a ja wlasnie kupilam 100 bransoletek indyjskich na ebayu- i obcieli mi koszty wysylki!
i nareszcze bede miala bransoletki do swojego ulubionego sari pod kolor.
http://www.dailymotion.pl/video/x5za3r_kangna-re_music o takie bransoletki

poza tym wybieram sie na bollywood party gdzie bede malowac henna i to tez niesamowicie mi poprawia humor

To ja Was przebiję... kilka dni temu moja połowica zrobiła sobie USG takie jakie się robi w połowie ciąży a potem pokazała mi badanie na lapku... SYNA BĘDĘ MIAŁ

A ja się ciesze ,że Jatagan BĘDZIE MIAŁ SYNKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :ach::ach::ach:

Jatagan pisze:To ja Was przebiję... kilka dni temu moja połowica zrobiła sobie USG takie jakie się robi w połowie ciąży a potem pokazała mi badanie na lapku... SYNA BĘDĘ MIAŁ

No to będzie parka- córcia i synuś! :moj:
Teraz to się dopiero zacznie

wow gratulacje
juz kupiles pilke do nogi?
pozdrowienia dla zony

Dzieki Sailor... Ty wiesz jak pocieszyć... ale prawda... teraz spokojnie mogę "sprzęt na strych wynieść" .
Piłek w domu sporo ale do nogi musze nabyć... wogóle radocha wielka, zwłaszcza z Darki jak leży mamie na brzuchu... no i SYN...

Jatagan pisze:To ja Was przebiję... kilka dni temu moja połowica zrobiła sobie USG takie jakie się robi w połowie ciąży a potem pokazała mi badanie na lapku... SYNA BĘDĘ MIAŁ

:ach: :ach: :ach: :ach:
Super, gratulacje wielgachne :slonko:

A ja dzisiaj zrozumiałam ostatecznie, że popełniłam błąd. Ale teraz już wiem czego nie robić!!

Dzisiaj moja mała skończyła właśnie pierwszą klasę podstawówki

W końcu wyszło w mojej małej, pięknej wioseczce słońce :slonko: i jak tu się nie cieszyć:)
Obiecuję, że już nigdy nie będę narzekać na upały:D

Nie wkurzyłam się mimo że miałam powód. Czy to nie piękne? :slonko:

Lufestre, może sesja Cię emocjonalnie zobojętniła po prostu i wszystko niebawem wróci do normy

A bo ja wiem, myślę, że mój dom mnie zobojętnił

Ciągle tutaj z Wami jestem, choć nie wiem czy to powód do radości dla Wszystkich

A dla Ciebie:-)?
Najbardziej pozytywnie codzienna rzecza jest swit. I to ze sie obudzilismy, i ze caly dzien przed nami, ze mozna z nim zrobic co chcemy, i ze to jaki bedzie - zalezy od nas.
Moj tz jest z tych, ktorym szklanka zawsze jest w polowie pusta; pieknie sie smieje, tylko rzadko to robi.
Wczoraj klapnal na krzeslo z ciezkim westchnieniem.
Pytam:
- a co ci to?
- bo wiesz, tak mi sie wszystko skumulowalo.
- to znaczy co, wszystko?
- noo, to zle.
Normalne, codzienne klopoty i klopociki, z gatunku tych do rozwiazywania, a ktore on sklada w ocean nieszczesc. Czynsz nam podniesli, umiarkowanie, mogli wiecej - jemu i tak za dużo, najlepiej zeby wcale, choc po wojnie wszystko poszlo do gory...inne rozne takie. Wszystko zle. Idealny powod zeby uznac ze sie nie ma szczescia w zyciu, innym zycie sciele sie puchem, a jemu kamieniami albo piaskiem w oczy.
Pytam zlosliwie:
- dziwne ze wszystko dobre ci sie nie kumuluje
- aaa, bo tego zlego wiecej.
Oo żesz ty.
- A dobre to co? A moze ty nie zauwazasz tego co dobre, pilnie wylawiajac i kolekcjonujac to co mniej dobre, niedobre.
Bo dobre to normalnosc.Tak normalna ze az niezauwazalna?

No ... tak, dlatego napisałem
W miarę spokojny dzień w pracy, żona nie gdera, dziecko udaje że się uczy, kot śpi, najadłem się ... chyba.
Nie jest źle, idę coś zepsuć

mam pomysł, mógłbyś zepsuć dzień wszystkim osobom które negują wszystko z przekory ?
byłby to mega pozytywny dzień

Musiałbym sobie zepsuć dzień

Abesnai pisze:W miarę spokojny dzień w pracy, żona nie gdera, dziecko udaje że się uczy, kot śpi, najadłem się ... chyba.
Nie jest źle, idę coś zepsuć

prawdziwy obraz męskiej duszy lepiej bym tego nie ujęła

Wkurzyłem żonę, nagoniłem dziecko do lekcji, obudziłem kota, zjadłem więcej i poczułem się spełniony
Vive la satisfaction !

Ale kot i żona nie zanurzyli pazurków w Twoich pleckach? To nic nie wiesz o spełnieniu

Jest coraz cieplej, coraz słoneczniej

Załatwiłem dzisiaj w cholerę i trochę. Jeden z tych dni "dopalaczy" kiedy wszystko pali się w rękach i popychasz do przodu miesiąc lub pół roku.

Fajne to.

Zbyt skupiamy się na bzdurach,
kopiemy dołki w wykopanych już dziurach.
Zamiast poświęcać czas rzeczom ważnym,
poddajemy się uczynkom nierozważnym.
Pod wpływem chwili, impulsu jakiegoś,
domagamy się od życia czegoś,
sami nie wiemy czego.
Moja droga koleżanko
i drogi kolego.
Wrzuć na luz, spuść z tonu,
by tylko nie stracić rezonu.

Piękna myśl :tak:

Dzień jak każdy inny, podobny do poprzednich, jednak kolejny mijający.
Deszczowy nieco, ale co w sumie leży na przeszkodzie puścić na cały regulator sąsiedztwu:

[youtube][/youtube]

... i wysłuchać słów zadowolenia oraz aprobaty