35
autor: lufestre
Wiesz, nie zawsze się da być przy kimś i nie zawsze można przewidzieć kiedy ktoś odejdzie. A to, że umierająca osoba nie kontaktuje dla nas, to nie znaczy, że podświadomość nie wyłapuje pewnych słów. A jak sobie teraz kogoś takiego obserwuje, to jestem na bank przekonana po pewnych zachowaniach i gestach, że doskonale wie co się z Nią dzieje, tylko nie może tego wyrazić, bo jest za słaba. Ale myślę, że miłość drugiego człowieka, zwykłe chwycenie za dłoń, to na prawdę wiele, nie trzeba przemawiać, są rzeczy pozawerbalne znaczące więcej niż słowa. Twoje wyznania na pewno miały ogromną wartość...Sama Twoja obecność ją miała, myślę, że nie masz co sobie wyrzucać. Moja ciocia, która teraz odchodzi (już w ogóle nie jarzy nic) miała już taki stan że praktycznie umierała i potem ją troche przywróciło do zdrowia i powiedziała, że wiedziała co się z nią dzieje i chciała ciągle coś powiedzieć, ale żadne słowa nie przechodziły jej przez gardło i w dodatku stwierdziła, że gadała glupoty. Niestety teraz znów powróciła do tego stanu, ale przynajmniej wiem, że kiedy nam się wydaje, że ludzie już totalnie tracą kontakt z otoczeniem ,to jest on jednak większy niż nam się wydaje. Także uszy do góry chociaż troszeczkę Polliter. :moj:
Ostatnio zmieniony 02 lip 2011, 17:18 przez
lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.