Re: Mój ultrasmutny wiersz...

1
"Wiersz smutny bardzo"



Puste serce
Puste ręce
Krwawe oczy
Blade palce

Nie mam nic
Nie mogę wszystkiego
Czemu straszysz końcem mnie
Ja do końca walczył będę

Jakim cudem cuda omijają mnie
Stare duchy i strachole
Złowrogo spoglądają zza szafy
Zabrakło mi zdecydowania okrasy

Jestem jak liść na rzece
Widzę toń straszliwą
Nie topię się lecz mokrym jestem
Nie mogę odlecieć

Smutne słowa
Pusta dusza
Igrający ze mną zew
Karzę zabić się lecz i walczyć

Paradoksem bezsens kryję
Zamiatam swoje brudy
Zjadam je z nudy
Jestem taki chudy...


Co o tym sądzicie?
Ostatnio zmieniony 16 lut 2010, 22:44 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

2
Rhamzess, to Twój wiersz?

Rzeczywiście smutny... Nie ocenię go z literackiego punktu widzenia, bo nie znam się na tym. Ale wydźwięk tego wiersza jest taki, że mam ochotę pocieszyć autora i pokazać mu choć jeden promyk słońca, który go ożywi i miło połaskocze w serce...:kiss:
Ostatnio zmieniony 17 lut 2010, 16:41 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

3
Smutne. Ale przynajmniej masz uczucia i usilujesz sie z nimi dzielic. Najgorsze byloby gdyby cie nie bylo stac ani na smutek ani na radosc. I jednak piszesz, ze bedziesz walczyl do konca- tzn, ze jeszcze sie nie poddales. Jesli nadal masz w sobie uczucia, pragnienia, jesli jestes w stanie dzielic sie nimi z innymi ludzmi - dla mnie to jest optymistyczny znak.

Ale teraz to nachetniej bym cie do serca przytulila! I podzielila sie moim optymizmem.:love:
Ostatnio zmieniony 17 lut 2010, 18:36 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

4
Dziękuje - nie oczekiwałem tyle dobrego. Ten wiersz napisałem pod wpływem złego humoru i smutnych refleksji wczoraj. Dziękuje za ciepło Kochane Dziewczyny! Wrzucę na forum też pozytywniejsze wiersze!!!
Ostatnio zmieniony 18 lut 2010, 0:05 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

7
Rhamzess-piękne .Jestes madrym mężczyzną .....
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 12:55 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

9
Ojojoj kochane dziewczyny - dziękuje za komplementy i kłaniam się w pas!!!

Ale niestety mam mnóstwo słabości i mam ochotę je wyrwać z siebie krwawym gniewem...ale ona się chowają i kpią ze mnie....

Aha to zapraszam do Tematu Twórczość Nassana - tam wkleiłem dwa wiersze - aler ostrzegam - jeden jest naprawdę wściekły...:satan:
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 14:21 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

12
Znam taka starą angielską pieśń, opowiada ona o rycerzu którego serce sponiewierała jego wybranka.
Kończy się mniej więcej tak:

A kiedy minał jakiś czas
Powrócił na przyjaciół łono
I przestał wzdychać ach i och
I znów mu było wesoło

Jest jeszcze jedna która traktuje w podobnym temacie (kochliwi ci Angole byli) a zawarty w niej morał brzmi:

bo kiedy się napełni brzuch
to serce też się nie żali

Proste metody miała brać rycerska na swoje smutki ;)

a wiersz dobry, przemawiający...
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 16:35 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

13
Haha też w tym jest prawda, że proste sprawy dają zapomnieć o smutach i użalaniach - więc idę po jakieś żarełko!!! Dziękuje Brachu - jesteś pierwszym mężczyzną, który się wypowiedział o tym wierszu...chyba, że Lynx jest mężczyzną - bo nie wiem - wybacz Lynx!
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 17:21 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

15
Nassanael Rhamzess pisze:Haha też w tym jest prawda, że proste sprawy dają zapomnieć o smutach i użalaniach - więc idę po jakieś żarełko!!! Dziękuje Brachu - jesteś pierwszym mężczyzną, który się wypowiedział o tym wierszu...chyba, że Lynx jest mężczyzną - bo nie wiem - wybacz Lynx!
Do usług :tak:
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 17:42 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

16
kropka91 pisze:Sliczny wiersz. Moje wiersze przy Twoich gasna niczym mała iskiereczka...
Dodaj jeszcze jakieś wiersze,z chęcią je przeczytam.:)
Dziękuje - jest moich 10 wierszy w temacie Twórczość Nassana - zapraszam tam kropko jeśli chcesz! :kwiatek:
Ostatnio zmieniony 01 mar 2010, 20:56 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

18
Nassanael Rhamzess pisze:Ale co dlaczego?
Dlaczego tak strasznie smutno. W twoim wieku?
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 14:15 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

23
Na pierwszy post, odpowiem ostatnim swoim- też wierszem:

‘BIAŁE SCIANY’
spalimy nasze skrzydła
bo po cóż nam marzenia o locie
po cóż nam pragnienia
by w przestworza się wzbić
po cóż śnic
po cóż śnić…

i pewnego dnia, gdy otworze znów drzwi
nie znajdę tam już nic, zupełnie nic
tylko puste, białe ściany
których nie ogrzeje nikt
a w moich oknach tylko blaski pustych szyb

palimy kalendarze
bo po cóż nam ogrom starych dat
i tych przyszłych szklanych dat
szklanych dat
po cóż liczyć czas
po cóż liczyć czas…


i pewnego dnia, gdy otworze znów drzwi
nie znajdę tam już nic, zupełnie nic
tylko puste, białe ściany
których nie ogrzeje nikt
a w moich oknach tylko blaski pustych szyb


zamknijmy w swych dłoniach świat
i w sercu zatruty kwiat


***

Najgorsze jest w takich chwilach przesycenie lękiem, chcę z tym walczyć, ale to zwala z nóg. To nie jest tak, że mimo, że jest się młodym, czuję się zmęczenie, rozczarowanie, pustkę. Myślę, że wiek nie ma tu nic do rzeczy, to przychodzi samo i powala.
Ale ważne, żeby to były tylko MOMENTY, prawda? :)
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2010, 18:13 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

24
Była to bardzo wspaniała dziewczyna często powtarzał: Ty moja jedyna bała się najgorszego, że kiedyś ją porzuci Nie będzie chciał jej znać - ich czas nigdy nie wróci...Wiedziała, że wtedy życia by nie miała Nie dałaby rady... Za mocno kochała Po jakimś czasie nie tak samo było...Zero jego wyznań... Coś się w nim zmieniło...Coraz rzadziej się z nią spotykał Gdy mówił: Kocham, wzroku jej unikał Czuła jakby była z obcą osobą Czegoś się bała, nie była sobą Przytuliła go mocno, Mówiła: Kochanie...Nie sadziła, że dziś nastąpi ich pożegnanie...Zaczął mówić coś...: Wiesz, mam Cię dość Ona milczała, tylko łza cichutko Po jej policzku spływała Mówił, że pokochał inną już Nie wiedział, że dziewczynie Właśnie wbijał w serce nóż Siedziała sama myśląc o tym co się stało Nie mogła uwierzyć... tak ją to zabolało Do domu wracać nie chciała...Poszła na skarpę... miejsce które tak bardzo lubiła...Miejsce... Gdzie wszystkie swe smutki i żale wylewała...Myślała czy teraz jest z tą dziewczyną...Czy do niej też mówi: jesteś tą jedyną Zranił tak bardzo jej małe serce...Przyrzekła, że nie da się zranić nikomu więcej...Następnego dnia jego ujrzała Uśmiechniętego z nią idącego i nagle się zaśmiała Wszystkie wspomnienia szybko wracały...I znowu do oczu jej łezki napływały...Poszła do domu Sięgnęła do szafki z lekarstwami...Wzięła wszystkie tabletki I uciekła trzaskając drzwiami Chciała umrzeć w miejscu Gdzie kiedyś z nim była...Poszła na skarpę i własnym oczom nie wierzyła...Słyszała jego piękne wyznania Płakała i była już bliska skonania...Mówił: jej naprawdę nigdy nie kochałem...To na Ciebie jedyną całe życie czekałem...Tak ją te słowo mocno zabolało Upadła na ziemię, nie wiedząc co się stało Wyrzucała sobie swoją naiwność...Wierzyła gdy mówił: to musi być miłość...Otworzyła oczy i zobaczyła ją...Patrzyła na nią i pomyślała Że to ta sama dziewczyna Która jej ukochanego odebrała...Zerwała się nagle i biegła przed siebie Krzyczała: nienawidzę Cię! Nie wybaczę Ci tego!Zabrałaś mi wszystko... mojego kochanego!Więcej powiedzieć nie zdołała Wyjęła tabletki...I jedna za drugą łykała...Krzyknęła tylko:Boże wiesz jakie jest moje marzenie... posiedzę, poczekam na jego spełnienie...Poczuła się senna... co chwilę upadała...Zobaczyła tego, któremu cała się oddała...Próbował wziąć ją na ręce...Mówiła: nie dotykaj mnie nigdy więcej!Oczy jej się zamykały...Tylko usta te same słowa powtarzały...Nigdy mnie nie kochałeś... Zbędne nadzieje mi dawałeś...I coraz ciszej i wolniej mówiła...Bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła...Patrząc na niego powiedziała:Nie zapomnij mnie... I tak kocham Cię...Mimo że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś...I on zapłakał nagle... słysząc jej wyznanie...Odchodziła powoli... nie wiedząc co się stanie...Czekała na chwilę... W której jej serce bić przestanie...On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie...Że to przez niego ona chce być teraz w niebieOpadło jej ciało... serce bić przestało...On gdy to ujrzał rozpędził się, i skacząc ze skarpy zawołał: kochamCię!A z jej martwego ciała, po policzku ostatnia łza poleciała...
Ostatnio zmieniony 09 paź 2010, 15:25 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

25
Nassanael Rhamzess pisze:"Wiersz smutny bardzo"



Puste serce
Puste ręce
Krwawe oczy
Blade palce

Nie mam nic
Nie mogę wszystkiego
Czemu straszysz końcem mnie
Ja do końca walczył będę

Jakim cudem cuda omijają mnie
Stare duchy i strachole
Złowrogo spoglądają zza szafy
Zabrakło mi zdecydowania okrasy

Jestem jak liść na rzece
Widzę toń straszliwą
Nie topię się lecz mokrym jestem
Nie mogę odlecieć

Smutne słowa
Pusta dusza
Igrający ze mną zew
Karzę zabić się lecz i walczyć

Paradoksem bezsens kryję
Zamiatam swoje brudy
Zjadam je z nudy
Jestem taki chudy...


Co o tym sądzicie?
Bardzo mi się podoba...
Ostatnio zmieniony 13 paź 2010, 19:59 przez roxis84, łącznie zmieniany 1 raz.
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu...

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

26
lapicaroda pisze:‘BIAŁE SCIANY’
spalimy nasze skrzydła
bo po cóż nam marzenia o locie
po cóż nam pragnienia
by w przestworza się wzbić
po cóż śnic
po cóż śnić…

i pewnego dnia, gdy otworze znów drzwi
nie znajdę tam już nic, zupełnie nic
tylko puste, białe ściany
których nie ogrzeje nikt
a w moich oknach tylko blaski pustych szyb

palimy kalendarze
bo po cóż nam ogrom starych dat
i tych przyszłych szklanych dat
szklanych dat
po cóż liczyć czas
po cóż liczyć czas…


i pewnego dnia, gdy otworze znów drzwi
nie znajdę tam już nic, zupełnie nic
tylko puste, białe ściany
których nie ogrzeje nikt
a w moich oknach tylko blaski pustych szyb


zamknijmy w swych dłoniach świat
i w sercu zatruty kwiat


***
I po cholerę tu wlazłam w ten dział..

Poryczałam się.. Marzenia o locie, palimy kalendarze..

Ja się chyba starzeję...


ale piękne... piękne..

Smutne jak cholera...
Ostatnio zmieniony 13 paź 2010, 20:02 przez roxis84, łącznie zmieniany 1 raz.
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu...

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

27
Nassanael Rhamzess pisze:"Wiersz smutny bardzo"



Puste serce
Puste ręce
Krwawe oczy
Blade palce

Nie mam nic
Nie mogę wszystkiego
Czemu straszysz końcem mnie
Ja do końca walczył będę

Jakim cudem cuda omijają mnie
Stare duchy i strachole
Złowrogo spoglądają zza szafy
Zabrakło mi zdecydowania okrasy

Jestem jak liść na rzece
Widzę toń straszliwą
Nie topię się lecz mokrym jestem
Nie mogę odlecieć

Smutne słowa
Pusta dusza
Igrający ze mną zew
Karzę zabić się lecz i walczyć

Paradoksem bezsens kryję
Zamiatam swoje brudy
Zjadam je z nudy
Jestem taki chudy...


Co o tym sądzicie?
Witaj.
Twój wiersz jest bardzo wymowny i szczery. To dobrze, że potrafisz nazwać uczucia, które Ci towarzyszą. Życie jest różne, raz jesteśmy smutni, innym razem radujemy się z tego co niesie los. Ważne żebyśmy wiedzieli w jakim i dlaczego jesteśmy stanie.
Mam podobne uczucia do pozostałych dziewczyn :pociesz:
:zozol1:
Ostatnio zmieniony 20 paź 2010, 13:33 przez Szarim, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

28
lapicaroda pisze:Na pierwszy post, odpowiem ostatnim swoim- też wierszem:

‘BIAŁE SCIANY’
spalimy nasze skrzydła
bo po cóż nam marzenia o locie
po cóż nam pragnienia
by w przestworza się wzbić
po cóż śnic
po cóż śnić…

i pewnego dnia, gdy otworze znów drzwi
nie znajdę tam już nic, zupełnie nic
tylko puste, białe ściany
których nie ogrzeje nikt
a w moich oknach tylko blaski pustych szyb

palimy kalendarze
bo po cóż nam ogrom starych dat
i tych przyszłych szklanych dat
szklanych dat
po cóż liczyć czas
po cóż liczyć czas…


i pewnego dnia, gdy otworze znów drzwi
nie znajdę tam już nic, zupełnie nic
tylko puste, białe ściany
których nie ogrzeje nikt
a w moich oknach tylko blaski pustych szyb


zamknijmy w swych dłoniach świat
i w sercu zatruty kwiat


***

Najgorsze jest w takich chwilach przesycenie lękiem, chcę z tym walczyć, ale to zwala z nóg. To nie jest tak, że mimo, że jest się młodym, czuję się zmęczenie, rozczarowanie, pustkę. Myślę, że wiek nie ma tu nic do rzeczy, to przychodzi samo i powala.
Ale ważne, żeby to były tylko MOMENTY, prawda? :)
Wybacz lapicaroda, nie wystarczyło mi odwagi do przeczytania Twojego wiersza. Nie mam dystansu do takich wierszy.... :(
Ostatnio zmieniony 20 paź 2010, 13:39 przez Szarim, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Mój ultrasmutny wiersz...

29
Mnie przeraża dystans, jaki mam do tego co czuję,gdy je piszę i gdy czytam je po miesiącach jakby cudze słowa...a jednak te same uczucia.
Niesamowite w taki mocno smutny sposób jest to, jak wiele osób czuje słowa z czyjegoś naprawdę osobistego wiersza.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron