Re: Miłość.

31
Przypomina mi to trochę monolog Lindy z filmu "Sara" :)

"Miłość, to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach...
Miłość jest wtedy, kiedy do 40-letniej kobiety wciąż mówisz "moja maleńka".
I kiedy patrzysz jak Ona je, a sam nie możesz nic przełknąć.
I wtedy, kiedy nie zaśniesz dopóki nie dotkniesz jej brzucha.
I wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz o tym, aby się przewróciło, bo wtedy będziesz mógł ją ochronić."
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 20:59 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

32
fiodor pisze:no właśnie. miłość to nie tylko szczęście. jak słusznie zauważyła lidka często idzie ona w parze z cierpieniem i bólem. sama w sobie jest piękna - w połączeniu z zazdrością, odrzuceniem staje się koszmarem. a mimo wszystko wszyscy chyba jej szukamy.
A według mnie miłość może być cierpieniem tylko wtedy gdy na to pozwolimy..... Dbajmy o nasze miłości tak jak byśmy chcieli by dbano o nas samych a cierpienie przyjdzie ale tylko wtedy gdy przyjdzie mi kiedyś wyryć na kamiennej tablicy "... tu leży On... moja miłość..." Wtedy serce łzami zapłacze i zacznie się cierpienie-życie bez mojej miłości.. Dopóki On jest,ja mam radość w życiu i nie wiem nigdy co to cierpienie... Dbajcie o siebie i innych :)
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 21:04 przez imięBoga, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak spękana ziemia wody....
Tak ja chwili zrozumienia łaknę...

Re: Miłość.

33
lufestre pisze:Przypomina mi to trochę monolog Lindy z filmu "Sara" :)

"Miłość, to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach...
Miłość jest wtedy, kiedy do 40-letniej kobiety wciąż mówisz "moja maleńka".
I kiedy patrzysz jak Ona je, a sam nie możesz nic przełknąć.
I wtedy, kiedy nie zaśniesz dopóki nie dotkniesz jej brzucha.
I wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz o tym, aby się przewróciło, bo wtedy będziesz mógł ją ochronić."
O tak. Masz rację,bo to taka jest miłość właśnie... Bo kiedy miłość każe cierpieć to nie jest miłość... Bo kiedy miłość każe płakać,to nie jest miłość... Wtedy trzeba uciekać, bo taka miłość może zostawić siniaki na twarzy,płacz dziecka i strach :( Nie wszystko może być miłością...

Tak się rozpisuje bo doświadczyłam kiedyś miłości złej.... Teraz już świeci słońce w moim życiu i mogę z łatwością się śmiać :)
Ostatnio zmieniony 02 maja 2010, 21:10 przez imięBoga, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak spękana ziemia wody....
Tak ja chwili zrozumienia łaknę...

Re: Miłość.

35
Musze przyznać, że pięknie opisujecie miłość....ale ja uważam, że prawdziwej miłości nie da sie opisać słowami, ją można tylko czuć....ale dzięki za ten piękny temat...:roza:
Ostatnio zmieniony 03 maja 2010, 21:34 przez gorczyca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

36
gorczyca pisze:Musze przyznać, że pięknie opisujecie miłość....ale ja uważam, że prawdziwej miłości nie da sie opisać słowami, ją można tylko czuć....ale dzięki za ten piękny temat...:roza:
No tak miłość czasem potrafi odebrać słowa z ust, potrafi też włożyć w nie piekne poematy.... miłość jet zbyt piękna by o niej nie mówić... a jeśli braknie słów to można po prostu spojrzeć mu w oczy a on już wie....

Można też wyłączyć komputer i położyć się wreszcie obok tej miłości....
Dobranoc :)
Ostatnio zmieniony 03 maja 2010, 23:44 przez imięBoga, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak spękana ziemia wody....
Tak ja chwili zrozumienia łaknę...

Re: Miłość.

37
Mrrau...mimo, że opisujecie miłość marnymi słowami to opisujecie ją dobrze i z pasją Drodzy...uważam, że słowa są zbyt słabe i płytkie by opisać miłość...ale mimo to nieźle wam idzie. Jeśli chodzi o mnie to miłością właśnie się karmię i daje ją na tyle ile umiem...i jest cudownie...
Ostatnio zmieniony 04 maja 2010, 1:37 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Miłość.

38
Nassanael Rhamzess pisze:Mrrau...mimo, że opisujecie miłość marnymi słowami to opisujecie ją dobrze i z pasją Drodzy...uważam, że słowa są zbyt słabe i płytkie by opisać miłość...ale mimo to nieźle wam idzie. Jeśli chodzi o mnie to miłością właśnie się karmię i daje ją na tyle ile umiem...i jest cudownie...
Stary... korzystaj z tego owocu, smakuj kazdy kęs bo jak wszystko co dobre i to ma swój kres...
Ostatnio zmieniony 04 maja 2010, 11:32 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Miłość.

39
Nassanael Rhamzess pisze:Mrrau...mimo, że opisujecie miłość marnymi słowami to opisujecie ją dobrze i z pasją Drodzy...uważam, że słowa są zbyt słabe i płytkie by opisać miłość...ale mimo to nieźle wam idzie. Jeśli chodzi o mnie to miłością właśnie się karmię i daje ją na tyle ile umiem...i jest cudownie...
:) :roza:
Mi się już nawet nie chce definiować teraz czegokolwiek i zamykać tego w słowa, widzę to co napisałam jakiś czas temu...k%^&*, brednia, brednia, brednia...Nie lubię nawet samego słowa ''miłość''. To jest ogromna, pozytywna energia, która ci daje siłę do walki o tę drugą osobę, o siebie samą, o n a s . Coś, co zdaje się człowieka przerastać, rośnie w tobie z każdym dniem...Jest oczywiście taka zwykła miłość, która przychodzi z przywiązania, jest chwilowa namiętność i jest jeszcze to ''ogromne COŚ'', co jest zarazem piękne i przerażające...bo czujesz to duszą. Orgazm duchowy....hehe....inaczej nie umiem tego określić. Chyba to zależne, czy trafimy na osobę która widzi świat przez te same szkiełka co my. A to chyba tylko raz w życiu, albo wcale...wcześniej i potem są tylko przygody, przypadki i pomyłki.
Kiedyś śmieszyła mnie miłość opisana w Biblii...ten 1-szy list św. Pawła do Koryntian...wydawało mi się to zbyt idealistyczne. Że miłość nie może być taka spokojna, otulająca cię kokonem pozytywnej wibracji. Wściekałam się Dlaczego nie odpisujesz na sms-a? Masz mnie w dupie? Zrobiłam coś nie tak?.
Teraz: Niee...nic się nie stało że nie odebrałeś. Wiedziałam, że zostawiłeś telefon...Nie pomyślałabym, że robisz to specjalnie, bo wiem po prostu że ty byś tak nie zrobił
Kiedyś nie potrafiłam kochać bez nerwów i chaosu, bez desperacji, a może naprawdę nie kochałam, bo gdyby to była miłość, pewnie by przetrwała więcej niż różnicę zdań na temat Simona & Garfunkela.
Bez wariowania, jest tak...fajnie.
Ostatnio zmieniony 04 maja 2010, 15:58 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

40
patrzeć sobie w oczy, tulić się... bez słów... bezcenne... i zapominać tak o świecie całym... (rozmarzona) mój skarbek to anioł nie człowiek.
a poza tym o miłości do braciszka - uwielbiam jego psoty, to jak spontanicznie się przytuli...

miauuu :kotek:
Ostatnio zmieniony 08 maja 2010, 13:47 przez koteczek, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

41
Lepiej nie życ wcale niz zyc bez miłości .
Lepiej nie życ niż nie kochac ....
:):)

Nie zmienimy się siłą naszej woli.
Nie zmieni nas upływ czasu. Zmieni nas miłośc ..

Browning powiedział :

''Życie ze wszystkimi swymi radościamii smutkami,z nadziejami i strachem to jedyna szansa ,by nauczyc się miłości ,poznac miłośc,jaką była,jest i może byc ....""

:):):)
Ostatnio zmieniony 08 maja 2010, 14:04 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Miłość.

42
a miłość jest prosta dla mnie prosta :) - tak prosta że słowami ją trudno czasem wyrazić hahahaha :D
Ostatnio zmieniony 14 maja 2010, 0:26 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Miłość.

43
Czara i wino

W czasach Madżnuna były piękniejsze od Lejli kobiety, lecz Madżnun nie zwracał na nie uwagi. Mówili mu: "Są piękniejsze i lepsze od Lejli, sprowadzimy ci je." Odpowiadał: "Nie kocham Lejli tak, jak się kocha przyjaciela. Lejla kształtu dla mnie nie ma. Jest dla mnie jak czara, z której wino piję. Kocham więc wino, które z niej piję. Wy zaś na czarę patrzycie, a o winie pojęcia nie macie. Gdybym złotą miał czarę klejnotami wysadzaną, a w niej ocet byłby lub coś innego niż wino, jaki miałbym z niej pożytek? Stara i popękana tykwa, w której jest wino, lepsza jest dla mnie niż taka czara lub sto jej podobnych. Potrzeba miłości i pasji, aby wino odróżnić od czary."

***
Miłość Madżnuna

Miłość jest ogniem, który gdy w sercu zapłonie, spala w nim wszystko, tak że nawet obraz ukochanej z serca znika. Madżnuna właśnie taki ogień palił, gdy rzekli mu: "Lejla przyszła." Odparł: "Ja jestem Lejlą" i głowę opuścił. Lejla rzekła: "Podnieś głowę. To ja, ukochana twoja. No spójrz na mnie. Od kogo się odwracasz?" Odparł: "Zostaw mnie w spokoju. Zajęty jestem miłością do Ciebie."
Ostatnio zmieniony 14 maja 2010, 7:45 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Miłość.

45
Miłość...
Temat dla mnie do pewnego okresu znajdował się w innym świecie, za jakąś niewidzialną bramą do której nie mogłam znaleźć klucza a nawet wątpiłam czy naprawdę taki klucz istnieje.
Miłość była dla mnie czymś zbędnym, czymś czego nie mogłam zrozumieć i nie wierzyłam w nią.
Jednak, znalazłam klucz! A raczej ktoś mi go podarował i tak już mija pół roku odkąd razem otworzyliśmy bramę :)
Uczucie naprawdę niesamowite i warte przeżycia.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2010, 21:40 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Miłość.

46
Miłość jest potężnym uczuciem, ale mimo tego zdarza się, że nie mamy pewności, czy właśnie tym uczuciem darzymy jakąś osobę. Czym byłby świat bez miłości? Na pewno nie wyglądał by tak jak teraz. No właśnie, a więc trudno jest ją określić, często dociera do nas prawda, gdy jest już za późno. Wypada tylko liczyć na to, że właśnie ktoś z nas jej nie przeoczy.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2010, 18:13 przez hubertus93, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć"

Re: Miłość.

47
Kiedy kocham czuję się ciągle głodna...tej osoby.Teraz jestem na diecie;<
Był w moim życiu ktoś bardzo ważny,ale któregoś dnia powiedział,że się wypalił.Potem ja cały czas szukałam zapomnienia,pogubiłam się.
Mam teraz dziecko,niedługo rozwód(mąż nie jest tą osobą o której napisałam)...istnieje ktoś bliski memu sercu,ale wiem,że lepiej dla mnie gdybym zapomniała.
Ciężko.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2010, 0:28 przez sain`t, łącznie zmieniany 1 raz.
Life is a bitch.

Re: Miłość.

48
Z tego co przeczytałam dla każdego miłość jest czymś indywidualnym, bo każdy człowiek jest inny i inaczej chce ja przeżywać. A ja chce wam opisać historię pewnego mężczyzny, który twierdzi że się zakochał (chciałam dodać tylko, że to nie o mnie chodzi i to nie we mnie sie zakochał).

A więc poznał on dziewczynę na ulicy i się zauroczył nią. Zdobył jej nr i pisali do siebie. Nigdy się nie spotkali i on twierdzi, że marzył o spotkaniu wspólnym. Pewnego razu zdarzyło się tak, że został on aresztowany. Po kilku dniach z zarzutów go oczyścili i on wyszedł na wolność. Lecz ona przez ten czas poznała innego. Mężczyzna ten postanowił walczyć o serce tej dziewczyny, ale ona nie zwracała na niego już uwagi. On jednak nie dał za wygraną. Pisał do niej, ona zmieniała kilka razy nr itd. Na dzień dzisiejszy to wygląda tak, że on naprawdę bez tej dziewczyny nie potrafi się śmiać, jest zamknięty w sobie i cierpi. Ona w sierpniu wychodzi za mąż...

I mam do was pytanie jak byście chcieli takiej osobie pomóc? Co byście mu radzili? Ja od 6 lat spróbuję mu pomóc, ale jakoś marnie mi to idzie...
Czekam na odpowiedzi wasze.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2010, 10:56 przez MałaMi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

49
Hmmm, MałaMi, co tu poradzić?... Ja bym mu poradziła, że jeśli naprawdę kocha, niech jej życzy szczęścia w związku, w który wstępuje... Ale obawiam się, że niewiele osób mnie zrozumie?...

Też myślałam kiedyś jak Wy, słowo "miłość" kojarzyło mi się z wyśnionym, wymarzonym... ;)

Ale parę lat upłynęło i zobaczyłam, że to słowo ma zupełnie inną treść, niż mi się wydawało. Że jest to pojęcie tak szerokie, że nigdy bym nie podejrzewała, iż tak w istocie jest... I że ma 2 aspekty: budujący i niszczący...

Cóż, cierpieć z miłości jest negatywne... I taka miłość nie ma wartości. Chyba że taką, aby nam pokazać wybór między tym, co niszczy, a tym, co buduje. Chyba każdy musi przez to przejść, te nasze wybory zmieniają się z wiekiem i poziomem naszej świadomości. Wszystko przychodzi w swoim czasie...

Więc nie staram się nikogo "umoralniać", daję jedynie pod rozwagę, że tak jest... I że wszystko, co się nam przydarza, służy nam w jakiś sposób. Najlepszą radą w takiej sytuacji byłaby może próba wyciągnięcia z niej tego, co "dobre" dla nas?... Bo to JEST, trzeba tylko chcieć to zauważyć...

(a cierpienie jest, co prawdą, "muzą", ale w gruncie rzeczy niszczy nas...)
Ostatnio zmieniony 21 cze 2010, 11:18 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość.

50
Miłość nie da się zamknąć w słowach, próżno j ą łapać jak motyla w siatkę przeźroczystą - nic z tego - ona zawarła wszystkie światy w sobie - i rodzi wciąz nowe, bezgraniczna, ponadhoryzontalna, niepodległa słowu....

Niedorzecznik Jurka z Poczekalni
:4: [Krzyśko ] :4:
Ostatnio zmieniony 21 cze 2010, 11:32 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Miłość.

51
Da się - jest to miłe uczucie sprawiające że wszystko staje bliskie i częścią nas samych. Wszystko co ponad to jest uzależnieniem które staje się destrukcyjne w działaniu jak narkotyk.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2010, 12:11 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

52
Po koszmarze który przeszłam przez 30 lat swego małżeństwa myślałam że nigdy nie zaznam szczęścia i nie poznam nikogo takiego Myliłam się !Kiedy minął okres buntu przeciw wszystkim (myślę tu o mężczyznach)pojawił się On Wiem że mogę na niego liczyć,jesteśmy ze sobą na dobre i na złe Miłość może przyjść niewiadomo skąd i nie zależy to od wieku bo" W Miłości nie ma żadnych reguł. Choćbyśmy trzymali się wiernie podręczników, sprawowali nadwzór nad sercem, postępowali zgodnie z góry ustalonym planem - wszystko to nie zda się na nic. Bowiem o wszystkim decyduje serce i ono ustanawia prawa"
Tak rozumiał miłość Mały Książe:"Za dnia dochodzi do kłótni małżeńskich.
Ale nocą ten, co się kłóci, odnajdzie w sobie miłość.
Bo miłość jest silniejsza od słów rzucanych na wiatr.
I człowiek zamyślony, siada w oknie,
pod wygwieżdżonym niebem,
i czuje się znów odpowiedzialny za tych, co śpią,
za chleb, który trzeba zdobyć, za sen żony,
leżącej tuż, tak kruchej, delikatnej i nietrwałej.
Miłość nie wyraża się w myślach. Miłość jest.
Teraz wiem co to jest miłość mimo tego że mam dziesiąt lati wiem że :"Jedynie miłość nadaje sens życiu. Dlatego im bardziej zdolni będziemy do miłości i dawania siebie innym, tym bardziej sensowne będzie nasze życie.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 22:03 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

53
babka cukrowa pisze:Tak rozumiał miłość Mały Książe:"Za dnia dochodzi do kłótni małżeńskich.
Ale nocą ten, co się kłóci, odnajdzie w sobie miłość.
W dzień damski bokser a w nocy casanova i to ma być piękne? :aniolek:
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 23:22 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Miłość.

54
Ładnie napisałaś Babko cukrowa.

Dodam jeszcze zdanie, które mnie urzekło swoją trafnością:

Prawdziwa miłość to nie poszukiwanie takich przymiotów, w kochanej osobie, na których nam zależy.
To po prostu zachwyt nad tymi cechami, które stanowią charakterystyczne cechy jej ciała, jej psychiki, jej ducha.


Max Scheler: " Miłość objawia się właśnie tym, że dostrzegamy wprawdzie braki danej osoby, lecz kochamy ją wraz z tymi brakami.

Inny filozof Jaspers mówi: "To nie wartości odkrywane są w miłości, lecz wszystko staje się w niej wartościowsze.".
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 23:41 przez Lynx, łącznie zmieniany 2 razy.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Miłość.

55
O miłości cudownie napisał Sienkiewicz i włożył ten opis w usta Ketlinga:
" — Kochanie to niedola ciężka, bo przez nie człek wolny niewolnikiem się staje. Równie jak ptak, z łuku ustrzelon, spada pod nogi myśliwca, tak i człek, miłością porażon, nie ma już mocy odlecieć od nóg kochanych...

Kochanie to kalectwo, bo człek, jak ślepy, świata za swoim kochaniem nie widzi...

Kochanie to smutek, bo kiedyż więcej łez płynie, kiedyż więcej wzdychań boki wydają? Kto pokocha, temu już nie w głowie ni stroje, ni tańce, ni kości, ni łowy; siedzieć on gotów, kolana własne dłońmi objąwszy, tak tęskniąc rzewliwie, jako ów, który kogoś bliskiego postradał...

Kochanie to choroba, gdyż w nim, jako w chorobie, twarz bieleje, oczy wpadają, ręce się trzęsą i palce chudną, a człowiek o śmierci rozmyśla albo jak w obłąkaniu ze zjeżoną głową chodzi, z miesiącem gada, rad miłe imię na piasku pisze, a gdy mu je wiatr zwieje, tedy powiada: „nieszczęście!"... i ślochać gotów... . "
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 23:49 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

56
Highlander pisze:O miłości cudownie napisał Sienkiewicz i włożył ten opis w usta Ketlinga:
" — Kochanie to niedola ciężka, bo przez nie człek wolny niewolnikiem się staje. Równie jak ptak, z łuku ustrzelon, spada pod nogi myśliwca, tak i człek, miłością porażon, nie ma już mocy odlecieć od nóg kochanych...

Kochanie to kalectwo, bo człek, jak ślepy, świata za swoim kochaniem nie widzi...

Kochanie to smutek, bo kiedyż więcej łez płynie, kiedyż więcej wzdychań boki wydają? Kto pokocha, temu już nie w głowie ni stroje, ni tańce, ni kości, ni łowy; siedzieć on gotów, kolana własne dłońmi objąwszy, tak tęskniąc rzewliwie, jako ów, który kogoś bliskiego postradał...

Kochanie to choroba, gdyż w nim, jako w chorobie, twarz bieleje, oczy wpadają, ręce się trzęsą i palce chudną, a człowiek o śmierci rozmyśla albo jak w obłąkaniu ze zjeżoną głową chodzi, z miesiącem gada, rad miłe imię na piasku pisze, a gdy mu je wiatr zwieje, tedy powiada: „nieszczęście!"... i ślochać gotów... . "
Śliczne :) :)

Przypomniałes mi ''Pana Wołodyjowskiego''
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 9:20 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Miłość.

57
Victorio to tylko słowa i myśli małego księcia a nie moje Oczywiście nie ma nic pięknego w tym że mężczyźni (niektórzy)jak kameleoni mają różne oblicza W każdej miłości zdarzają się kłótnie bo "nie ma chatki bez zwadki"Chyba przyznacie mi rację że po każdej prawie kłótni gdzie lądują kochankowie -w łóżku .Poprzez bycie razem,przez bliskość swoch ciał,okazują swą miłość i wszystkie sprawy które przedtem były wielkie i poważne stają się w obliczu miłości małe i błahe.A jeżeli już wspominacie miłość w książkach to jest ich tak wiele że nie sposób wszystkich wymienić ale spróbuję klika z nich wymienić które moim zdaniem zasługują na wyróżnienie:"Anna Karenina"Lwa Tołstoja,"Potop"Henryka Sienkiewicza,"Przemineło z wiatrem"Margaret Millchel,"Romeo i Julia "Williama Szekspira
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 13:41 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość.

58
Mężczyźni mają różne oblicza? ;) A kobiety to nie?
Ale faktycznie, za niezdrowe uważam relacje z dążeniem do ideału- żadnych kłótni, żadnych różnic...
A co do książek, to w prawie każdej pojawia się wątek, jeśli nie miłosny, to chociaż flirtu albo seksualny ;) Ale z wymienionej klasyki, to chyba najbardziej podchodzącą pod rzeczywistość jest ''Przeminęło z wiatrem'', uwielbiam książkę + film. ''Anna Karenina'' też ujdzie, ale te rycerskie romanse Sienkiewicza...nie przemawiają do mnie.
Jak jesteśmy przy książkach, to wolę wątki miłości trudnej, pogmatwanej, z masą przeszkód które rodzi rzeczywistość,miłością która jest gdzieś tam z boku, przypadkiem, niechciana. Jak np. w ''Diabelskim drzewie'' Kosińskiego- na pewno nikt nie zna hehe...albo chore uczucie miłości połączonej z nienawiścią z ''Odrazy'' Laszló Nemetha. Najbardziej jednak lubię te wątki u Jonathana Carrolla...
nawet na cytatach większość wybranych z jego książek to cytaty dot. miłości, mimo że to są thrillery metafizyczne...
http://www.cytaty.info/autor/jonathancarroll/2
Ostatnio zmieniony 19 sie 2010, 14:39 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Miłość.

59
Do mnie najbardziej przemawia mroczne uczucie Heathcliffa i Katarzyny z Wichrowych Wzgórz Emily Brontë, było co prawda destrukcyjne, ale przekroczyło nasz wymiar, okazując się silniejsze od śmierci. Poza tym zachwycający miłosny duet tworzą tytułowa Jane Eyre i pan Rochester z powieści drugiej siostry Brontë- Charlotte. Takich uczuć nie da się opisać słowami, przebijają gdzieś poprzez treść i obezwładniają swym magnetyzmem. Zero banału, sama pasja :)
Ostatnio zmieniony 19 sie 2010, 17:00 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Miłość.

60
Nie tylko w literaturze pięknej przewija się wątek miłosny A co powiecie o poezji nie tylko tej naszej polskiej ale i poetów zagranicznych :Nie kocham cię tak jakbyś była różą soli, topazem
lub strzałą z goździków, które rozsiewają ogień:
kocham cię jak się kocha jakieś rzeczy mroczne,
potajemnie, między cieniem a duszą.

Kocham cię jak roślinę, która nie kwitnie, a niesie
wewnątrz siebie ukryte światło tych kwiatów,
i dzięki twojej miłości żyje ciemny w mym ciele
ściśnięty zapach, który uniósł się z ziemi.

Kocham cię nie wiedząc jak, ani kiedy, ani dlaczego,
kocham cię po prostu, bez wątpliwości, ani dumy:
tak cię kocham, bo nie umiem kochać inaczej,

jedynie w ten sposób, którym nie ma jestem, jesteś,
tak blisko, że twoja ręka na mojej piersi jest moją,
tak blisko, że zamykają się twoje oczy w moim śnie.

Pablo Neruda A może ktoś z Was pisze wiersze miłosnePodzielcie się z Nami !Czy warto walczyć o miłość?
Kocham... Jakie banalne słowo...
Często w emocji wypowiedziane...
Pod wpływem chwili... nie przemyślane..
A miłość to wszystko co dajemy ...
Tak z serca... od siebie...
Z głębi duszy wychodzi...
Co chcemy dla drugiej osoby...
Bez cienia egoizmu... nie tylko dla siebie...
Kiedy ktoś jest ważniejszy... niż wszystko na świecie...
że chcesz dać mu siebie...i cały swój czas...
Nie ma żadnych przeszkód ... i wad...
Nie ma rzeczy...której nie da zrobić się dla niej...
I wszystko tą ... osobą jest..
Zapach kwiatów..powietrze..jej zapachem jest...
Szum lasu i wiatru ... głosem staje się...
Deszcz łzami... a słońce.. śmiechem ukochanej osoby...
I żyć się chce... nawet każda sekunda bez niej...
Wiecznością staje się...
A czas spędzony razem... największym szczęściem..
Skarbem nieocenionym jest...
Więc walczmy o miłość...
O chwile szczęścia... jeśli warta tego jest...
Bo możesz obudzić się kiedyś sam..
I ta samotność udręką Twoją...może okazać się...
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2010, 13:50 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze radości”

cron