek" WTF ?!
Odmawiałam takiego żarcia, bo ładunek wcale się nie zmieniał. Schaboszczaka to ja jem, i nie lepię do tego teorii....

Przysięgam, jem mięso i wiem,że nie rośnie na półkach, i wiem,że chodziło.
Jem mięso, za każdym razem dziękując zwierzęciu. Każdy niech robi jak uważa.

W/g mnie zaliczamy się do zwierząt-tych mięsożernych.
Jestem zwierzęciem, natura obdarzyła mnie innymi atrybutami, i możliwościami w użytkowaniu mózgu.
Nie pytam czy lepsze czy gorsze-są to możliwości, bo wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Mięsożerność, nie równa się sadyzm. Sałata nie gwarantuje gołębiego serca.

I tak nie wiemy co żre na codzień 15-latek kamerzysta, ani nie wiemy co wrzuca do żołądka 3 letni-główny bohater?
Nie od żarcia mogą mieć pomieszanie zmysłów.

Wiem, o kota pytanie? Kot je to co kot powinien. Nie powinien tylko...latać po ścianach-do jasnej chol..y!
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 15:49 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

69
Mieszam celowo w tym kociołku B. stawiając pytanie o granice akceptacji zachowań. O relacje pomiędzy granicami. Jeśli oburza mnie, i nie ma we mnie akceptacji, przeciwko bezmyślnemu męczeniu zwierzęcia, przez trzylatka, którego umysłowość stoi na poziomie męczonego futrzaka, to wynika to wyłącznie z faktu, iż po drugiej stronie kamery stał człowiek na nieco wyższym poziomie rozwoju umysłowego niż wzmiankowany trzylatek oraz futrzak. I to jego zachowania powinniśmy w tym przypadku oceniać. I masz rację twierdząc, że nie tylko piętnować, ale także karać zgodnie z prawem.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 15:50 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

70
Z tą wsia to jednak sie nie zgodzę, uprzemysłowienie wsi to zmienia, ale ja odkąd pamietam, to widzę wielki szacunek ludzi wsi do zwierzat, wielka dbałośc i troskę, nadawanie zwierzętom imion co potem jednak nie przeszkadza tak zadbanego zwierzaka zjeść.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 16:11 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

71
Arturze, tylko z bardzo nie mieszaj w kociołku, bo się pomiesza .... :)
Już pisałem, że trudno obarczać odpowiedzialnością samego nieświadomego 3 latka. Jego zachowania nie są przecież w próżni, są pochodną wpływu i wychowania otoczenia. Widząc przyzwolenie,"normalność", a wręcz zabawę w dręczeniu kota w rodzinie i bliskich po prostu ich naśladuje. I nie widzi zła w takim zachowaniu. Tak jest, bardziej winnym byłby ten młodzian młody 15 letni, a i pewnie rodzice. Tym samym takie osoby ponoszą już odpowiedzialność, włącznie z karną.
Być może niezgoda i napiętnowanie ludzi za bestialstwo wobec zwierząt, raz, że jest oznaką naszego poziomu etycznego, dwa - zakłada zasadę "od rzemyczka do kamyczka".
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 16:12 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

72
No ale to oczywiste, chyba nie na darmo za wybryki młodzianów-dorośli opiekunowie ponoszą również, o ile nie zwłaszcza, konsekwencje...

Zwalanie jednak winy na mięsożerność za takie zachowania- jest do bani.
Można się czepiać mięsożerności tylko wtedy, jeśli chce się odebrać mięsożercy prawo do uronienia łzy żalu , nad maltretowanym kotem. W stylu, kota ci żal, ale krowie kark ugryziesz. I wtedy mięsożercy głupio się robi, i nie łka nad losem głupio wykańczanych stworzeń, tylko je swojego kotleta, cicho wycierając gile spod nosa, patrząc jak żercy sałaty- ronią łzy, usprawiedliwionego żalu
Innego powodu nie widzę.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 16:20 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

73
W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy barbarzyńcami, którzy za wszelką cenę starają się udowodnić swoją wyższość nad światem zwierząt i ... roślin ;) Przecież nie można zabić i zjeść żywej sałaty! (takie pomysły także powoli przebijają się do świadomości społecznej.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 16:27 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

75
Tak, przeczytałam i podoba mi się czy nie, muszę się zgodzić...nasze barbarzyństwo wychodzi w chwili...w której uważamy, że mamy usprawiedliwione prawo do zabicia wszystkiego co chcemy :kreta-bo nam ryje, dębu-ba nam widok zasłania, ptaków-bo srają na maski aut,albo wiśnie wyjadają z drzew.
Barbarzyństwo- wyłazi z nas gdy robimy coś, bo chcemy sobie poprawić, polepszyć.

W chwili, w której zabijamy i spożywamy tyle ile nam konieczne do życia...tylko wtedy mamy prawo wyjść z kręgu barbarzyńców i dumnie stanąć pośród zwierząt. Nigdy wcześniej. Dlatego staram się jak mogę, nigdy nie używać w dyskusji przykładów ze świata zwierząt...nogi możemy im myć...
Ja ze swojej strony robię co mogę...nie zrobię za cały świat-za siebie tak.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 16:37 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

77
Jednak przykłady z biologii mają ograniczone pole w naszych dywagacjach etycznych. Póki co nie wsadzają do więzień za bestialskie pozbawianie życia ogórka (z dręczeniem :) ), a za maltretowanie psa czy konia już mogą. Poza tym lepiej nie mieszać tu mięsożernosci, szczególnie biorąc pod uwagę nasz cały gatunek i lokalny klimat, no i fakt, że dzieciak nie dręczył kota w celu spożycia :)
Poważniej jedzmy ile potrzeba z maksymalnym oszczędzeniem zwierzętom cierpienia. Za to zadawanie im bólu dla zabawy całkowicie odpada.
PS. To "barbarzyństwo" niszczenia i zawłaszczania wszystkiego dla pożytku człowieka ma także całkiem osobliwe inspiracje.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 17:05 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

78
Przybieżeli pisze:Tak, przeczytałam i podoba mi się czy nie, muszę się zgodzić...nasze barbarzyństwo wychodzi w chwili...w której uważamy, że mamy usprawiedliwione prawo do zabicia wszystkiego co chcemy :kreta-bo nam ryje, dębu-ba nam widok zasłania, ptaków-bo srają na maski aut,albo wiśnie wyjadają z drzew.
Barbarzyństwo- wyłazi z nas gdy robimy coś, bo chcemy sobie poprawić, polepszyć.

W chwili, w której zabijamy i spożywamy tyle ile nam konieczne do życia...tylko wtedy mamy prawo wyjść z kręgu barbarzyńców i dumnie stanąć pośród zwierząt. Nigdy wcześniej. Dlatego staram się jak mogę, nigdy nie używać w dyskusji przykładów ze świata zwierząt...nogi możemy im myć...
Ja ze swojej strony robię co mogę...nie zrobię za cały świat-za siebie tak.
Pozwolę sobie na małą dygresję.

Nie rozumiem pojęcia traktowania zwierząt w sposób "humanitarny" . Można je traktować w sposób im przysługujący czyli "animalny" (przepraszam za potworka słownego ;) ale może to lepiej odda to co chcę wyjaśnić ) . Nie rozumiem też pojęcia , że my ludzie zabijający zwierzęta jesteśmy barbarzyńcami którzy nie mogą "stanąć pomiędzy nimi dumnie" czy "powinni zwierzątom nogi myć".

Uczestniczyłem kiedyś w nazwijmy to egzekucji psa. Sprawa dotyczyła zwierzęcia które zaatakowało i dotkliwie pogryzło dziecko właściciela. Nie był to jakiś groźny pies, ale zwykły wilczur od szczeniaka wychowujący się wśród tychże dzieci. Problem pojawił się wlaśnie z tego powodu, że domownicy traktowali go w niezwykle "humanitarny sposób" jako jednego z członków rodziny - można powiedzieć uczyli go demokracji i równouprawnienia. Niestety pies nie jest człowiekiem i traktował ich tak jak stado. Kiedy podrósł, poczuł się silny i zaczął walczyć o pozycję w tym stadzie, a walkę rozpoczął (zgodnie ze swoją naturą) od najsłabszych osobników czyli dzieci. Atak był niespodziewany i sprowokowany tym, że dziecko chciało spędzić psa z tapczanu na którym się wylegiwał. Atak był też o tyle skuteczny, że dziewczynka musiała się znaleźć się w szpitalu, ponieważ pies wyrwał jej fragmenty ciała z ręki. Zwierzęco - ludzkie równouprawnienie nie spełniło się w praktyce.

Nie czuję wyrzutów sumienia z powodu tego co spotkało tego psa, nie miał ich też jego właściciel. Jesli założymy rowność zwierząt i ludzi wobec prawa nalezy powiedzieć, że zwierzęta są istotami socjopatycznymi i niezdolnymi do zrozumienia więzi emocjonalnych łączący ludzi. Co do ich sadystycznych tendencji w zachowaniu, ładnie opisano to już w poprzednich postach, więc nie będę tego powtarzał. Zasadniczo zwierzęta kierują się wlasnymi instynktami i to bynajmniej nie humanitarnymi. Dlatego człowiek albo posiada nad nimi przewagę, albo to one będą starały się go zdominować (od bycia nieposłuchanym, aż po agresję).

Warto też zastanowić się na ile lojalnośc psa wobec pana jest lojalnościa wobec pełnej miski i ciepła w domu a na ile głęboką obopulną humanitarną więźią emocjonalną ;) :) jak chcieliby to widzieć miłośnicy tych zwierząt.

Wracając do tematu znęcania nad kotem. Empatia jest funkcją wyższą ludzkiego mózgu i rozwija się w pełni okresie późniejszym niż dzieciństwo. U niektórych ludzi nie rozwija się wcale. To co się stało w tamtym domu jest przykładem braku empatii, jednak nie sądzę aby ukranie rodziców ( z karą więzienia włącznie) cokolwiek samoistnie zmieniło w mentalności ich dzieci. Dzieciakom potrzebna jest nauka empatii, a nie ukamienowanie rodziców i poprawczak.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 17:23 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

79
Czyli w Twoim przykładzie zawinił człowiek psa powiesili.. I nikt nie czuł sie winny. Nie jest to dla mnie logiczne, sorki. Jesli nie był zagrożeniem dla ludzi, a jedynie działał zgodnie z ich sugestią to jaki cel miała ta egzekucja, spokój sumienia jego pana? Ucierpiało Bogu Ducha winne dziecko, pies stracił zycie a własciwi sprawcy, co?

Co do ostatniego zdania, dzieciom jak najbardziej potrzebna jest nauka empatii, ale dla rodziców najlepsza nauka jest jednak kara.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 17:51 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

80
victoria pisze:Czyli w Twoim przykładzie zawinił człowiek psa powiesili.. I nikt nie czuł sie winny. Nie jest to dla mnie logiczne, sorki. Jesli nie był zagrożeniem dla ludzi, a jedynie działał zgodnie z ich sugestią to jaki cel miała ta egzekucja, spokój sumienia jego pana? Ucierpiało Bogu Ducha winne dziecko, pies stracił zycie a własciwi sprawcy, co?

Co do ostatniego zdania, dzieciom jak najbardziej potrzebna jest nauka empatii, ale dla rodziców najlepsza nauka jest jednak kara.
Zawinił człowiek, ale dlatego że próbował nagiąć "dziką psią psychikę" do idei rodzinnej współmiłości. Zawinił pies bo zaatakował (on a nie człowiek). Rozumiem dlaczego w przypadku kiedy agresorem jest człowiek (przykład kota) jesteś oburzona, natomiast nie rozumiem dlaczego jeśli zaatakuje zwierze, to wtedy winę też w pelni przypisujesz człowiekowi ? Właściciel chciał tego psa wychować w najlepszy z możliwych sposobów - ale nie wyszło. Pies był agresorem, okazał się "bestią" i to pies zaatakował. czy mając małe dziecko w domu trzymałabyś go dalej ? ten pies przekonał się, żę jest silniejszy od dziecka i zgodnie ze swoją logiką doszedł do wniosku, że nad nim dominuje. Kolejny atak byłby tylko kwestą czasu.


Co do rodziców. Masz pełną kontrolę nad tym co robią twoje dzieci ? Nawet wtedy gdy nie ma cię w domu i jesteś np w pracy ? Sprawujesz wtedy nad nimi nadzór, czy też twoje realacje oparte są ufaniu w ich rozsądek (który u dzieci bywa różny) Można karać rodziców za błędy wychowawcze ( a tym jest sytuacja z kotem ), ale obawiam się że takie błędy popelnia 100% rodziców.

Brakiem prawidłowego nadzoru może być np dopuszczenie do sytuacji, że w domu przebywa pies który zachowuje się agresywnie wobec dzieci - wracając do mojego przykladu ;) :)
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 18:13 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

81
Przybieżeli pisze:...nasze barbarzyństwo wychodzi w chwili...w której uważamy, że mamy usprawiedliwione prawo do zabicia wszystkiego co chcemy(...) bo chcemy sobie poprawić, polepszyć(...)
Wyłuszczyłam Snajper, bo to ważne słowa w mojej wypowiedzi.
Bo chcemy sobie polepszyć, wtedy najczęściej raz dajemy sobie prawo do człowieczeństwa, raz doszukujemy się w sobie drapieżnika, z grzywą i kłami. Manipulujemy i uwijamy się jak dzicy w gąszczu terminów....

Albo tak , albo siak.

Gdy działamy zgodnie z koniecznością,zrobiliśmy wszystko aby wyeliminować zbędne cierpienia(nauczyliśmy dzieci szacunku, zwierzęta wychowywaliśmy ucząc i je, i siebie. Działaliśmy godnie)
To wtedy nie trzeba będzie karać zwierząt za NASZE błędy, ani dzieci.
To co opisałeś, to smutna historia gdzie operacja się udała, tylko pacjent nie przeżył.
Sorry,i nie ma być z czego dumnym. Ale na bank wam się udało osaczyć wilczura i go patykami , w rogu ubić....choć nie,
człowiek to drapieżnik-na bank był ustrzelony z odległości 300m.

Nabijam się? Nie, chyba nie. Są ludzie, którzy nie mogą mieć pewnych ras psów. Twój znajomy był pewny,że może....cóż stan psa wskazuje na to, że jednak był nie odpowiednim właścicielem dla tego typu psa. Proste. Reszta to naciąganie faktów.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 18:21 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

82
Nie to Ty przypisałeś winę człowiekowi, ze wychowaniem psa i swoim zachowaniem upowaznił psa to takiego a nie innego zachowania. Ja tylko wyciągnęłam wniosek. Jedyny jaki mozna wysnuć, człowiek zawinił psa powiesili.

Zaufanie do dzieci to jest podstawa, ale nie daje się zaufania na kredyt trzeba je solidnie wypracować, obustronnie. Nie wiem jak jest w przypadku innych rodziców, dla moich dzieci empatia i szacunek do wszystkiego co nas otacza była podana razem z powietrzem :D
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 18:25 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

83
Zdaje się że chwytam Snajpera... właściciel traktował zwierzaka "po ludzkiemu" pies ma inne wykładniki niż człowiek i człowiek "poległ".
Sarkazm nie na miejscu... równie dobrze mogłabys formułować zarzuty pod adresem neadrentala który udomowił psa...
Ludzie (najsłabszy czynnik w kontaktach ze zwierzętami) zapominaja że nasze cywilizowane traktowanie ma się nijak wobec "oczekiwań" zwierzęcia.
Pies dostał w czapę z winy człowieka... to jasne ale to pies stał się zagrożeniem a nie człowiek (w tym przypadku)
Pewnie masz inne bardziej "ludzkie" rozwiazanie tego typu sytuacji?
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 18:58 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

84
Teraz to ja nie chwytam, sarkazm u mnie? Zarzuty? Gdzie postawiłam jakiś zarzut? Czy to ja stwierdziłam, ze ktos wychował psa na pana stada?
Wyciągnęłam wniosek z sytuacji, niesłuszny?
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 19:43 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

85
Bardzo dobra jest analogia malego dziecka i zwierzaka, u obu przewaza instynkt, dziecko nie rozumie ze robi krzywde, dwuletni berbec bedzie probowal wydlubac oko mlodszej siostrze, z ciekawosci-uczy sie przez doswiadczenia, i rola rodzicow jest ukierunkowanie tej nauki
tak jak rola wlasciciela psa ukierunkowanie instynktownych zachowanian zwierzecia
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 21:07 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

86
Problem w tym, że nie do końca udaje się ukierunkować instynkt zwierzęcia. To w końcu zwierzę nie wiem jak wytresowane. Np. zmiana natury i nawyków kota jest trudna, by nie powiedzieć niemożliwa. Po drugie niektórzy hodowcy psów do walk i ras obronnych akurat kierują ten instynkt przeciw ludziom, im większy agresor tym lepszy. I są dramaty. Wtedy winnym pozostaje właściciel, a pies jaki robi do czego został wychowany zostaje uśpiony. :(
Nie ma prostych recept i sytuacji.
W każdym razie ten biedny kot nikogo nie atakował, a posłużył jako przedmiot zabawy. Dzieciak mógł nie mieć świadomosci, że zwierzak cierpi i to złe, ale ten młodzian młody juz powinien wiedzieć ...
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 21:54 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

87
No coz, mlodzian nie otrzymal tego co Victoria dala swoim dzieciom, wiec zyje jak umie, byc moze zgodnie z oczekiwaniami grupy rowiesnikow,
czyja to wina...? On bedzie krzywdzil dopoki nie zrozumie ze krzywdzi, i pewnie ze trzeba ukarac, ale przeciez wyjdzie na wolnosc i zrobi to samo jesli tego nie zrozumie, wiec metoda oko za oko jest bezcelowa chyba?
jesli chodzi o zwierzeta, fakt, kotow nie da sie, predzej one nas ustawia... myslalam wlasnie o psach agresywnych, i ich wlascicielach
o rozbudzaniu agresji
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 22:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

88
Człowiek staje się zagrożeniem dla zwierzęcia, gdy bierze je do mieszkania, do gospodarstwa ze złych powodów. Dlatego jest tysiące tragedii. Po wzięciu nieodpowiedniego zwierzęcia, w nieodpowiednie miejsce, przez nieodpowiedniego człowieka-mamy sytuację, gdy ktoś jest zaatakowany przez zwierzę, które potem kończy żywot z rąk tegoż człowieka.
I powinno w sumie, żeby dalej mu się w głowie nie kiełbasiło-a nie ma w okolicy behawiorysty zwierząt....taaa , jasne.....


Nie mam w mieszkaniu wilczura, pomimo,że moim marzeniem było mieć takiego. Najlepiej długowłosy.
Dlaczego? 1. mieszkanie to nie miejsce dla owczarka,2.miasto to nie najlepszy pomysł,3.jednak mam za mało czasu na potrzeby takiego psa,4.nie czuję się na siłach na poprawne wychowanie owczarka.
Proste-nic więcej, tylko zdanie sobie sprawy. O tym mówię, nie o żadnych czary mary.
Czary mary jest wtedy, gdy chcę zmienić innych, a zwłaszcza to, co już złego uczynili-nie da się.

Mam kota bo 1.uratowałam z ulicy,2.bo jestem w stanie zaspokoić jej potrzeby kocie,3.bo to zwierzę rozumiem, wynik?
naprawdę miły w obejściu, dobrze wychowany kot. Nie było problemu dać dom temu zwierzęciu, i nie będzie nigdy potrzeby
usypiać "kota-ludojada"

Nie mamy oceniać możliwości zwierząt, mamy oceniać nasze vs zwierzęta....skoro mianujemy się chlubnie
gatunkiem dominującym. Aha, dominujący my ass, nie potrafi nawet powstrzymać własnych młodych z miotu
przed złymi zachowaniami. Vadera czy Alfa w życiu nie pozwoliłby na takie zachowania swoim młodym heheh, tak sobie myślę ;)


Ja tam uważam,że ze zwierzętami jest wszystko absolutnie ok. Nie wiem dlaczego idziemy w tą stronę?
Nie widzę nic niewłaściwego w lwie pożerającym zebrę czy murzynka bambo w puszczy-co ma niby rozróżniać lew, chyba tylko kruchość mięsa i smaki, nie widzę nic złego w słoniu , który broniąc się-w naturze tratuje zagrożenie, uciekając z cyrku-ludzi, co za różnica? Żadna, zagrożenie....itd itd....

To ludzie są słabym ogniwem, chcą dominować Planetę...nie mając zbyt wiele przesłanek ku temu. Jesteśmy bardzo słabym zwierzęciem. Po zdjęciu majtek, butów, odebraniu szczoteczek do zębów, depilatorów, noży i widelców,rzuceniu do lasów...jedyne co robimy, to pod siebie na widok wkurzonego, chociażby zająca hahhahaha, nie wspominając o nieustraszonym borsuku :) Nam dokopie nawet wiewiórka...
Ostatnio zmieniony 01 sty 2011, 23:11 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

89
Efekt wyrwania z sztucznego środowiska. Kiedyś człowiek powróci do natury albo dobrowolnie albo siłą własnej destrukcji i głupoty społecznej. Pieniądz jest jedną z sił które zmuszą człowieka do powrotu i odwrotu od cywilizacji. Bo za daleko człek zaszedł od natury. Pochodzi od natury i tylko w niej jest szczęśliwy.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 0:45 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

90
Przybieżeli pisze:....Nie widzę nic niewłaściwego w lwie pożerającym zebrę czy murzynka bambo w puszczy-co ma niby rozróżniać lew, chyba tylko kruchość mięsa i smaki, nie widzę nic złego w słoniu , który broniąc się-w naturze tratuje zagrożenie, uciekając z cyrku-ludzi, co za różnica? Żadna, zagrożenie....itd itd....

To ludzie są słabym ogniwem, chcą dominować Planetę...nie mając zbyt wiele przesłanek ku temu. Jesteśmy bardzo słabym zwierzęciem. Po zdjęciu majtek, butów, odebraniu szczoteczek do zębów, depilatorów, noży i widelców,rzuceniu do lasów...jedyne co robimy, to pod siebie na widok wkurzonego, chociażby zająca hahhahaha, nie wspominając o nieustraszonym borsuku :) Nam dokopie nawet wiewiórka...
Ujmę to tak - lew chce tak samo zdominować wszystkich wokół jak człowiek tylko brakuje mu sprytu (bo na pewno nie siły czy sprawności zmysłów). Nadal nie rozumiem dlaczego uważasz, że jesli zwirzęta zbijają ludzi to jest ok, a jeśli człowiek zabija zwierze to przejaw chęci dominacji - w negatywnym sensie tego słowa.

człowiek uzyskał przewagę nad zwierzętami używając rozumu i narzędzi, a więc tych wszystkich : " majtek, butów, szczoteczek do zębów, depilatorów, noży i widelców " ;) używa też broni - z mamutami radzili sobie ludzie wyposażeni we włócznie więc nie sądzę aby zagrażały nam wiewiórki. To rozum, a dokladnie zdolność do dalekosiężnego planowania i używania narzędzi daje nam przewagę nad zwierzętami. Nie widzę w tym nic złego - chcialabyś żyć w strachu że któregoś dnia twoje dziecko będzie rozszarpane przez zwierzę ? Ja nie.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 2:42 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron