Re: Miłość.

1
czym jest dla was miłość? spotkaliście ją czy wciąż czekacie? jak poznać to "coś" co jest początkiem miłości?
Ostatnio zmieniony 11 mar 2010, 16:01 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: Miłość.

2
Spotkałem już i wiem że jest to najbardziej pokrętne uczucie jakie może istnieć... jak poznać?
Objawy podobne do grypy jelitowej tylko leczenie bardziej bolesne i uciążliwe jak diabli, czasem powiadają że nieuleczalne... ale czy ja wiem...
Czasem jeden wirus zastępuje drugi, czasem kolejny itd... eeee...
Ostatnio zmieniony 11 mar 2010, 16:38 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Miłość.

3
O, Fiodor... :kocham: Dotykasz najważniejszego problemu w życiu człowieka i chyba najszerszego. Tajemnicy nie poznanej go końca i do której całym naszym życiem dążymy. Jak ja bym Ci podała moje coś w rodzaju definicji miłości, chyba by Ci :szczena:... Więc może zaczniemy od "prostszych" jej pojęć?

Jaka miłość? Między dwojgiem kochanków? Do dziecka? Do rodziców? Do zwierząt? Do czegoś (kogoś) innego?

A dlaczego tyle różnych "odmian"?

A jak się ma do tego miłość bliźniego?

A co to jest miłość do Boga i Boga do nas?

Tu jest więcej pytań niż odpowiedzi! :slonko: Ale tak czy siak, o jakąkolwiek miłość chodzi, rozpoznać ją łatwo: z "twardziela" robi "baranka", sprawia, że nasze "ego" chowa się "do kieszeni", sprawia, ze mamy ochotę dawać z siebie, co najlepsze i jeszcze więcej... TO JEST MIŁOŚĆ!

Jeżeli nie udaje się nam schować "ego" do kieszeni, to niestety, ta miłość nie ma wartości, jest destruktywna, a może to wcale nie miłość?...

Jeśli ktoś zaznał MIŁOŚCI pod jakąkolwiek postacią, jest "szczęśliwcem", który idzie prostą drogą... Oby takich ludzi było jak najwięcej, świat nasz nie "stawałby" na głowie i nie byłoby tyle "zła"...

:aniolek:

PS. Nie mówię tu o stanie "zakochania się", czyli burzy hormonalnej, to NIE miłość, zaledwie jej wstęp (który na tym może zakończyć się i nie przerodzić w MIŁOŚĆ).
Ostatnio zmieniony 11 mar 2010, 17:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość.

4
Lidka jak zwykle tyle napisała i tak dogłębnie, że niewiele pozostaje do dodania :slonko:
Myślę że miłość jest taka jaką pozwolimy jej być i jaką inni pozwolą jej być- może być wspaniałym codziennym przeżyciem a może być katorgą i narzędziem zniszczenia (choć w tym drugim przypadku chyba zamienia się w niespełnioną żądzę posiadania). Jest silnym emocjonalnym odczuciem skierowanym w czyimś kierunku, może być też więzią. Na pewno jest niedefiniowalna z natury, bo dotyczy zbyt wielu sytuacji i jest bardzo subiektywnym odczuciem. Mogę powiedzieć natomiast czym jest dla mnie :) W stosunku do osób jest bardzo pozytywnym przeżyciem, które łączy się z jakąś chęcią posiadania tej osoby dla siebie, natomiast nie jest to obsesja. Jest to uczucie dodające siły, uczucie które sprawia, że osobę którą nim obdarzam chcę uszczęśliwić i przebywanie z tą osobą też mnie uszczęsliwia (i nie mówię tu tylko o drugiej połowie ale też np. osobach z rodziny). Muszę też wyszczególnić miłość do zwierząt, a w moim przypadku do kotów które mam i dla których jestem troskliwa i jak sobie na przykład leżymy obok siebie i ja je głaszcze to przekazuję im pozytywną energię i one mi też i to jest takie wspaniałe. Jestem pewna, że to też jest miłość :)
Ostatnio zmieniony 11 mar 2010, 17:39 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

5
E, Lufestre, ja dopiero musnęłam temat! ;) Pozadawałam parę pytań i wcale się nie zagłębiałam...

A Twoje rozumienie miłości bardzo mi się podoba...:radosc: :tak:
Ostatnio zmieniony 11 mar 2010, 17:43 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość.

6
Miłość, każda, to jest takie niesamowite uczucie, które sprawia ze jesteśmy szczęśliwi :D Nie ma szczęścia bez miłości jak mówią słowa piosenki....
[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 11 mar 2010, 18:56 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Miłość.

7
Patrzcie, jak 2 pojęcia się połączyły w jedno...;)

Miłość źródłem szczęścia? Jak najbardziej! Ale tylko jej odmiana bezwarunkowa, czyli pozytywna... Jeśli w miłości są oczekiwania, rodzą się jej "dodatki" negatywne typu zazdrość, pożądanie "wyłączności", nieufność itd... (że nie wspomnę o miłości "rozpaczliwej", gdzie człowiek traci kompletnie szacunek dla siebie samego, czyli miłość własną, "byle by drugi(a) był(a) ze mną"...). I gdzie tu miejsce na szczęście?...
Ostatnio zmieniony 14 mar 2010, 8:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość.

8
no właśnie. miłość to nie tylko szczęście. jak słusznie zauważyła lidka często idzie ona w parze z cierpieniem i bólem. sama w sobie jest piękna - w połączeniu z zazdrością, odrzuceniem staje się koszmarem. a mimo wszystko wszyscy chyba jej szukamy.
Ostatnio zmieniony 14 mar 2010, 9:02 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: Miłość.

10
Lidka pisze:rodzą się jej "dodatki" negatywne typu zazdrość, pożądanie "wyłączności", nieufność itd... (że nie wspomnę o miłości "rozpaczliwej", gdzie człowiek traci kompletnie szacunek dla siebie samego, czyli miłość własną, "byle by drugi(a) był(a) ze mną"...). I gdzie tu miejsce na szczęście?...
bo ja wiem, czy to jeszcze jest miłość??? :niewiem: To wszystko wg mnie dotyczy chorych głów, w których powstają różne urojenia i być moze te miłoscią zwane również...
Ostatnio zmieniony 14 mar 2010, 11:47 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Miłość.

11
Tak naprawdę nie ma różnych odmian miłości. Każda ma takie samo źródło. A jeśli nie, to jest to coś, co prędzej czy później przyniesie cierpienie.
Ostatnio zmieniony 14 mar 2010, 21:44 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Miłość.

12
victoria pisze:
Lidka pisze:rodzą się jej "dodatki" negatywne typu zazdrość, pożądanie "wyłączności", nieufność itd... (że nie wspomnę o miłości "rozpaczliwej", gdzie człowiek traci kompletnie szacunek dla siebie samego, czyli miłość własną, "byle by drugi(a) był(a) ze mną"...). I gdzie tu miejsce na szczęście?...
bo ja wiem, czy to jeszcze jest miłość??? :niewiem: To wszystko wg mnie dotyczy chorych głów, w których powstają różne urojenia i być moze te miłoscią zwane również...
Victorio, ale tak właśnie ludzie rozumieją miłość... Wielu ludzi!
Rutlawski pisze:Tak naprawdę nie ma różnych odmian miłości. Każda ma takie samo źródło. A jeśli nie, to jest to coś, co prędzej czy później przyniesie cierpienie.
Zgadzam się, takie samo (i to samo) źródło. Jednak człowiek rozumie to inaczej, nie ma w naszym życiu odpowiednika miłości. Sami ją kształtujemy i wygląda na to, że podejście człowieka do problemu stwarza te różne "rodzaje". Inna jest miłość do rodziców i inna rodziców do dziecka, inna do męża, partnera, jeszcze inna do zwierzęcia. Albo do swojej pracy, zajęcia. A to wszystko to "nitki" z tego samego kłębka... I dlatego ja podałam jako taki pewien "wzorzec" miłość do dziecka. Gdyż ta jej "twarz" jest chyba najbliżej tej, do której my dążymy całym swoim życiem: bezwarunkowej. Wyobrażasz sobie, jak piękny byłby świat, gdyby ludzie kochali w taki sposób, jak kocha się swoje dziecko? O ile mniej byłoby tych negatywnych emocji związanych z tak pozytywnym uczuciem, jakim jest miłość?

(niezły paradoks: na wskroś pozytywne uczucie, które rodzi na wskroś negatywne emocje...)
Ostatnio zmieniony 18 mar 2010, 19:07 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość.

13
Dla mnie milosc oznacza akceptowanie- przyjmujesz osobe bez stawiania warunkow,wymagania obietnic, proszenia o zmiany.
Nie musisz akceptowac zachowania tej osoby - ale nie uwazasz, ze ty masz prawo dyktowac jak ten ktos ma zyc.
Jesli uwazasz, ze czlowiek jest stworzony przez Boga (czy jakakolwiek Tworcza Sile )to ten czlowiek jest idealny. Ma swoja droge w zyciu, swoja lekcje do nauczenia - my jego drogi nie rozumiemy wiec nie powinnismy sobie wmawiac, ze mamy prawo by ta osobe "naprawiac."

Jesli postepowanie tego kogos nie jest zgodne z twymi idealami zycia i moralnosci - to nie musisz z ta osoba zostac. Ale nadal kochaj ja jako istote ludzka. I idz dalej probujac znalezc kogos, z czyim zyciem jest ci latwiej sie utozsamic.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2010, 19:16 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Miłość.

14
Fragment piosenki zespołu Happysad :

Miłość,kiedy jedno spada w doł
drugie ciagnie je ku górze.


Coś w tym jest...
Ostatnio zmieniony 18 mar 2010, 19:34 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Miłość.

15
kropka91 pisze:Fragment piosenki zespołu Happysad :

Miłość,kiedy jedno spada w doł
drugie ciagnie je ku górze.


Coś w tym jest...
Tak, Kropeczko, jest!...:tak:

Ale zobacz, w przyjaźni jest to samo, nie?;)
Ostatnio zmieniony 18 mar 2010, 19:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość.

17
Miłość...szeroko pojęte określenie, kolejna szufladka.
Czuję że kocham, tylko wtedy, gdy mogę powiedzieć o sobie i o tej drugiej osobie cytat z jednej z moich ulubionych piosenek

''Now, it's you, and me
let's hit it all
Don't you see
It's you and me
Against the world
Cause we're in this together...''

Teraz ty i ja, walmy to wszystko. Widzisz, to ty i ja przeciwko światu, bo jesteśmy razem...

Gdy czuję, że stoję z kimś razem w opozycji przed całym światem, gdy czuję że istnieje tu jakiś rozdział na ''świat i My''- wtedy wiem że kocham i jestem kochana.

Raz tylko w życiu kochałam w ten sposób, ale coś podobnego przeżywam również ostatnio...związek, który stanowi alternatywę jakiegoś Lepszego Świata. Schronienie przed światem w tej miłości, odskocznia od niego. O to mi chodzi.

Miłość, to coś, dla czego warto żyć, za co warto życie oddać, coś o co warto walczyć, coś czego nigdy przedtem nie robiliśmy, ani nie widzieliśmy.Wtedy kochamy.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 15:15 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Miłość.

18
lapicaroda pisze:Gdy czuję, że stoję z kimś razem w opozycji przed całym światem, gdy czuję że istnieje tu jakiś rozdział na ''świat i My''- wtedy wiem że kocham i jestem kochana.
Dlaczego milosc ma sprawiac, ze czujes sie w opozycji do calego swiata?
Swiat jest wypelniony miloscia i ja mysle, ze jesli my kochamy to stajemy sie czescia tej wiekszej milosci.
Popatrz na milosc dwojga ludzi - ich milosc i szczescie ciesza ich przyjaciol, ich rodziny...Czyli ta milosc wzbudza wiecej milosc- w innych ludziach.

Mnie sie wydaje, ze milosc laczy- nie rozdziela. Ze milosc do jakiejs osoby pobudza w nas milosc do innych ludzi i do calego swiata.
Milosc jest tak wspanialym uczuciem, ze chcemy by caly swiat wokol nas czul je tak jak my to czujemy.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 15:24 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Miłość.

19
Mówię o mojej miłości do mężczyzny, żeby była jasność! Lubię w tym czuć pewien rodzaj adrenaliny,wyjątkowości...a czemu, to już nie potrafię wyjaśnić. Albo jest coś silnego, angażuję się, albo...nie ma.
Natomiast Miłość w szerszym pojęciu, odnośnie reszty świata, innych ludzi...to jest już dla mnie bardzo trudny temat. Zupełnie coś innego, niż to co napisałam wyżej, ma to więcej wspólnego z Miłosierdziem, o którym wspominał Chrystus, bo ja oczywiście opisałam wyżej miłość powiązaną z pożądaniem. Prawdziwa Miłość nie da się zdefiniować...to skłonność do wielkich poświęceń na rzecz drugiej osoby, bezgraniczne zaufanie, zrozumienie i przebaczenie. I wtedy czuje się te pozytywne wibracje, w sobie a za tym- wszędzie wokoło. Ale to jest trudna droga.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 15:39 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

20
lapicaroda,
ja wiem o jakich uczuciach mowisz.
Czego ja nie moge zrozumiec jest to "my przeciwko swiatu"... Czemu? Takie James Dean nastawienie? Rebel without a Cause?
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 16:46 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Miłość.

21
Chyba tak...nie potrafię tego zdefiniować, ale czuję głębię swojej miłości, gdy czuję właśnie to ''my przeciwko światu''. Może faktycznie dlatego, że jestem trochę ''rebel without a cause''... xD albo takiego ''rebel'' sobie szukam, bo mnie taki typ pociąga. Faktycznie, jak się zastanowię, ja nie lubię konformizmu, lubię szukać, szukać, szukać, chyba w mężczyźnie też mi raczej nie imponują bierne postawy wobec świata.
Czuję, że mam kogoś ''po mojej stronie'', to chyba o to chodzi.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 20:43 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

22
Miłość. Ha! Na pewno nie po 2tygodniach znajomości. Bo dla mnie to tylko może być góra zauroczenie.
Ogarnia mnie pusty śmiech gdy tacy ludzie wyznają sobie miłość na każdym kroku bo przecież tak dobrze się znamy, rozumiemy. Bullshit! Tak naprawdę wiedzą o sobie z e r o. Zakochać można się owszem niby od pierwszego spojrzenia-ale to nie jest miłość! To fascynacja drugą osobą, taką nieznaną (tak nieznaną!) to fascynacja jedynie ciałem.
Miłość to coś na co trzeba czasu, cierpliwości. A po dwóch tygodniach nie może być mowy o "my przeciwko światu".
Po 2tygodniach wiem tyle, ile ta osoba mi powie-czyli nie wiele, albo powiedziane w superlatywach. Jaka to może być miłość w ciągu takiego czasu? Pocieszał mnie gdy zdechł mi chomik a ja jego jak mu na studiach kolokwium nie poszło? I gdzie tutaj zaufanie? To jest obca osoba po tak krótkim czasie. Nie, nie.
Miłość to zbyt wielkie słowo. Zauroczenie tak. Ale nie miłość. Miłość przychodzi albo i nie z czasem. I nie mylmy tutaj pojęć.
Ostatnio zmieniony 01 maja 2010, 15:03 przez Vespertine, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Miłość.

24
Kurcze wiecie co jest najgorsze w definiowaniu uczuć? Że chyba nie możliwe jest teoretyzowanie na temat czegoś co trzeba przeżyć by to zrozumieć :) (Tak, wiem sama dokonywałam próby definicji w tym temacie). Ale to jest cos co trzeba CZUĆ, doświadczyć całym sobą :)
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 2:01 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

25
Tak właśnie. Nie da się zdefiniować miłości, ponieważ dla każdego jest ona inna, lecz mówi się, że ta sama. Każdy z nas kocha inaczej, inaczej czuje, inaczej ją postrzega. Jeśli mówimy o miłości kobiety i mężczyzny to myślę, że jest wtedy, gdy ta dwójka ludzi może porozumiewać się bez słów, zna swoje wady i wady partnera, ale je akceptuje, nie próbuje tego zmieniać. To nie jest tak: "Teraz jesteś moją żoną to musisz się zmienić, bo od ciebie odejdę". Miłość polega na tym, żeby być ze sobą zawsze, w smutku, w radości, wtedy kiedy nie chcemy z nikim rozmawiać, wtedy kiedy źle się czujemy. Zawsze. Miłość to wspólne pokonywanie przeszkód na drodze życia.
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 9:54 przez Abstrakcyjna, łącznie zmieniany 1 raz.
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów. Maszeruj śmiało według muzyki, którą tylko ty słyszysz. Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie oglądania się do tyłu.

Re: Miłość.

26
[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 12:45 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Miłość.

27
Prawda to Abstrakcyjna :)

Wiecie co jeszcze jest najważniejsze w miłości moim zdaniem? Zeby umieć mieć jej własną definicję i się jej trzymać. Jeśli ktoś twierdzi, że miłość może przyjść po trzech sekundach, to niech będzie ona dla niego miłością. Jeśli twierdzi, że może przyjść dopiero po trzech latach to też niech będzie dla niego miłością :) Nie warto oglądać się na zdanie innych i to co stosowne w kwestiach uczuć :) Nie warto jest zaprzegać rozumu do odczuwania jej (oczywiscie w granicach zachowywania instynktu samozachowawczego).
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 17:03 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

28
Milosc jest obecna gdy szczescie tej drugiej osoby jest wazniejsze niz nasze wlasne. :kocham:
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 17:32 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Miłość.

29
Miłość jest wtedy gdy słucham odgłosu Jego butów na schodach.... Czy już wrócił..
Miłość jest wtedy gdy ceruję mu skarpety... Wtedy gdy moja zupa jest za słona a on mówi "pyszny obiad kochanie" . Miłość jest wtedy gdy ja płaczę a on bez słów mnie przytula i wtedy gdy ja się śmieję a Jego oczy mówią "kocham cię"... Miłość jest wtedy gdy mam potargane włosy a on mówi... Kochanie pięknie dziś wyglądasz.... Miłość jest prostym uczuciem, takim jak wspólne śniadanie, jego chrapanie w nocy jak najpiękniejsza muzyka,dłoń na moim brzuchu gdy zasypiam.... I będzie wtedy gdy on powie do mnie kiedy będę miała już 80 lat MOJA MALEŃKA.....

KOCHAM CIĘ MĘŻU :)
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 19:27 przez imięBoga, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak spękana ziemia wody....
Tak ja chwili zrozumienia łaknę...

Re: Miłość.

30
Ah, pięknie to ujęłaś ImięBoga.
Łzy mi ciekną po policzku.

"I będzie wtedy gdy on powie do mnie kiedy będę miała już 80 lat MOJA MALEŃKA....."
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 19:57 przez Abstrakcyjna, łącznie zmieniany 1 raz.
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów. Maszeruj śmiało według muzyki, którą tylko ty słyszysz. Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie oglądania się do tyłu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze radości”

cron