Re: Dowcipy polityczne

3
Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się "Pan Tadeusz". Breżniew zaczyna czytać...:
"Litwo, ojczyzno moja......", wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
- Kto to napisał?!!!
Gierek wystraszony nie na żarty:
- Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje....
Na to rozpromieniony Breżniew:
- Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!
Ostatnio zmieniony 18 lut 2010, 10:40 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Dowcipy polityczne

4
Victorio :beer: :lol:


To będzie pogranicze pdowcipów politycznych, ale moim zdaniem zabawne:


Trzy największe agencje wywiadowcze Mossad CIA i KGB spotkały się w Paryżu. Aby sprawdzić która agencja jest najlepsza ,postanawiają zorganizować zawody. Zadanie musi być ekstremalnie trudne. Postanawiają, że zwyciężą ci agenci którzy w najkrótszym czasie w środku Paryża zdobędą wielbłąda i pojawią się z nim w umówionym miejscu. Zadanie okazuje się jednak za trudne.
Pierwsi rezygnują agenci CIA. Pojawiają się w umówionym miejscu z pustymi rękami. Tuż po nich pojawiają się zrezygnowani agenci Mossadu - też bez wielbłąda. Zanosi się na nierozstrzygnięty pojedynek. Agentów KGB nie ma jednak... dzień, dwa, trzy ... czwartego dnia pojawiają się prowadząc słonia. Słoń wygląda bardzo źle. Ma urwany kieł, podbite oko i napuchniętą trąbę.
- Ale to miał być wielbłąd ! - oburzają się agenci CIA i Mossadu.
Na te słowa przerażony słoń rzuca się na kolana i błaga ze łzami w oczach:
- Panowie błagam uwierzcie ! Ja jestem wielbłądem !
Ostatnio zmieniony 18 lut 2010, 11:02 przez Snajper, łącznie zmieniany 2 razy.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Dowcipy polityczne

7
Jedzie Ziobro samochodem, zagapił się i potrącił paru pieszych na przejściu.Dzwoni do znajomego prokuratora i pyta:
-Co z tym zrobimy?
Prokurator:
-Ten, który głową rozbił szybę powinien dostać 5 lat za zniszczenie cudzego mienia, a ten co odleciał w krzaki 8 lat za próbę ucieczki.


Idą dwaj bracia i spotykają Babę Jagę z kotem. Jeden wziął Babę Jagę, a drugi kota....



Wiecie jak wygląda nasz Prezydent, w spodniach Giertycha ?...................=przez rozporek


Bajka o długopisie: długo PiS nie porządził.

Nowy alkohol: Ziobrówka - słaby advocaat na kaczych jajach

Szczyt chamstwa:
Zagłosować na PiS i wyjechać z kraju :)

Przyjeżdża Kaczyński z wizytą do Benedykta.
Jest miło i sympatycznie Benedykt pyta:
B: A jak tam u Was po wyborach
K: Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze św. Wyborcy zadowoleni, szczęśliwi. Mówią że takiej Polski chcieli.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców.
B: A jak tam u Was z bezrobociem
K: Doskonale Ojcze Święty. Jest tak dobrze że młodzi ludzie już zaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcy gwarantują doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec Święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców
B: A co w szkolnictwie ?
K: Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciaki zadowolone chcą nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazał Kaczorowi 6 palców.
Wizyta się zakończyła Kaczyński wrócił do Polski i swych obowiązków.
Jednak sprawa pokazywanych 6 palców nie dawała mu spokoju. Wybrał się więc do Glepma i pyta:
K: Prymasie byłem u papieża opowiadałem mu co w kraju, a ten na każdą moją odpowiedź pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
G: Jak to, ty katolik i nie wiesz że chodzi o 6 przykazanie: Nie cudzołóż.
K: Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
G: A co miał powiedzieć NIE PIERDOL!!?

Dziś rano Lech Kaczyński ogłosił ambitny plan dla IV RP, plan dostał kryptonim AKCJA WISŁA. Akcja ma polegać na pogłębianiu dna i trzymaniu się koryta.

Siedzi dziadek z albumem i woła wnuczka:
- Chodź Donaldzie pooglądamy zdjęcia...
Oglądają, dziadek mówi:
- To ciocia Greta, a to wuj Hubert...
Donald wyciąga z za okładki stare zdjęcie, na którym Hitler odbiera defiladę Wehrmachtu i pyta:
- Dziadku a to? Kto to ten pan z wąsikiem?
- A... to drogie dziecko był zły człowiek, pamiętaj, bardzo zły człowiek.
- Dziadku a dlaczego ty stoisz przed nim w mundurze i pokazujesz mu wyciągniętą do przodu rękę?
- Widzisz wnusiu.. ja mu mówię: "hola, hola zły człowieku!".

- Jaki kraj ma najnowocześniejszego prezydenta?
- Polska, bo jako jedyny jest sterowany radiem.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2010, 15:52 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dowcipy polityczne

8
Kolejna porcyjka:

Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.


Polityków powinny łączyć wspólne cele...
...z pryczami i bez telewizora.

Wychodzi Jezus z IPNu:
- Cholera a ja 2000 lat myślałem że to Judasz.

Kancelaria Sejmu zorganizowała wycieczkę autokarową dla liderów partii, które obecnie prowadzą w rankingach popularności.
Do podstawionego pod gmach Sejmu autokaru dwupokładowego jako pierwsi wsiedli posłowie płci obojga z Samoobrony i zajęli miejsca na piętrze. Na dolnym pokładzie zasiedli posłowie Platformy Obywatelskiej.
Kiedy autokar ruszył jak to bywa na wycieczkach w ruch poszły również butelki
z różnymi ciekawymi gatunkami...jednym słowem pełny luz. Ale działo się tak tylko na dolnym pokładzie.....u góry grobowa cisza. Po przejechaniu kilku kilometrów któryś platformers postanowił zajrzeć na piętro, aby "zasięgnąć języka".
Wchodzi patrzy, a wszyscy równo siedzą jak w samolocie z głowami opartymi o zagłówki.
- Co się dzieje?! - pyta siedzącej najbliżej Renatki B.
- Wy macie kierowcę, a my nie... - wyszeptała drżącym głosem posłanka.

Dlaczego wybuchła afera w Samoobronie?
A to wszystko wina braku ogonków w polskich literach...
W sms-ach Łyżwiński napisał Anecie K:
"Zrób mi łaskę i zostań dyrektorem mojego biura poselskiego".

Jaka w końcu była ta polityka mieszkaniowa rządu i PIS: 3 miliony mieszkań, czy mieszkania po 3 miliony?!

W jakiejś mieścinie odbywa się wiec. Na podium stoi gość w garniturze i wykrzykuje:
- Precz z obłudą! Precz z pedofilią! Precz z...
Ktoś z tłumu słuchaczy się wychylił i krzyknął:
- Panie! Coś się pan tak tych księży uczepił?!

W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutują sobie po służbie"
Amerykanin:
- Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Jonny Cash and Bob Hope too!
Na co Polak:
- We have Kaczyński and... no wonder, no cash and no hope...

Ojciec Rydzyk i ks Jankowski umarli i idą do nieba...
troją przed drzwiami raju, ale św Piotr nie chce ich wpuścić. Żądają rozmowy z szefem, przychodzi Jezus i tłumaczy.
-Nie mogę was wpuścić, mieliście ewangelizować i nawracać, ale przez waszą postawę wiele osób odwróciło się od wiary
-Chodźmy Henryczku -mówi Rydzyk - nie będziemy z Żydem rozmawiać
Ostatnio zmieniony 23 lut 2010, 17:33 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dowcipy polityczne

9
O kurde - Jatagan nie pisz tyle bo się posikam w gatki i znajomi pomyślą, że ja jakiś dzieciak pomylony!!!! Mistrzowskie kawały - gratulacje!
Ostatnio zmieniony 24 lut 2010, 13:27 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Dowcipy polityczne

10
Dobra... trochę popauzowałem. Wiców ciąg dalszy:

.Jedzie Rydzyk swoją nową Audi. Oczywiście siedzi z tyłu a prowadzi jego kierowca. Nagle TRACH I BUM. Coś rozjechali. Po co cofnięciu do tyłu okazuje się, że to jakieś dwie staruszki. Widząc to kierowca, mówi.
- Ratujemy je czy nie.
Na co oburzony Rydzyk.
- Oczywiście, że ratujemy. Przecież ktoś musi spłacić moje nowe Audi.
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
W 1968 r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomółki:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomółka.
- I coście zrobili?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- A toście chyba przesadzili...
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:

W kawiarni spotykają się dwaj przyjaciele: Amerykanin i Rosjanin. Obaj opowiadają, jak im się wiedzie. Amerykanin mówi:
- No, oprócz tego wszystkiego, co ci mówiłem, to mam jeszcze 3 samochody.
- Po co ci aż 3 samochody ?
- Jednym jeżdżę do pracy, drugi ma żona na zakupy, a trzecim jedziemy do przyjaciół. A ty ile masz samochodów?
- Dwa.
- Czemu tylko dwa ? - pyta Amerykanin.
- Jednym żona jeździ po zakupy, drugim ja do pracy.
- No, a do przyjaciół?
- Do przyjaciół to my czołgiem.
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:

Armia Polska postanowiła stworzyć w czasie wojny partyzantkę w kraju. Zgłosiło się paru kamikadze. Na przeszkoleniu generał tłumaczy im, co maja robić:
- Wsadzimy was do samolotu, polecicie nad kraj, 3 minuty od granicy wyskoczycie ze spadochronem. Pociągniecie za prawa rączkę. Jeśli spadochron zawiedzie, to za lewa. Wylądujecie koło rzeki, tam w krzakach będzie rower, pod siodełkiem pistolet i mapa. Tak dotrzecie do oddziału.
Stefan był odważnym chłopem, zgłosił się jak na prawdziwego patriotę przystało. Leci samolotem, skoczył 3 minuty od granicy jak pan generał przykazał. Spadając chwyta za prawa rączkę - nic - , za lewa - dupa zbita, dalej nic. Skonsternowany mruczy pod nosem:
- Kurwa, jak i tego roweru w krzakach nie będzie, to ja pierdolę taka partyzantkę!!!
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:

Przed świętem narodowym pierwszy sekretarz do panienki odpowiedzialnej za część kulturalną (in Russland):
- Potrzebny jest nam jakiś wierszyk towarzyszko...
Stoit statuja, u niej jest chuja
Ruka podniata w rukie granata.
- Towarzyszko! Ale bez tego chuja!
Stoit statuja, u niej niet chuja
Ruka podniata w rukie granata.
- TOWARZYSZKO! Nie może być tego słowa: CHuJ!
Stoit statuja, ruka podniata
a w miejsce chuja wisit granata
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:

Alejach Ujazdowskich w Warszawie idzie gość, a za nim drugi, który tamtemu kreci kijem w dupie. Zatrzymuje go milicjant i pyta dlaczego on to robi. Gość odpowiada:
- A bo on ma przyjaźń polsko-radziecka w dupie, a ja mu ja pogłębiam.
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
Ostatnio zmieniony 25 lut 2010, 17:10 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dowcipy polityczne

12
Jasio przychodzi do taty i pyta:
tato co to jest polityka?
Tato mówi:polityka synku to:
-kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam
-twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi
-dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi
-pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje
- ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo
-a twój mały braciszek to przyszłość
Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie
Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki.
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego:
-no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ?
-tak tatusiu wiem
-Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie.
To jest polityka tatusiu.
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
Obrazek
Stalin mówi swoje przemówienie nagle ktoś kichnął. Stalin:
-Kto to?!
Nikt się nie odzywa. Stalin kazał wyprowadzić pierwszy rząd i rozstrzelać.
-Kto to był?!
Znowu nikt. I kolejny rząd poszedł
-Pytam ostatni raz!!! Kto to był?!
Na to jakiś biedny gość:
-Ja proszę pana.
Na to Stalin:
-Na zdrowie.
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
Obrazek
Dziadzio Stasiek parkuje starego rozgruchotanego maluszka pod sejmem.
Wyskakuje ochroniarz:
- Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą posłowie i senatorowie!
Dziadek na to:
- Ja się nie boję, mam alarm!
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
Obrazek
Gorbaczow zabawił na jakiej balandze do późna, a raczej do wczesnego rana, a tu rano
Raisa i zebranie KC. Złapał taryfę i jadą. Gorbaczow popędza, jak może, ale taksiarz
nie chce przelatywać na czerwonych światłach, bo mówi, że mu prawo jazdy zabiorą. No
to zmienili się miejscami, bo Gorbaczow powiedział, że jak ich złapią, to jemu,
Gorbaczowowi nie zabiorą. Wziął Gorbaczow kierownicę w ręce i pruje, przeleciał przez
jakie czerwone światło, a tu ich, cap, drogówka zatrzymała!
Milicjant popatrzył i zemdlał. Gorbaczow z szoferem odjechali. Ocucili milicjanta
koledzy i pytają się:
- Kto to był?
- Nienienienieeewiem, ale jego szoferem był Gorbaczow!
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
Obrazek
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 16:10 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dowcipy polityczne

13
Jatagan pisze:Jasio przychodzi do taty i pyta:
tato co to jest polityka?
Tato mówi:polityka synku to:
-kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam
-twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi
-dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi
-pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje
- ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo
-a twój mały braciszek to przyszłość
Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie
Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki.
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego:
-no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ?
-tak tatusiu wiem
-Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie.
To jest polityka tatusiu.
:lalala: :lalala: :lalala: :lalala:
Powtarzasz się, tu masz cytat z własnego wcześniejszego posta :)
Jeśli chodzi o czasy radzieckie to jest taki kawał:
W Moskwie wisiał plakat: "50 liet CCCP". Pewien młodzieniec dopisał "i chwatit".
Złapali go. W sądzie pytają go: "skolko tiebie liet?" On odpowiada: "dwadcat' tri". Sędzia na to: "i chwatit, job twoju mat' i chwatit"
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 16:21 przez t.oskar, łącznie zmieniany 2 razy.
Wesołe jest życie staruszka :)

Re: Dowcipy polityczne

15
Obrazek
Grisza kupił sobie nowe auto. Przyjechał nim pod dom i zaparkował na ulicy, tuż pod swoim oknem. Rano gdy tylko wstał, idzie do okna, patrzy - a tu po aucie ani śladu! Biegnie zgłosić kradzież na milicję. Dyżurny milicjant wysłuchuje Griszkę, drapie się po głowie i pyta:
- Popatrzcie obywatelu na tę ścianę, tam nad drzwiami. Co widzicie?
- No, obraz widzę, Włodzimierza I. Lenina - mówi Grisza.
- A co jeszcze na tym obrazie widzicie? Przyjrzyjcie się dokładnie.
- No... towarzysz Lenin w otoczeniu swoich najbliższych przyjaciół - Grisza zaczyna tracić pewność siebie.
- Właśnie! Co jeszcze widzicie? Co towarzysz Lenin trzyma w ręce?
- No... czapkę trzyma...
- Pewno że czapkę! To teraz pomyślcie sami: towarzysz Lenin, w otoczeniu swoich najlepszych przyjaciół, ale na wszelki wypadek czapkę dzierży mocno w swoich dłoniach! A wy tu obywatelu, to swoje nowe piękne auto, ot tak pod oknem... na ulicy!
Obrazek
Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego czołgistę. Jeniec został doprowadzony do sztabu w celu przesłuchania. Powstał jednak mały problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka niemieckiego. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie języku. Na początek upewnił się, że wróg również zna angielski :
- Du ju spik inglisz ? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm ? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm ?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm ? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask
- Ja się ciebie ku*wa pytam ile macie czołgów.
Obrazek
Rabbi w synagodze pyta:
- Czy ktoś wie dlaczego ci Rosjanie tak nas nie lubią?
Mosiek, domyślnie:
- Może dlatego, że nie pijemy z nimi wódki?
- Niewykluczone - mówi rabbi - Niech każdy z was przyniesie jutro pół litra wódki, poćwiczymy między sobą jak się powinno pić po rusku, żeby nas Rosjanie polubili.
Mosiek wychodzi z domu z półlitrówką, a Salcia pyta:
- Gdzie niesiesz tą wódkę?
- Do synagogi, wlejemy wszystkie butelki do jednej beczki i będziemy pić jak Rosjanie - odpowiada Mosiek.
- W takim razie szkoda wódki - mówi Salcia.
Przelała wódkę do dzbanka i nalała wody do butelki.
Mosiek, razem z innymi żydami, wlał swoją wódkę do beczki. Rabbi zaczerpnął stakana, wypił i mówi:
Już wiem czemu nas Rosjanie nie lubią
Obrazek
Lech, Czech i Rus przedzierali sie przez puszcze szukajac miejsca, gdzie mogliby sie osiedlic. Nagle zobaczyli wzgorze, na ktorym na starym samotnym debie w gniezdzie siedzial orzel. Wtedy Lech powiedzial: "Tego orla bialego przyjmuje za godlo ludu swego, a wokol debu zbuduje grod swoj i od orlego gniazda Gnieznem go nazwe". Pozostali bracia poszli dalej szukac miejsca dla swoich poddanych; Czech podazyl na poludnie, a Rus na wschod. Czech zalozyl u zbiegu rzek Weltawy i Berounki, swoja stolice, ktora dala poczatek Pradze. A Rus chodzi, chodzi, chodzi i ostatnio widziano go w Gruzji...
Obrazek
Amerykanin, Niemiec i Meksykanin podróżują przez Amazonkę i zostają schwytani przez tubylców. Przywódca plemienia mówi do Niemca:
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Oliwę - odpowiedział Niemiec.
Więc tubylcy posmarowali mu plecy oliwą i potężny tubylec uderzył go dziesięć razy. Po wszystkim na plecach Niemca pojawiły się ogromne pręgi.
Następnie kolej przyszła na Meksykanina.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Nic - odpowiedział.
I przyjął dziesięć ciosów bez mrugnięcia okiem.
I wreszcie przyszła kolej na Amerykanina.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - zwrócił się do niego tubylec.
- Meksykanina - odpowiedział Amerykanin.
Obrazek
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 17:02 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Dowcipy polityczne

16
Jedno z moich ulubionych

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 09 mar 2010, 0:57 przez Liwia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każdy z nas musi toczyć boje z własnymi aniołami i demonami, a jest to ni mniej, ni więcej tylko walka o własne życie."

Re: Dowcipy polityczne

18
Chirurg z Izraela mówi: "U nas medycyna jest tak zaawansowana, ze jesteśmy w stanie obciąć facetowi jaja, przeszczepić drugiemu i juz po 6-ciu tygodniach będzie biegać w poszukiwaniu pracy". Chirurg z Niemiec mówi na to: "Chwale bardzo za takie osiągnięcia, ale to i tak mało. U nas jesteśmy w stanie wyciąć komuś połowę mózgu, przeszczepić drugiej osobie i już po 4-ech tygodniach będzie latać w poszukiwaniu pracy". Rosyjski chirurg włącza się: "Panowie! Niewątpliwie są to osiągnięcia, ale nie ma co ich równać z naszymi! Jesteśmy w stanie wyciąć polowe serca człowiekowi, przeszczepić drugiemu i już po 2-och tygodniach będzie biegać jak nowonarodzony w poszukiwaniu pracy". Polski Chirurg na to: "Panowie, wasze badania i osiągnięcia są godne podziwu, ale jakaż to pomoc dla jednego człowieka? U nas w Polsce jak 5 lat temu zgarnęliśmy jednego faceta bez jaj, bez mózgu i bez serca. Zrobiliśmy z niego premiera i teraz... cały kraj szuka pracy!
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 13:38 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dowcipy polityczne

19
Obrazek
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 13:48 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dowcipy polityczne

20
Nam lecieć nie kazano, wszedłem do kokpita. I spojrzałem na pole...trzeba brata spytać. Jak przekonać pilota w mglistej atmosferze By odwagą pokonał nieprzyjaciół wieżę, Z której moskal przez radio próbuje dyktować Prezydentowi Polski - gdzie ma wylądować. Przez mgłę dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty Co przejrzał dziadów, małpy oraz palikoty. I z czystym sercem powie, ze mgły tej przyczyna Tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina. Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska. Już widzę jak się cieszy pewna morda świńska. Lecz ja się nie ulęknę, broniąc racji stanu. Już raz mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu. Wylądujemy tutaj, żeby zbaranieli Jak Tusk, gdy wkroczyłem na salę w Brukseli. A w najgorszym przypadku - śmierć na posterunku. Przynajmniej cały naród nabierze szacunku. Tylko by nie mówili "Lechu-Kamikadze", Najlepiej jeśli jeszcze brata się poradzę. "Jarku, jest pewien problem i wygląda ślisko, Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko" "Ależ to oczywista przecież oczywistość Że kłamią, by nam zepsuć całą uroczystość. Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach, Bo przecież to samolot na bazie bombowca. Nawet gdy walnie w ziemię to się nie rozwali. Powiedz wieży, że stoi gdzie zomowcy stali Będziemy postępować tak jak było w planie. Wiesz przecież co masz robić - Wykonać Zadanie. A Błasik niech tam dobrze przypilnuje. Zadzwoń ponownie do mnie jak już wylądujesz. By Ci dodać otuchy - odmówię paciorka, I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektorka." "Gdybyś
jednak wpakował rękę do nocnika. Cały naród Cię uczci jako męczennika." Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci. Żeby władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 16:49 przez t.oskar, łącznie zmieniany 1 raz.
Wesołe jest życie staruszka :)

Re: Dowcipy polityczne

22
Oskar, aleś skopał tą "Redutę"

Nam lecieć nie kazano, wyszedłem z kokpita
I spojrzałem na pole... Trzeba brata spytać
Jak przekonać pilota w mglistej atmosferze,
By odwagą pokonał nieprzyjaciół - wieżę.
Z której moskal, przez radio próbuje dyktować
Prezydentowi Polski - gdzie ma wylądować.
Przez mgłę dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty
(co przejrzał onegdaj dziadów, małpy, palikoty!)
I z czystym sercem powie, że mgły tej przyczyna
Tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina.
Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska,
Już widzę, jak się cieszy pewna morda świńska.
Lecz ja się nie ulęknę, broniąc racji stanu
Pomnę, jak mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu.
Wylądujemy tutaj... żeby zbaranieli
Jak Tusk, kiedy wkroczyłem na salę w Brukseli.
Tylko by nie mówili "Lechu-Kamikadze"
Najlepiej jeśli jeszcze brata się poradzę.
"Jarku, jest pewien problem i wygląda mglisto,
Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko."
"Ależ to oczywista przecież oczywistość,
Że kłamią, by nam zepsuć całą uroczystość.
Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach,
Bo przecież to samolot na bazie bombowca.
Nawet gdy walnie w ziemię, to się nie rozwali.
Powiedz wieży, że stoi, gdzie zomowcy stali.
Będziemy postępować tak, jak było w planie,
Wiesz przecież co masz robić - Wykonać Zadanie.
A Błasik niech tam dobrze wszystkich przypilnuje.
I zadzwoń znowu do mnie, jak już wylądujesz.
By Ci dodać otuchy - odmówię paciora
I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektora."

Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci?
Że, by władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.
Gdyby Lechu wpakował "rękę do nocnika"
Cały naród Go uczci... jako męczennika.

;)
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2012, 21:35 przez Akosy, łącznie zmieniany 1 raz.
.
.
[align=RIGHT][img]http://i1250.photobucket.com/albums/hh5 ... d056bd.gif[/img][/align]

Re: Dowcipy polityczne

26
Kaczyński i Obama spotkali Pana Boga.
są ciekawi jak będzie wyglądała przyszłość.
- Za ile lat w USA będzie kryzys ekonomiczny? - pyta Obama.
- Za 20 lat.
- To już nie za mojej kadencji - stwierdza Obama.
- Kiedy w Polsce będzie dobrobyt? - pyta Kaczyński.
- A to już nie za mojej kadencji - odpowiada Pan Bóg.
Ostatnio zmieniony 03 paź 2012, 16:13 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Plac zabaw”

cron