Ten tusz pozostał dla mnie lądem nieodkrytym
, choć wiele koleżanek go zachwala. Pewnie i na mnie przyjdzie czas, aby nawiązać z nim zażyłość, na razie po ok.2 miesiącach używania The Falsies, wreszcie opanowałam sztukę posługiwania się supergęstą silikonową szczoteczką i są efekty, bo ludzie pytają, czy mam sztuczne rzęsy
Do kosmetyków do ust w słoiczkach jakoś nie mogę się przekonać, choć Flos-lek to solidna marka. Może wyprodukują takie pyszności też w sztyfcie… wtedy na pewno bym uległa:)
Uwielbiam masła Ziaja, ostatnio sięgnęłam po to z gatunku „lekka formuła”, rzeczywiście doskonale sprawdza się przy upale. Skóra jest nawilżona jak po tradycyjnych odpowiednikach, ale wchłaniają się błyskawicznie- można spokojnie nasmarować się przed wyjściem z domu na 30-stopniowy upał i skóra się nie świeci ani nie lepi. Dodatkowo zauważyłam także kojące działanie, np. przy zastosowaniu po depilacji czy na skórę lekko przypieczoną na słońcu. Zresztą latem uwielbiam też masło pt. solanka sopocka, bo świetnie orzeźwia i ma zapach kojarzący się z wakacjami;)
Kolejnym odkryciem są bibułki matujące Infinity. Początkowo sceptycznie podchodziłam do takich wynalazków, bo wydawały mi się niepotrzebnym, niedziałającym badziewiem, jednakże przekonałam się. W środku dnia wystarczy przyłożyć takie cudeńko do świecącej się twarzy, poprawić pudrem i voila! – makijaż jak nowy
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson
