Re: Melancholia i lęk

1
Przeważnie jestem spokojny, zamyślony, dosyć pesymistycznie oceniający rzeczywistość i spoglądający w przyszłość. Pracuję w nocy, w dzień śpię, rzadko widuję słońce. Zasypiam, śpię kilka godzin i nagle budzę się. Nie wiem dlaczego. Po kilku sekundach czuję jak z każdym kolejnym uderzeniem serca narasta we mnie niepokój. Do mózgu zaczynają napływać intensywne myśli, ale jest ich zbyt dużo bym mógł przyjrzeć się z bliska chociaż jednej. Wstaję i nerwowo krążę po pokoju. Myśli co raz bardziej przytłaczają. Cokolwiek bym nie zrobił i nie pomyślał - nie pomaga. Wszystko jest wtedy takie irracjonalne. Czuję fale gorąca i zimna, lodowate dreszcze i duszność. Po paru godzinach starań uspokajam się, zaczynam odczuwać głód i zmęczenie, ale dzień jest już stracony. Nie pojawiam się w pracy bo zasnąłbym na stojąco. Widzę jeszcze przed oczyma makabryczne, smutne, ponure obrazy z najmroczniejszych zakamarków mojej podświadomości. Wypełzają na powierzchnię jak jakieś kreatury, na co dzień ukryte gdzieś głęboko w ciemności. Za mną kilka lat psychoterapii, leczenie farmakologiczne, pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Rzadko zdarzają się u mnie już te napady, ale ostatnio duchowa samotność tylko jest moim towarzyszem i nie pomaga mi ona w zaznaniu ukojenia. Niepewność przyszłości i ocena swoich sił względem wymagań otaczającego świata stawia mnie na dalekiej pozycji w tym wyścigu. Boję się...
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 21:48 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

3
DP44 słuchaj powinieneś zostać pisarzem. Naprawdę poetycko to wszystko ująłeś.

Wracając do rzeczy to jest typowy stan depresyjny. Jeśli chodzi o odmiane tejże depresji to musiał byś się już dowiedzieć u odpowiedniego specjalisty. Jednak ze wszystkim człowiek jest sobie w stanie poradzić jeśli tylko chce i w to wierzy.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 21:58 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

4
stary, wiem w czym rzecz, miałem podobnie. Pare miesięcy i możesz wrócić do normalnego funkcjonowania bez trucia mózgu chemikaliami.
Kupujesz moją metode w ciemno to wal na priv.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 22:10 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

5
Przez długi okres czasu piłem 2-3 kawy dziennie, teraz staram się nie pić wcale, czasem przed pracą tylko jedną. W nocy pracuję od dwóch lat na pełnym etacie, od niedawna tylko cztery dni w tygodniu. Leków nie biorę od około czterech lat. Nie chcę, żeby moje samopoczucie było uzależnione od tabletek. Piję przynajmniej jedną herbatę z melisy dziennie, przed spaniem. Od kilku miesięcy palę czasami niewielkie ilości marihuany, ale gdy czuję się gorzej to nie robię tego. Boję się rzeczy jakie mogę wtedy zobaczyć w swojej głowie. Co do odmiany depresji to zdiagnozowano u mnie dystymię. Jakoś sceptycznie podchodzę do dalszej psychoterapii. Bardziej ufam Bogu niż komuś kto bierze ode mnie pieniądze za wysłuchanie mnie w gabinecie.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 22:32 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

6
DP44, Bóg jednak nie rozwiąże pewnych spraw za Ciebie, zwłaszcza tych związanych ze zdrowiem ;) Miło jednak czytać o zaufaniu jakie w Nim pokładasz, naprawdę :) Wiara czasem całkiem nieźle pomaga.
Kawa = wypłukiwanie magnezu. Także warto czasem uzupełnić jego niedobory.
No i światło słoneczne sprzyja serotoninie, także przebywanie na słońcu (pomimo jego skąpych "wystąpień") ma dość dobroczynny wpływ. Marycha to raczej złe rozwiązanie, ale to już sam spostrzegłeś. Tyle mogę napisać od siebie.
Co do psychoterapii i środków farmakologicznych ... tutaj raczej podszedłbym ostrożnie do tematu i skonsultował go na Twoim miejscu z najbliższymi bądź w przypadku terapii postawił pewne sprawy (wątpliwości) wprost lekarzowi.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 22:48 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Melancholia i lęk

8
Napady lęku są dla mnie silną motywacją do działania. To właśnie wtedy jestem w stanie najwięcej zdziałać. Bezcenny stan kiedy emocje opadają a ja cieszę się z osiągnięć jakich dokonałem. Później niestety przychodzi bezczynność. Trudno jest mi wyjść z domu a co dopiero wchodzić w relacje z obcymi ludźmi, lekarzami, terapeutami. W swoim fotelu za biurkiem czuję się wtedy najlepiej, najbezpieczniej. Nikt nie patrzy, nie komentuje, nie ocenia. Emocje związane z przeżywaniem tej samotności kumulują się we mnie przez kilka tygodni, miesięcy a potem eksplodują tak jak dzisiaj...
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 23:05 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

9
W sumie mam podobnie. Z powodu braku stałej pracy w sumie mam mnóstwo czasu. Przynajmniej w teorii. Czas zajmuje mi babcia, robienie jej obiadów, praca na zlecenia. A i tak czuję się prawie jakbym nic nie robił. Chciałbym pracować chociaż te 4 dni w tygodniu i mieć jakiś konkretny dochód. Tak...wyjść z domu jest trudno coś wiem i o tym. Chociaż warto się postarać o relację z obcymi ludźmi. Po poznaniu przestają być obcy. Oczywiście najprościej w internecie. Też niezbyt łatwo mi poznawać ludzi w poza internetem. No ostatnio emocje i we mnie się nieco skumulowały, stąd wysyp moich "użalań nad sobą" ostatnio. Niemniej po wygadaniu się mi to przejdzie i znów wrócę do pozytywnego i pełnego optymizmu życia. Bo co mi innego pozostaje? Ciągłe zamartwianie się jest bez sensu. Niemniej od czasu do czasu warto o tym z kimś porozmawiać, wyrzucić to z siebie. Też miewam kłopoty ze snem, być może podświadomie z powodu własnej depresji. Może lepiej faktycznie sobie zaparzać melisę a rano kawa okaże się zbędna? Nie mam napadów lęku, może i szkoda bo z działaniami niestety u mnie dość kiepsko.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 23:56 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Melancholia i lęk

11
Ja?! pisze:próbowałeś to pokochać ? zaakceptować ? szanować ?
Jeśli mowa o depresji i smutku to akceptuję je. W pewien sposób nawet czuję się wyjątkowy z tego powodu, depresja pozwala zupełnie inaczej patrzeć na świat, ciekawiej, widzę więcej. Oczywiście czasem lepiej za dużo nie widzieć. Ale to nawet nie depresja jest moim największym problemem - są nim napady lęku, których nie potrafię zaakceptować. Z depresją jako uczuciem psychicznym oswoiłem się. Staliśmy się już jednością. Ale przewlekła depresja ma wpływ także na ciało. Trudno jest mi się wyspać, wypocząć, zrelaksować, odprężyć. Szybko się męczę, mam częste bóle mięśni, oczu, problemy z koncentracją. Tych objawów nie jestem w stanie zaakceptować i pokochać. Ale chciałbym również kiedyś roześmiać się na cały głos i powiedzieć, że jestem naprawdę szczęśliwy nie będąc pod wpływem alkoholu czy narkotyków.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 12:55 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

12
Pisałeś, że masz ze 3 dni wolne w tygodniu. Nie mógłbyś wtedy wychodzić na słońce? Co jak co, lecz jednak jest potrzebne organizmowi. Jadasz świeże warzywa i owoce? Uprawiasz jakiś sport? Wiem, że to wszystko banały, lecz w jakimś stopniu mogą mieć pozytywny wpływ na organizm jak i samopoczucie. Przed snem należy przewietrzyć mieszkanie. Może jakieś okłady na oczy by się też przydały. No i to co mi ludzie sugerują tutaj - wychodzenie do ludzi. Jak masz problemy z nawiązaniem znajomości poza internetem to możesz się umówić z kimś z jakiegoś forum. Już parę razy tak wychodziłem do ludzi. A masz jakichś znajomych? Może nie trzeba szukać daleko.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 13:03 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Melancholia i lęk

13
Jeśli akurat nie będę mieć szkoły to chyba rzeczywiście zacznę częściej wychodzić na słońce. Rzadko jem owoce i nie uprawiam żadnego sportu. Zdaję sobie z tego sprawę, ale po prostu ciężko jest mi się ruszyć. Gdy mam wolne od pracy i szkoły to zajmuję się swoim hobby - nagrywaniem i realizacją utworów muzycznych. Już dość czasu zmarnowałem na nieistotne sprawy i szkoda mi teraz każdej minuty na rzeczy bez których mogę jakoś się obejść. To właśnie dodatkowo powoduje, że nie zmieniam nic w swoim życiu. Mam kilku znajomych ale rzadko się widujemy. Relacje z drugą osobą są dla mnie bardzo trudne. Właściwie nie wiem o czym mógłbym rozmawiać z ludźmi. Przez to ich unikam. Dzisiaj co prawda idę na imprezę dla pracowników mojej firmy, ale znam ich dość dobrze i myślę, że nie będzie tak źle.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 13:17 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

14
Jak się zajmuje swoim hobby - rysowaniem, malowaniem itp., wtedy jestem zazwyczaj szczęśliwy i może znów zacznę to robić. W wolnych chwilach można zrobić nawet pompki w domu. Wiem też, że jest więcej ochoty jak się trenuje z kimś. Samemu to faktycznie niekoniecznie się tak chce. Poza tym wydaje mi się, że dobre samopoczucie też jest istotną sprawą. Dlatego jednak warto coś zmienić, inaczej się człowiek tylko wykończy. Sam wprowadzam powoli zmiany i np. ostatnio wcześniej chodzę spać. Co do relacji z drugą osobą może warto się zastanowić nieco czemu to takie trudne. Nie mając specjalnie tematów do rozmowy można razem słuchać muzyki, obejrzeć film, pograć w grę czy po prostu się przespacerować wspólnie. Chociaż faktycznie fajnie od czasu do czasu móc porozmawiać. Na jakie tematy i o czym? Choćby o swoim hobby. Jest tu jeden taki co lubi tworzyć muzę i drugi co też od czasu do czasu coś zrobi w tym temacie. Dość wielu ludzi zajmuje się tworzeniem muzyki. Można więc wspólnie pogadać o tym a może nawet nawiązać współpracę. Ostatnio czytałem o częstotliwości i głębokości dźwięku przy nagrywaniu. Tak więc należałoby znaleźć ludzi o podobnych zainteresowaniach i temat się znajdzie. Udanej imprezy. ;)
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 13:31 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Melancholia i lęk

15
DP44 napisz może skąd jesteś, wiesz ludzie z tego forum nie mieszkają w jednym mieście. Jesteśmy porozrzucani po całym świecie. Może się okazać że nie jedna ale i więcej osób będzie z twojego miasta i się wtedy spotkajcie na jakieś piwo, pogadajcie.

Ps. Nebo tu na forum kilku robi muzykę, ty, ja, jak widać DP również i jeszcze inni. Gorzej tylko się jakoś spiknąć. My nie mamy z tym problemu, mieszkamy w jednym mieście ale z innymi to już problem.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 14:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

16
Mi sie wydaje, że to nie żadna depresja Ane. To lęki i nerwice jakieś..ale żeby je pokonać musisz zajrzeć w siebie, prosto w ten lęk..niestety tak mi się wydaje,,wejdź w ten lęk i pozwól mu przebrzmieć z wiedzą, że to Cię nie zabije, co najwyżej chwila strachu..a poznanego wroga łatwiej pokonać.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 14:27 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Melancholia i lęk

17
A i co do słońca, TY POTRZEBUJESZ SŁOŃCA chłopie, wyjdź na dwór i ciągnij słońce skórą, może to banalne ale to ma wpływ...
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 14:28 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Melancholia i lęk

18
Nassanael Rhamzess pisze:Mi sie wydaje, że to nie żadna depresja Ane. To lęki i nerwice jakieś..ale żeby je pokonać musisz zajrzeć w siebie, prosto w ten lęk..niestety tak mi się wydaje,,wejdź w ten lęk i pozwól mu przebrzmieć z wiedzą, że to Cię nie zabije, co najwyżej chwila strachu..a poznanego wroga łatwiej pokonać.
Właśnie dlatego zacząłem palić zioło. Nie po to, żeby poprawić sobie humor, ale właśnie, żeby zajrzeć w głąb siebie. THC bardzo intensyfikuje przeżycia, myśli są znacznie wyraźniejsze. Do kilku rzeczy udało mi się dotrzeć, ale co do samego lęku to jeszcze nie. Może to dziedziczne: moi rodzice też tak mieli, ale pracowali nad swoją psychiką i udało im się. Z tego co wiem to nie leczyli się u terapeuty, chyba nawet żadnych leków nie przyjmowali. Pamiętam swój pierwszy napad lęku, byłem wtedy chyba w wieku przedszkolnym albo troszkę starszy. To było dosyć dawno i nie potrafię zdefiniować przyczyny tamtego napadu. Wydaje się jakby przyszedł znikąd. Później dopiero w gimnazjum powrócił i odwiedzał mnie dosyć regularnie.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 14:50 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

19
Lęki nie biorą się znikąd. A jeśli jedna metoda nie działa(THC) to może inną wypróbować? Pewnie jednak bym spróbował chociaż u lekarza jakiegoś, ale nie takiego co przepisuje chemię bo tak najprościej. Jakaś terapia czy coś.. Chociaż możliwe, że to coś dziedzicznego może być. Hmm... Trudno mi coś konkretniej doradzić, gdyż nie jestem psychologiem ani psychiatrą. A może warto się dowiedzieć jak rodzicom się udało - znaczy jak pracowali nad swoją psychiką. Może jakaś medytacja..
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 15:16 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Melancholia i lęk

20
Wiez ja z THC miałem doświadczenia i moim zdaniem jak masz lęki takie nie powienieneś tego w siebie wrzucać bo lęki się nasilą. Wiem bo sam lęków kiedyś dostałem od zbyt częstego palenia i miałem je często dopiero po roku nie palenia mi przeszły..to tylko moje zadnie ale wiem co mówię. Spróbuj wtedy jak masz lęk poznać go, pozwolić mu się popanoszyć chwilę, skąd wychodzi? Widzę, żeś inteligentny facet, przemyśl wszystko co masz w duszy i głowie.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 16:36 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Melancholia i lęk

21
trzymam kciuki i wysylam najlepsze zyczenia.
i duzo slonca :)
a moze wybierz sie na wakacje jakies bardzo sloneczne? nawet na kilka dni.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 17:10 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Melancholia i lęk

22
DP44 pisze:Jeśli akurat nie będę mieć szkoły to chyba rzeczywiście zacznę częściej wychodzić na słońce. Rzadko jem owoce i nie uprawiam żadnego sportu. Zdaję sobie z tego sprawę, ale po prostu ciężko jest mi się ruszyć. Gdy mam wolne od pracy i szkoły to zajmuję się swoim hobby - nagrywaniem i realizacją utworów muzycznych. Już dość czasu zmarnowałem na nieistotne sprawy i szkoda mi teraz każdej minuty na rzeczy bez których mogę jakoś się obejść. To właśnie dodatkowo powoduje, że nie zmieniam nic w swoim życiu. Mam kilku znajomych ale rzadko się widujemy. Relacje z drugą osobą są dla mnie bardzo trudne. Właściwie nie wiem o czym mógłbym rozmawiać z ludźmi. Przez to ich unikam. Dzisiaj co prawda idę na imprezę dla pracowników mojej firmy, ale znam ich dość dobrze i myślę, że nie będzie tak źle.
Nie da się zyć bez słonca, ja nie potrafię przynajmniej, moja rada jak nie dasz rady na słońce to na 3 min do solarium, chrup marchewki codziennie, wychodź do ludzi i nie zastanawiaj się co powiesz, ludzi mozna słuchać i bywa to bardziej interesujące od mielenia językiem i odstaw tę marychę na zawsze.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 22:01 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Melancholia i lęk

23
odstawianie marychy nie polecam, lepiej się z nią przespać.
A potem iść na regres, regres hipnotyczny, a najlepiej regres niehipnotyczny, wtedy poznasz przyczyne lęku. medytacja regresywna też dałaby co nie co ale to wymaga czasu.
Lęk bierze się z doświadczenia śmierci głównie w przeszłości.
Osoby które się poddały psychoterapii regresywnej jako przyczyny lęku między innymi podawały doświadczenie śmierci nagłej i niespodziewanej, może to być katastrofa. Śmierć w wybuchu wulkanu, powodzi, wybuchu planety na której się mieszkało.
Traci się po takich wydarzeniach grunt pod nogami, w życie wkrada się niepewność i strach że to może się powtórzyć. Jako dzieci tego nie pamiętamy, ale niektórym się to pojawia w późniejszym wieku.
Jeśli rodzice mieli podobny problem to jest duże prawdopodobieństwo że macie wspólny problem z przeszłości choćby to była śmierć wasza jako rodziny w wypadku samochodowym.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 2:55 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Melancholia i lęk

24
zamiast słońca można pić tran, w marchewkach nie ma wit 3D, poszukaj jej w jajkach, wątrobie, kup se żarówke dla zwierząt pustynnych z światłem UVB
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 3:02 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

25
Strasznie dużo duchowości jak na przyziemny dział. ;)
Przypuszczam, że psychologia da radę w tym wypadku, bo napady lękowe i brak ludzi wokół to raczej nierzadki przypadek, tak samo jak depresja. Pierwszy krok to POSTANOWIĆ z tego wyjść i nie pozwalać by umysł przyzwyczaił się do tego. Paradoksalnie można przyzwyczaić się do tego czego nienawidzimy, nawet do stanu umysłu.
Jesteś zmęczony fizycznie, dlatego że jesteś wymordowany psychicznie, nie możesz w pełni odpoczywać. Jeśli poradzisz sobie z psychiką, to fizyczne objawy powinny ustąpić ,bo będziesz mógł się relaksować w dużo większym stopniu niż obecnie. Napisałeś, że czujesz się dobrze ze swoją depresją i nawet wyjątkowo- dopóki będziesz się trzymać takiego samopoczucia jako czegoś poprzez co się identyfikujesz, to to nie ustąpi...Nie jesteś swoją emocją, jesteś po prostu, a emocje przychodzą i odchodzą.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 3:55 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

26
tak jak okres, przychodzi i odchodzi i można mieć pewność że wróci. A pewność sama w sobie jest lekarstwem na niepewność, skolei niepewność jest jedną z głównych przyczyn depresji.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 5:23 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

27
Ja?! pisze:odstawianie marychy nie polecam, lepiej się z nią przespać.
A potem iść na regres, regres hipnotyczny, a najlepiej regres niehipnotyczny, wtedy poznasz przyczyne lęku. medytacja regresywna też dałaby co nie co ale to wymaga czasu.
Lęk bierze się z doświadczenia śmierci głównie w przeszłości.
Osoby które się poddały psychoterapii regresywnej jako przyczyny lęku między innymi podawały doświadczenie śmierci nagłej i niespodziewanej, może to być katastrofa. Śmierć w wybuchu wulkanu, powodzi, wybuchu planety na której się mieszkało.
Traci się po takich wydarzeniach grunt pod nogami, w życie wkrada się niepewność i strach że to może się powtórzyć. Jako dzieci tego nie pamiętamy, ale niektórym się to pojawia w późniejszym wieku.
Jeśli rodzice mieli podobny problem to jest duże prawdopodobieństwo że macie wspólny problem z przeszłości choćby to była śmierć wasza jako rodziny w wypadku samochodowym.
Przeraża mnie to co piszesz... To jest cholernie dziwne, a ja chcę uciec od tego co dziwne, poczuć normalność. Chciałbym, żeby ktoś był przy mnie, wysłuchał mnie, pocieszył:( Przepraszam, ale rozkleiłem się:(
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 13:47 przez DP44, łącznie zmieniany 2 razy.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Melancholia i lęk

28
Nie masz za co przepraszać, nie jesteśmy tu po to aby się wyśmiewać bo się rozkleiłeś. Rejestrując się na forum stałeś się jednym z nas, a my swoim pomagamy.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 15:28 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

29
DP44 pisze:Przeraża mnie to co piszesz... To jest cholernie dziwne, a ja chcę uciec od tego co dziwne, poczuć normalność. Chciałbym, żeby ktoś był przy mnie, wysłuchał mnie, pocieszył:( Przepraszam, ale rozkleiłem się:(
To zrozumiałe, że chcesz normalności i nie każdy musi korzystać z metod Ja?!. On podsuwa pomysły bardziej 'metsfizyczne', albo dla tych bardziej zainteresowanych 'duchowością' i okej, to jego sposób patrzenia na świat, Ty nie musisz takiego podzielać.

Nie wiem czy da Ci wiele wirtualny kontakt, ale zapraszam do działu Off top, tam rozmawiamy sobie tak po prostu, tak samo jak w shoutboxie na dole strony głównej, jeśli masz ochotę pogadać w miłym gronie o wszystkim, to wal jak w dym, przekonasz sie, że nie rzucam słów na wiatr:) Może akurat będzie Ci milej? ;)
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 18:18 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

30
DP44 pisze:...
Przeraża mnie to co piszesz... To jest cholernie dziwne, a ja chcę uciec od tego co dziwne, poczuć normalność. Chciałbym, żeby ktoś był przy mnie, wysłuchał mnie, pocieszył:( Przepraszam, ale rozkleiłem się:(
nadajemy na dwóch różnych falach, bywam przerażający, mam inne spojrzenie na świat.
Nie uciekniesz od tego co dziwne, musisz się zmierzyć z tym od czego uciekasz.
moge Cię wysłuchać, pocieszyć że będzie gorzej więc ciesz się z tego co masz ;) już teraz.
Między Tobą teraz a tym co chcesz osiągnąć jest piekło - musisz przez nie przejść, może w nim tkwisz i zgubiłeś droge.
Bardzo możliwe że ją zgubiłeś jak wielu.
Mam wrażenie że potrzebujesz fałszywej nadziei, że wszystko się ułoży, że będzie cacy. Potem przyjdzie rozczarowanie, zniechęcenie i znów masz powód do depresji i tak w kółko.
Lubisz takie zabawy ?
Nie ze mną, jestem jak miecz, ostro i krwawo byle do celu najkrótszą drogą. Co powiesz na droge przez pokrzywy ? Żdejmij buty będzie ciekawiej ;)
Ostatnio zmieniony 23 gru 2011, 3:25 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron