Re: Walka z codziennością

1
Najpierw cytat:

"Żyj tak, jakby każdy dzień był Twoim ostatnim. Dzięki temu, gdy spojrzysz śmierci prosto w twarz, nie będziesz niczego żałował."
Sekret Milionera - Mark Fisher

Pomyślałem, że to dość ważny temat. Co wy robicie, aby poradzić sobie z monotonią codzienności? Jak wiadomo, zbyt długie zasiedzenie w jednym stanie i trybie prowadzi do depresji. Stąd nazywana jest ona chorobą XXI wieku. Ponieważ my wszyscy robimy, mniej lub więcej, to co każda osoba obok nas. Wychodzimy na zakupy, oglądamy filmy, siedzimy przy komputerze (o wiele za dużo) etc.
Każda innowacja w naszym życiu jest ważna. Gdzieś wyczytałem "rób codziennie jedną rzecz, której się boisz", i to prawda - robiąc tak, od niedawna, czuję się coraz lepiej. Życie codzienne, czyli książki, studia, rysunek i komputer są dla mnie często katorgą. Staram się chodzić na basen, wychodzić na spacery i robić wszystko, żeby nie powtarzać kolejnych dni.

Co wy robicie, aby Wasz poprzedni dzień różnił się od kolejnego?
Ostatnio zmieniony 09 mar 2010, 23:33 przez Pan Rysownik, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Walka z codziennością

3
Jeżeli czegoś nie zauważasz, nie znaczy, że tego nie ma. Ta monotonia gdzieś się czai, w tle. Zazdroszczę Ci, bo ja nie potrafię tak od siebie odepchnąć tego zastoju. Ja go po jakimś czasie zauważam, frustruję się nim i zaczynam robić nowe rzeczy, aby nie popadać w swoiste koło powtarzających się czynności. Z czasem i te nowości stają się monotonią i powstaje kolejne koło...
Ostatnio zmieniony 09 mar 2010, 23:41 przez Pan Rysownik, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Walka z codziennością

4
Myślę, że mało kto może pozwolić sobie na to by nieustająco szukać przygód mniejszych lub większych. Po prostu musimy w pewne miejsca chodzić codziennie - do pracy czy szkoły, na zakupy, itd. czy nam się to podoba czy nie. Wszystko powtarzane regularnie staje się jakąś rutyną dlatego nie można uniknąć jej tak na prawdę. Można ją co jakiś czas przerywać- częściej lub rzadziej. Ale wiele też zależy od tego czy umiemy ją przerwać drobiazgami. Bo jeżeli nie, to nigdy nie będziemy zadowoleni bo po porstu nie będziemy w stanie dostarczyc sobie tak silnej dawki odrutyniacza ciągle. A jak czytam o tym Twoim robieniu nowych rzeczy Panie Rysowniku, to mam wrażenie, że nawet to Cię męczy- może zupełnie nie w tym tkwi problem, że powtarzają się czynności, tylko może nie dostrzegasz drobnych przyjemności na co dzień, hmm?;)
Ostatnio zmieniony 10 mar 2010, 18:49 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Walka z codziennością

5
ja tego nie mam. dzień wypełniony mam po brzegi i wieczorkiem jeszcze na forum wskoczę. brakuje mi dnia na wszystkie pomysły. jaka rada? oddać się swoim pasją, hobby, realizować marzenia.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2010, 21:55 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: Walka z codziennością

6
Ja cierpię na chroniczną krótkość doby :D
Nie używam słowa nuda, choć czasem jestem zmęczona natłokiem codziennych obowiązków. Ale problemem dla mnie jest przede wszystkim wygospodarowanie czasu na zrobienie wszystkiego, co bym chciała.
Monotonia, czy raczej codzienna rutyna, ma swoje zalety. Znany rytm pozwala mi na bycie spokojną, na odnajdywanie się w jakichś znajomych ramach dnia i odnajdywanie w tym jakiegoś zadowolenia. Kiedy mnie to męczy-włączam olewacza. Robię dzień inaczej, robię więcej z rzeczy z kategorii "chcę", a nie z kategorii "muszę". A następnego dnia wstaję zupełnie inna, zregenerowana, z większą energią i powerem :)
Ostatnio zmieniony 10 mar 2010, 22:16 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Walka z codziennością

7
MImo że nie pracuję moje życie nie jest nudne Owszem wykonuję podstawowe czynności jak robienie zakupów,sprzątanie,pranie,gotowanie ale zawsze znajdę czas na woje hobby Tylko ten będzie walczył z codzienną nudą kto nie ma poczucia humoru;kto będzie wiecznie narzekał na swój los;kto nie ma żadnych zainteresowań,kto nie potrafi sobie poradzić z codziennymi obowiązkami lub poprostu za dużo od siebie wymaga.Jak pracowałam to tak sobie zaplanowałam następny dzień że mimo nieraz różnych niespodzianek i tak nie był nudny i nie byłam przytłoczona tą przykrą codziennością Życie jest łatwiejsze, niż się wydaje. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego, co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze radości”

cron