Re: Melancholia i lęk

541
DP44 - no pewnie, że nie należy patrzeć na siebie z niezadowoleniem

najważniejsze to właśnie siebie docenić, swoją wyjątkowość

tak żyć by razem z nami nie przepadło to niepowtarzalne

tak się zastanawiam czy nie ma podobieństwa w tych wszystkich popadaniach w coś - jeden zamyka się w smutku, drugi w szaleństwie - choćby to były nieustanne rozrywki to i tak kiedy się zatrzyma wie, że ma g* a trzeci postanawia być szary - nie wyróżniać się

wszystko by mieć święty spokój? by nie pokazać co cieszy, by nikt nie zobaczył o co zabiegamy

by miękkiego nie wystawić

bo przecież nie ma takiego, kto się ucieszy, zachwyci, doceni

czy to jest powód, dla którego nie warto się starać o siłę?

nic nie warto to i probować nie warto, bo zawsze z tego są tylko

kolejne blizny

trudna do przekroczenia bariera niezgody na świat jakiś taki nie taki
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 14:48 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Melancholia i lęk

542
Słabości...uczucia,nie żebym był wśród jakiegoś okrucieństwa,ale zawsze mówię że jest "w porządku" "ok",albo "nic",nie wykazuje tego co jest prawdziwe...
Nie warto otwierać skorupy,własnych słabości,uczuć...
Dziwny to świat,gdzie trzeba miażdżyć, i być zawsze silnym,"pogodnym"...
Bo nikt nie lubi przecież pesymistów,marud,czy "słabych"...
Jako nieudacznik muszę milczeć...tylko silni mają prawo głosu...

Rafał...ciężko powiedzieć co bardziej chore,ten świat czy my.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 15:28 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

543
nie do mnie co prawda to piszesz ale jakbym słyszała: oczekujesz udawania, pustego uśmiechu itd - ależ skąd

cholera jasna pamiętam radość człowieka, któremu dziś się coś udało i widzę jaką z tego ma energię
kiedy mówię uśmiechnij się to nie żeby udawał, że właśnie znów są same sukcesy ale, żeby szukał tej energii w swojej pamięci i żeby znów się udało

udawanie nic mnie nie interesuje - ani w uśmiechaniu ani w zagadywaniu o współczucie tylko - takie współczucie każe zmieniać świat na ten z czarne dziury w sobie a nie trwać przy osobie by nie zapomniała, że jest inny dobry świat;
uśmiechnij się to szukaj siebie niecierpiącego, nieuwięzionego, niezrezygnowanego - szukaj bo masz go w sobie
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 15:53 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Melancholia i lęk

544
Nie wierzę,nawet jeśli czuje jakąś radość,mówię sobie że to udawane,że tego niema.
Nie wiem,czy to nienawiść do "jasnej strony życia",czy raczej forma "kary" - "nie zasługujesz na bycie radosnym".
Nie lubię współczucia,wsparcia czy innych,już wolałbym być znienawidzony,potępiony - Bo te emocje,jak nienawiść inne wydają mi się prawdziwe,dopiero gdy wykazuje się niechęć,wtedy to wszystko wydaje się autentyczne.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 16:27 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

547
kiedy się pilnuje realizacji "nie zasługuję" to utłucze się każda iskierkę

kiedy najpokaźniejszym naszym skarbem jest smutek to dbamy o niego, jak o życie - nie dajemy sobie go wyrwać; mówiących, że to rupieć zaczynamy nienawidzić; tępimy przejawy wszelkiej szkodliwej radości itd

pozbywanie się smutku możliwe jest wyłącznie po uprzednim rozpoznaniu jakiegoś innego celu w życiu

jestem wielkim smutasem - jest o'key
jestem biedny bo jestem smutasem w takiej sytuacji jest już nie o'key

czyli spoko gadamy o smutku, jego zaletach i korzyściach - o pięknym głębokim i bardzo twórczym świecie melancholii, napawamy się cierpieniem - wszystko o'key

ale nie oczekujesz wtedy zrozumienia dla niemożności życia inaczej, bo żyjesz jak zdecydowałeś, że nie próbujesz inaczej;
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 18:36 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Melancholia i lęk

548
Zgadzam się,masz na myśli to że sam wybieram takie życie - owszem.
Nie przeszkadza mi bycie oschłym,"przybitym" człowiekiem.
Jest to mój wybór.
Moim "problemem" nie tyle jest melancholia czy smutek,a bezczynność (głupota?).

W sumie,zbiłem się z tropu już
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 18:58 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

549
mont_kaw pisze:Soulblue...nie wiem co sie stalo ale piszesz tak uroczo :)
Wow, a ja nie wiem Tobie co się stało, ironia? xd

Zakochałam się, moze to to. ;) A poza tym ''ktos'' zwrócił mi uwagę ktorej potrzebowałam bo miał racje...
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 19:20 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Melancholia i lęk

550
Miłość...
Fascynujące uczucie.
Zdolne zawrócić człowiekowi w głowie,mogące zmienić wszystko.
Skomplikowane,zagmatwane,może przez to piękne?

Nienawiść zawsze wydawała się prostsza,bardziej przejrzysta,banalniejsza.

Jedno łączy te przeciwstawne emocje.
Oba mogą być potężnym czynnikiem motywacyjnym,jednakowoż zależy jak się je ukierunkuje.

Ale chyba to zeszło z tematu :)
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 19:32 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

552
Nie mam kogo tu nienawidzić,w rzeczywistości również : ).
Mówię tu o długiej,wieloletniej nienawiści,nie nerwach które mijają po godzinie.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 20:00 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

554
Nie wypuszczę,sam takiej nie czuje,nawet nie wiem, coby mogło ją we mnie wywołać.
Ale widzę ją w pobliżu,wśród tych których znam, na pozór udają że wszystko jest w porządku,ale skoczyliby sobie do gardeł gdyby mogli.
Coby opowiadać...czy jeden z największych ludzkich konfliktów, 2 WŚ czy jej przyczyną, (jedną z wielu?) była nienawiść.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 20:16 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

556
Tak,jest czymś złym.
Ale i nie do końca.
Nie robiąc nic,krzywdzimy samych siebie,zaprzepaszczamy możliwości,można wiele osiągnąć,ale trzeba chcieć.
Powstrzymując się od robienia czegokolwiek,zatrzymujemy samorozwój,kiedy można dojść do czegoś dobrego,coś osiągnąć,poprawić życie własne i innych.

Z 2 strony,można też wykorzystać to do złych rzeczy,niszcząc innych,dążąc do złego.

Wszak mówią,że gdyby światem rządziła bezczynność,nie byłoby większości konfliktów.

Mimo to,obojętność uważam za najgorszą rzecz,bo zaprzepaszczamy to co dobre,przydatne.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 20:37 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

557
arhol pisze:Miłość...
Fascynujące uczucie.
Zdolne zawrócić człowiekowi w głowie,mogące zmienić wszystko.
Skomplikowane,zagmatwane,może przez to piękne?
Nie ma nic prostszego od miłości. To nie miłość wszystko komplikuje, tylko nasze poniekąd uzależnienie od osoby, którą kochamy.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 20:52 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Melancholia i lęk

558
no to lipa z tą nienawiścią wyszła
nie masz zasług na tej niwie

młody wiek ma to do siebie, że więcej widzi i bardziej go to dotyka, niektórym zostaje to na dłużej i uważa się, ze są niedojrzali i nie rozróżniają tego co można zmienić od tego z czym trzeba się pogodzić; no to jak się nie starzeć już wiesz;

dziwne jest to, że ludziom z tą nienawiścią po drodze - mają wspólnotę opartą na wrogu i tak trzymają się w kupie; trochę ze strachu, bo wiedzą jak to jest gdyby przeciwko nim grupa się odwróciła - znają głębię ;)

jak to jest, że są kraje gdzie tej nienawiści strasznie dużo - kocioł jugosłowiański, czy tereny wschodnie i my mamy też miłość braterską opanowaną cudnie - gdybyśmy się zaczęli rżnąć chyba by brat od brata zaczął;

A gdybyś tak arhol starał się mieć swój świat, nie tylko w głowie ale mieszkał sam - ja nie pamiętam czy coś o tym wcześniej było; o wielu rzeczach można wtedy decydować i czuć się pewniej;
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 21:01 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Melancholia i lęk

559
"Nic tak nie jednoczy ludzi jak wspólny wróg"
I pomyśleć że nauczyłem się tego z durnej kreskówki,ale owszem coś w tym jest

Mieszkanie samemu - Brak możliwości finansowych na takowe.
Ale gdyby nie pieniądze,pewnie od dawna bym żył sam.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 21:15 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

560
Może komuś będzie to pomocne. Im bliżej końca, tym wartościowszy przekaz, tylko trzeba oglądać od początku.

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 21:17 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Melancholia i lęk

561
w przeciwieństwie do stresu entuzjazm ma wysoką częstotliwość energetyczną , a wiec współbrzmi z twórczą mocą wszechświata .Dlatego Ralf Waldo Emerson powiedział => ;" Nigdy nie osiągnieto niczego wielkiego bez entuzjazmu".
Słowo " entuzjazm" pochodzi od starogreckiego wyrazu -en oraz -theos, oznaczającego Boga . Związane z nim -enthousiazein- znaczy "być w posiadaniu Boga".Dzieki entuzjazmowi przekonasz się , że nie musisz wszystkiego robić sam . Podtrzymywany entuzjazm wznieca falę twórczej energii i wtedy wszystko , co masz do zrobienia , jest " unoszone na fali".
:)
Ostatnio zmieniony 23 lis 2012, 18:23 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Melancholia i lęk

563
Mija czas...ja zaś nie potrafię,ani się wznieść,ani upaść.
Będę próbował odrzucić to co znam,zmienić...?
Bezczynność,marazm to najgorsze rzeczy,nawet niż upadek... w jego przypadku - można szybko się pozbierać,albo zgorzknieć...zawsze to jakaś zmiana.
Nawet "najgorszy" scenariusz wydaje się lepszym od marazmu..
Czas pokaże..
Ostatnio zmieniony 13 lut 2013, 0:35 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

565
baabcia pisze:"będę próbował"

a jakbyś tak dziś po południ napisał

już!

zrobiłem krok

to byłby ten milowy nawet jeśli maleńki
Krok wykonany..od wczoraj właśnie,ale czy nie skończy się jak zwykle?
Czas pokaże,wzlot,czy upadek...
Oby któryś nastąpił..
Ostatnio zmieniony 13 lut 2013, 13:20 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

566
arthol pisze:Krok wykonany..od wczoraj właśnie,ale czy nie skończy się jak zwykle?
Czas pokaże,wzlot,czy upadek...
Oby któryś nastąpił..
Skończy się jak zwykle zapewne, masz niedobór uczuć i emocji, podszebujesz wrazeń, powinieneś ogień pierwotny w sobię pobudzić a nie się zmuszać od tak sobię ;)
Ostatnio zmieniony 13 lut 2013, 13:42 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Melancholia i lęk

567
Conan Barbarzynca pisze:
arthol pisze:Krok wykonany..od wczoraj właśnie,ale czy nie skończy się jak zwykle?
Czas pokaże,wzlot,czy upadek...
Oby któryś nastąpił..
Skończy się jak zwykle zapewne, masz niedobór uczuć i emocji, podszebujesz wrazeń, powinieneś ogień pierwotny w sobię pobudzić a nie się zmuszać od tak sobię ;)
Pytanie..jak i gdzie zacząć..
Ale fakt faktem,jest poczucie jakby to wszystko się zatrzymało.
Ostatnio zmieniony 13 lut 2013, 15:49 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Melancholia i lęk

570
arhol pisze:
Conan Barbarzynca pisze:
arthol pisze:Krok wykonany..od wczoraj właśnie,ale czy nie skończy się jak zwykle?
Czas pokaże,wzlot,czy upadek...
Oby któryś nastąpił..
Skończy się jak zwykle zapewne, masz niedobór uczuć i emocji, podszebujesz wrazeń, powinieneś ogień pierwotny w sobię pobudzić a nie się zmuszać od tak sobię ;)
Pytanie..jak i gdzie zacząć..
Ale fakt faktem,jest poczucie jakby to wszystko się zatrzymało.
Jeśli coś jest do dupy to trzeba się zbuntować ;) To podstawa. A jeśli niemasz na to ochoty to być moze wcale nie jest az tak żle jak Ci się wydaje :P
Ostatnio zmieniony 13 lut 2013, 19:37 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron