83
autor: Nebogipfel
Wiesz Vicki, to, że piszę o tym, nie znaczy, że miłości mi nie brak. Po prostu prędzej uwierzę, że doczekam się seksu niż miłości. Więc wolę pisać o tym co uważam za najbardziej realne. Ze swoją pierwszą dziewczyną prawie rok nie miałem stosunku, więc widzicie jak ja strasznie myślę penisem. Potrafię się powstrzymać przed daną czynnością. Sex jeszcze mam szanse jeszcze mieć, o miłości wolę nie myśleć bo bym w ogóle zwariował. Nie chcę z mamą tworzyć związku, ironicznie odpisałem jedynie. Pewnie chcąc pomóc Nassowi i Lapi też wg Ja?! myślę penisem. Chyba nie trzeba być geniuszem by się domyśleć, że skoro tak martwię się i dbam o znajomych to co dopiero jak trafię na miłość? I chociaż nie sypiam z Nassem, nie potrafię się na niego złościć dłużej niż parę minut. Ok, najwyżej ze 2 godziny.
Ja?!, badasz ilościowo ile o czym piszę? No faktycznie ilość jest wyznacznikiem.. Myślę ciągle o wszystkim, łącznie z Nassem i Lapi, ale pisze najczęściej o seksie i co z tego wynika? Że mam Ich w nosie? A ja myślałem, że liczą się czyny, nie słowa.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2012, 17:06 przez
Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.