Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

1
Witam wszystkich użytkowników!
Poszukuję informacji na temat wieszczunów, płanetników i szeptuch będę bardzo wdzięczny za wszelkie informacje. Szczególnie interesuje mnie tradycja i cokolwiek na temat wieszczunów dawniej i dziś. Chcialbym też poznać wasze opinie na temat informacji zawartej na tej stronce:
http://losal.w.interii.pl/Wieszczuni.htm
Konkretnie chodzi mi o to co mówił ów ukraiński wieszczun i czy można gdzieś znaleźć więcej informacji na ten temat.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów :hello:
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 23:12 przez Dobrogost, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

3
Dobrogost pisze:Witam wszystkich użytkowników!
Poszukuję informacji na temat wieszczunów, płanetników i szeptuch będę bardzo wdzięczny za wszelkie informacje.
To ROZNE kategorie istot, bo nawet nie ludzi. Planetnik jest demonem, co powoduje deszcze, sciaga chmury gradowe, traby powietrzne, ukazuje sie na drogach jako powietrzny wir - wtedy warto wen rzucic nozem. I tu ciekawa sprawa: w zaleznosci od regionu planetnik mogl byc takze meskim odpowiednikiem czarownicy, tj. zyjacym czlowiekiem, co sie z diablem zwachal - gdy ktos z sasiadow mial rane od noza po takim rzucaniu nozem w wiry, to ani chybi planetnik szkodliwy.
:clown:
Szeptuny i szeptunki to uzdrawiacze ludowi plci obojga, bo nazwa wschodnia (nie tylko ruska czy kresowa, ale i polska na wschod od Wisly). Innymi slowy: znachorzy. Zwani takze 'madrymi', w spolecznosci szanowani, zajmujacy sie tzw. biala magia, tj. zamawianiem chorob i odczynianiem urokow. Szeptuny od szeptania zamawian: 'Cos tam nade mna poszeptal i juz mi bylo lepiej'. Jeszcze i dzis we wschodniej czesci Polski i z szeptunami, i ich pacjentami mozna sie spotkac. Do niektorych sa ponoc kolejki (nazwisk nie znam, bo lata w Polsce nie bylam).
Wieszczun to jasnowidz, ma tez swoj babski odpowiednik. 'Czyta' przyszlosc lub co sie daleko dzieje, odkrywa tez prawdy skryte. 'Czyta' zazwyczaj z wody - stawu, zrodla, zza grobli, ale to nie jest regula.
Polecam 'Dziela Wszystkie' Oskara Kolberga - jest tego kilkadziesiat tomow, ale sa w.w. w ich wersjach regionalnych, bo kultura ludowa nie byla tu monolitem. Dziela obejmuja tez Kresy Wschodnie.:bye:
Ostatnio zmieniony 27 cze 2012, 22:15 przez Ciotka, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

4
Ciotka?Płanetnik to jedna z funkcji jaką pełnił szaman
Na wsi gdzie wychowała się moja babcia,żył jeden Płanetnik
człowiek :)
Przeganiał chmury żeby ulewa nie zniszczyła plonów.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2012, 22:24 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

5
Dzięki za odpowiedźi jednak nie tego szukam - nie chodzi mi o mity i legendy tylko o informacje o ludziach praktykujących te profesje. O ostatnim Płanetniku Panu Warchole, można znaleźć kilka artykułów, nawet jakieś wywiady i wiem, że napisano o nich kilka prac etnograficznych do ktorych niestety nie mam dostępu. Wiem, że jedną z tych prac napisano w UL we wzdowie. W tym co można przeczytać jest napisane, że był to ostatni praktykujący płanetnik w europie. Kiedyś czytałem z nim jakiś wywiad i była tam mowa o czapce z ostrzem, którą rozcinał chmury i innych atrybutach było też nieco o wierzeniach kiedy wyjaśniał jak to robi. Gdyby ktoś miał dostęp do tych prac to chętnie bym poczytał. Być może nie był on ostatnim płanetnikiem może gdzieś na ukrainie lub białorusi istnieją inni? Bo jesli faktycznie był ostatnim to jego wiedza jest już dla nas staracona i oznacza to bezpowrotną utrate słowiańskiej tradycji istniejącej od stuleci.

Co do szeptuch to wiem, że ta tardycja jest żywa nie tak dawno oglądałem program w którym występowała szeptucha i mówiła bardzo ciekawe rzeczy, czytałem też kilka artykułów o najbardziej sławnych szeptunkach z okolic Bialegostoku, relacje ludzi którzy u nich byli z których wynika, że w tamtych okolicach trudno znaleźć kogoś kto nie korzystał z uslug szeptuchy:) Jest to więc jeszcze żywa i silna tradycja przekazywana w rodzinach. Tyle, że tak naprawdę konkretnych informacji o kunszcie szeptuch nie znalazłem chodziło by mi o jakieś obszerniejsze wywiady z szeptunami jakąś pracę etnograficzną aby czegoś konkretnego dowiedzieć się o ich tradycji wierzeniach, legendach itp.

Jeśli chodzi o wieszczunów szukam podobnych bardziej konkretnych informacji, wiem że kilka takich rodów funkcjonuje na podkarpaciu i w nich z pokolenia na pokolenie przekazuje się tę wiedzę, ale rownież nic nie wiem o ich wierzeniach i tradycji. Wiem, że do niedawna jeden z wieszczunów żył w okolicach Jasła i cieszył się ogromną sławą a ludzie przybywali doń tłumnie, miał autentyczny dar jasnowidzenia i nigdy się nie mylił a jego odpowiedzi były doskonale precyzyjnie np. jak ktoś coś zgubił mówił dokladnie gdzie jest ta rzecz i potrafił też czytac w myślach. Kilka lat temu pod naciskiem księdza zarzucił swoją działałność z czego ludzie byli bardzo niezadowoleni. Z kolei w Łysej Górze k Dukli żyła słynna wróżka Weronka do ktorej przyjeżdżali dygnitarze miała uczennicę, ale ta już nie wróży bo ksiądz jej zabronił niestety nie wiem na czym polegała jej sztuka i czy była to tradycja rodowa. Czytałem, że na południowej ukrainie jeszcze w początkach XXw było wiele takich żywych tradycji i pewnie żywe są do dziś. Zainteresowala mnie rozmowa z Olegiem do ktorej link podałem i mam nadzieję, że w kręgach rodzimowierczych są ludzie, którzy zetknęli się z róznymi tego typu tradycjami i coś na ten temat napiszą, albo podrzucą jakieś namiary, publikacje, prace naukowe na ten temat, albo jakieś refleksje czy zaslyszane inforamcje mogące stanowić jakiś punkt wyjścia do takich poszukiwań. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie :-)
Pozdrawiam :-)
Ostatnio zmieniony 27 cze 2012, 23:53 przez Dobrogost, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

6
Raczej nienapiszą i nie ujawnią się,kk nienawidzi takich ludzi więc po co mają się ujawniać?
Żeby ściągać na siebie wzrok?
Tacy ludzie oczywiście żyją i mają się świetnie,kto ma ich znać ten zna.

"Z kolei w Łysej Górze k Dukli żyła słynna wróżka Weronka do ktorej przyjeżdżali dygnitarze miała uczennicę, ale ta już nie wróży bo ksiądz jej zabronił"-właśnie o tym mówię,a kim jest ksiądz?KIM JEST KSIĄDZ żeby decydować za innych?Książe,pan na włościach.

Może wrzuciłbyś te teksty o Warchole ?:)
Ja niczego znaleźć nie mogę a słyszałem że kk już próbuje naszego Płanetnika skatoliczyć pośmiertnie
i wykreować na swojego świętego.

"wiem że kilka takich rodów funkcjonuje na podkarpaciu i w nich z pokolenia na pokolenie przekazuje się tę wiedzę, ale rownież nic nie wiem o ich wierzeniach i tradycji. "- :D no chyba nie liczysz na to że jako ktoś obcy zostaniesz dopuszczony do rodowych skarbców ?:D
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 9:56 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

8
Wojciech Rachwał (1890 - 1973) był ostatnim płanetnikiem w europie. Zachowały się wywiady i nagrania jakie z nim przeprowadzano napisano też na jego temat kilka prac jednak wielusetletnia żywa tradycja płanetników odeszła wraz z nim.

Kim byli płanetnicy? Jak przekazał sam Wojciech płanetnikiem ziemskim jest człowiek urodzony do tego powołania i nie może się przed tym uchylić bo gdyby próbował odmówić tego powołania to po trzykrotnym powołaniu zostałby ukarany przez płanetników czyśćcowych śmiercią ilustrując to opowieścią. Płanetnicy czyśćcowi powstają z dusz ziemskich płanetników po ich śmierci i wyglądają jak zwykłe chłopy odziani w białe kapoty i słomiane kapelusze. Mieszkają w czyśćcu gdzie jest las a w tym lesie zamarznięty staw. Płanetnicy czyśćcowi za pomocą motyk rąbią lód na tym stawie a potem z bożego rozkazu ładują go do koszy i umieszczają na chmurach, które później niosą na swych ramionach i sypią grad na ludzi których bóg nakazuje im ukarać. Wojciech wielokrotnie ich widywał albowiem ukazują się oni by ziemscy płanetnicy mogli ich widzieć i wytrwali w niesionej im pomocy. Zazwyczaj wyglądają jak cień człowieka, przybierają ludzką postać tylko wtedy jeśli ziemski płanetnik ociąga się z pomocą i jak mówił lepiej nie czekać aż do tej chwili, kiedy czyśćcowi płanetnicy zaczną przemawiać. Ziemski płanetnik rodzi się w koszuli samorodnej (czepku) pokrytej kwiatami, które widać ggdy patrzy się nań pod słońce Jeśli zostanie zachowana i człowiek w niej urodzony wejdzie w jej posiadanie stanie się wielkim wróżem i płanetnikiem znającym losy innych i potrafiąc latać z czyśćcowymi płanetnikami - jeśli zaś zostanie zniszczona traci dar jasnowidzenia zostając zwykłym płanetnikiem. Musi się jednak urodzić we właściwym czasie, gdy kiedy płanetnicy czyśćcowi wykonują rytuały np ostatniego marca w dzienną godzinę. Płanetnik ma dwa serca jedno ziemskie, które szybko bije i drugie serce płanetnika które po śmierci wraz z duszą wraca do krainy płanetników. Dzięki temu płanetnik może bronić ludzi po śmierci tak jak za życia bo płanetnicy wypełniają wolę boga chroniąc ludzi.
Wojciech od dziecka wypełniał swoje powołanie chroniąc ludzi przed burzą i złem z nią wędrującym nie używając jeszcze magicznych narzędzi tylko gestów a kiedy ludzie to odkryli uznali go za czarownika i zaczęli psioczyć tak, że zaprzestał swojej działalności. Wtedy był na mszy słynnego księdza jasnowidza jezuity - ten powiedział by nie uchylał się od swego powołania tylko kontynuował go dla dobra ludzi nawet jeśli ci nie będą mu przychylni. Ksiądz jasnowidz po mszy udzielił mu też dodatkowych pouczeń był to wybitny jasnowidz jezuita ks. Szajna, który również był płanetnikiem.
W 1934r. doszło do konfliktu z miejscowym proboszczem ks. Kuźniarem, który nawoływał z ambony by Wojciechowi nie wierzyć i podpuszczeni przez księdza ludzie zaczęli z Wojciecha szydzić i prześladować go przez co Wojciech zaprzestał swej służby. Wtedy nadeszły burze i grady w których najbardziej ucierpieli ci gospodarze, którzy wokjciecha prześladowali i ludzie źli na księdza uprosili Wojciecha by powrócił do służby i bronił ich przed złem. Od tego czasu nieprzerwanie pełnił ją do śmierci. Ludzie zapamiętali go jako spokojnego, dobrodusznego i zyczliwego człowieka, zawsze chętnego do pomocy. Szczególnie lubiły go dzieci, które po szkole przybywały do niego by słuchać jego barwnych opowieści o dawnych legendach przekazujących jego niezwykła wiedzę.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 16:27 przez Dobrogost, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

10
Czytając o płanetniku narzuca się tu zadziwiająca analogia do poglądów Indian ameryki północnej, którzy przekazują, że duch szamana przebywa w niebiańskim miejscu szamanów skąd zstępuje na ziemię i wówczas rodzi się szaman a kiedy szaman umiera powraca do tego samego miejsca. Nasz płanetnik nazywa to czyśćcem, ale jego opis jako kraina lasów gdzie przebywają duchy płanetników jeszcze bardziej przypomina przekazy Indian i nie ma nic wspólnego z chrześcijańskimi koncepcjami czyśćca szczególnie, że płanetnicy są powołani do ochrony ludzi i są dobrzy więc powinni trafiać do nieba, obdarzani są również szczególnymi mocami, które wykorzystują dla dobra ludzi więc lepszą analogią chrześcijańską było by tu niebo i przyrównanie płanetników do chrześcijańskich aniołów tyle, że aniołowie nie rodzą się jako ludzie i nie chronią społeczności w której się rodzą w przeciwieństwie do płanetnikow. Zapewne pierwotnie to miejsce skąd przybywają na ziemię płanetnicy i dokąd powracają miało swoją nazwę zapomnianą w wyniku wpływów chrześcijańskich i walki z tradycjami przedchrześcijańskimi, ale nasuwa się ti wyraźna analogia do szamanów Indian ameryki północnej. Tych analogii jest znacznie więcej. Wybrany przez niebiański duchy płanetnik nie może uchylić się od służby bo może to dla niego skończyć się śmiercią podobnie jak szaman Indian ameryki północnej kiedy zostaje powołany do swej misji nie może się uchylić bo również skończyło by się to dla niego śmiercią. Zresztą to logiczne po to przybywa z nieba by chronić ludzi a potem powraca to jedyny cel dla którego przybywa na ziemię i jeśli o nim zapomina jego pobyt nie ma sensu więc musi powrócić do nieba. Kolejna analogia to ta, że inni szamani wiedzą kiedy rodzi się nowy szaman i dokładnie tak samo mówi o tym nasz płanetnik.

Snując opowieści o płanetnikach z przeszłości mówi, że posiadali oni wiele innych darów jak np. znali przyszłość ludzi potrafili uzdrawiać, widzieli przyczyny chorób i nieszczęść ludzi, których Wojciech nie posiadał bo jego kwiecistą koszulę samorodną babka która odbierała poród cisnęła do ognia by pozbawić go mocy. Przy czym babka to określenie mądrej kobiety, znachorki, uzdrowicielki.
Wojciech nigdy nie był u lekarza a przypadłości swoje leczył ziołami, które zbierał więc musiał w tym zakresie posiadać tradycyjną wiedzę. Opowiadał też wiele o różnych rodzajów duchów, które spotykał a więc miał dar widzenia podobnie jak szamani. Opowiadał o mamunach, które świtem, w południe i o zmierzchu miały szczególną moc mogąc omamić i odmienić ludzi, przed ich mocom chroniły ludzi medaliki czy inne dobre rzeczy noszone przy sobie. Opowiadał o wirach powietrznych tworzonych przez złe, które może w ten sposób szkodzić na zdrowiu, ale który można zniszczyć jeśli umie się przeżegnać. Opowiadał o szkodliwych duchach manifestujących się w rożnych zwierzęcych formach, które odganiał by chronić ludzi i zwierzęta domowe. Mówił, że nie należy nikomu źle życzyć bo takie słowa mają moc tym większą im człowiek lepszy i wypowiadając je można kogoś poważnie skrzywdzić lub przywołać złego szkodliwego ducha, który będzie sprawiał, że takiej zlej osobie dobrze się będzie wiodło, ale wyssie z niej życie i będzie szkodził innym. Niechrzczeńce to duchy pojawiające się w różnych formach najczęściej zwierząt w różnych okolicznościach, zawsze też leciały przed burzą, ducha takiego należało związać, ochrzcić a wówczas przybierał ludzką postać i odlatywał szczęśliwy do nieba w przeciwieństwie do złego, które wówczas ginie. Uboże to istoty wysysające siłę, ze śniącego aby się przed nim chronić trzeba mieć nóż lub coś ostrego. Na przedzie burzy leci też powicher w którym kryje się złe porywające dusze grzeszników. Płanetnicy chroniąc ludzi najważniejsi byli po bogu i świętych. Mamuny, boginki, świetliki, utopce, nadane diabliki to duchy złośliwe szkodzące ludziom, przed którymi jednak łatwo się obronić przeżegnując je lub mając odpowiednie dobre rzeczy czy odpowiednie rytuały.

Analogicznie do szamana stykał się z różnymi duchami i chronił ludzi przed ich złym wpływem, wyganiał je z miejsc gdzie mieszkali ludzie, pomagał też duchom dostać się do nieba. Sam nie posiadał daru widzenia przyszłości i specjalnych mocy jak płanetnicy wróżowie bo jego koszula została zniszczona.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 19:28 przez Dobrogost, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wieszczuni, Płanetnicy, Szeptuchy

11
Jeśli chodzi o modlitwy jak i użycie różnorakich narzędzi w powołaniu płanetnika to wydaje się to sprawą wtórną, ponieważ pan Wojciech zaczynając powołanie nie używał ich odpowiadając na wezwanie niebieskich płanetników - używał tylko gestów i swej mocy. Potem używał różnych modlitw i różnych akcesoriów - niektóre z modlitw pochodziły od jego ojca wieszcza inne od księdza jasnowidza a niektóre sam układał. Istotą jego powołania była pomoc niebiańskim płanetnikom w przeniesieniu chmur gradowych poza wieś poprzez podtrzymywanie ich i rozdzielanie. Jednak przywiązywał wagę do swoich modlitw i niechętnie pokazywał je komukolwiek.

Jeśli chodzi o szeptuchy to nie znalazłem tak szczegółowych opracowań i moja wiedza pochodzi z filmów w tvp, filmikow na youtube i tym co piszą o szeptuchach w sieci (dzięki Mezamir bardzo mi pomogłeś). Wygląda na to, że ogólnie szeptuchy również zostają powołane do pomagania ludziom i często są to profesje rodzinne, ale nie tylko bo jedna z szeptuch mówi, że otrzymała moc i modlitwy od innej szeptuchy, która ją leczyła - choć to może również świadczyć o tym, że też była powołana. Metody i rekwizyty szeptuch wydają się być podobne, ale zasadniczą sprawą wydają się być tajemne modlitwy, które szepczą. Problem tylko w tym, że w ogóle nie wiadomo jakie tyle, że podobno po Białorusku :-) Prawie nic nie udało mi się dowiedzieć na temat poglądu szeptuch na przyczyny choroby, choć wygląda na to, że przynajmniej niektóre z nich posiadają pewien dar wieszczy i potrafią określić przyczynę choroby, ale też za mało informacji na ten temat tak, że trudno mi wyrobić sobie jakakolwiek opinię na temat szeptuch poza tym, że są skuteczne :-) Być może są jakieś badania etnograficzne na temat ich wierzeń i praktyk, ale nie udało mi się nic na ten temat znaleźć a szkoda bo jest to jeszcze żywa tradycja i poznanie jej mogło by co nieco powiedzieć o naszej słowiańskiej tradycji. Znalazłem też jakieś wzmianki o wieszczunach, ale wynika z nich tylko, że gdzieś są i tyle :-) Natknąłem się przy okazji na wzmianki, że oprócz tych pożytecznych profesji są jeszcze inne negatywne i do tego bardzo rozpowszechnione, ale o nich dowiedziałem się tylko, że ludzie padają ich ofiarami i boją się o tym mówić. Wygląda na to, że wbrew pozorom ciągle jest żywych wiele słowiańskich tradycji tyle, że niewiele na ich temat wiadomo. Owszem w pracach Kolberga jak i Kotuli można znaleźć wiele opowieści o ludowych wierzeniach i praktykach, ale to nie jest to samo bo są to informacje z trzeciej ręki i nie odnoszą się bezpośrednio do przedstawicieli tych profesji, ale raczej o tym co lud myśli na ten temat a to choć cenne może być nawet mylące. Przykładem może być porównanie tego co mówił sam płanetnik z tym co różni ludzie z okolicy sądzili na ten temat. Przydal by się wywiad z jakąś szeptuchą gdzie mówi ona jak otrzymała dar, z czym on się wiąże, jaki jest jej pogląd na choroby, jak widzi świat, opisy jej doświadczeń itp. Szkoda, że tak mało jest relacji - a może są?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiara”

cron