Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

122
A tam , sranie w banie, jasne,że osą dotyczy tak samo sprawcy jak czynu.
Jeśli nie , to za jeden gwałt wystarczy dopadać jakiegokolwiek gwałciciela z przeszłością
i po sprawie. Jasne,że dotyczy osoby, bo gdyby nie-to nie byłoby dylematów, tylko gdyby
to był film w roli mnie jako gwałciciela, dorosłej baby, to Snajper ustawiałby się już dawno na pozycji, a Jatagan podawał mu do ucha współrzędne... hahahhaha
Jasne,że osoba podlega osądowi. Ogarnij się Andra. Gdyby to był dorosły byś, który odpowiada za czyny sam...bez mamy taty po drodze, prawa dla małolatów...to już by miał w ofercie specjalnej 2 lata w "hotelu" na koszt podatników.
A że to gówniarze, jeden mnie4jszy od drugiego, to diabli widzą co zrobić, żebyś nie wpadła i nie zaczęła jojczyć o miłości, dobrze, widzeniu człowieka.
Widzę widzę, ślepa nie jestem.
Wkurza mnie to już powoli.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:02 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

123
Czyn nie dokonuje się sam... a najlepsze jest to ze każdy ma prawo wyboru.
Co z belką? Obrazasz mnie. Nigdy do mojej łysej głowy nie przyszłoby zabicie jakiegokolwiek stworzenia "dla jaj" albo zasadzanie się w necie na dzieci więc kobieto z tą belką...
Filozofię mam prostą i może ci się nie podobać ale nie próbuję dostrzegać nawet nic ludzkiego w gwałcicielach, mordercach, sadystach, pedofilach i podobnych odpadach ludzkości.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:07 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

124
Jatagan, nie chce Cie obrazic,jesli Cie urazilam-przepraszam, pytalam retorycznie, kazdy ma prawo do swego widzenia swiata, i nie kaze nikomu przyjmowac mojego,
sadze jednak ze osad dotyczy czynu, wynikiem osadu jest kara-dla sprawcy
Przybiezeli, nie bede rozmawiac z Toba w ten sposob, ani tym tonem, razi mnie Twoja agresja, poczytaj sobie prosze,,i obiecuje ci ze umrzesz"- Lidka mowila Ci to samo, a Ty zgodzilas sie z Nia, wiec...?
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:18 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

125
Osąd dotyczy CZYNU KONKRETNEGO SPRAWCY... masz rację. Ocenia sie czyn ale wine za jego popełnienie a wiec i konsekwencje ponosi sprawca. Im bardziej czyn odbiega od człowieczeństwa tym surowsza kara. Pewnie że powinno sie ocenę podejmować indywidualnie rozpatrując motywy itp. jednak jak rozpatrywać motywy gwałtu? Jak w kategoriach bycia człowiekiem rozpatrywać morderstwo "dla fajek" albo znęcanie się (świadome) nad inną żywą istotą.
Andra... dostrzegasz człowieka albo inna istotę żywa w ofiarach? Bo mam co do tego wątpliwości...
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:33 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

126
Wszystko ładnie pięknie, ale używając metafory o raju nie rozszerzam widzenia sprawy na kategorie religijne, "dzieci jednego Boga" itp. Są to poglądy i prywatne wierzenia, jakie nie muszą podzielane być przez wszystkich. Póki co Polska nie jest krajem teokratycznym i wyznaniowym :)
Za to kodeks karny obowiązuje wszystkich - wierzących, nawiedzonych i bezbożników. Dla regulacji i porządku społecznego. W nim zakłada sie świadomość czynu u 15 latka. Nie zdziwiłbym się, gdyby został przykładnie ukarany. Zdziwiłbym się, gdyby nie został. Jak powiadam w opisywanej sytuacji kolejność reakcji na bestialstwo niekumatego malucha powinna być prosta, najpierw sankcje i jednak kara dla świadomych, potem zadumienia i pomoc psychologiczna. Inaczej mówiąc bez stawiania wozu przed koniem :)
Oczywiście stanem idealnym byłaby taka profilaktyka i wychowanie, że do męczenia zwierząt nie dochodzi. Ale do ideału sporo nam brakuje.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:43 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

127
Jatagan, dostrzegam, dostrzegam, mozemy porozmawiac o ofiarach jesli chcesz,
wiesz co Ci powiem-im bardziej jestes ofiara, tym bardziej rozumiesz sprawce, prosze nie unos sie, wbrew pozorom cos w tym jest
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:43 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

128
Andra pisze:wiesz co Ci powiem-im bardziej jestes ofiara, tym bardziej rozumiesz sprawce, prosze nie unos sie, wbrew pozorom cos w tym jest
Ale co w tym jest? Jak gwałcona dziewczynka przez spoconego oblesia ma rozumieć sprawcę? Może go usprawiedliwiać? Oj, Andra chyba się zapędziłaś ... :)
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:51 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

129
Andra pisze:Jatagan, dostrzegam, dostrzegam, mozemy porozmawiac o ofiarach jesli chcesz,
wiesz co Ci powiem-im bardziej jestes ofiara, tym bardziej rozumiesz sprawce, prosze nie unos sie, wbrew pozorom cos w tym jest
Wiesz co Andra, to żeby znowu ze mnie nie wylazło, uchroń mnie. I tym razem wyjaśnij od a-z jak Ty to widzisz.
Rozwiń swoją własną myśl do postaci czytelnej, nie pozostawiaj tego mnie, na zasadzie,mam dochodzić co twórca mógł mieć na myśli-co robię w 70% Twoich wypowiedzi, potem mi imputujesz,że myślimy tak samo.
Ja nie rozumiem co Ty mówisz Andra. Przepraszam Cię najmocniej, ale nie wiem co Ty mówisz.
Tylko proszę konkretnie, bez jazd infantylnej matki teresy...orrajt? Rozwiń to proszę sama. Nie pozostaw śladu wątpliwości.
W końcu masz uwarunkowany pogląd, powinno nie być problemu więc. Dobra, to ja idę ugotować coś, i mam nadzieję, że znajdziesz czas na wyrażenie siebie sensownie.
Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:55 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

130
Ofiara rozumiejaca sprawcę... syndrom helsiński? Z tym że ja nie o porwaniach.
Ofiara gwałtu rozumiejąca gwałciciela... ciekawe. Mogłabyś rozwinać? Bo mnie się wydawało że ofiary gwałtu łączy jedno. Wstyd i poczucie "brudu" jeśli mogę się tak wyrazić.
Przestępstwa domowe to inna para kaloszy. Ofiary czesto cierpia niejako na własna prośbę ale czy rozumieją sprawcę lub czy jest to prawidłowe rozumowanie.
Pomijam ofiary morderstw chyba że za ofiary przyjmiemy najbliższych zamordowanego ale tu znów nie sądzę że żona zabitego za paczkę fajek zrozumie sprawcę.
Ciekawa teorię wysnułas tyle że... ja w nie nie wierzę.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 16:56 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

131
Andrrrrrrrrrrrrr pisze:-im bardziej jestes ofiara, tym bardziej rozumiesz sprawce,
no dobra jutro ide do naszego proboszcza by mi zrąbał tyłek , mam nadzieje że lepiej poznam jego głębie :ahah:
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 17:08 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

133
Jatagan pisze:Twoje obserwacje... ja wiem że pies złapany za ogon potrafi ugryźć i to nawet właściciela, kot "podduszany" podrapie boleśnie i nie wmówisz mi że nigdy twoje dzieci nie wytarmosiły jakiegos zwierzaka za uszy albo za ogon.
Jeżeli nie capnęły boleśnie to tylko dla tego że z góty uznawały twoja czy tez meża wyższość w hierarchii stada a co za tym idzie waszych "szczeniaków"... co by było gdyby co jest dla psa naturalne zechciały o pozycje zawalczyć?
I racja w jednym. Dziecku mozesz wytłumaczyć, psu nie...
wg mnie, nie masz racji, może za mało miałam do czynienia na codzień ze zwierzętami, tarmoszenie i drapanie to jest normalne i nie ma nic wspólnego z agresją, nie da sie uniknąć bolesnych zadrapań majac w domu kociaka albo szczeniaka, zęby mleczne zwierzat sa jak ostrzone igiełki, nawet dotyk pozostawia slad, przecież ja nie o tym mówię, normalny pies nie capnie normalnego własciciela "choćby go ten za ogon powiesił" co w przypadku normalnego własciciela nie ma miejsca.. cały czas mówie o normalnych przeciętnych zwierzetach, niestety człowiek krzyżując rasy, dopuszcza do głosu geny, które niosa ze soba niebezpieczeństwo, ale to jest juz inna bajka
Andra pisze:Jatagan, dostrzegam, dostrzegam, mozemy porozmawiac o ofiarach jesli chcesz,
wiesz co Ci powiem-im bardziej jestes ofiara, tym bardziej rozumiesz sprawce, prosze nie unos sie, wbrew pozorom cos w tym jest
tak, w psychologii to jest nawet nazwane, zaczyna sie od nierealistycznego przypisywanie prześladowcy absolutnej władzy, poprzez jego idealizacja aż do wdzięczności, ofiara postrzega sprawcę jako kogos wyjatkowego i dochodzi do akceptacji prześladowcy, pewnie cos pokreciłam :D trudno wtedy nie wspólczuć gdy kara go dopada, ale takie ofiary wymagają leczenia....
Po cos w koncu ten system kar i nagród istnieje... Ofiara nie musi czuć nienawisci, zeby wiedzieć, ze sprawca musi ponieść karę i myślę, ze jest to niezbędne do dalszego normalnego zycia
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 17:16 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

134
Viktorio... "cap" szczeniaka jak mu zęby ida to nie cap pitbula za rękę. Oglądałem zdięcia ofiary ataku pary pitbuli na włamywacza akurat. Umownie możnabyło przyjać że był to kiedyś człowiek:

http://img27.imageshack.us/img27/9820/5 ... 21b70b.jpg
uwaga zdięcie drastyczne
Proszę cię... szczeniaczki...
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 17:30 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

135
Nie bardzo wiem co chcesz udowodnić? Mam Ci pokazać ofiare szaleńca z piłą elektryczną? Czy wolisz obejrzec człowieka jedzonego przez lwy?
Co to ma wspólnego z tym co ja piszę?
Moi synowie kupili sobie kiedyś szczura, maciupciego jak myszka, wyrosło z niego wielkie szczurzysko, tak mądre, ze szok. Wiadomo że szczury są bardzo inteligentne, ale nie przypuszczałam, że tak bardzo ich inteligencja przypomina ludzką. Jako mały szczurek zył sobie w takim "akwarium" ze schodkami, półeczkami, ale jak byliśmy w domu chodził wolno, miał na imię kubuś, uwielbiał sie pieścić, jadał wprawdzie karme dla gryzoni, ale przepadał za zupami, był dosłownie smakoszem zup. Zaprzyjaźnił się z nasza kotką, chociaż czuł do niej pewien respekt, a ona chyba nic poza zazdrością. Kiedy podrósł i "akwarium" zrobiło się ciasne, połozyliśmy je na boku na półce segmentu, tak ze mógł sobie swobodnie wychodzić, a półkę zabezpieczyliśmy listwą zeby nie spadały z niej wióra i kubus zył sobie wolno. Zdechł ze starosci.
Masz jakies fotki ludzi pogryzionych przez szczury?
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 17:51 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

136
No i prawo Islamu zadziałało...ten pan stracił chyba prawą rękę i kawałek lewej.
No i dużo więcej...życie.
Nie adekwatne? Może i nie. Nie kłócę się.
Kto wie, może gdyby natknął się w tym domu na zbudzonego właściciela, to by go zabił.
I wtedy można by było dyskutować, czy włamywacz zachował się nie adekwatnie, zabijając go.
Ale nie możemy bo "niestety" właścicielowi się udało(prawdopodobnie) i teraz biedny będzie włamywacz
bo mu pół twarzy wyrwało.

Wracając do psów, które temu panu pokazały gdzie jego miejsce, tutaj nie mam dylematów, broniły domu.
W końcu nie zaatakowały rodziny swojej, ani ludzi na spacerze, ani nawet gości. To był "brunet wieczorową porą",
i widać te psy nie lubią gości bez zapowiedzi heheheh

Zasada, nie twoje, nie ruszaj bandyto.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 17:54 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

137
Nie ma co ścigać się na oznaki dobroci i szkód wyrządzanych ludziom przez zwierzęta. Są takie i takie, a kanapowy york nie ugryzie jak amstaff. Można tylko sie domyślać po co ludzie hodują takie zabójcze rasy. Odpowiedzialność spada na człowieka, a pies co robi swoje zostaje i tak uśpiony. Bo jest zbyt niebezpieczny.
victoria pisze:tak, w psychologii to jest nawet nazwane, zaczyna sie od nierealistycznego przypisywanie prześladowcy absolutnej władzy, poprzez jego idealizacja aż do wdzięczności, ofiara postrzega sprawcę jako kogos wyjatkowego i dochodzi do akceptacji prześladowcy, pewnie cos pokreciłam :D trudno wtedy nie wspólczuć gdy kara go dopada, ale takie ofiary wymagają leczenia....
I takie traumatyczne więzi czy syndromy się leczy. To raczej patologiczne związki, wyjątki, nie jakaś norma.
Odnośnie relacji ofiara-sprawca Polska Karta Ofiary prawnie ujmuje sprawę prosto - "Nie można przerzucać odpowiedzialności za przestępstwo ze sprawcy na ofiarę. Nie można usprawiedliwiać przestępstwa tradycją, kulturą, stereotypami minimalizującymi winę sprawcy."
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 18:12 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

138
Mnie rozwalają opowiastki Viktori... ta ze szczurem juz najbardziej. Zabki Kubuś piłował zapewne na specjalnie przygotowanym na takie okazje pilniku zamieszczonym przy akwarium zaraz obok rolki papieru którym podcierał "podogonie" po tym jak skorzystał z obikacji...
Szczury moja droga mają to do siebie (jak większość zwierząt w tym gryzoni) że znakuja terytorium. Kto był kiedykolwiek z zoologiku ten zna ten zapach. Jeśli pozwoli się szczurowi czy śwince albo chomikowi spacerować swobodnie spacerować po domku to nie ma bata... ucierpi na tym okablowanie, listewki nie wspomnę o bobkach i śmierdzącym zapachy "oznaczonych" butów chociażby. Też trzymałem szczura... Ogryzek się zwał ale na spacer wylazł tylko raz. Nie wspomnę już o tym że gryzonie instynktownie szukaja ciasnych miejsc do ukrycia zaraz po opuszczeniu swojej "siedziby".
Mój zdechł w wyniku porazenia prądem... w okolicznościach całkiem dla gryzonia naturalnych. A zdięcie po to żebyś przestała fanzolić o szczeniaczkach mlaskajacych na palcu właściciela.
Nie wszystkie pieski sa tak przyjacielskie jak twoje, kotki słitaśne a szczurki potrafia prać i gotować...
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 18:14 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

139
Ja mam wrazenie, ze zwierzeta znasz tylko z telewizora... I przy tym wniosku pozostanę. A jesli juz przypisujesz mi jakies słowa czy sformuowania, to bardzo prosze o cytat.
Zresztą "jaki pan taki pies" nie wzięło sie z sufitu zapewne, współczuje temu Twojemu szczurowi dostac sie w rece człowieka bez wyobraźni....
Żywe zwierze to nie maskotka i jak się na nie decydujesz to wliczasz w to wszystko, włącznie z zasikanymi dywanami przez szczeniaka, pogryzionymi kapciami, ulubiona książką .... no ale skad Ty o tym mozesz wiedziec....
To, ze cos nie miesci sie w Twoich sztywnych ramach, nie znaczy ze nie jest mozliwe i nie znaczy ze nie jest normalne, wiem ze nie zrozumiesz, ale przynajmniej spróbuj....
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 18:25 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

140
Pojechałaś... ja nie mam wyobraźni? Nie ja roztaczam wizje miluśnych koteczków, ząbkujacych szczeniaczków i szczurków porazających inteligencją. Viktorko jeśli ktoś tu jest wyrwany z kontektu to raczej nie ja. Żyjesz w jakimś światku gdzie zwierzątka kochaja ludzi i przytulaja się do dzieci ale w prawdziwym swiecie jest róznie. Psy rozrywają dzieci, kotrczki roznoszą arazki a szczury szatkuja ksiażki...
Posiadałem wiele zwierząt, w tym gady i pajaki. Wyobraźni mi nie brak i odkad mieszkam z dziećmi w bloku nie trzymam żadnego zwierzaka. Nie opowiadam głodnych kawałków o wspaniałych zwierzętach bo wiem ze ulubiony pupil może capnać zaskakując właściciela.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 18:39 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

141
Ty wiesz bo tak myslisz, a ja wiem to z doswiadczenia. Nie posiadałam pająków wiec na ten temat Ci nic nie powiem, mogę mówić o tych zwierzetach , które przewijały sie przez całe moje zycie.

Czytajac Cię, mozna by pomysleć, ze mnie znasz, bywasz w moim domu i z całą odpowiedzialnoscia mozesz zarzucić mi kłamstwo. Ale to Twój ulubiony styl, zdążyłam się przyzwyczaić.

Wszystko co piszesz jest wyczytane z gazet, obejrzane w telewizji i zasłyszane od znajomych. Pies pogryzł dziecko, kot podgryzł krtań więc broń Boze zwierzecia w domu.

Nie jestem w stanie wyliczyc Ci wszystkich zwierzat jakie miałam odkąd pamietam, moje dzieci rosły razem z psami, kotami , szczurem, chomikami, nie miały tylko rybek, gadów i pająków. Mój wnuk rosnie razem z kotami, druga babcia ma owczarka niemieckiego, z którym robi co chce, wszyscy zyjemy, nie chorujemy, zwierzę , zadne nie zrobiło nam krzywdy.
Nigdzie nie napisałam, ze trzymanie zwierzat w domu nie wiąże sie z dodatkowymi obowiązkami, większa dbałością o czystość, jest to dla mnie tak oczywiste, ze nie przypuszczałam, ze trzeba o tym pisać, zwłaszcza w tym temacie.

Od 25 grudnia mam w domu kota, zdjecie wklejałam w temacie w off topie, kot ma 7 lat, tydzień minął bez najmniejszego problemu, je, spi, załatwia sie w kuwecie kiedy ma ochotę przychodzi sie popieścic. Wieczorami nachodzi go ochota na zabawe, wiec sobie z nim chwile szaleje i to tyle w temacie. Wyobraź sobie ze spimy bez strachu, ze nas w nocy podgryzie czy co tam ta Twoja wyobraźnia wymyśliła w sprawie kota.
Jak sie jest normalnym, to i zwierzeta ma sie normalne, nie znam lepszej recepty.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 18:59 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

144
Viki, sprobuje wyjasnic na tyle na ile zdolam
Jataganie, nawiaze do Twojej lysiny-ja mam siwe wlosy, wiec oboje zyjemy na tyle dlugo by wiedziec ze nikt nie jest ani aniolem ani diablem tylko i wylacznie, nie przypisujac nikomu sklonnosci do zbrodni,tych najgorszych, kazdy z nas potrafi byc i dobry i zly, rozne sa skale, stopien natezenia. Bywajac ofiara -nie mowie o przerzucaniu odpowiedzialnosci, usprawiedliwianiu zla, akceptacji zbrodni-bywanie ofiara wzmacnia, poniewaz bywasz takze katem, wiec jako ofiara na przyklad klamstwa powinnas rozumiec tego ktory klamie. Nie trzeba zabijac, zeby rozumiec ze to takze czlowiek, moze chory, moze zdemoralizowany,byc moze bardziej zwierzecy niz pies lub kot... ale czlowiek, i trzeba osadzic jego czyn, ukarac,czasem odizolowac, ale bez nienawisci, w poprzednim watku napisalam ze pieklem sa nasze reakcje na zlo...swiat jest i dobry i zly, tak jak ludzie, Twoje zycie Ty malujesz, jesli wiec wypelnisz je zloscia agresja -takie bedzie.Jesli nie mowie o ofiarach Jatagan-to tylko dlatego ze jest to oczywis te, jest naturalne, powinno byc
a propos zony zabitego-najblizsza mi osoba zmarla gdyz ktos tam czegos nie zrobil, nie dopatrzyl....powinnam czuc nienawisc?Gdy umieralam z powodu krwotoku, bo lekarz padl pijany w sztok...dlatego stoje na pozycji adwokata diabla, widzac w nim czlowieka, dlatego rozumiem impulsywnosc i bezkompromisowosc Przybiezali, widzac w niej mlodsza siebie
ale dlatego tez wiem ze lekarz byl chory, i nie czuje ani zlosci, ani nienawisci, nie akceptuje zla, ale nie odpowiadam na nie zlem, wiec nienawiscia, agresja, pogarda
to ze bywalam ofiara czyni mnie silniejsza wobec zla,rozumiesz?
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 20:41 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

145
Cały czas o tym mówię Andro, kara to nie nienawiść, to zapłata. Teraz rozumiesz? Karze się sprawców nie dlatego że się ich nienawidzi, że nie widzi się w nich ludzi, pijany lekarz powinien otrzymać stosowną karę. Nie karanie jest niemoralne.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 20:56 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

146
Czemu Andro z uporem maniaka twierdzisz ze moje podejście do kwestii sprawcy wynika z nienawiści???
Nie nienawidzę, ja po prostu kazdego kto łamie prawo widzialbym w najlepszym przypadku za kratkami.
Viktorio droga... albo masz rękę do zwierząt albo... :P
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 21:07 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

147
Ależ Andro nie piszemy tu o egzekwowaniu odpowiedzialności od ludzi ze złością, nienawiscią i agresją. Żaden sędzia przy rozpatrywaniu takich spraw nie kipi nienawiścią do sprawcy. Po prostu bez osobistego zacietrzewienia rozpoznaje czyn i wymierza karę. Jeżeli zwykli ludzie mają zdecydowane poglądy na potrzebę surowych kar to najczęsciej z poczucia zwykłej sprawiedliwości, bezsilnosci wobec łajdaków i ... słabosci wymiaru sprawiedliwosci. Niejeden zabójca czy gwałciciel w gąszczu sztuczek prawnych uniknął kary i się śmieje z frajerów. Tak więc bez ekstremów a ze zdrowym rozsądkiem.
Po drugie - o czym piszemy? O czyim rozumieniu zasady, że im bardziej jestes ofiara, tym bardziej rozumiesz sprawce ? Naszym, czy realnych ludzi, w tym dzieci, młodzieży?
Dlatego pytam, czy tą myśl można zastosować wobec gwałconej dziewczynki. W jakim sensie ma ona "bardziej rozumieć sprawcę"? Ma kilkanście lat, jest przerazona, poniżona i ciągnie traumę długimi latami. W całej optyce poświęciłbym więcej uwagi jednak ofiarom. Gdzieś podałem przykład, że ofiary pozostają same, a ludzie rozgrzeszają i pochylają się nad ... księdzem pedofilem. Jaki on biedny ...
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 21:21 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

148
Dzięki Andra za wyjaśnienie, i też muszę napisać. Nie żądam kary dla przewinień przestępców z nienawiści, żądam ich po prostu z punktu widzenia prawa człowieka.
Za wyrządzone krzywdy należy zapłacić cenę.
Ponieść konsekwencja czynu.
Jeśli są to sprawy drobne, pomiędzy znającymi się ludźmi, lub nawet nie znającymi się- ale drobne: kłamstwo, obraza, mała stłuczka na parkingu, złapanie męża/żony na zdradzie...damy radę sami to odpłacać: przepraszać, zapłacić za błotnik, dać se po pysku.
W sytuacjach, gdzie ktoś traci życie, godność, całe losy padają-wtedy za to też ponosi się konsekwencje.
I gdybym była napełniona tylko nienawiścią, to podżegałabym do samosądów. Tego jednak nie robię.
Kara powinna być wyznaczona, w świetle obowiązującego prawa...która to i tak bardzo często jest tylko karą, bo życia i godności nikomu już nie wróci.
Dzięki za wyjaśnienie Andra. I przepraszam za mój wyskok do Ciebie.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 21:24 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

149
Przybiezeli, nie masz za co,wbrew pozorom rozumiem Cie lepiej niz sadzisz.
Jatagan, Viki pytala, na ile zdolalam na tyle odpowiedzialam, nie teoria,zawsze mowie w oparciu o wlasne doswiadczenie, nie jestem aniolem, nie umiem czuc nienawisci, moze to nienormalne...wiec reaguje na zlo, tak jak Ty, jak kazdy, rozumiejac ze oprawcy sa w drodze do czlowieczenstwa, do siebie, nieco dalej niz my
i nie narzucam nikomu swego widzenia, przezywania zycia, probuje zrozumiec cudzy, dlatego rozmawiam, a nie walcze
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 22:16 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...

150
Nie jest to dla mnie łatwe, mieć taki punkt widzenia jak Twój, w sytuacjach w których się to dokonuje.
Nie umiem tak z biegu-czuć taki spokój wewnętrzny jak Ty. Może się kiedyś nauczę, a może nigdy. Może nie taka moja
rola w społeczeństwie. Takie "pistolety" też potrzebne :)
Prawdą jest to co mówisz, oprawcy też są w drodze do człowieczeństwa.
Podoba się to czy nie, jest to proces naturalny-i nawet już nie pytam co się dzieje z duszami złymi do szpiku kości, które nigdy tam nie dojdą..do człowieczeństwa. Chyba znikają -puff..
Nie wiem, nie ten temat.
Jest mi głupio autentycznie,że wyskoczyłam do Ciebie Andra, zwłaszcza w temacie gdzie jeden od drugiego
oczekuje szacunku, w świetle syfu świata na około.Nie można walczyć o prawa jednych(kot), zabierając prawa innym
(ja-Tobie, w tym przypadku) Zachowałam się jak ten 3 latek-trochę. Raz jeszcze przepraszam Andra-to się nie powtórzy, było głupie i dziecinne.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 23:41 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron