Imladis

.

facet podrywa blondynkę w barze, zagaja:
- pani ma w sobie coś męskiego...
- nie w tej chwili, ale od czasu do czasu miewam...

.

Blondynka płynie statkiem i widzi, że koło niej siedzi mężczyzna i się zastanawia jak do niego zagadać.
Myśli, myśli i w końcu podchodzi do niego i się go pyta:
- Pan też płynie tym statkiem?

.

W hotelowym basenie pływa blondynka, ale nagle straciła majtki. No cóż tu zrobić... Wychodzi z basenu i chwyta pierwsza lepszą tabliczkę i wybiega do hotelu. Po drodze zbiera się tłum i blondynka wykrzykuje:
- Nie ma z czego się śmiać.
Spojrzawszy w lustro widzi na tabliczce:
"Tylko dla dorosłych. Głębokość od 2 do 10 metrów".

.

Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
– Słuchaj – mówi podekscytowany – wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie – tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo, konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
– Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?

.

Po czym blondynka poznaje gdzie jest przód, a gdzie tył jej majtek?
Z przodu są żółte lub czerwone, a z tyłu brązowe.

Przychodzi blondynka do komisu i mówi:
- dzień dobry panie komisarzu
***********************************
- Co zrobić, gdy blondynka rzuca w ciebie granatem?
- Złapać, wyciągnąć zawleczkę i odrzucić!
***********************************

Jakie blondynka ma włosy? Blond, rzecz jasna...
A NA GŁOWIE ?

.

Inna blondynka napisałaby: Przecież w Warszawie numery dwucyfrowe mają tylko tramwaje...

.

piaskun57 pisze:Przychodzą dwie blondynki do sklepu. Jedna mówi:
- Poproszę zeszyt w kółka.
Sprzedawca na to:
- Niestety, ale nie ma takich zeszytów. Są tylko w kratkę, w linię lub czyste.
Blondynka odchodzi, na to druga mówi:
- Ale ona głupia, chciała zeszyt w kółka.
- No cóż - mówi sprzedawca - różni są ludzie. No ale co dla pani?
- Poproszę globus Krakowa.

:ahaha::ahaha::ahaha::ahaha:

.

Policjant zatrzymuje blondynkę.
- Ma pani gaśnice??
- Mam.
- A trójkącik?
- Nie, rano zgoliłam..

.

Jaka jest różnica między żabą a blondynką? Żaba kuma...

Dwie blondynki wybrały się do teatru. Jedna z nich, przeglądając program, zauważa:
- Wiesz, drugi akt tej sztuki rozgrywa się po pięciu latach...
- Ale bilety zachowują ważność? - pyta druga.

.

Blondynka dzwoni na komisariat i mówi:
- Panie władzo ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.
Minęło parę minut...
Blondynka znowu dzwoni i mówi:
- Fałszywy alarm usiadłam z tyłu.

.

Dlaczego blondynka ma w łazience szklane drzwi?
- Bo boi się, że będą ją podglądali przez dziurkę od klucza.

.

Pewna blondynka dostała z zakładu pracy bilety dla siebie i męża na Wesele Wyspiańskiego.
Mówi do niego:
Trzeba kupić kwiaty i jakiś prezent!
On na to:
Durna babo, to tylko przedstwienie w teatrze.
Ona zaripostowała:
A jak ty dostałeś bilety na Jezioro Łabędzie, to zaraz chciałeś brać wędkę i robaki!

Przychodzi blondynka do komisu i mówi:
- dzień dobry panie komisarzu
***************************
Przychodzi blondynka do sklepu. Od razu jej uwagę przyciąga błyszczący przedmiot na półce.
- Co to jest?- pyta sprzedawcy.
- Termos.
- A do czego służy?
- Dzięki niemu zimne płyny pozostają zimne, a gorące- gorące.
Następnego dnia, jej szef- blondyn, pyta się:
- Co to jest?
- Termos.
- A do czego służy?
- Dzięki niemu zimne płyny pozostają zimne, a gorące- gorące.
- A co w nim masz?
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy...
*********************************************
Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się nie pewnie. W końcu pyta aptekarza :
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?

.

Pewna blondynka była zapaloną wędkarką. Pewnego razu powiedziała psiapsiółce, że wychodzi za mąż za bardzo starego pana, nota bene biednego jak mysz kościelna.
Psiapsółka pyta:
-Po co ci on, przecież to impotent!
-Ale ma robaki!