Re: Negatywność

1
Przed Wielkanocą po dłuższym czasie byłem u spowiedzi. Ale już w Święta zacząłem widzieć coraz mniej sensu w wierze. Msze są dla mnie nudne i nie widzę sensu. Życie się dłuży i mam poczucie że je zmarnowałem.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 15:28 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

4
Andy72 pisze:Nie widzę sensu, tylko trwanie
Witaj Andy :)
Trwanie to tez dobry stan,a moze najlepszy...?
Lubie sobie trwac,lubie zyc poza domem,
kolory ,ludzie ,wrzawa ,roznorodnosc.
Postanowilam fotografowac psy nie rasowe-kundelki,
sa nie powtarzalne !
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 16:04 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

5
Andy, sam nadaj swojemu życiu sens, po prostu zacznij coś robić, zajmij się czymś. Jest na pewno sporo rzeczy, które Cię interesują, postaraj się przełamać to zniechęcenie :)
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 16:11 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Negatywność

6
a widzisz bo sensu nie znajdziesz poza sobą, Ty jesteś sensem i w Tobie jest to czego potrzebujesz, wszystko inne jest dopełnieniem i inspiracją.
Rozwój duchowy by Ci się przydał skoro już Ci religia nie wystarcza.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 16:39 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

8
O tak Ja, teraz zacznie medytowac, budzic kundalini, widziec demony i skonczy u psychiatry. Andy, zlap sam siebie za kudly podnies z podlogi, na sile i cos zrob. Takie male malenkie cos na poczatek. Durnoty wywieja Ci z glowy. Wypastuj buty na przyklad.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 17:10 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

9
O tak Ja, teraz zacznie medytowac, budzic kundalini, widziec demony i skonczy u psychiatry. Andy, zlap sam siebie za kudly podnies z podlogi, na sile i cos zrob. Takie male malenkie cos na poczatek. Durnoty wywieja Ci z glowy. Wypastuj buty na przyklad.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 17:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

10
Andy72 pisze:Nie mam pojęcia jak wstać i zacząć żyć. Do tego dochodzi abulia spowodowana chorobą, czyli brak woli do zrobienia czegoś.
Andy, jak nie możesz sam się zdobyć na pierwszy krok, poproś o pomoc choćby swojego lekarza. Niech krok do niego będzie tym pierwszym ku wolności. Bo nie może tak być, żeby leki odbierały wolę działania. Jeśli tak - są źle dobrane, trzeba szukać innych.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 17:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Negatywność

11
Andy72 pisze:Nie mam pojęcia jak wstać i zacząć żyć. Do tego dochodzi abulia spowodowana chorobą, czyli brak woli do zrobienia czegoś.
jak chcesz wstać gdy żelaza w organiźmie niedobór ? Podstawa to mieć w sobie to czego trzeba a potem to same nogi wstaną.
możesz sobie pisać jakieś afirmacje które odbudują Twoje oprogramowanie.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 19:09 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

12
A nie sadzisz ze jesli wola spi to i leki nic nie dadza. Wiec trzeba zmusic wole zycia do podniesienia sie, brac zelazo i zajac rozum zeby nie kombinowal nadmiernie. Swieta trojca
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 19:15 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

17
nic nie da zmuszanie się. To jak mur nie do przejścia, wtedy albo trzeba pogadać z sobą i to wiele godzin może kilka może kilkaset albo przyjaciel, chociaż przyjaciel jak lekarstwo, tylko zaleczy objaw. A przyczyne trzeba zrozumieć poczuć by nigdy więcej się to nie powtórzyło
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 23:56 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Negatywność

19
Cudne... :). Ludzie mogliby się uczyć od tego psiaka, że życie jest po prostu piękne, jak się chce, żeby takie było...

A propos, jak już jesteśmy przy temacie i w rubryce Andy'ego, z radością mogę Wam powiedzieć, że chłopak doszedł do siebie, nie przeczekuje życia, jest aktywny, zadowolony, nawet pracę znalazł. Póki co - jest OK, i mocno za niego ściskam kciuki :).
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 17:01 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Negatywność

22
Tak to wygląda, że wszystko to ma w głowie.
Nawet to czego nie widać.
Cieszy się pełną kufą chyba, a nie gębą... Li?
Ale jest śmichotek straszny jak macha tymi faflami.
Doprawdy...

Łosiu hihi
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 19:06 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Negatywność

23
Łosiu kochany, a gdzie żeś Ty się podziewał, w jakich leśnym ostępach się zaszył?!

Witaj po urlopie! :tuli:

A piesek? No, kufa kufa, ale może się cieszyć 'pełną gębą'?... :rotfl1: No, niech będzie 'całym sobą'!

A ludzie go z pewnością żałują... :ech:
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 19:12 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Negatywność

24
Serc mi zbrakło do pokrojenia, takmisię pokroiły na jego widok.

Łosiu cały pokrojony

Ps.
to moja delikatność
kociecowości w 38 %-ach się pokroiła
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 19:18 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Negatywność

26
Jest nieświadom swojej ułomności.
Ile trzeba mieć siły by mając świadomość swego losu cieszyć się chwilą.

Każdy z nas jest obarczony pewnymi ułomnościami,
lecz nie każdy jest świadom, że ma takie fafle, którymi może przezwyciężyć sam siebie.
O tyle jest nam trudniej lub jak kto woli łatwiej.

Losiu faflak sobolewski
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 19:35 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Negatywność

27
Dobrze mówisz, Łosiu :). Bo to jest i trudniej, i łatwiej zarazem, zależy co komu, do czego komu bliżej.

Ale sam fakt, że można, choćby na przykładzie psa, potrafi skierować ludzką uwagę na sam sens życia i poprowadzić na ścieżkę refleksji własnych. A to jest wielki dar, świadomość, dzięki której możemy odkryć to, czego psiak nie musi, bo taka jego natura. Zobacz, ilu ludzi traci sens życia z o wiele bardziej błahych powodów...
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 20:09 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Negatywność

29
Lidka pisze:Cudne... :). Ludzie mogliby się uczyć od tego psiaka, że życie jest po prostu piękne, jak się chce, żeby takie było...

A propos, jak już jesteśmy przy temacie i w rubryce Andy'ego, z radością mogę Wam powiedzieć, że chłopak doszedł do siebie, nie przeczekuje życia, jest aktywny, zadowolony, nawet pracę znalazł. Póki co - jest OK, i mocno za niego ściskam kciuki :).
Kurcze znowu mi dziś kopara opadła, Andy bał się własnego cienia przecierz ;)
No ale zajebiście, czyli wszystko jest możliwe :)
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 21:23 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron