Re: czasem brak mi już sił

181
nie osadzam Beaty, oceniam sytuacje na podstawie przedstawionych w poscie danych. Majac male dzieci trzeba miec oczy dookola glowy i zdolnosc przewidywania Pytii, male potworki miewaja takie pomysly ze nam do glowy by nie przyszlo...
Beatko, natomiast Ty sama sprawiasz wrazenie osoby kolekcjonujacej nieszczescia, byc moze nieswiadomie nawet...? Znalam kiedys taka jedna, tez poruszala sie od nieszczescia do nieszczescia, a zycie traktowala jako droge przez meke. A powiedz- kiedy ostatnio bylas szczesliwa, pamietasz jeszcze?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 8:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

182
Czasem tak bywa. Słyszałem kiedyś teorię o ludziach którzy jak magnes ściągają do siebie złe fatum. Coś w stylu "jeśli coś ma się spierniczyć to na bank spierniczy się jemu. Robiono nawet jakieś eksperymenty ale już nie pamiętam na czym polegały ale to zdaje się coś w stylu tych z filmu Pech |(czy jakoś tak) Gość wchodzi do salonu gdzie czeka na niego kilkanaście krzeseł a jedno ma podpiłowane nogi. Koleś bezbłędnie trafia właśnie na to jedno... w filmie śmieszyło, w życiu codziennym już nie bardzo.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 21:42 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: czasem brak mi już sił

183
tez slyszalam, ale nie wierze w to. Kazdemu zdarzaja sie wieksze lub mniejsze nieszczescia, i to od nas zalezy jak je traktujemy. Wiesz Kukri, gdyby tak na podstawie mego zycia oakrecic film- niewiele mialby wspolnego z sielanka, przeciwnie...bylby dramat, choc biorac pod uwage to ze lubie sie smiac, najczesciej z siebie- zrobilabym z tego tragifarse. Ale jednak- choc wiele przeszlam- bylam czesciej szczesliwa niz nie, jestem szczesliwa i taka juz pozostane. A jesli trafie na to krzeslo...coz, podniose sie, rozetre cztery litery i poszukam innego. Wiesz- wazne jest to co my robimy z zyciem, a nie to co ono robi z nami, prawda?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 23:52 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

184
Andra, Ty tak masz i chwała Ci za takie podejście do życia. Po jednym, dwóch ciosach w mordę latwo się podnieśc.
Po trzydziestu, czterdziestu... dużo trudniej. Podejrzewam, że dostałaś po dupie od życia więcej niż trzy, cztery razy, ale nie każdy ma w sobie tyle samozaparcia, co Ty. Znam ludzi, ktorzy załamali się po paru niepowodzeniach i, uwierz mi, naprawdę ciężko ich przekonać, że to nie jest koniec świata. Nie każdy ma ochotę siadać na następnym krześle...
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 0:41 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: czasem brak mi już sił

185
Wszystko zależy od osobowości, jedni się łamią inni nie. Jednym trzeba jednego kopa w twarz by upaśc innym trzydzieści. Wiem co to znaczy ciężka depresja, więc kiedy się jest w niej to ciężko rzeźbić cokolwiek, w zasadzie to już wtedy się jest taką kulką dającą się kopać wszystkiemu co nadpłynie, już nawet zasłaniać się człowiek nie ma siły...Podziwiam tych którzy zawsze mają czoło wysoko, choc i mnie już lepiej idzie, ale jak ktoś ma tendencje to to wraca. ;]
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 2:36 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

186
Lufe, toz i o ta tendencje chodzi. Wiem ze ludzie sa rozni, co i chwala Bogu, i wiem ze nie kazdy znajduje dosc sil by podniesc sie samemu. Dlatego trzeba pomoc odnalezc te sile- kazdy ja ma.
Wiesz, czesto obserwuje swoisty masochizm psychiczny- zaglebianie sie w nieszczescia, mniej lub bardziej realne, tkwienie umyslem w przekonaniu,, mnie to juz nic dobrego nie spotka'' , i temu podobne. Mam ochote wowczas zlapac za leb, potrzasnac tak by ten nieszczesnik, ofiara nie losu a wlasnego myslenia o losie przejrzala na oczy. A nieszczescia...jesli Cie spotkalo to znaczy ze je przezyles, to znaczy ze mozna, ze dalo sie je przezyc, ze nie zabily nas Wiec zyjmy, nieszczescia przychodza i odchodza, o ile nie zatrzymujemy ich w sobie.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 10:46 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

187
Wiem wiem Andra...jestem coraz bliżej porzucenia tego masochizmu:) Na razie dobrze idzie, choć nic się nie zmieniło na zewnatrz:) Widze tę różnicę-wszystko w naszej głowie. No może nie wszystko, 3/4 glowa, 1/4 odpowiedź wszechświata na nasze tykanie go palcem.:)
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 15:01 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

189
beata03021971 pisze:Witam u mnie jak zwykle fatum dzieci ciągle chore Natalia niedawno była w szpitalu znów ,ja jestem po kolejnej serii badań wiecie co MAM DOŚĆ wiele się wyjaśniło czeka mnie usuniecie woreczka żółciowego hmmmmm po za tym co najgorsze to ze zmarła moja bratowa ludzie to koszmar w ciągu nie pełna 2 miesięcy od postawienia diagnozy nowotwór złośliwy!!!!! osierociła 3 dzieci mój brat też już nie żyje zmarł dwa lata temu na zapalenie krtani przewlekłe i ropne oraz wstrząs anafilaktyczny ....................nie wiemy jeszcze co z dziećmi ja i moja siostra jesteśmy najbliższą rodzina ........pozdrawiam
Witaj!.Widać,że Twoje życie jest coraz "ciekawsze",w sumie nie ma Ci co zazdrościć.Ale ten pech może wreszcie przestanie prześladować Twoją rodzinę?Wiesz czasami tak jest,że jak zacznie coś się nam walić na głowę,to idzie serią.Ale tak w życiu bywa,że jednemu w ogrodzie rosną same róże,innemu chwasty.Widocznie ostatnio nie masz szczęścia do tych róż.A na dobra sprawę nikt nam nie dawał gwarancji,że te róże będą w naszym ogrodzie. A też sądzę,że końcu los i to Was się uśmiechnie.Trzymam kciuki aby tak się stało.I tak jesteś dzielna.Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 13:24 przez gorczyca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

191
Myślę, że Beata stara się je sadzić, choć to nie łatwe i myślę, że w miarę swoich możliwości warto ją wspomóc. choćby słowem. To bardzo wartościowa osoba i wiem mniej więcej jak to jest, gdy ciągle wszystko idzie jak krew z nosa i są same problemy. Niemniej jestem wręcz przekonany, że kiedyś u licha w końcu życie musi się obrócić o 180 stopni i ciągła walka o siebie i innych może w tym dopomóc.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 15:40 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: czasem brak mi już sił

193
wiesz, mnie sie zdaje ze nie tyle nie chca, ile nie wiedza, nie potrafia ich dostrzec, i wtedy trzeba im pomoc. Ale czy utwierdzanie kogos w przekonaniu ze,, tak, faktycznie masz zla passe, ale ona minie...''itd-jest ta pomoca? Nebo, Ty pamietasz- w jakims watku pisalam o tym nozu- jesli noz lub nozyczki upadna na podloge, klotnia jak w banku, jakas znajoma powiedziala mi to zdaje sie- i ja niespotykanie spokojny czlowiek jestem a tu masz- co mi noz wypadl z rak przy myciu garow, tak i awantura jak na zawolanie...nie powinnam tego glosno, ale juz nawet posunelam sie do plucia przez lewe ramie coby odczynic urok. A przeciez nie wierze w takie rzeczy...wiec albo przypadkowa zbieznosc, albo- podswiadomie zarejestrowalam informacje, i skoro tak jest- rownie podswiadomie dazylam do klotni. I mialam przyczyne- durnowata informacje w ktora rozumem nie wierze, i skutek- rownie durnowata awanture ktorej rozumem nie chcialam przeciez. Mysle ze czesto nieswiadomie, podswiadomie szukamy, dazymy do okreslomych zdarzen, wywolujemy je
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 0:09 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

195
Ja również życzę Ci przede wszystkim wiele Zdrowia i Miłości na nadchodzący 2012 rok :)
I oby członkowie Twojej rodziny droga Beato wyzdrowieli :)
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 19:44 przez Anna18, łącznie zmieniany 1 raz.
Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.
Napisane jest bowiem:
Wytracę mądrość mędrców,
a przebiegłość przebiegłych zniweczę.
Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
1 KORYNTIAN 1, 18-20

Re: czasem brak mi już sił

196
Beatko, dziękuję bardzo i życzę Ci dużo, dużo ufności w życie i wiary, że dasz sobie radę ze wszystkim! To naprawdę podstawa zmiany losu na 'lepszy'.

:tuli:
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 19:54 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: czasem brak mi już sił

197
beata03021971 pisze:Witam wszystkich przepraszam że nie złożyłam Wam życzeń świątecznych ,jednak życze wszystkich wiele radości ,zdrowia ,i wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze w Nowym 2012 roku
.......a tak pozatym mój syn ma minimalne blizy po poparzeniu które zapewne też znikną.
Bardzo miło, że skończyło się to wszystko w miarę dobrze :)

Wszystkiego dobrego jak również! Cierpliwości, zdrowia i powodów do uśmiechu :roza:
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 22:51 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

199
Witaj. Andra - jak zwykle masz rację. Róże nikomu nigdy same nie wyrosły, jeśli ich wcześniej nie posadził. A wracając do dzieci, faktycznie przy jednym oczy trzeba mieć na około łepetyny,a co dopiero przy trójce. Ale choćbyśmy nie wiem jak pilnowali, nie upilnujemy. Wystarczy na moment odwrócić głowę i dziecko,które było koło wersalki,nagle znajduje się w kuchni,a przeważnie tak bywa,że jeśli im coś zakazujemy, one właśnie łapią za to. Takie niestety jest życie przy dzieciach w ogóle. Nie mogę sobie wyobrazić matki, która ma ich 7-ro, 9-ro.
Jednej głowy za mało. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 12:48 przez gorczyca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

200
Dawno nic nie pisałaś Beato, czy wreszcie wychodzicie na prostą i słońce zaczyna dla Was świecić? Bo to już chyba najwyższy czas byłby...
Ostatnio zmieniony 01 mar 2012, 19:59 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: czasem brak mi już sił

201
Witam rzeczywiście dawno nie pisałam czy wychodzę na prosta tak szczerze to staram się i to bardzo ,mój syn prawie nie ma śladu po poparzeniu ,natomiast Natalia otrzymała swój własny komputer z urzędu miasta w ramach projektu jest bardzo zadowolona i ma swój dostęp do internetu ,a ja okazało się ze nie mam leukocytozy ,cóż więcej sprawy o podwyżkę alimentów nie wygrałam bo sąd znalazł oszczędności Natalia jeździ na wózku i uczy się w domu więc butów nie potrzebuje no to na tyle........jednak ja mimo wszystko chce i bee szczęśliwa
Ostatnio zmieniony 02 mar 2012, 16:23 przez beata03021971, łącznie zmieniany 1 raz.
http://natalia.gomolinska.mblog.pl/

Re: czasem brak mi już sił

202
Czyli powolutku,powolutku na tą prostą wychodzicie :) izmartwień mniej niż zakładałaś... Jesteś silna, teraz może optymizmu Ci przybędzie, a szczęście można znaleźć wszędzie, we wspaniałych dzieciach które masz. Dalszej pomyślności życzę i siły, pisz czasem, będziemy się razem cieszyć :)
A sądy, wiesz nasze sądy to jakieś nieporozumienie, nieszczęśliwe instytucje niespełnionych zagubionych ludzi żyjących w oderwaniu od rzeczywistości, nie można na nich liczyć niestety.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2012, 16:49 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: czasem brak mi już sił

205
Podobno nasze sądy są niezawisłe,a jaka jest prawda,każdy wie.Z drugiej strony czasami musimy uwierzyć w to,że jednak nam się właśnie poszczęści i wygramy sprawę.Oby i naszej autorce pierwszego postu się poszczęściło,gdyby zdarzyło się inaczej,to i tak będzie sobie musiała jakoś poradzić,ze względu na dzieci.Trzeba wierzyć,że wszystko się ułoży i wreszcie i do niej zaświeci słońce.Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2012, 12:37 przez gorczyca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

207
Beatko, wyżal się, ulży Ci! :tuli:

Nigdy nie jest tak, żeby nie było światełka nadziei, postaramy się ją w Tobie obudzić. Na ile nam na to pozwolisz, rzecz jasna.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2012, 19:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: czasem brak mi już sił

208
A dlaczego to niemozliwe- jak twierdzisz? I jesli odejdziesz, co stanie sie z Twoimi dziecmi Beato...?
Nie mam pojecia co dzieje sie w Twoim zyciu, moze faktycznie jak mowi Lidka, wywal z siebie wszystkie zale i zacznij myslec co mozesz zmienic. Na poczatku nastawienie: nie mozesz odejsc wiec zostajesz. Co dalej? Co jest nie tak?
Ostatnio zmieniony 27 maja 2012, 20:14 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czasem brak mi już sił

209
nie bylo mnie troche .........wiem ze musze zyc dla dzieci tylko dla nich one mnie potrzebyja jestem pod opieka psychologa zdecydowalam sie sama ,z moja córka jest coraz gorzej ja nie umie sie z tym za bardzo pogodzic bardzo sie boje o nia ,niedawno miała bardzo wysoka kreatynine coraz wiekszymi krokami zbizamy sie do dializ które mnie przerazaja ,wiem ze mozna z tym zyc wiele lat ale ona ma tych chorob duzo wiecej od dwoch miesiecy nie wstaje juz z wózka do tego nie umie z nia wyjsc nie mam podjazdu w domu jestesmy skazani na pomoc sasiadów o ile sa w domu w innym wypadku nie wychodzimy jestesmy skazani na siedzenie w domu niestety
a z drugiej beczki mlodsza córka dostała sie do liceum o profilu społeczno-psychologiczny ,a syn rozpoczyna nauke w szkole podstawowej jako szesciolatek i napewno nie zaluje swojej decyzji
pozdrawiam wszystkich
Ostatnio zmieniony 15 lip 2012, 20:39 przez beata03021971, łącznie zmieniany 1 raz.
http://natalia.gomolinska.mblog.pl/

Re: czasem brak mi już sił

210
Wzajemnie Beatko, z mnostwem serdecznych cieplych mysli aby Ci sie to poukladalo. A tak nawiasem- skoro masz zyczliwych sasiadow, moze oni zdzialaliby cos w sprawie podjazdu? Administracja? Probowalas cokolwiek w tej sprawie? Z jakiego miasta jestes? A corka, tak, z dializami da sie zyc, i dzieki nim, czasem to jedyna szansa, oprocz przeszczepu. Lepsze to niz nic, prawda? Beata, czy Ty widzisz ze rozklada Cie nie to co jest a wizje tego co moze byc?
Ostatnio zmieniony 15 lip 2012, 21:01 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron