Zwykle wole cos z drobiu lub ryb.

Marzy Ci sie czasem byc pustelnikiem/pustelniczka?

Nie. Choć doskonale czuję się sama ze sobą, bez żadnego towarzystwa. I jak w ciągu dnia nie znajdę chwili takiej 'samotności', bardzo mnie to męczy.

Jaką chwilę w ciągu dnia lubisz najbardziej i dlaczego?

Nie ma ulubionych chwil w ciągu dnia ....bywają momenty w ciągu życia ulubione....

Odpowiada Ci ten wrześniowy upał ?

Nie, lubie jesien i orzezwiajacy lekki chlod. Lepiej wtedy funkcjonuje.

Jestes porannym ptaszkiem czy nocna sowa?

jak najbardziej sową ale muszę wstawać jak skowronek, więc jestem dwa w jednym

czym/jak poprawiasz sobie nastrój?

Jest tego mnóstwo, ale najczęściej lubię robić głupie rzeczy wymagające skilla i dające ciekawe efekty np. próbuję trafić zakrętką tak by odbiła się od dwóch drzwi i wpadła do kuchni. Albo układam dłonie i naciskam je tak, by wydawały dźwięk takiego pierdzenia i próbuję tak coś zagrać - to tylko przykład, umiem grać wieloma częściami swojego ciała Albo uczę się gwizdać piosenki, które uznaję za zabawne, np. parostatek krawczyka czy filiżanka wiśniewskiego, gwizdam też pod to solówki, jak na gitarze, ogólnie gwizdam już tak długo, że potrafię tak zagrać większość moich ulubionych solówek. No i często śpiewam piosenki przekręcając słowa tak, by miały idiotyczne, zabawne znaczenie czy dopasowuję słowa poważnych piosenek pod kiczową muzykę. Czasami też odpowiadam na słowa ludzi z telewizji, staram się z nimi prowadzić diabelnie głupią rozmowę. Same te rzeczy są po prostu zajmujące, same w sobie nie poprawiają mi jakoś bardzo humoru, są tylko przyjemne, ale zazwyczaj robię to przy dziewczynie i ta się śmieje, więc od razu i ja się cieszę. Chociaż zdarza mi się też śmiać z samego siebie jak zrobię coś wybitnie głupiego.

Która z opcji najbardziej Ci pasuje:
-Wolność na całym świecie
-Ograniczenia na całym świecie
-Ograniczenia oddziałujące tylko na ciebie (lub ciebie i bliskich)
-Ograniczenia oddziałujące tylko na innych ludzi niż ty i/lub twoi bliscy

Pierwsze, jeśli nie byłaby to totalna anarchia...
Jechałam dzisiaj tramwajem Pesy, coś koło 50 m długości, trzy przeguby to tak jakby cztery wagony i w tym tramwaju jechała sobie rodzina romska, dwójka dzieci w wieku ok 7 lat chłopiec, może 8 dziewczynka. Córcia biegała po całym tramwaju, tłoku o dziwo nie było, wskakiwała na miejsca na bagaż, wieszała się na uchwytach i takie tam, natomiast syn upatrzył sobie siedzącego tatusia i robił co mógł, żeby go znokautować, wrzeszcząc przy tym niemiłosiernie, wskakiwał mu na ramiona, zrzucał czapkę, ciągnął za włosy, siedząc mu na karku, próbował wbić palce w oczy, nos czy usta, tatuś tylko zakrywał twarz dłońmi. O dziwo nikt nie zwrócił uwagi, nikt nie komentował, ja zresztą też byłam raczej zaciekawiona, ile tata wytrzyma, jak zareaguje, jeśli małemu uda się wsadzić palec w oko. Niestety nie udało się, po kilkunastu przystankach rodzinka wysiadła.
A Wy, reagowalibyście w takiej sytuacji?

W ogóle ...w Szwecji takie historie są na porządku dziennym ....i jeszcze bardziej hardcorowe ...przecież dzieci się nie bije....
ups...zapomniałam,że żyję w Polsce ....

Czy jakiekolwiek poświęcenie ma sens ?

Wierzę, że tak

Czy tylko biciem można dzieciom przekazać najważniejsze wartości?

Nie. Dzieci trzeba od najmlodszych lat uczyc ze czyny i zachowania maja konsekwencje. No i trzeba byc konsekwentnym w tym procesie. Jest cala masa innych form do uzycia poza "laniem" - zawieszenie przywilejow, tymczasowy zakaz, szlaban , ograniczenia etc. No i trzeba im o tym konsekwentnie przypominac kiedykolwiek rogi znowu zaczynaja wyrastac

Zdarza Ci sie "marnowac czas"?

Oooo tak szczególnie po zakupie super wygodnej kanapy do salonu z której ciężko się czasami zwlec

Czym zapełniasz długie jesienne wieczory ?

Zwykle czytam cos tam w sieci.

Czy swiat i wartosci jakie znamy w zastraszajacym tempie odchodza w przeszlosc?

nic nie odchodzi raczej zatacza krąg życia
;
wolisz słodką herbate czy gorzką ?

Nie slodzona herbata i kawa

Z mlekiem/smietanka czy bez?

ależ oczywiście że z mleczkiem

Czy myślisz,że ludzie próbują nas ukształtować na swój obraz o podobieństwo , a gdy im się ostatecznie nie udaje to głupieją ?

Haha, mysle ze ludzie moga miec wyobrazenia o nas ktore uwazaja za prawdziwe, kiedy cos sie nie zgadza, sa zdezorientowani

Zdarzylo Ci sie kiedykolwiec wpasc w taki vortex czyich wyobrazen, i mimowolnie wspolgrac chwilowo z nimi?

Właśnie to robię celowo i z premedytacją ,żeby sprawdzić jak to jest być kimś, kim się w rzeczywistości nie jest -by sprostać wyobrażeniom publiki ha ha ha śmiech przez łzy.

Dlaczego ludzie żyją bardziej życiem innych niż swoim ?

Bo nie wiedzą, kim są i ktoś inny wydaje im się bardziej wartościowy.

To było moje zdanie, a jest jeszcze francuskie przysłowie, które je dopełnia: 'Na cudzym talerzu jedzenie zawsze wydaje się lepsze'

Dlaczego, Twoim zdaniem, tak się ludziom wydaje?

Bo żyją na pustkowiu.

Z czym kojarzy Ci się Pelikan ?

Z nazwą kawiarni (albo restauracji) gdzieś nad morzem.

Czym są dla Ciebie wakacje?

Liduś spodzeiwałam sie po Tobie bardziej filozoficznego wywodu na temat pelikana.


Wakacje są jak chwilowa narkoza....które cierpienie znieczulą...

Z narkozą
chwilową
proszę mi ją podawać powoli
do woli
a najlepiej
raz w miesiącu
przez tydzień
wtedy nawet rozjuszona szarańcza
będzie jak muszka
namolna bo namolna
ale znośna

Gdzie się nie powinno pakować patyczka ?

Skojarzenia nie zawsze są filozoficzne .

Odpowiadam:

W oko.

Czym są dla Ciebie wspomnienia?

Najczesciej martwa przeminiona przeszloscia, niektore fragmenty jasniejsze, wiekszosc nie warta rozmyslan/odwiedzin. Ze zdziwieniem stwierdzam ze przeszlosc stracila nade mna wladze

Lepiej byc swiadomym tego co sie dzieje na swiecie, w police, etc, czy tez moze lepiej nie wiedziec i cieszyc sie wzglednym spokojem umyslu?

Nawet spokojem ducha! . A co się ma w świecie dziać - i tak się dzieje i niech się dzieje.

Co Ci daje poczucie bezpieczeństwa?

Takie poczucie bezpieczenstwa, tzn. zabunkrowanie sie emocjonalnie czy fizycznie, jakas stabilizacja i inne takie daja tylko nudy. Jak napiecie znika, to ulge, ale tez przyjemnosc ze sie udalo, ale to chyba nie o to chodzi. Wole ryzyko od bezpieczenstwa. Inaczej gdy chodzi o inne osoby, mam duze zaufanie do innych gdy widze, ze ogarniaja, ale jesli jest inaczej, to wole wyreczac takie osoby albo odciagac je od niebezpiecznych wydarzen. To byloby to poczucie bezpieczenstwa i daje mi po prostu spokoj, sprawia, ze nie musze dbac o czyjes bezpieczenstwo, jestem sobie sam a do siebie mam zaufanie.

Czy jestes w stanie zginac za swoje idealy?

Ja nie rozumiem tego pytania... . To mi się kojarzy z jakąś zaciętością w imię czegoś, nie, nie ma tego we mnie. W związku z tym odwrócę pytanie:

Co to znaczy 'ideał, za który można chcieć lub nie chcieć zginąć'?...

Chyba znajdzie sie czlowiek dla kazdego mozliwego idealu, ktory moglby za niego zginac. Tak pierwszy lepszy z brzegu, to bóg jedyny, a ktos ci daje wybor - wyrzec sie go lub zginac. Albo jacys zolnierze pewnie wierza, ze walczac na wojnie robia cos dobrego, bohaterskiego, cos w te manke.

To w sumie ponawiam pytanie, ale bardziej dokladnie. Gdyby ktos mogl siedziec ci w glowie, wiedzial co wiesz i co myslisz, wiedzialby ze wierzysz w prawa zycia i zaproponoalby smierc lub porzucenie tego - porzucilabys to? Zakladajac ze mialby jakies narzedzie do czytania w myslach.

Nie, nie porzuciłabym . Bo wiem, że śmierć nie istnieje, to tylko przejście z jednego do innego stanu świadomości. Nie boję się śmierci, Kaczorku. Prawda nie w niej, a w ŻYCIU, śmierć jest tylko jego drobną cząstką dotyczącą biologicznego aspektu, materii w aspekcie biologicznym.

(ale z drugiej strony ten brak strachu przed śmiercią uchroniłby mnie przed nią, o ile to jeszcze nie byłby 'mój czas', ta prawa życia naprawdę są niezawodne i niezmienne).

Czy jest coś, co lubisz najbardziej? (nie chodzi mi o rzeczy, może być sytuacja, stan, byle by to było na tyle silne, że można by to tak właśnie określić, że się lubi najbardziej, co jednak góruje nad czymś innym, co też bardzo się lubi).

Lubię przebywać wśród ludzi mądrych i życzliwych,od których można się czegoś nauczyć.
Wśród głupców strasznie się męczę ,a co za tym idzie, hemoglobina okrutnie mi spada.

Czy znasz jakiś cudowny sposób na podwyższenie hemoglobiny ?

niecudowny napój mleczno - czekoladowy rano lub wieczore
;
wolisz duchowieństwo czy świeckie towarzystwo ?