Re: Zazdrość

32
To nową spakuj i kopa na drogę ;) nie wszystkie "nowości" są dobre :D
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 16:59 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Zazdrość

34
ale nie beznadziejny... pacjent rokuje pomyślnie :D
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 17:37 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Zazdrość

35
pacjent..prawidłowe określenie.:) Zeby tylko było dobrze wszystko. Ale czemu ma nie byc? On chce byc ze mną,ja przestane nawijac o Beatce przy nim. jesli bede miała nerwy na nią,to wygadam sie na forum albo porycze...ech
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 17:41 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Zazdrość

37
no wiem,ale jak mam pozbyc się tej zazdrości? może ja jakaś psychiczna jestem...:|
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 18:38 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Zazdrość

38
Każdy ma jakieś tam swoje różne... Więc się nie obawiaj o psychiczność ;) Po prostu analizuj, zadawaj sobie pytania, 'rozmawiaj' ze sobą na zasadzie stosowania tego w momencie gdy poczujesz zazdrość.
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 23:08 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zazdrość

39
Zazdrośc jest jakąś skazą na naszym wnętrzu. Pisałaś o ojcu-skąds to znam. Znam tez smak szukania kogoś, kto się mną "zaopiekuje" i będzie "tylko" mój.
Może, i oby tak się stało, pójdzie Ci Kropko lepiej, czego Ci bardzo życzę :)
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 23:53 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Zazdrość

40
„Jedyną niezmienną cechą życia jest jego zmienność”. To może być w każdym kierunku i tym akceptowanym przez nas i tym niechcianym. Dlatego należy przestać się bać.
Ostatnio naukowcy stwierdzili, że namiętność w związku trwa dwa lata. Akurat w tym przypadku mogę się nie zgodzić. Doświadczyłam i znacznie krótszego i znacznie dłuższego okresu namiętności. I podejrzewam, że takich osób jest więcej. Ale akurat jakoś najbardziej boimy się utraty tej namiętności - jakby rzeczywiście te najpierwsze uczucia decydowały o całym związku.
Zazdrość (każda) wynika z lęku przed odrzuceniem, z obawy utraty tego co się już „posiada”, a to z kolei wynika z tego, że nie umiemy sobie uświadomić jaką sami mamy wartość dla siebie. Tak się uzależniamy od drugiego człowieka, pieniędzy bogactwa że nie potrafimy czuć się dobrze bez posiadania tego wszystkiego. I mówimy nie mam szczęścia, brakuje mi miłości i marzymy o zdobyciu tego wszystkiego jako warunku naszego dobrego samopoczucia. Albo walczymy z faktycznymi lub urojonymi przeciwnikami, którzy nam chcą to wszystko odebrać. Lub też "tylko" zadręczamy siebie i innych.

Tylko, że drugi człowiek, pieniądze, sława mogą jedynie wzmocnić nasze odczucia szczęścia czy miłości – ale dać nam jej nie mogą. A jak nie mogą dać to i nie mogą zabrać. To w sobie musimy najpierw uruchomić wszystkie dobre dla nas uczucia - tak jesteśmy skonstruowani, że uczucia szczęścia, miłości czy tylko zadowolenia mamy wewnątrz siebie. One nam dają chęć do życia, pozwalają na dokonywanie właściwych wyborów. I one nam dopiero pokazują jaka jest nasza wartość. One nam pozwalają wierzyć w pomyślne dla nas rozwiązania, dają nam odwagę w odrzucaniu niekorzystnych dla nas sytuacji czy rezygnacji z niesatysfakcjonujących układów. I pozwalają na odczuwanie szacunku dla samego siebie i wiary, że życie może być piękne.
Dzisiaj otrzymałam taką sentencję i to jest właśnie to:
Bo kiedy wierzysz w siebie cała reszta to betka. Bo nie ma takiej rury na świecie, której by nie można odetkać.(JM Rektor PWST w Krakowie)
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 9:47 przez Lynx, łącznie zmieniany 2 razy.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Zazdrość

41
Możesz walczyć ze sobą, i walczyć, a póki co nadal cierpisz w głębi duszy, nadal Ci czegoś brak i póki tego nie zmienisz, zawsze będzie źle, cokolwiek zrobisz.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 18:42 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Zazdrość

42
kropka91 pisze:Czy jestescie zazdrośni o swoich partnerów?
Nie jestem zazdrosna o mojego męża i nigdy nie byłam.:aniolek::aniolek:
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 18:54 przez Alicja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zazdrość

43
kropka91 pisze:Rozmawialam z nim... powiedzial,ze tylko ona nie dostala wiec dał jej...no lubia się. A ja się zaraz porycze. Chce jej nawet powiedziec zeby zajeła sie swoim partnerem,a nie cudzym...ale co to da? :( Nie chce go stracic,ale byloby lepiej gdyby jej nie było. Niestety ona byla,jest i bedzie... z drugiej strony 10 lat sie znają...
postaw się w jego miejscu..


wyobraź sobie, że znasz kogoś juz 10 lat i bardzo przepadasz za tą osobą ale na tym koniec..


i wyobraź sobie, że Twój partner jest zazdrosny.. czy słusznie??


po pierwsze ona ma męża i corkę!


po drugie on ma Ciebie...


po trzecie raczej nikt nie chce marnować miłości dla "przelotnej przygody" .. no chyba, że ktoś nazywa się Zefir z pewnego forum ^^


nie masz powodów do zazdrości.. gdyby zniknela Beata to szybko znalazłabyś sobie inną potencjalną kochankę..



po za tym wydaje mi się, że nie ufasz swojemu facetowi?? :) co? ;D



prawdziwa miłość nie zazdrości.. przynajmniej tak mi się wydaje..



bo takie wieczne pilnowanie i podejrzewanie nie jest wygodne ani dla Ciebie ani dla niego.. wyobraź sobie co on czuje wiedzać , że podejrzewasz go o jakieś romanse.. wie, ze nie ma Twojego zaufania.. ja bym czuł się z tym potwornie.. najlepiej weź go któregoś wieczoru i pogadaj tak szczerze.. to chyba najlepsze wyjscie..

A i tak ogólnie to Witaj Kropciu ;D


kope lat
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 19:05 przez Dud3k, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Zazdrość

44
Duduś...jestem osoba uparta..i postanowilam siedziec cicho. Ja sie oswoje z tym i jemu bedzie lzej,że nie gadam ciagle o tym. Chce mi sie ryczec,bo on jutro znowu pojdzie na drugiej godzinie do niej...ale gdzies to mam. Niech sobie idzie...:(

Witam Cie Dudku.;* :)
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 19:47 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Zazdrość

45
A o zefirze lepiej nie mówmy...niech siedzi tam gdzie siedzi i tu nie przychodzi!!!! Wiesz jak to jest..nie wywołuj wilka z lasu...
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 19:48 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Zazdrość

46
kropka91 pisze:Duduś...jestem osoba uparta..i postanowilam siedziec cicho. Ja sie oswoje z tym i jemu bedzie lzej,że nie gadam ciagle o tym. Chce mi sie ryczec,bo on jutro znowu pojdzie na drugiej godzinie do niej...ale gdzies to mam. Niech sobie idzie...:(

Witam Cie Dudku.;* :)
Kropko ,ale to Tobie ma być lżej bo Ty cierpisz z powodu chorobliwej wręcz zazdrości.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 20:08 przez Alicja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zazdrość

47
Oj wiem..Alu ja już nie widze sposobu,a stracic go nie chce. Zaczynam wiec ignorowanie...moze podziała...a do biblioteki od dzis wysylam kolezanke.;D
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 20:14 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Zazdrość

50
Kropko,
smutna ale szczera prawda jest, ze jesli cos sie nie zmieni to zniszczysz to co masz z ta osoba.
Zazdrosc uwlacza ludziom - bo oznacza, ze ty go podejrzewasz o nieuczciwosc, o klamstwa, o zdrade. Nikt nie chce byc traktowany jak ktos niegodny zaufania.

Jesli jedyne co sie dzieje to fakt tych kwiatkow, czy wspolny lunch - to nie masz powodu do zazdrosci.
Jesli wierzysz, ze cos innego jest pomiedzy nimi to zapytaj (tylko raz!) i zdecyduj czy wierzysz jego odpowiedzi czy nie. I zostaw ten temat w spokoju!

Zazdrosc zniszczy was dwoje ale glownie ciebie.

Czemu myslisz, ze on by wybral ja a nie ciebie? Ile lat potrzebujesz z nim byc by zrozumiec, ze on JUZ WYBRAL?

Zapros ja na lunch z twoim panem- wierz mi, z zachowania ludzi mozna wiele wywnioskowac. Sprobuj ja lepiej poznac - moze sie okazac, ze to jest OK osoba i ze ona naprawde za twoim panem nie idzie!

Cos sie musi zmienic bo nikt nie jest w stanie rozwijac przyjazni i milosci w takich warunkach.
I jako, ze to ty jestes zazdrosna - ty musisz zmienic ta czesc swego zachowania. Czasami potrzeba spotkania z psychologiem bysmy zrozumieli co powoduje, ze jestesmy nieufni, podejrzliwi i zazdrosni.
Jesli kochasz ta osobe to jest on wart sprobowania terapii.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 20:26 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Zazdrość

52
kropka91 pisze:Nie zaprosze jej na lunch.
Czemu? To by byl najlatwiejszy sposob na sprawdzenie czy naprawde cos sie rozwija pomiedzy nia a twoim panem. Lunch na trzy osoby - i moglabys sobie ich obserwowac. Wtedy albo dojdziesz do wniosku, ze tam nic nie ma - albo sie przekonasz, ze masz podstawy do zazdrosci.
Zyjac tak jak teraz zameczasz siebie i odpychasz od siebie faceta.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 20:00 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Zazdrość

53
kropka91 pisze:Nie zaprosze jej na lunch.
Kropeczko
A może przestań o niej myśleć. Często jest tak, że jeśli o czymś nie myślimy to tego nie ma. Swoją rzeczywistość kreujemy sami czy chcemy czy nie, a Ty swojej domniemanej rywalce nadałaś pierwszoplanową rolę. Być może ona wcale tego nie chce, a Ty w jakiś sposób popychasz męża w jej ramiona.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 20:06 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Zazdrość

55
Rutlawski pisze:Możesz walczyć ze sobą, i walczyć, a póki co nadal cierpisz w głębi duszy, nadal Ci czegoś brak i póki tego nie zmienisz, zawsze będzie źle, cokolwiek zrobisz.
Chyba nikt ci nie odpowiadal bo jak masz racje to masz racje - co tu dodac?

Nasze zachowanie zawsze ma do czynienia z tym jak siebie widzimy, co jest wazne w naszym zyciu, w co wierzymy.
Doceniajac siebie jako osobe, czlowieka, istote myslaca i zdolna do wspanialych rzeczy (i paru mniej wspanialych...:sorry:) jest podstawa do naszego codziennego zycia. Jesli nie widzisz siebie w pozytywnym swietle to zawsze bedziesz szukac tego, co jest w tobie zle, gorsze niz ktos inny, nieciekawe, nudne.
Trzeba zdecydowac czego w zyciu pragniemy. Trzeba zdecydowac co jest dla nas najwazniejsze a gdzie mozemy pojsc na kompromisy.
Odkrywajac swa wartosc pozwoli nam wierzyc, ze inni tez w nas widza cos niezwyklego - i ze nigdy by nas nie oszukiwali i zdradzali. I wtedy nie ma powodu do zazdrosci. :wierszem:
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 20:46 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Zazdrość

56
kropka91 pisze:Ufam na 90%...10% to ONA.;/
co jest silniejsze? te 10% czy Twoje miłość?



skoro on także Ciebie kocha to powinien dać Ci jakąś gwarancję tego, że będzie wierny..
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 21:34 przez Dud3k, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zazdrość

57
on ni jest moim mezem.:D Mam dopiero 19 lat wiec prosze bez przesady.. Mam tylko starszego partnera i tyle. To jeszcze nie moj mąz.:D
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 13:18 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Zazdrość

59
kropka91 pisze:on ni jest moim mezem.:D Mam dopiero 19 lat wiec prosze bez przesady.. Mam tylko starszego partnera i tyle. To jeszcze nie moj mąz.:D
Kropeczko
Dobrej zabawy
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 15:30 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Zazdrość

60
Zwiazek to nie zabawa przynajmniej dla mnie. Kocham go,a on mnie. Czy to zle? nie.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 15:43 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617
ODPOWIEDZ

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron