Dzisiaj jest Dzień Ojca. Jeśli go jeszcze masz na tym świecie , to chociaż zadzwoń.......Pamięć też się liczy....

Jaką minką uraczy mnie mój Łobuź.....(Robert - Robuś)
- testuje naszą telewizję , mina mówi wszystko....
- najczęściej jest taki....jak nie jest śpiacą marudą
- uwielbia wygłupy przed lustrem.....daje tyle radości.....

Adam

Fajny Łobuź!

Tatuśku, niech Ci daje dużo miłości i radości! (a Ty jemu też, rzecz jasna )

Bądźcie szczęśliwi a z tych fotek radość i duma aż bije po oczach

Dzień ojca.
Jak tylko pomyśle o swoim..
Tak czy siak foty spoko.

super łobuz mam trochę starszego ,a mój ojciec niewiele pamietam zginoł w wypadku gdy byłam bardzo mała cóż takie życie

Fajny chłopak : )))

Cóż ja swojemu ojcu życzeń nie mam ochoty składać, ale wszystkim tatusiom obecnym i przyszłym życzę wszystkiego dobrego

Coś czuję, że mamy podobnie lufestre.

Tak ale chyba różnimy się tym, że mój siedzi w pokoju obok

tym, którzy nie maja ochoty pamiętać o 'dniu tatusia' ja pozwolę sobie złożyć życzenia - całkiem poważnie - obyście kiedyś znaleźli jeden promyk we wspomnieniach, który pozwoli Wam zapomnieć o całej reszcie i żyć spokojnie bez ciężaru żalu nazwijmy to tak eufemistycznie; cholernie to trudne nosić czarną dziurę ze sobą; znam kilka osób, które coś z tym zrobiły i czarna dziura lżejsza - całkiem poważny buziak na dobry początek poszukiwań światła w tej sprawie.
a niech to znaczy co komu potrzebne - narodzić sie szczęsliwym?

lufestre pisze:Tak ale chyba różnimy się tym, że mój siedzi w pokoju obok

W takim razie nie chyba.
Skoro siedzi obok to chyba w porównaniu z moim za słabo się pogrążył.
Dzięki baabcia, lecz trudno zapomnieć jak się jeszcze przypomina o tym dniu chociażby poprzez google.
Pewnie zmienię podejście jeśli sam zostanę ojcem, ale zawsze gdzieś to będzie we mnie zapewne.

uwalniaj się warto! wszystkie bóle i żale które nosimy w sobie zjadają nas - to drugie dno krzywd, które niby już wybrzmiały; niby nic do tego nie trzeba, niby nic nie stoi na przeszkodzie a patrz! siedzi i nie wyrwiesz - to może warto się temu przyjrzeć ; ale jak? ale czy ktoś potrafi? ale co w nas zostanie kiedy wyrwiemy największy nas kawałek; spoko całego się nie da - przeżyjesz; ale próbuj to duże najpierw może nie wypalić ale jakoś zagłaskać

Neb, pogrążył się, tylko nie wygrałam jeszcze w totolotka. A nie chcę wylądowac w kiciu

Ajj, zepsuliśmy temat, tak ładnie się zaczynał uśmiechniętym dzieciątkiem : ))

słucham? nic nie zepsuliście, macie szansę trochę świata odpieprz* a i może komuś poukładać co ważne; spoko najgorsze laurki i lukry zamiast prawdy;

Mój ojciec odszedł dobry rok temu po ciężkiej chorobie. Gdy widziałem go po raz ostatni, to nawet nie pamiętał, że go odwiedziłem (godzinę później do szpitala przyszła matka i gdy spytała go czy byłem, odpowiedział, że nie )

Tato, tyle chciałbym Ci powiedzieć...

Dobra, już spadam. Nie dołuję Was w taki dzień, a wszystkim tatusiom życzę wszystkiego najlepszego! :kw:

Polliter :tuli:

Polliter - w przeciwieństwie do mnie to chyba miałeś wyjątkowego ojca, a przynajmniej takiego jaki powinien być.
Zjadłem czekolady nieco by nie być zdołowany.

Poli, wyrazy współczucia. Mam tę sytuację za sobą od prawie 10 lat, a nadal nie umiem z nią żyć. Oby tobie poszło łatwiej.

Polliter, nie wiem czy oczekujesz współczucia, natomiast jeśli tak to tak samo jak Piotr te wyrazy.
W mim przypadku pewnie mocniej przeżyłbym jakby mama niż tata.
Ten mój dla mnie od lat nie żyje i to jest nieco przykre, ale się nei wybiera.
Pozdrawiam i głowa do góry.
Twój ojciec pewnie wolałby widzieć Cię szczęśliwym, dlatego nie ma sensu się smutać - tak moim zdaniem.

polliter pisze:Mój ojciec odszedł dobry rok temu po ciężkiej chorobie. Gdy widziałem go po raz ostatni, to nawet nie pamiętał, że go odwiedziłem (godzinę później do szpitala przyszła matka i gdy spytała go czy byłem, odpowiedział, że nie )

Tato, tyle chciałbym Ci powiedzieć...

Dobra, już spadam. Nie dołuję Was w taki dzień, a wszystkim tatusiom życzę wszystkiego najlepszego! :kw:

Polliter, mój odszedł 16grudnia, nagle, ostatni raz Go widziałam w maju ubiegłego roku. Ale choć nie ma Go ze mną fizycznie, JEST ze mną, czuję to. Mów do swojego Taty, jakby był obok, usłyszy...

:kw:

Dziękuję Wam za ciepłe słowa :tuli:
To taka zadra, która odzywa się, właśnie, w takie dni, jak dzień ojca.
Nie, Nebo, nie oczekuję współczucia, bo z czymś takim, każdy musi sobie poradzić sam.
Lidko, gdyby to było takie proste... Ja nie zdążyłem powiedzieć ojcu tylu rzeczy, a teraz? Teraz to już nie ma znaczenia. Nauczyłem się tego, żeby mówić swoim bliskim, że się ich kocha, bo kiedyś znowu mogę nie zdążyć.

Jeszcze raz Wam dziękuję!