Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

1
Ostatnio poznałem dziewczynę o rok młodszą ode mnie. Przez trzy tygodnie zdążyliśmy się w sobie tako jako zakochać. Byłem z nią na jej studniówce.

I właśnie na studniówce wszystko się spieprzyło. Po imprezie napisała, że źle się czuła w moim towarzystwie, że gorszyły ją moje dowcipy o podteksie seksualnym, że nie może mnie zaakceptować i zrywa ze mną kontak, po kilku moich smsach napisała, żebyśmy nie pisali do siebie chociaż przez pewien czas.

Dlaczego w trakcie studniówki nic mi o tym nie powiedziała? Przecież w każdej chwili byłem gotów zmienić swoje zachowanie i sposób/treść wypowiedzi. Tak bardzo mi zależy na relacji z tą dziewczyną, że bym się dla niej zmienił.
Przecież chyba to nie możliwe aby znaleźć osobę, którą w 100% zaakceptujemy. Zawsze coś trzeba w sobie zmienić.

Czy jest szansa, że jednak ta dziewczna nie zerwie ze mną kontaktu?
Dlaczego relacje damsko-męskie muszą być tak trudne :lzy:

Tak bardzo się uzalezniłem od kontaktu z tą dziewczyną, że bez niej nie mam ochoty na nic. Wszystko stało się takie smutne.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 20:21 przez sirflinket, łącznie zmieniany 2 razy.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

2
Hmm, w sumie jak się kocha to się akceptuje. Swoją drogą dziwne, że wcześniej nie dała znać, że to i owo się jej nie podoba. Jak nie siedziałem przy oknie i mimo wszystko "musiałem" jakby patrzeć na dziewczynę przede mną w autobusie to potrafiła się odwrócić i powiedzieć, że to obciach się gapić. totalnie obca dziewczyna. Gdyż wcześniej chyba podobnie żartowałeś? A może z jej strony to było zauroczenie? Jak kocha to wybaczy, trzeba tylko nieco czasu. Przy okazji może daj się tez poznać z innej strony?
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 20:35 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

3
"Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A dusze masz gorszą, gorszą niżeli!...
Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!
I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!
Bodaj!... Niech, czego się dotkniesz, przeleje się w złoto!
Gdzie tylko zwrócisz serce i usta,
Całuj, ściskaj tylko złoto! "
A. Mickiewicz :P
:beer:
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 20:51 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

4
Pisałem z nia o życiu, naszych oczekiwaniach, smutkach, raodściach itd. Tańczyłem z nią i chyba dobrze nam to wychodziło. Raz przyjechałem do niej rowerem w nocy gdy padał śnieg i bardzo się ona z tego cieszyła- wtedy spacerowaliśmy itd.

Też mnie dziwi, dalczego mi ona nic nie powiedziała, że coś jej nie pasuje.

Mam nadzieje, że wybaczy mi moje złe zachowanie, że będzie chciała mnie poznawać dalej, spotykać się ze mną.
A ja mam nadzieje, że do tego czasu przeżyję.
Tak trudno poradzić sobie z brakiem kontaktu z osobą do której żywię silne uczucia.

voltaren
jaki cel ma twój wiersz? Ja mogę jedynie powiedzieć, że kobiety mogą bradzo poprzewracać w głowach mężczyzn.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 20:56 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

5
Sirflinket, ja się od jakiegoś czasu zmagam z podobną sprawą. Za mocno i za szybko się do kogoś przywiązałam, zaufałam mu, a on po wspólnej nocy po kilku dniach stwierdził, że związek nie ma przyszłości. Ale utrzymujemy kontakt, co z mojej strony jest lekko masochistyczne, jako że nadal coś czuję, a on deklaruje zwyczajną sympatię i więź czysto kumpelską. Co nie przeszkodziło mu dziś przytulać mnie na pożegnanie i rozmawiać ze mną w sposób zdecydowanie dwuznaczny.
Teoretycznie żadne z nas nie powinno mieć nadziei na związek, skoro zerwano z nami wprost, ale jeżeli naprawdę Ci zależy... tak czy inaczej szybko nie przejdzie.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 22:27 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

6
Dziękuje za podzielenie się przeżyciami.
Oj bardzo mi zależy. Wierzę, że zmieni ona zdanie.
Chyba zawalę sesje na studiach, ale ja nie umiem się pozbierać do kupy- za bardzo za dziewczyną tęsknie.
Pisała bym się do niej nie odzywał. Odezwałem się. Z niecierpliwością czekam na jej odpowiedz. Jeżli nie odpowie to......ona na pewno odpowie prawda :)
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 22:35 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

7
Cóż, ja też właśnie zamiast uczyć się do sesji, to łażę do kina (były wpuszcza mnie za darmo na seanse, przynoszę mu w zamian ciasto), potem lekko odchorowuję każde spotkanie... Tydzień temu wychodząc z kina myślałam tylko o tym, że muszę się napić i wypiłam butelkę wina, dziś wyszłam i zapaliłam papierosa, choć palę tylko w chwilach stresu. Cały czas mi zależy i zdrowiej byłoby ograniczyć kontakty, ale on jest samolubny i nie chce rezygnować z pisania ze mną o rzeczach, które oboje lubimy. Bo wiem, że na związek nie ma szans, on do tego nie dojrzał (rok młodszy, trochę po przejściach) i jedyne na co mogę liczyć, to seks. Już przez tego chłopaka zrobiłam trochę głupot, Tobie życzę mniej drastycznych metod radzenia sobie z tym ;)
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 22:51 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

8
trafiłaś w dziesiątke z życzeniami :D
oj ja na pewno nie będę pił i palił bo wymiotować potem mi się chce, chyba przestane jeść na jakiś czas,

poza tym alkohol i papierosy nie są takie złe, powinny poprawiać twój nastrój
ciężka sprawa z ograniczaniem kontaktów, a może jednak on dojrzeje do związku,
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 23:02 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

9
On ma za dużo znajomych, za dużo koleżanek, zbyt cyniczne podejście do życia. Ja się w takich facetach zakochuję, cóż poradzić. Taka natura. Jedyne kalkulacje jakie mi pozostały to to, czy pakować się w 'friends with benefits", czy jednak za bardzo mi to poharata psychikę. Nie polecam.
A alkohol i papierosy jednak szkodzą, nawet w obecnym stanie ducha mam tego świadomość i staram się ograniczać. Szkoda, że Jego nie potrafię sobie ograniczać i ciągle chodzę do kina.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 23:07 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

10
Ponoć alkohol w depresji tylko ją pogłębia. Ruda, na obecnym stanie ducha pewnie bym się zgodził na to "friends...". Poza tym myślę, że do tego go akurat nie potrzebujesz z tego co wiem. Sirflinket, a może właśnie jedz. Chyba, że chcesz ją wziąć na litość..
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 1:36 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

11
Oczekujemy od innych, że będą zachowywać się logicznie, przynajmniej według naszej logiki. Patrzymy na niekonsekwencję cudzych zachowań i jesteśmy rozczarowani. Każdy człowiek, to złożona istota, czasem ciężko dociec co się dzieje w jego umyśle. Sfera uczuć jest chyba najdelikatniejszą z wszystkich możliwych, dlatego ludzie łatwo się plączą.

Może się zaangażowała i przestraszyła, może uznała, że się zapomniała, może upakowała w Ciebie jakieś wizje i oczekiwania i się rozczarowała, bo widziała w Tobie nie Ciebie, a kogoś wyimaginowanego?

Ale koniec końców, chce Ci powiedziec, że gdybanie, to zły pomysł- do głowy przychodzą najgorsze wizje, albo mamią jakieś nadzieje, które nie wiadomo czy mają podstawy. Jedyne co możesz zrobić, to spróbować (nie nahalnie) poprosić ją o jakąś rozmowę, czy wyjaśnienie, co jak rozumiem zrobiles pisząc do niej. Jesli coś między Wami się wydarzyło, to jakieś wyjaśnienie byłoby rzeczą wskazaną i chyba Ci się należy. Na razie spóbuj ją skłonić do jakichś wyjaśnień, bo ciężko odgadnąć co siedzi w jej głowie. I nie gdybaj co będzie jeśli nie będzie chciała rozmawiać. Wtedy trzeba będzie obmyśleć inny plan.

A co do nie poinformowania od razu o tym, że Twoje zachowanie jej się nie podobało- są dwie opcje. Albo to pretekst, albo jest osobą nieśmiałą/nie umiejącą w prost, z mostu wyrzucić z siebie pewnych rzeczy. Poza tym, może uznała, że w czasie studniówki nie bardzo jest sposobnośc by zwrócić uwagę, w otoczeniu innych ludzi.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 3:45 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

12
Temat mi bliski bo od kilku tygodni w każdym wątku wtrącam coś o swojej tesknocie za kims waznym. Jestem wstanie wkleic te swoje belkoty nawet w rozmowę o oprogramowaniu tak by jakoś wypływało naturalnie z tematu....wreszcie wiec watek odpowiedni dlatego wbijam. Nawet nie masz pojecia jak Cie rozumiem, i moze nie wiem na ile się przywiązałeś, ale ryzykuje stwierdzeniem ze 3 tygodnie to krotko. Dlatego sadze ze sytuacja nie jest tragiczna. Studniówka była niedawno (też miałam w tym roku) więc rozłąka też nie za długo trwa. Jeżeli była Tobą zażenowana... nie wiem czy jest cos gorszego niz upokorzyć się przed jedyną osobą na, której naprawdę chcemy zrobić wrażenie. Okropne uczucie dla zakochanej osoby zawalony świat. Dla zakochanej osoby każda minuta bez tej drugiej wydaje się tragedią. Powiem Ci tak:

Jeśli się odezwie zrób wszystko by się wytłumaczyć, zmienić jej opinię i jak to ktoś już napisał pokazac się z innych stron dając jej wybór.

Jeśli nic nie wyjdzie to dziękuj Bogu, że znałeś ją te 3 tygodnie i uzależnienie minie znacznie szybciej niz gdybyscie znali się naprawdę długo, a uczucie stałoby się prawdziwie głębokie.
Ja jestem dokładnie w takiej sytuacji i nie widziałam go już 6 miesięcy. Psy które są daleko od Pana potrafią wyczuć kiedy postanawia on wrócić do domu. Moi rodzice zawsze mówią mi kiedy mój pies siada pod oknem i czeka. Zawsze o godzinie o której postanowię wrócić. Czasem to 16.00 czasem 13.00...nie ma mowy o rutynie. Istnieje jakas sila coś jak połączenie tworzace się miedzy istotami. Ludzie też to mają. Gdy macie podobną ''energetykę'' jestem skłonna wierzyc ze cos metafizycznego łączy was i krąży gdy jestescie daleko. Grupa ludzi jest jak calosc gdzie brak jednego elementu nie usówa go nagle z tego zwiazku. Dopieo czas moze tą telepatię uciąć. Uzależnił CI się też mózg i pewnie chormony działają...dlatego bądz silny.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 16:36 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

13
A ja sądzę, że moja sytuacja jest tagiczna, ja wogóle nie znam żadnych dziewczyn co jeszcze bardziej mnie uzależniło od tej, z którą poszedłem na studniówkę, każdej dziewczyny którą poznałem, chwytam się jak jakaś pijawka, gdyż po za byciem zakochanym moje życie jest szare, smutne, nudne, a więc każdy dzień bez ukochanej osoby, którą przed chwilą miałem tak blisko siebie jest jeszcze bardziej szary, smutny i nudny. Uzależnienie od tej osoby mi tak szybko nie przejdzie, bo dokąd mam uciec? Do mojej marnej codzienności. Mimo, że tęsknota boli to i tak jest najlepszą rzeczą, którą mam teraz.

Nie wierzę w żadne metafizyczne rzeczy. Zakochanie to tylko zjawisko biologiczne.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 16:50 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

14
O rany metafizyka to fakt bo wysilek jaki teraz wykonuje zeby nie udowadniać Ci w wypracowaniu, że istnieje coś więcej jest nadprzyrodzony. Powstrzymam się jednak. Nie będę tego robić w Twoim wątku, ale hormony to jedno a wiez jaka przy tym może ( nie musi) powstać to drugie. I łaćzy się z tym tak wiele kwestii. Dałabym Ci link do ciekawego dokumentu na ten temat. Choć nie wiem czy jeszcze jest skoro playtube oszalalo i usmiercono tyle nagrań.

Nie musisz mi tego mowic, choc ja uzależniam się od związków chyba zaczynajć od 16 roku zycia. I nie na zasadzie ze nie mam zbyt wielu kumpli bo znam wielu ludzi. ALe choc flirtuje z tymi tzw ''popularnymi'' chlopakami to zakochuje się w tych bardziej skrytych. Popadam w monogamie w poligami i nie moge nagle myslec o nikim innym. Problem w tym ze mam w sobie wiele niezagojonych ran i zagmatwanych problemów z przeszlosci kiedy nie mialam oparcia, milosci i tak naprawde bliskiej osoby. Miłość od zawsze łączyła się ze strata i cierpieniem i to zakodowalo sie w mojej psychice. Instynktownie szukam chłopakow z nieszczesliwych rodzin, skomplikowanych psychicznie z problemami emocjonalnymi. Podobnych do wzoru jaki mialam w rodzinie. Dlugo mieszkalam w internacie i tak balam się zwiazkow i odzucenia ze emocje laczylam tylko z kolezankami, faceci byli przedmiotowi. Gdy sie przeprowadzilam nie mialam przyjaciolek..pisalam wiersze i tesknilam. Dlatego sexualnosc i podziw mial mi zastepowac bliskosc fizyczna i szczescie. Gralam przed wszystkimi i wydawalam się towarzyską, wygadaną, wyniosla doswiadczona sexualnie trudnoą do zdobycia plytka...i wymieniac tak do jutra panienka. To byla iluzja. DOpiero gdy spotkalam jego nagle cos we mnie pękło. Był tak zagubiony jak jakiedys, a z zewnatrz sarkastyczny i inteligentny. Wydawal mi się odbiciem mojego wnętrza i poczulam cos niesamowitego. Magia trwala przez 3 lata...ale wiekszosc czasu to bylo platoniczne, ale obustronne uczucie. Bylismy tak podobni psychicznie ze oboje chcioelismy czegos bezpiecznego. Dięki temu idealizacja byla mozliwa i chroniona przez dystans wobec realnego zycia. Piszę to by Ci uswiadomic, że może masz podobnie i podswiadomie odpychasz od siebie dziewczyny bo boisz się związków. Moze doznales tyle zimna ze nie znasz zycia w milosci. Znasz ja z idealizacji i dlatego niszczysz kazdy zwiazek...nieswiadomie
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 17:16 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

16
Odpisuje dzisiaj wszystkim z jakimś turbo-przyspieszeniem bo jestem chora i nic poza komputerem nie zajmuje mi teraz czasu. Jeszcze kilka dni choroby i przebiję lufi w ilości postów.

Masochista jak polowa ludzkosci. Inaczej psychologia byłaby niepotrzebna. Moze jestes obciachowy, masz dziwne poczucie humoru, maniery i ''za bardzo'' się starasz. Nie wiem bo Cię nie znam. Znam tylko uczucie jakie się ma tracąc kogoś i tęskniąc. Więc rozumiem ból. Trzymaj się i napisz nam jesli się cos zmieni. Narazie
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 20:06 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

17
Jak dzisiaj przeżyję to odpiszę i będę zajebiście zmotywowany by żyć i cierpliwie znosić tęskonotę a jak umrę to będzie znaczyło, że nie wolno mi było mieszać kofeiny z alkoholem.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 20:12 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

18
eh przez stress faceci piją kobiety jedzą...kolejna dyskryminacja natury
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 20:20 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

20
Czyli pełny pakiet.

Podsumowujac to czego się nauczylam dzisiaj na forum:

Lekarze promują gowniane leki bo zarabiaja na raku, rzad modyfikuje zywnosc bo chce wywolac bezplodnosc i zmniejszyc populacje , a producenci uzywek telewizje by napedzic sobie mlodocianych desperatow rozczarowanych brakiem milosci. Krótko mówiąc umrzesz na raka, jedzenie, albo milosc. Jesli nie umrzesz to masz czas do Grudnia bo wtedy będzie koniec świata. Więc co za różnica na co umrzesz...lepiej już się napić i znieczulić na degradację. Na zdrowie stawiam wam kolejke bo o ile dobrze zrozumiałam to w trójkę jestesmy w tej samej d_pie. Brakuje tylko barmana bo oni z kolei zarabiaja na takich historiach.

i na takich ludziach jak ruda :D
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 21:40 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

21
Na takich ludziach jak ja zarabiają sklepy z koncesją na alkohol, bo nie preferuję upijania się w barach/klubach. Za dużo mężczyzn, na których za bardzo działam kiedy już zrobię się bardziej urocza i uśmiechnięta niż zwykle. Musiałam już nawet zarzucić upijanie się z kumplem, bo tą drogę też już zdołałam odciąć i nie potrafimy sobie spojrzeć w oczy. Pozostaje mi picie z koleżankami, mniejsze ryzyko popełnienia kolejnej głupoty, żeby choć przez chwilę żałować czegoś innego, niż to nieszczęsne uczucie.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 21:59 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

23
Chodziło o te ''spiskowe teorie''. Trochę się z tego nabijam choć wiem ze trochę też w tym jest prawdy. Nie mów, że nie zauważyłeś typowych legendarnych tematów imladis. To taka specyfika nie oderwalna od tego forum. Kosmici spiski morderstwa w strzykawkach, (szcepionki smierci) koniec swiata ;)

No i my sobie gadamy, ale nic to nie da. Znaczy się dobrze, że masz gdzie opowiedziec o tej dziewczynie, a ja cieszę się, że mogę popisac o tym moim chłopaku. Lecz i tak mi nie minie i tak wierzę, że z nim będę i, że mu wyznam miłość. Celowo piszę wierzę, że wyznam, a nie ''wyznam'' ,bo tego nie zrobię. Złagodzę to jakoś. Postanowie sobie niczego nie udawać, ale będę udawać. Większą obojetnosc, mniejsze zaangażowanie, ukryje spojrzenie w stylu: pierwszy raz widzę śnieg, wymieniając je na coś w stylu: o dzisiaj 10% taniej. By nie czuł żejest jedyny w swoim rodzaju. By nie byl zbyt pewny siebie...pewny mnie...Czemu tak zrobię. Dobre pytanie. W miłośći nikt nie dominuje. Na dominacji opiera się infantylny flirt. Czasem jednak tak nam na kims zalezy ze wolimy sami trochę wzgardzić niż narazić swoje ego na to, że bedzie odwrotnie. A może nawet bardziej szlachetnie...boimy się otwierać i obnażać miękkie gołe serce i położyć je przed kochaną osobą zastanawiajac się czy teraz ktoś je podniesie czy przydepcze glanami.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 22:57 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

25
Są dwa sposoby, albo olać płeć przeciwną i żyć z nastawieniem przeciw jakimkolwiek związkom. Albo starać się bardzo o dziewczynę/chłopaka i dobrze wybierać. A serduszko musi boleć cóż...ale polecam pierwszy sposób :) :P
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 12:17 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

26
Ja wolę drugi sposób :P

Apropo soulblue, ja nie umiem kryć swoich uczuć, jak jestem zakochany w dziewczynie to przy niej skakam, krzycze z radości, przytulam, zrywam kwiatki albo cokolwiec co mam pod ręką a wyda mi się romantyczne to jej daję, jeśli tylko ona napisze mi, że chce ze mną się spotkać to zjawiam się u niej jak najszybciej mogę

Oł shit! Jak mnie zbiera na wymioty! Łazienka i pokój zarzygany. Urwał mi się pierwszy raz film :D Szczęka spuchła i zdrętwiała a prawa pierś nadszarpnięta i też spuchła. Chyba wypadłem z wanny :P a myślałem, że utonę- zasypiałem.

Dzisiaj jestem wyluzowany i już nie cierpię z tęsknoty.


Jakie znacie sposoby na pozbycie się odruchów wymiotnych i bólów brzucha?
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 13:59 przez sirflinket, łącznie zmieniany 2 razy.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

27
Jezu.......koloryzujesz troche. ;) Moze jeszcze się ciąłeś i zakrwawiony leżałeś całą noc na podłodze w łazience. :D Szybko CI przeszła ta tęsknota. A mówiłeś, żę nie przejdzie. Sytuacja taka tragiczna itd:D Mi dzisiaj znowu jakis chlopak się obraził bo podobno flirtowalam i z nim i zjego przyjacielem. I ze niby go olałam. Kolega mi mówił, że mam tendencje do manipulacji w rozmowie. Ze rozmawiam najpierw tylko z jednym, a potem tylko z drugim tak zeby kazdy przez chwile czul się wazny a potem zazdrosny. Jakie trzeba miec kompleksy na punkcie odrzucenia żeby odczuwać to w taki sposób...i to inteligentni wygadani ludzie..Więc to ''zimno'' wobec płci przeciwnej to nie najlepszy pomysł. Mimo to chyba przesadzasz z uwielbieniem. Jezeli jesteś ciekawy i masz coś do powiedzenia, a zdecydowanie masz to nie psuj tego wrażenia. Nie wiem jak Twoje dziewczyny, ale ja nienawidzę kiedy chłopak się ''zbyt'' stara.
Cieszę się, że lepiej
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 15:37 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

28
No tak, gdyż wychodzi wtedy na desperata. Soul, inteligencja to jedno a wrażliwość to drugie. Też ostatnio dałem wyraz swej wrażliwości.. Nie wiem czy to można nazwać kompleksem, po prostu człowiek zwykle woli być akceptowany i może nie koniecznie w centrum uwagi, lecz czasami byle drobiazg może sprawić iż czuje się na uboczu, choćby odrobinę. Wtedy czuje się gorszy i emocje potrafią wziąć górę. Czasami można się zdystansować a czasami się to nie udaje. Tak zwane olanie płci przeciwnej... Tu chodzi o to, że nie myśląc za bardzo o niej i nie starając się specjalnie można zwrócić bardziej na siebie uwagę i nie wygląda się wtedy na jakiegoś desperata. Ja ostatnio szukam złotego środka. I pomyśleć, że stereotypowy facet jst gruboskórny..
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 16:12 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: nieszczęśliwe uzależnienie się od osoby

29
To moja subiektywnosc, ale jak ktos chce to moge podac pare tytulów filmów w, których jest pokazany moim zdaniem podryw idealny jesli chodzi o to co mówi facet i jak to robi. Oj gruboskórni to wy nie jesteście xd Juz dawno się o tym przekonałam. Ale niesmialosc czy delikatnosc w jakiejs dawce jest cudowna.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 17:17 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts
ODPOWIEDZ

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron