Imladis

Przetrwalam Sailor, pozytywnie , tylko nie wiem co w praktyce z tego wyniknie, tylko czas może pokazać czy to może jakos działać ;] Nie nastawiam się entuzjastycznie, ani nieentuzjastycznie, trzeba będzie zobaczyć, różnie moze być.

Lufi, trzymam za Ciebie kciuki, bo ja znów bujająca w obłokach to i innym tego z całego serca życzę
Tak, Polli, bywam strasznie szydercza, ale trafiłam na godnego "przeciwnika". Znów było kino na spontanie i w ogóle tęcza, szczęście, wkurzanie otoczenia rozkojarzonym uśmiechem.

Lufi, trzymam kciuki, Ruda fajnie, że jesteś szczęśliwa. U mnie też zaczyna w końcu się jakoś układać.

Dzięki, przydadzą się ;] Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do bycia singlem i jakoś fazuję troche ;p

Spoko, mam podobnie.

Ja też po dwóch latach bycia singlem teraz jestem pijana szczęściem, bo możemy sobie leżeć przytuleni, albo całować się co dwa kroki, kiedy odprowadza mnie na autobus. Do szczęścia też trzeba się przyzwyczaić, o!

To czekam aż innych łącznie ze mną też ono spotka. Na razie nie narzekam, choć mogłoby być lepiej. Trzeba się jednak też umieć cieszyć tym co się ma, na wszystko przyjdzie czas.

No tak Ruda, ale u mnie dochodzi problem odległościowy Tzn niby 3,5 h jazdy ale grafiki się na razie nie zgadzają ;p No i doliczyć do tego trzeba oczywiście standardowy margines błędu, że oprócz odległości ogólnie może nie wyjść ; ]

Witam Was forumowiczów, nie było mnie długo na forum, ale widzę, że forum nadal żyje i ma się dobrze.
Ciekawe czy starzy użytkownicy choć troche się zmnienili. Na pierwszy rzut oka Lidka nadal tkwi w swoim astralu, uczuciach i jedności.

Super, że znaleźliście szczęście w miłości, mimo przeszkód lub po latach bycia singlem.
Ale mi chyba to nie grozi. Wydaje się, ze byciu od dawna singlem już na zawsze uodporniłem się na miłość i tym bardziej na "bycie pijanym szczęściem".

Oczywiście bycie singlem nie zabiera mi radości zycia. Nawet wydaje mi się, że singiel ma lepiej bo nie doświadcza minusów miłości o małżeństwie i wspólnym mieszkaniu nie wspominając.

A co tam powiem to: kocham bycie singlem :radosc: i chyba lepiej żeby mnie nikt nie kochał, bo ztłukę :jap1:

Ooo Sirflinket! Witaj znów! Miło Cię widzieć, ostatnio przeglądałam jakieś stare wątki i pomyślałam, że dawno Cię nie było, naprawdę.

Witaj! Cię też miło widzieć!
Ależ wy dużo piszecie tu na forum porównując do ateista.pl
np. taki Nebogipfel -jak, dlaczego on tyle ma postów na swoim koncie.
Wyglada na to, że będę miał dużo do czytania.

No piszemy sporo, bo my tu mamy taką świetlicę
Nebo jest naszym lokalnym rekordzistą w zakresie postów i cięzko go pobić, nie wiem jak to robi, musisz spytać.
A Ty gdzie żeś się zapodział skoro wiedziałeś, że tyle nadrabiania Cię czeka?

nie mogłem jakoś znaleźć forum na którym poczułbym się dobrze,
teraz uważam, że najlepiej się czuję tu i na forum ateistów

No i bardzo dobrze, zapraszamy więc z powrotem Mamy trochę działów offtopowych, więc możesz się integrować żeby Ci się lepiej powróciło

Nie, nie trafiłem na swoją połówkę, no i Witam.
Jak jest ciekawa dyskusja nawet z jedną osobą to zauważyłem, że tak 50-60 wpisów wtedy jakoś samo mi się tworzy. Piszę niemal na każdy temat i z niemal każdym. I jeszcze znajduję czas na gotowanie, zakupy i pracę. No i sporo wpisów można natworzyć w Placu Zabaw. Fakt, że sporo czasu znajduję na forum - 6-7 a czasem i 10 godzin dziennie. Teraz nieco zamierzam ograniczyć to. Swoją drogą jakby babcia mi dawała spać to pewnie miałbym mniej godzin.

lufestre pisze:Przetrwalam Sailor, pozytywnie , tylko nie wiem co w praktyce z tego wyniknie, tylko czas może pokazać czy to może jakos działać ;] Nie nastawiam się entuzjastycznie, ani nieentuzjastycznie, trzeba będzie zobaczyć, różnie moze być.

Mam nadzieję, że się uda i porzucisz singielstwo na rzecz wielkiego uczucia:) Najtrudniej zacząć, a u Ciebie już przecie " pierwsze koty za płoty"

Jeśli komuś jest dobrze samemu, jak sirflinketowi, to nie ma co się na siłę ciskać.

Kogo miłość ma dopaść, tego dopadnie. Nie znoszę swatania na siłę, już przez to przechodziłem i nie wspominam tego miło :black2:

Lufi, Ruda - życzę Wam jak najlepiej. Jeśli się uda, to super, a jak nie, "jest tylu chłopów w mieście, ja zaś atrakcyjna jestem!", że sparafrazuję piosenkę Atrakcyjnego Kazimierza :black2:

Haha, no coś w tym jest Polli, na pewno nie należy się za bardzo przejmować, szczególnie na początku.
Sailor, utrafiłaś z metaforą.

Jak miłość nas nie trafi to zawsze mamy siebie. No właśnie, na razie zawsze jeszcze jestem ja w zanadrzu.

Nebo, na reklamy jest miejsce w ogłoszeniach :ahah:

Tylko uważaj, żeby się w Tobie nie zakochał taki np. sirflinket, albo jakiś inny facet :black2:

Takim to powiadam, że dla mnie seks z facetem to jak dla nich seks z kobietą i zwykle to wystarczy.

Żebyś tylko nie trafił kiedyś na godnego przeciwnika xD

Niezbadane są wyroki Boskie. Człowiek strzela, a Bóg kule nosi :rotfl: