Re: Wewnętrzne dziecko

1
Macie w sobie dzieciaka, który umie się cieszyć całym sobą pewnymi rzeczami, lubi się zajmować tym czym się zajmowaliście jak byliście mali?
Myślę, że to jest cenna rzecz nie zabić w sobie małego siebie, czasem można zupełnie inaczej świat doświadczać. Niektórzy mają w sobie tego dzieciaka aż za dużo, ale jeśli się ma go w stężeniu w sam raz, to pomimo tej całej codziennej odpowiedzialności i dorosłości można czasem po prostu się zatracić na chwilkę. Nie na darmo stworzono powiedzenie "ucieszył się jak dziecko"! :slonko: Oczywiście wewnętrzne dziecko to nie tylko radosć ale też czasem zagubienie i bezradność. Ale tak czy siak to chyba dużą zbrodnią jest zabicie wewnętrznego dziecka- zapomnienie o tym kim się kiedyś było jak się ledwo od ziemi odrosło to kolosalna strata! Co myślicie?
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 1:55 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wewnętrzne dziecko

2
Wiesz, to może nie kwestia: kim się kiedyś było, jak piszesz, a jak się kiedyś, wówczas kiedy było się dzieckiem postrzegało i odbierało świat?

Cały ten świat barw, zapachów i emocji dla dziecka jest znacznie żywszy, a niżeli dla dorosłego człowieka - przyczyna - odgradzamy się od świata całą masą filtrów. Nasze poglądy, wyobrażenia, uzależnienia itd - to niemal matowe szyby przez, które widzimy rzadko i bardzo niewyraźnie :)

Jeśli nie będziesz jako dziecko nie wejdziesz do Królestwa Bożego - może i o tym należy pamiętać? :)
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 2:26 przez Jazon, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli nie będziesz sobą, kto nim będzie?

Re: Wewnętrzne dziecko

3
Nie rozpędzałbym się z tym Królestwem Bożym.
Niemniej uważam, że jeśli człowiek ma w sobie takie małe dziecko które potrafi zadawać pytania, cieszyć się z zabaw, patrzeć na świat nie przez pryzmat pieniędzy, ale właśnie kolorów, dźwięków, zapachów jest sporo szczęśliwszy i ma sporo spokojniejsze (bynajmniej nie w sensie intensywności, tylko raczej stresów) życie.
Warto być czasem dzieckiem...
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 6:32 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Wewnętrzne dziecko

4
Risthalion pisze:Nie rozpędzałbym się z tym Królestwem Bożym.
.
Skoro byś się nie rozpędzał, to się nie rozpędzaj.... :ahah:
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 15:50 przez Jazon, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli nie będziesz sobą, kto nim będzie?

Re: Wewnętrzne dziecko

5
lufestre pisze:Macie w sobie dzieciaka, który umie się cieszyć całym sobą pewnymi rzeczami, lubi się zajmować tym czym się zajmowaliście jak byliście mali?
Pewnie, że tak! :slonko:
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 16:58 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Wewnętrzne dziecko

6
A ja lubie tego dzieciaka we mnie -chociaz gdzies zaczełam go ostatnimi czasy gubic -ale czasami znajduję go w sobie -w zabawach z dziecmi ,w obcowaniu z końmi , kiedy jestem sama ,łażę po polach ,jeżdżac na koniach ....
Lufestre -gdybym tego dzieciaka nie miała w sobie ,to bym juz dawno zwariowała ze soba , z ludźmi .....
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 18:19 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Wewnętrzne dziecko

7
Dokładnie Dorcik :) Dziecko w środku ratuje od zwariowania.
A tak zdaje się z angielskich przysłów wzięte: "Wielkim człowiekiem jest ten, kto nie zatracił serca dziecka. "
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 18:59 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Wewnętrzne dziecko

10
kszynka pisze:
Jatagan pisze:Ja tam fcale nie mam f sopie dziecka :masz:
Tylko całe przedszkole? :D
Fcale sze nieeee :banan: :P
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 20:11 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Wewnętrzne dziecko

11
Ja mysle, ze nam brakuje niewinnosci dzieci i ich wiary, ze wszystko jest mozliwe. Dzieci nie maja uprzedzen, nie uwazaja nikogo za gorszego od nich - az dorosli sie do nich dorwa i wbija swe wlasne przekonania.
Dzieci mysla, ze wszystko w zyciu jest do osiagniecia, ze kazde marzenie jest do spelnienia.
Kazdy z nas powinien zrobic wszystko, co mozliwe by to dziecko wewnatrz nas przezylo nasza przemiane w "czlonka spoleczenstwa."
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 20:26 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Wewnętrzne dziecko

12
Krystek pisze:Kazdy z nas powinien zrobic wszystko, co mozliwe by to dziecko wewnatrz nas przezylo nasza przemiane w "czlonka spoleczenstwa."

No właśnie a jakie są na to metody? Co poradzilibyście komuś, kto zatraca swoje wewnętrzne dziecko? Co poradzilibyście komuś, kto chce je wskrzesić? W ogóle uważacie, że da sie je wskrzesić? :)
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 21:27 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wewnętrzne dziecko

14
Krystek pisze:Kazdy z nas powinien zrobic wszystko, co mozliwe by to dziecko wewnatrz nas przezylo nasza przemiane w "czlonka spoleczenstwa."
Myślę Krystek, że to dziecko wewnątrz nas dla którego rzeczywiście - wszystko jest możliwe - pomimo, że traktujemy je po wielokroć bardzo brutalnie i po macoszemu, przeżywa i jest w każdym dorosłym "członku społeczństwa".
Jest jednak tak, jak napisałem to w post #2:

Odgradzamy się od Rzeczywistości (widzimy jedynie pewne jej wyobrażenie), a zarazem od tego dziecka całą masą filtrów. Nasze poglądy, wyobrażenia, uzależnienia itd - to niemal matowe szyby przez, które widzimy rzadko i bardzo niewyraźnie

:)
Ostatnio zmieniony 07 mar 2010, 21:16 przez Jazon, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli nie będziesz sobą, kto nim będzie?

Re: Wewnętrzne dziecko

15
Matowe szyby? Ja mam czasami uczucie, ze te szyby sa zamalowane na czarno i -dla pewnosci-zabite dechami!
Na codzien sluchamy wskazowek, przykazow, zakazow, opinii, "slow dla naszego dobra", "glosow doswiadczenia"...I w koncu dochodzimy do wniosku, ze skoro wszyscy dookola cos mowia to pewnie maja racje.
Dodaj do tego moje ulubione: "czas juz dorosnac", "przestan zachowywac sie jak dziecko."
Moze gdyby nam dano pomoc od malego by wierzyc w swe instynkty, by nie robic czegos tylko dlatego, ze "wszyscy tak postepuja", gdybysmy byli wychowani w przekonaniu, ze naszym zadaniem jest odkrycie wlasnej drogi...Ja mysel ze wtedy zostalo by w nas wiecej z tego dziecka- z jego wiara, ze wszystko jest mozliwe.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2010, 21:58 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Wewnętrzne dziecko

16
Krystek pisze:Matowe szyby? Ja mam czasami uczucie, ze te szyby sa zamalowane na czarno i -dla pewnosci-zabite dechami!
Na codzien sluchamy wskazowek, przykazow, zakazow, opinii, "slow dla naszego dobra", "glosow doswiadczenia"...I w koncu dochodzimy do wniosku, ze skoro wszyscy dookola cos mowia to pewnie maja racje.
Dodaj do tego moje ulubione: "czas juz dorosnac", "przestan zachowywac sie jak dziecko."
Moze gdyby nam dano pomoc od malego by wierzyc w swe instynkty, by nie robic czegos tylko dlatego, ze "wszyscy tak postepuja", gdybysmy byli wychowani w przekonaniu, ze naszym zadaniem jest odkrycie wlasnej drogi...Ja mysel ze wtedy zostalo by w nas wiecej z tego dziecka- z jego wiara, ze wszystko jest mozliwe.
Muszę przyznać, że mile dla ucha i znajomo brzmi dla mnie to, co napisałaś...


Na szczęście Krystek, coraz częściej spotyka się ludzi, którzy coś z tymi szybami robią, a w każdym bądź razie zauważają, że te szyby istnieją i stanowią dla nich zagrożenie.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2010, 22:08 przez Jazon, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli nie będziesz sobą, kto nim będzie?

Re: Wewnętrzne dziecko

18
Odgrzewam temat, bo dzisiaj gdy szłam ulicą to naszła mnie pewna refleksja. Może ona jest oczywista, ale jakoś nigdy o tym tak nie pomyślałam. Doszłam do wniosku, że istnieje prawdopodobieństwo, że wcale nie dorastamy tylko wymyśliliśmy to pojęcie, tak samo jak pojęcia dziecko i dorosły. Przecież po prostu mamy więcej lat i może zmienia się nasze podejście do różnych spraw, ale nie zmienia to faktu, że się urodziliśmy, że otacza nas świat, że odczuwamy różne rzeczy bo mamy emocje. Po prostu mija jakiś czas i tyle- etapy życiowe są strasznie "szufladkujące". Ten jest dzieciak, ten dorosły, a tamten stary. I ten podział jest chyba bezsensowny w duzej mierze. Bo doświadczeń ludzkich raczej nie można mierzyć wiekiem. I jeszcze poprzypisywaliśmy wszystkim idealne cechy które mają pasować i być stosowne gdy sie przynależy do danej grupy wiekowej. Np. o bardzo dojrzałych dzieciach czasem się mówi "stara malutka" czy "stary malutki". a z kolei o ludziach którzy są w rozumieniu większości niedojrzali mówi się, że to dalej dzieci. Z kolei starsza pani na dyskotece by budziła śmiech-bo już nie wypada. Itd itd. Gdyby znieść ten podział tak ugruntowany leksykalnie i kulturowo to zupełnie inaczej by się na wszystkich patrzyło. A przede wszystkim inaczej na samego siebie. Ile bólu kosztuje wielu ludzi dorastanie na zasadzie słyszenia "już jesteś na to za duży", albo "już nie jesteś dzieckiem i musisz X czy Y". Gdyby człowiek wyluzował i sobie powiedział, że po prostu ma żyć każdym dniem i już a nie zastanawiać się czy w swoim wieku powinien się zachowywać tak czy inaczej, czy jest dojrzały zdaniem swojej matki czy Kowalskiego, to ile by stresu odeszło...
Nie to żebym odkryła Amerykę, ale chyba kurcze coś w tym jest ;)
Ostatnio zmieniony 20 mar 2010, 0:17 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wewnętrzne dziecko

19
:baloon: Co mnie zadziwia w ludziach ?? :baloon:
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. :woman:
Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie
. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości.
Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 20 mar 2010, 10:15 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Wewnętrzne dziecko

20
:brawo: :brawo: :brawo:


Zawsze myślą na odwrót..., poniekąd trudno się dziwić: czyż cały "ten świat" nie jest odwrócony?

:diabolo: :diabolo: :diabolo:
Ostatnio zmieniony 20 mar 2010, 12:49 przez Jazon, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli nie będziesz sobą, kto nim będzie?

Re: Wewnętrzne dziecko

21
Kazdy czlowiek ma w sobie wszystko nawet potrafi zabic, sztuka jest w tym zeby wszystko jak w naturze bylo flora i fanam lub ying kontra yang czyli w balansie przyklad Ja......... mam milosc,mam nienawiesc,mam dziecko,mam doroslego,itd itd staram sie trzymac na lini rownej chociaz cos nieraz przewaza.Cytat .Co zaq duzo to nie zdrowo,tak tez z emocjami.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 14:21 przez prinsses, łącznie zmieniany 1 raz.
Swiat moze byc ciekawy jesli tylko ze chcesz

Re: Wewnętrzne dziecko

22
Ktos kto zatraca swoje dziecko poradzilabym je otulis tak jak otulic lek strach ,krzyk. pomyslmy tak ja jestem mimo 35 lat spontaniczna jak dziecko ,nie raz dwa zrobie cos bez pomyslenia czuje sie z tym oke bo to cala ja, a z drugiej strony potrafie duzo tego co ma dorosly finansowo itd , kazdy kto cierpi na cos nie otuli ramionami emocje czyli je za akceptuje i wtedy moze mniec przewage nad nimi.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 14:30 przez prinsses, łącznie zmieniany 1 raz.
Swiat moze byc ciekawy jesli tylko ze chcesz

Re: Wewnętrzne dziecko

23
Mam w sobie małą Kasie,ktora jest niedokochana. Potrzebuje opiekuna,a nie partnera. Duża Kasia ma jednak przewagę nad małą i jakoś sobie razem radza. :)
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 13:41 przez kropka91, łącznie zmieniany 2 razy.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Wewnętrzne dziecko

24
kropka91 pisze:Mam w sobie małą Kasie,ktora jest niedokochana. Potrzebuje opiekuna,a nie partnera. Duża Kasia ma jednak przewagę nad małą i jakoś sobie razem radza. :)
A co potrzebuje ta duża Kasia?
Ostatnio zmieniony 30 mar 2010, 20:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wewnętrzne dziecko

25
Nie wiem, czy mam w środku moje dziecinne "ja" , sęk w tym, ze ja nadal czuję się dzieckiem w ogóle ;) Mimo,że już tak nie wyglądam :p A co to właściwie jest to "dziecko " ? Zdolność zaczynania życia od tzw. "pustej kartki", naiwność i umiejętność cieszenia się z małych rzeczy ? Jeśli tak, to ja już po części jestem dorosła ...
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2010, 20:45 przez Lusiak93, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wewnętrzne dziecko

26
Pielęgnujmy to dziecko w nas i tą radość życia...jednak nie opartą braku wiedzy o zagrożeniach,a na umiejętnej radości z daru jakie daje nam życie i bliscy.
Ostatnio zmieniony 01 gru 2010, 20:24 przez Amm, łącznie zmieniany 1 raz.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: Wewnętrzne dziecko

27
Moje wewnętrzne dziecko siedzi we mnie i ma się całkiem dobrze :D
Wciąż nie może się doczekać świąt, wigilii. Ubierania choinki i szaleństw na śniegu z przyjaciółką. Biegania i chwytania na język płatków śniegu i opatuleniu się w koc, z kakaem w kubku i oglądaniem " Charlie i fabryka czekolady"
:D Tak , moje wewnętrzne dziecko ma się dobrze :P :prezent:
Ostatnio zmieniony 01 gru 2010, 20:33 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 2 razy.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Wewnętrzne dziecko

29
:dzwon: Czy Któreś z Was zjadło w niemowlęctwie swój smoczek? Ja zeżarłem.

Jeśli jest Nas takich więcej niż trójka zakładamy Dragons Club..

Obrazek


Przez lat kilkadziesiąt moje połknięte Smoczątko nieco urosło...:dzwon:
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 14:33 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Wewnętrzne dziecko

30
Sprawa nie jest skomplikowana:

dziecko- zakorzenienie w teraźniejszości, sporadyczne potoki myśli, dużo przestrzeni wewnętrznej, świadomości tego co jest, nieskrystalizowane ego.

człowiek dorosły- zakorzenienie w umyśle ( przeszłość i przyszłość ), bardzo często potoki myśli, minimum wewnętrznej przestrzeni ( spokoju wewnętrznego) , brak świadomości tego co jest ( momentalne naklejanie etykietek na to co jest), skrystalizowane ego.

Powrót dorosłego do czystej świadomości małego dziecka ( obserwowanie własnego umysłu, nie identyfikowanie się z nim, patrzenie na to co jest, uważność, zwracanie uwagi na proste czynności życiowe- np zmywania naczyń, świadomość przerw między poszczególnymi myślami czy zdaniami ( szukanie przestrzeni ),
zrozumienie mechanizmu ego poprzez czystą obserwacje jego manifestacji.

jednym zdaniem - należy uruchomić jedyną nieuwarunkowaną " część naszego istnienia"- obserwująca, nieoceniająca świadomość.

czym większy dystans do własnego umysłu, i więcej przestrzeni pomiędzy poszczególnymi myślami, tym bardziej zbliżymy się do radości i sposobu postrzegania małego dziecka. życie straci swój ciężar, stanie się z powrotem lekkie i wypełnione magią.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 17:28 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze radości”

cron