Strona 3 z 4

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 17:31
autor: Dud3k
No właśnie.. tak jak powiedziałaś, małżeństwem nie jesteście ale związek opiera się na wierności.. CO NIE?? xD hehehh..


troche to niesprawiedliwe ale.. zależy kto jak patrzy bo perspektywa ma znaczenie..

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 17:48
autor: Krystek
kropka91 pisze:Zwiazek to nie zabawa przynajmniej dla mnie. Kocham go,a on mnie. Czy to zle? nie.
Milosc bez zaufania? Milosc z podejrzeniami i oskarzeniami?

Dla mnie to fascynacja czy oczarowanie. Prawdziwa milosc musi opierac sie na zaufaniu.

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 19:25
autor: kropka91
Bo ta Beatka mnie wneria... mogłoby jej nie byc... niech sie swoim męzem zajmie.

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 19:27
autor: Rutlawski
:*

Ale zajmuje się Twoim :P Wybac, ale tak piszesz.

Chciałabyś usłyszeć, że to faktycznie zła małpa, która podbiera Ci męża, że zaraz go stracisz, wierność okaże się kłamstwem, zostaniesz sama?

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 19:42
autor: kropka91
M.nie jest moim mężem. jeszcze.
Z mojego punktu widzenia tak to wyglada....
Nic nie porade na to,że taka ze mnie zołza...;/

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 19:44
autor: Rutlawski
Właśnie dlatego, że to w kółko powtarzasz, to chrzanią Ci się różne rzeczy w życiu.

Czemu raz nie spróbujesz po prostu zaakceptować? Porozmawiać?

[ Chyba bym się wkurzył, gdyby moja ukochana mówiła do mnie cały czas M. :> ]

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 20:10
autor: kropka91
W realu mówię do niego : Maciek, dziubuś,skarbek,kochanie ,itp. Na forum jest po prostu M.
Nie wkurzaj sie. Złośc piękności szkodzi.:* ;P

Rozmawialam. Powtarza mi to ciagle,że ona jest tylko dobra kolezanka,z ktora mu się dobrze pracuje...eeeeeeeeeeeeeeeeeeech. Niech ona sie zwolni z tej roboty...albo ja jej cos zrobie.

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 20:15
autor: Rutlawski
Znów buziak :>

Zaraz, zaraz, to Ty wolisz, żeby Twój ukochany zwolnił się z pracy dla spokoju Twojego ducha? Chcesz się czuć fajnie, dobrze i dlatego on ma rezygnować z czegoś co daje mu pieniądze? Co za egoistka prosi o takie rzeczy? :P
Czy to jest miłość?

Ok, czyli... On mówi, że to wyłącznie koleżanka. To zostały Ci dwie rzeczy. Zamiast obgadywać go na forach i mieć przed nim tajemnice [ najlepsza droga do ślubu ;> ] to albo uznaj, że kłamie i go przyciśnij jak to mówią. I pogadaj z Beatą.
Albo mu uwierz. Zaakceptuj, że on też jest człowiekiem.

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 20:20
autor: kropka91
Ona ma się zwolnić,a nie on. Zaczynam to olewać,wiesz? Jeszcze troszkę mnie boli,ale jutro usiade mu na kolanach i powiem mu to,co mam do powiedzenia. Układam własnie kazanie.

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 20:20
autor: Rutlawski
Cieszę się. Powodzenia :)

Re: Zazdrość

: 04 mar 2010, 20:36
autor: kropka91
A no dziekować.;)

Re: Zazdrość

: 05 mar 2010, 0:45
autor: Krystek
kropka91 pisze:Ona ma się zwolnić,a nie on. Zaczynam to olewać,wiesz? Jeszcze troszkę mnie boli,ale jutro usiade mu na kolanach i powiem mu to,co mam do powiedzenia. Układam własnie kazanie.
Wierz mi, kazania sa dobre tylko dla kaplanow! Nawet czlowiek z cierpliwoscia swietego nie bedzie za dlugo znosil podejrzewania i oskarzania.

I jak ona by sie nawet -cudem- zwolnila, to ile czasu ci zajmie by znalezc kogos innego, o kogo bedziesz zazdrosna?

Dla mnie wyglada to, ze to jest twoj problem i ty to musisz rozwiazac-ze soba!

Re: Zazdrość

: 05 mar 2010, 0:52
autor: Jazon
Prwdziwa miłość, hmm... - kochaj i rób co chcesz... Ale jak niewielu jest na nią stać? :)

Re: Zazdrość

: 05 mar 2010, 1:43
autor: lufestre
Kropko powinnaś rozwiązać jakoś ten problem w inny sposób niż poprzez próbę usunięcia tej kobiety z jego życia z prostej przyczyny- może pojawić się jeszcze wiele kobiet, o które będziesz zazdrosna, świat jest ich pełen, nie jesteś jedyna.
Nawet jeśli oni są w dobrej komitywie to co z tego? Mam dobrego kumpla na studiach, jest przefajny, czasem nawet sama wpadam do niego do domu, a i on ma dziewczynę i ja chłopaka. Po prostu fajnie nam się gada, lubimy wymienić poglądy, ale absolutnie nic nas nie łączy. Na pewno nasi partnerzy nie są przez to zagrożeni ani trochę, a przecież też mogliby schizować, tyle że tacy nie są na szczęscie :)

Re: Zazdrość

: 13 sie 2010, 21:24
autor: babka cukrowa
Jestem ciekawa Kropeczko czy jesteś nadal z tym facetem bo mineło trochę czasu? Nie byłam na tym Forum więc nie mogłam Ci nic poradzić Każdy związek opiera się na zaufaniu i musisz zrozumieć że Twój partner obcuje z różnymi kobietami a to nie znaczy że z nimi się spotyka lub sypia Nie bądź zaborcza bo go stracisz bo"Zazdrosny sam sobie sprawia cierpienie."wiedz o tym że"

To nie miłość jest ślepa, lecz zazdrość.

Re: Zazdrość

: 18 sie 2010, 19:48
autor: kropka91
Tak nadal z nim jestem.

Jestesmy para juz rok. Ale cos czuje,wkrotce to sie rozsypie. Nie liczy się zmoimi uczuciami,ani ze zdaniem.
Nie chce kogoś takiego.

Re: Zazdrość

: 18 sie 2010, 22:07
autor: Krystek
mowilam ci od poczatku, ze twoja zazdrosc ten zwiazek zniszczy. Smutne ale prawdziwe.
Nie mozesz zabraniac komus obcowania z innymi ludzmi - w oparciu na tym, ze ty masz problem z zaufaniem.

Zaden czlowiek nie zostanie w zwaizku z kims, kto jest tak zazdrosny.
Zazdrosc opiera sie na twym braku poczucia wlasnej wartosci- a tego ci nikt nie moze dac.
Muszisz sama nad soba pracowac, inaczej zawsze bedziesz w zyciu nieszczesliwa i rozczarowana.

Re: Zazdrość

: 19 sie 2010, 9:38
autor: kropka91
To nie chodzi o to. :) Tamto to juz przeszlość.

Re: Zazdrość

: 19 sie 2010, 11:34
autor: babka cukrowa
kropka91 pisze:Tak nadal z nim jestem.

Jestesmy para juz rok. Ale cos czuje,wkrotce to sie rozsypie. Nie liczy się zmoimi uczuciami,ani ze zdaniem.
Nie chce kogoś takiego.
Kropeczko !Dlaczego z nim jesteś ?On nie jest Ciebie wart!Jeżeli nie liczy się z Twoimi uczuciami i z Twoim zdaniem-to kim dla nigo jesteś?Maszyną do zaspakajania jego potrzeb sexualnych?Rzucaj go jak najszybciej Zobaczysz że znajdziesz jeszcze takiego partnera który będzie za Tobą szalał i nie będziesz musiała być o niego zazdrosna Wiem że go kochasz i to bardzo ale musisz mieć swoją godność bo jak nie będziesz siebie samej szanować to tym bardziej nie uszanuje Cię druga osoba!I Kropeczko:"Nie żyj nikomu "na złość".
Nie podejmuj działań tylko po to,
By komuś udowodnić, ze cię skrzywdził,
Że pomylił się co do ciebie. Bądź wolny!
Zachowaj swoją godność człowieka!"Pamiętaj też o tym że:"
Miłość nie pyta o nic, bo kiedy zaczynamy się nad nią zastanawiać, ogarnia nas przerażenie, niewypowiedziany lęk, którego nie sposób nazwać słowami. Może jest to obawa bycia wzgardzonym, odrzuconym, obawa, że pryśnie czar? Może wydaje się to śmieszne, ale właśnie tak się dzieje. Dlatego nie należy stawiać pytań, lecz działać. Trzeba wystawiać się na ryzyko.
Wiedz o tym że:"Miłość
to uczucie,
którego trzeba się uczyć.
To napięcie i spełnienie.
To głęboka tęsknota i wrogość.
To radość i ból.
Nie ma jednego bez drugiego.
Szczęście jest tylko częścią miłości -
oto czego trzeba się nauczyć.
Cierpienie także należy do miłości.
To jest tajemnica miłości,
jej piękno i jej ciężar.
Miłość jest uczuciem,
którego trzeba się uczyć."
Pamiętaj, Kropeczko że wszystko, co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad. Dlatego miej świadomość tego, co robisz.

Re: Zazdrość

: 18 mar 2014, 18:59
autor: soulblue
Hmm ja tez mam problem z zazdroscia choć jest w tym sporo hipokryzji gdyż w jakimś stopniu wstydze sie swojego partnera, nie jestem zwolennikiem momogami. Jednak skoro zdecydowalismy sie wlasciwie pod jego długoterminowym naciskiem na zamkniety zwiazek to przyzwyczailam sie do mysli ze dla niego jestem tylko ja i tak jak nigdy nie bylam zbyt zazdrosna dziewczyna tak w tym wypadku zaczynam byc bo uwierzyłam, że dostalam ''prawo wlasnosci''. Mialam koleżankę ktorej pisalam o nim po zerwaniu: pocieszala mnie doradzala, aż nagle przestała sie odzywac i zaczęła kontaktować się z moim byłym Pisała do niego, próbowała się umówić....zeszliśmy się bo zrozumeiliśmy jak bardzo nam siebie brakowało najwazniejsze bylo ze ja w koncu dostrzeglam ze est dla mnei wazniejszy niz sadzilam i choć wiem, że ona nie jest dla mnie żadną konkurencja to teraz gdy dowiedzialam sie ze znowu do niego pisze strasznie mnie to wkurzyło. Jakby wchodziła na moje terytorium...Uważam to za złamanie jakiegoś damskiego kodeksu i brakuje mi z jego strony wyraznego znaku, zę jest zajety....Cały proces problemu wydaje mi się jak na mnie wyjątkowo infantylny, ale zazdrosc aż zżera mnei od środka z takich błahych (jak sadze) powodow...Coś ze mną nie tak? Bo czuje, zę jednoczesnie jego zaczynam nienawidzic z powodu braku stanowczej reakcji na takie rzeczy.

Re: Zazdrość

: 18 mar 2014, 19:05
autor: Vakaru
Są uczucia, które pojawiają się bez naszej kontroli. I to całkiem normalne. Kwestia tylko, co to dla nas samych oznacza [ich pojawienie się].

Re: Zazdrość

: 18 mar 2014, 19:18
autor: soulblue
No zazdrosc to destrukcyjne uczucie zdenerwowania ktore pcha nas do zniszczenia przyczyny zazdrosci a czesem do przymuszenia jej obiektu by ja zniszczyl lub sie zmienil. Uniemozliwia to normalny zwiazek. Pytanie czy to normlane ze moj partner nie reaguje negatywnie na takie zaczepki? Czy nie powinien oficjalnie pokazac jej gdzie jej miejsce i z kim jest? Bo to chyba jest przyczyna mojej złości.

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 1:19
autor: Abesnai
Nie ma co demonizować uczucia zazdrości. Ma swoją rację bytu i dziwne wręcz by było, gdyby się nie pojawiła, czy to w związku lub tuż po jego zakończeniu.

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 1:44
autor: Ja?!
no i znowu mamy pojęcie własności, twój towar i wara od Twojego faceta ;)
Widocznie jeszcze nie jesteś pewna że to Twój facet.

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 6:20
autor: Gość
Ja?! pisze:no i znowu mamy pojęcie własności, twój towar i wara od Twojego faceta ;)
Widocznie jeszcze nie jesteś pewna że to Twój facet.
Ja?! - nie chodzi o akt własności, raczej wyłączności - zauważ, co napisała Soul o wchodzeniu na jej terytorium. Jesli wiążemy sie z kimś - to ten zwiazek jest wzajemną deklaracją: jestem twoj - jestem twoja.
To nie jest równoznaczne z: jesteś moj, jesteś moja - to jest chęć posiadania na własność.
Człowiek, któremu powierzamy siebie, staje się naszą ostoja, oparciem - w pewnym sensie domem. Naszym domem - stąd, mysle to uczucie naruszenia terytorium. A dom to nie hotel, otwarty dla kazdego.

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 10:24
autor: mordotymoja
soulblue pisze:Uważam to za złamanie jakiegoś damskiego kodeksu .
No co Ty :) ?Damski kodeks :/ ...Takie cóś nie istnieje :P .

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 10:27
autor: Gość
Istnieje. Niepisana umowa że zajety mezczyzna to nie mezczyzna. Ale faceci jej nie znają, i wiele bab naśladuje w tym facetów.

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 10:41
autor: mordotymoja
Ayalen pisze:Istnieje.
To musi być głęboko zakonspirowany :cool: .

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 10:49
autor: victoria
Zazdrość to brak zaufania, niepewność, podpierane urażonym ego. Nie buduje, nie umacnia, nie pogłebia ani miłości, ani przyjaźni, ale tak misternie podkopuje, ze w koncu nawet najtrwalsze uczucie wali sie bez ostrzezenia.

Re: Zazdrość

: 29 mar 2014, 12:04
autor: Gość
No widzisz, a paradoksalnie bywa uważana za miłości. Moj mąż twierdził że skoro nie jestem zazdrosna - to go nie kocham, w końcu od czasu do czasu udawałam zazdrość, choć zawsze mówiłam ze jesli serce i dusza moje - to cialo może sobie stoczyć w bok, byleby wrocilo do domu na śniadanie.