Jakie formy i materiały błyskotek preferujecie?

U mnie królują wszelkie rodzaje kolczyków, od czasu do czasu zakładam też wisiorki czy koraliki
;P

U mnie pierwsze i jedyne miejsce ma złota biżuteria...z tym, że musi byc bardzo delikatna...

Największą miłością darzę chyba jednak pierścionki. Kiedyś nosiłam takie, które niemal zakrywały mi pół dłoni (i mam ich całkiem pokaźną kolekcję), a od pewnego czasu noszę tylko małe i delikatne- kolorowe paznokcie są już i tak ozdobą dłoni
Z kolczykami mam to samo- kiedyś duże i wiszące, teraz małe na sztyftach. Cały czas próbuję się też przekonać do bransoletek i ostatni nabytek chyba w końcu mi w tym pomoże:

Ślicznotka Zwłaszcza te kwieciste koraliki, poza tym czy ja tam widzę czajniczek? ;P
Zamierzam się przekonać do bransolet latem, kiedy będę mieć odsłonięte przeguby. Podobają mi się takie stylizowane na splecione węże

Dzisiaj psiółka dała mi kolczyki z kamienia "noc Kairu", tak to wygląda:
http://c.wrzuta.pl/wi2963/b81b05fd001b4 ... oc%20kairu
ja mam skromne kuleczki, ale i tak się iskrzą do światła :banan:

Tak, to czajniczek Jest jeszcze dziewczynka, ale na zdjęciu jej nie widać ;D
Piękny ten kamień, ale do moich codziennych strojów chyba nie za bardzo by pasował. Dziś mam w uszach szare, plastikowe serduszka. Na sztyfcie łof kors W sam raz do bluzy i dżinsów.

Kolczyki najbardziej lubie recznej roboty i wiszące , ewentualnie srebrne gdyz złota nie lubie . Posiadam też pierścionki srebrne oczywiście oraz łańcuszek z pierwszą literką swego imienia .

Preferuję bardzo delikatną biżuterię.
Nienawidzę obwieszać się tonami srebra czy złota.
Pierścionki, bransolety, kolczyki i naszyjniki razem? Nie, nie, jak dla mnie wygląda to okropnie kiczowato.
Niczym choinka.
Oddzielnie to już zupełnie inna sprawa.

Nosze zawsze srebrny szeroki pierscionek-obraczke, z "wypalonymi" figurkami wilkow....Wisiorki - tylko naturalne krysztaly. I kocham bursztyn!

ja za to kocham bransoletki i zegarki! mogłabym mieć tego multum ; ))

ja kolczyki srebrne ... czasem kolorowe plastikowe... wisiorki , korale, łańcuszki no i oczywiście grube bransoletki

Miłośniczki biżuterii, ja też ją lubię i mam mnóstwo zwłaszcza srebrnej, bo bardzo lubię srebro... Całe zestawy, z kolczykami. I tu problem: po paru latach normalnej uciechy z ozdób, z dnia na dzień moje uszka się zbuntowały i zaczęły protestować przeciwko ozdobom: boli, swędzi, puchnie i paskudzi się... Dziś już nawet złotych nie mogę nosić...

Macie może doświadczenie, jak temu zaradzić?...

(bo cała kolekcja kolczyków zwyczajnie marnuje mi się w pudełku!!!)

ja to najbardziej lubie kolczyki nie moge wyjsc bez nich nigdzie;D musze zawsze je dobrać by pasowały do stroju ;P
no i oczywiście zawsze ma na sobie mój ukochany pieerścionek i łańcuszek
kolczyki mogą być różnorodne ale łańcuszek czy pierścionek zawsze musi być delikatny żeby podkreślał moją delikatność;D

Lidka pisze:Miłośniczki biżuterii, ja też ją lubię i mam mnóstwo zwłaszcza srebrnej, bo bardzo lubię srebro... Całe zestawy, z kolczykami. I tu problem: po paru latach normalnej uciechy z ozdób, z dnia na dzień moje uszka się zbuntowały i zaczęły protestować przeciwko ozdobom: boli, swędzi, puchnie i paskudzi się... Dziś już nawet złotych nie mogę nosić...

Macie może doświadczenie, jak temu zaradzić?...

(bo cała kolekcja kolczyków zwyczajnie marnuje mi się w pudełku!!!)

daj dpocząć uszom z tydzień przecieraj uszy spirytusem salicylowym kilka razy dziennie i na noc smaruj je maścią witaminową lub alantanem. Po tygodniu napewno poczujesz się lepiej będziesz już mogła założyć kolczyki i nic nie będzie Cię bolało tylko polecam jeszcze przez następny tydzień noszenie lekkich srebrnych kolczyków;D

psiółka dała mi kolczyki z kamienia "noc Kairu"

cieszę się,ze Ci sie podobają- zresztą one są Twojego projektu.

motylek pisze:

psiółka dała mi kolczyki z kamienia "noc Kairu"

cieszę się,ze Ci sie podobają- zresztą one są Twojego projektu.

Ekhem, ekhem, nie wiem czy to można nazwać projektem - po dwie kuleczki na żyłkach, ale kamień jest nieziemski

No kamień jest piękny...

Pozwolicie ze zabiorę głos jako facet. Również lubię błyskoti tylko preferuje ciężkie i duże (sam di mikroskopków nie należę) obecnie jedyną ozdobą jest... moja żona ale do niedawna (jeszcze przed ślubem) lubiłem zawiesić jakąś błyskotę. z okresu buntu pozostało mi kilka ciekawych pamiatek, min. srebrny sygnet wyobrazający czaszkę w czapie oficera SS i kilka srebrnych łańcuszków (teraz już takich nie robią) a i połówka serca (pamiętacie takie przełamywane medaliki? )... z nowszych rzeczy to zegarek analogowy z oooolbrzymią kopertą (kumpel szukał w nim kukułki ) i masywny gotycki Krucyfiks na "pancerce"...

Nie nawidzę biżuterii pod każdą postacią. Pod każdą! Nie, nie, nie.
W życiu zamierzam nosić tylko obrączkę. Nic nigdy więcej. Przeszkadza mi, jest niepraktyczna, niewygodna, blablabla, nie lubię.

Biżuteria powinna podkreślać nas samych... podobnie jak ubranie. Ale jeśli komuś przeszkadza... o gustach się nie dyskutuje. Z wiekiem odchodzi się od błyskotek. Jakbym wygladał w pracy gdybym do munduru lub gajery założył sygnet z czachą? Albo na przyjęciu u teściowej? Fajnie dobrana i stosowna bizuteria wygląda spoko ale podzielam zdanie że obwieszenie sie jak choinka jest zabawne...

Raczej nie nosze bizuterii, jedynie co to kolczyki, zazwyczaj srebrne

Ja uwielbiam pierścionki wszelkiego rodzaju.
I bransoletki, ale te muszą być delikatne.

Ja tam preferuje białe złoto jest śliczne i wymowne ,a jeszcze bardziej podobają ni się diamenty chyba większość dziewczyn nie pogardziło by dobrą, piękną biżuterią =http://www.epr.pl/dic-luksusowa-marka- ... ml]Jaką są

Tylko kolczyki ale mam kilka par, złote, srebrne, tytanowe (antyalergiczne podkówki) a wszystkie raczej małe, delikatne fasony w których można spać nie ściągając ich przed snem.
Co jakiś czas robię podmianę ich, jak przychodzi znudzenie jedną parą zakładam inną.

lubie etniczna/wiktorianska bizuterie, nie przepadam za wspolczesnymi wzorami i minimalizmem. nie lubie lancuszkow.

fajne sa bransoletni, do ktorych mozna doczepic rozne dyndadelka

w Indiach bylam w miescie Hyderabad, do ktorego niewielu zachodnich turystow trafia- bo wiekszosc albo jedzie do Goa, Kerali albo na polnoc czy do Rajastanu. Hyderabad jest natomiast stolica bizuterii, i glownym osrodkiem handlu perlami.
matko! co ja tam widzialam, klekajcie narody...
to co u nas jest wystawne, tam jest skromniusie...

jubilerzy tam fantastycznie lacza w jednym przedmiocie roznorakie kamienie szkachetne, standardem jest naszyjnik ktory ma w sobie i perly, i diamenty, i szafiry, i rubiny, i szmaragdy. wyglada to jednak przepieknie.

jeden z najlepszych sklepow jubilerskich w Hyderabad
http://www.meenajewellers.com/home.php

Nie wszystko w moim guście ale takim komplecikiem bym nie pogardziła a bransoletki też niczego sobie

to tylko czesc produkcji...

marokanska srebrna bizuteria tez jest super

uwielbiam kupować biżuterie i obdarowywać nią siostre i przyjaciółki

Uwielbiam, to za mało powiedziane...kocham biżuterie.
Kocham w srebrze kamienie lub nie, w przywieszkach, bransoletach, koralach, kolczykach.

Uwielbiam biżuterię, głównie srebrną, bo złota zwyczajnie nie lubię. Swego czasu kolekcjonowałam namiętnie kolczyki różnego autoramentu, od jakiegoś czasu akurat ten typ biżuterii lubię najmniej. Mam ogromną słabość do kamieni szlachetnych i półszlachetnych, ale koniecznie muszą być osadzone w określonym stylu - lubię sobie zapolować na coś, co chciałabym mieć i wierzę, że to znajdę. Tak było z pierścionkiem z turkusami, koniecznie musiał mieć lekko orientalną oprawę - no i znalazłam. Od dwóch lat poluję natomiast na staroświecki pierścionek z fasetowanym onyksem, kilka razy byłam blisko, ale rozmiar nie pasował. Więc zastępczo kolekcjonuję wszelaką biżuterię w stylu retro, współczesne wzornictwo kompletnie mi nie leży.

ja raczej nie lubie biżuterii.. Mam kilka bransoletek z muliny na ręce i jednego kolczyka w uchu (na samej górze)