Re: Melancholia i lęk

481
Dzięki Crows za ten film. Grunt to trafić na odpowiednich ludzi. Przecież gdyby Will nie trafił do Cyrku Motyli to prawdopodobnie jego smutny los nigdy by się nie odmienił. Póki co poznałem takich ludzi na tym forum, z czego bardzo się cieszę. Ale na co dzień otaczają mnie zupełnie inne osoby, które raczej nie ułatwiają mi wyjście z kokonu.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2012, 16:13 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

482
Taaa...a pozniej ci inni ludzie pozno w nocy pisza jak im zle w ich kokonie i ze wokol nie ma nikogo kto pomoglby im wyjsc z niego. Rafal, to czy z niego wyjdziesz, zalezy od Ciebie, nikt tego za Ciebie nie zrobi. To Ty musisz zrobic pierwszy krok. Ci inni moga Ci w tym pomoc, asystowac, ale decyzja nalezy do Ciebie. A gdy ja podejmiesz- wiedzac czego chcesz, znajdziesz sposob jak to zrobic. Na razie wiesz czego nie chcesz...tak? Wiec co zostaje? Nie chcesz siedziec w kokonie, i nie chcesz byc na lekach do konca zycia. Czego jeszcze nie chcesz?
A swoja droga- swiat sklada sie z ludzi ktorzy uwazaja sie za nierozumianych i samotnych....czy rzeczywiscie sa ?
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 8:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

483
DP44 pisze:na co dzień otaczają mnie zupełnie inne osoby, które raczej nie ułatwiają mi wyjście z kokonu.
zostaw ich
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 9:10 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Melancholia i lęk

484
DP44 pisze:Ale na co dzień otaczają mnie zupełnie inne osoby, które raczej nie ułatwiają mi wyjście z kokonu.
To Ty ich wybierasz, nie oni Ciebie, uświadom to sobie ;)
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 9:14 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Melancholia i lęk

486
DP44 pisze:Dzięki Crows za ten film. Grunt to trafić na odpowiednich ludzi. Przecież gdyby Will nie trafił do Cyrku Motyli to prawdopodobnie jego smutny los nigdy by się nie odmienił. Póki co poznałem takich ludzi na tym forum, z czego bardzo się cieszę. Ale na co dzień otaczają mnie zupełnie inne osoby, które raczej nie ułatwiają mi wyjście z kokonu.
hm
obejrzyj ten film jeszcze raz

przyglądaj się ludziom

może potrafisz tak jak dyrektor cyrku motyli

DOSTRZEGAĆ
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 9:59 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Melancholia i lęk

487
baabcia pisze:może potrafisz tak jak dyrektor cyrku motyli

DOSTRZEGAĆ
dostrzegać w pokorze do wszelkiego istnienia ?
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 18:16 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Melancholia i lęk

488
Zaś ostatnio zauważyłem że ludzie szybko mnie nudzą...gdy rozmawiam na co dzień z kimś,myślami jestem gdzie indziej ,jakby ściana,na dłuższą metę nie jest to takie złe,ale czasem by się chciało jednak komuś zaufać...dziwne.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2012, 12:28 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

489
A co przeszkadza Ci ufac innym?
Wiesz, to nie ludzie Cie nudza, to jest odbiciem jedynie Ciebie, jak sadze- nudzisz sie sam ze soba, stad te rozbiegane mysli. Sprobuj je poobserwowac, skad i dokad biegna.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2012, 12:37 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

490
Że będę poznany,tak,jakby że ktoś pozna wnętrze mnie,by potem to móc wykorzystać.
Próbowałem się zastanawiać ale tylko pogrążyłem się tylko w rezygnacji.
Mniej myśleć,więcej działać, a innych niestety traktuje często jak narzędzia.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2012, 12:58 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

491
Ano wlasnie. Ty tak trakujesz innych i dlatego boisz sie ze inni tak potraktuja Ciebie. Nie widzisz siebie wiec i innych nie dostrzegasz. Wszystko ma zrodlo w Tobie Arhol, kazde uczucie. Zaufanie, coz- jesli nie ufasz sobie, jak mozesz ufac innym. Jezeli nie akceptujesz siebie, nie zaakceptujesz niczego ani nikogo. Dlaczego nie zaprzyjaznisz sie ze soba na poczatek? Znasz swoje dobre strony, dlaczego nie skoncentrujesz sie na nich? To mysli ktore udaja Ciebie, Twoje mysli zachowuja sie jak bezpanski pies. Poswiec im chwile uwagi. Sa Twoje, nie Ty nimi. Panuj na nimi by nie opanowaly Ciebie. Wiesz, sa takie madre slowa: czynimy realnym to na czym koncentrujemy uwage. Wiec jesli koncentrujesz sie na negatywach, staja sie rzeczywiste. Odwroc je, po drugiej stronie sa pozytywy. Poswiec im swa uwage, na nie skieruj mysli. Trzymaj je na smyczy swojej uwagi, powoli naucza sie podazac za Toba- ich panem a nie wyprzedzac Cie.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2012, 13:25 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

492
Zaintrygowało mnie to zdanie...nie patrzyłem na to pod tym kątem.
Fakt,nie uznaje zazwyczaj "autorytetu" innych,ale i dla samego siebie nie potrafię być panem.
Zaś swoje "mocne strony" uznaje za słabości,słabość należy eliminować.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2012, 14:49 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

493
arhol pisze:Zaintrygowało mnie to zdanie...nie patrzyłem na to pod tym kątem.
Fakt,nie uznaje zazwyczaj "autorytetu" innych,ale i dla samego siebie nie potrafię być panem.
Zaś swoje "mocne strony" uznaje za słabości,słabość należy eliminować.
To samo co Cie razi u innych także jest w Tobie samym,a Ty wógóle dostrzegasz swoje mocne strony?Jeśli bedziesz unikał ludzi zawsze zostaniesz sam,nawet z obawy przed zranieniem,każdy się boi ale warto podjąć ryzyko ufania by moć w pelni przezywać siebie i otaczający świat.Tkwisz jak w skorupie.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2012, 15:41 przez Diamentowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

499
Hmm,to nawet że to nazwe "niezrozumienie" ze strony otoczenia,powierzchowna znajomość nawet nie jest zła...nie hamuje to samorozwoju,nie zważa się na innych,depresja pozwala poznać siebie w jakimś sensie.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2012, 12:41 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

501
Najpierw siebie rozgryźć,później próbować poznawać innych,czy jakoś współpracować,wszak ciężko lubić,szanować czy coś tego typu jeżeli się tego nie zna.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 0:22 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

502
Trudno Twoim zdaniem szanowac drugą osobę jeśli się nie zna siebie?
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 0:44 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Melancholia i lęk

503
Arhol, a jak chcesz poznawac siebie,,najpier", w oderwaniu od zycia? Od innych ludzi? W ten sposob poznajesz swiat swoich wyobrazen o sobie, a i tak jesli nie skonfrontujesz go z rzeczywistoscia, pozostanie Twoim mysleniem o Tobie. Siebie poznajesz poprzez innych ludzi, w nich odnajdujac czastke siebie. Nie istniejesz w prozni, w zawieszeniu, nie ma najpierw, potem. Ty zawsze jestes teraz, zawsze jestes soba. A tego jaki jestes mozesz dowiedziec sie zyjac jedynie. A nie rozmyslajac o zyciu.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 7:06 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

504
Andra pisze:Arhol, a jak chcesz poznawac siebie,,najpier", w oderwaniu od zycia? Od innych ludzi? W ten sposob poznajesz swiat swoich wyobrazen o sobie, a i tak jesli nie skonfrontujesz go z rzeczywistoscia, pozostanie Twoim mysleniem o Tobie. Siebie poznajesz poprzez innych ludzi, w nich odnajdujac czastke siebie. Nie istniejesz w prozni, w zawieszeniu, nie ma najpierw, potem. Ty zawsze jestes teraz, zawsze jestes soba. A tego jaki jestes mozesz dowiedziec sie zyjac jedynie. A nie rozmyslajac o zyciu.
Ależ zgadzam się że z samego myślenia niewiele wynika.
soulblue pisze:Trudno Twoim zdaniem szanowac drugą osobę jeśli się nie zna siebie?
Nie łatwo szanować innych, jeśli nie szanuje się siebie...teoretycznie, ile w tym prawdy,różnie bywa.
to miałem na myśli.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 8:24 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

505
Teraz już teoretycznie, według czyjej teorii? Nadmiar tej filozoficznej papki staje się tanim materialem budowlanym do łatania wyrw. Wychodzę z założenia, że im więcej człowiek musi mysleć, żeby odszukać jakiś sens w swoim działaniu, tym bardziej jest nieszczęścliwy, bo nie jest on już wtedy sensem tylko usprawiedliwieniem. Dorabianiem sobie szczytnego do nieudanego. Jeżeli nie wychodzą Ci relacje z ludzmi i jesteś zbyt egocentryczny, tez zamknięty w sobie lub przerażony by w pełni w nie wejść, to zaczynadz wmawiac innym, a może i sobie, że to jest właśnie celem.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 9:46 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Melancholia i lęk

507
Arhol, to teraz wciel w swoje życie wszystkie wnioski, które udało Ci się w tej dyskusji wysnuć. Ten stan odczucia beznadziejności minie jak ręką odjął ;).

Chyba, że nie chcesz, aby minął...
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 14:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Melancholia i lęk

508
Mój temat umarł. Arhol, czemu nic tu nie piszesz? Ja mogę pochwalić się, że odstawiam leki. Jestem ciekaw jak długo bez nich wytrzymam. Pewnie w tym kłębowisku neuronów znów zaczną powstawać niedługo dziwne rzeczy i być może odżyje mój wątek autorski. Zbliża się zima - atmosferyczna i emocjonalna. Tak się jakoś złożyło, że kiedy się budzę jest ciemno, gdy wychodzę do pracy też jest ciemno, kończę pracę - ciemno, idę spać - ciemno, a kiedy śpię to świeci słońce. Już nawet za nim nie tęsknię. Jest zbyt ordynarne i wyzywające. A ciemność pieści tak czule...
Ostatnio zmieniony 10 paź 2012, 8:44 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

509
kiedy ktoś odstawia fajki i alkohol faktycznie spoko jest się czym chwalić - warto pamiętać wtedy, że dobrze jest uzupełnić niektóre drobiazgi w organizmie - szybciej się odtruwa i szansa na trwałe rozstanie z nałogiem rośnie

natomiast to, że odstawisz leki - hm- zresztą znasz moje obawy w tej sprawie

jęsli chcesz robić to odpowiedzialnie zapytaj lekarza jak to zrobić i czego się spodziewać


czemu się martwię - już wyjaśniam

część leków dział dopiero po braniu przez kilka miesięcy czasem pół roku - tak długo walczy się o ustabilizowanie choroby; odstawienie nie manifestuje objawów natychmiast ale powoli może się wszystko rozsypywać

zapytaj lekarza czy nie ryzykujesz ponownego wielomiesięcznego udręczenia - przerwa moze wymagać potem ponownego startu

pamiętaj, że to twoje zdrowie a lekarz ma Ci pomóc - więc pytaj i mów, że np nie chcesz brać leków- lekarz MUSI Ci powiedzieć prawdę jaką on zna na temat leczenia Twojej choroby - i musi wziąć pod uwagę Twoje sugestie - może powiedzieć, że nie zgadza się i dlaczego nie zgadza się leczyć Cię tak jak ty chcesz; ale ma obowiązek wytłumaczyć Ci co według niego będzie się działo złego i dobrego

przestałeś brać leki, bo ktoś Ci powiedział, że inaczej lepiej się leczyć, wiesz jak i wiesz, że to skuteczne? powiedział Ci jak masz odstawiać leki i czym je zastąpić ?


tak czy owak życzę powodzenia; miejmy nadzieję, ze wszystko jest przemyślane i poukładane a je niepotrzebnie się niepokoję

A wiecie, że wiosenne depresje są dużo trudniejsze? do niedawna myślałam, że jesień jest dołująca a to nie do końca prawda
Ostatnio zmieniony 10 paź 2012, 17:40 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Melancholia i lęk

510
Te tabletki zażywam ponad rok. Za każdym razem gdy chciałem odstawiać to lekarz przypisywał mi mniejszą dawkę przez miesiąc itd, aż przestałem brać całkiem. Potem znów do tego wracałem i tak w kółko. Stwierdziłem, że usłyszę znów to samo od lekarza, więc odstawiam je teraz na własną rękę. Co do osoby, która częściowo przyczyniła się do tej decyzji - cóż, nie widzę przeciwwskazań aby nie ufać jej tak jak lekarzowi.

Na wiosnę zawsze odżywam. Każdy reaguje inaczej, ale ja mam największe problemy jesienią i zimą - mózg swoje a ja swoje. Nie dogadujemy się...
Ostatnio zmieniony 10 paź 2012, 21:03 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron