Re: True Blood (Czysta krew)

1
No dalej, wampiriaci, ujawniajcie się! :P
Mam nadzieję, że nie tylko Akusia, Bujaczaek i ja oglądamy ten serial i rozwinie się tutaj płomienna dyskusja na temat świata, gdzie egzystuje wiele ras a prastara magia przeplata się z nowoczesnymi technologiami. Bardzo podoba mi się taka wizja rzeczywistości- coś na kształt uwspółcześnionego i urealnionego (w jakimś stopniu) fantasy, pełnego grozy, ale i humoru (czarnego rzecz jasna ;)).

Jak widać po avatku, moją ulubienicą jest Jessica :) Postaci tej nie było w powieściach, na podstawie których powstał serial, ale na szczęście scenarzyści powołali ją do istnienia. Potem Sam, właściwie to temat na esej... :love: Tara, choć ostatnio opętana przez menadę jest odstraszająca raczej. Ujął mnie też Godric, nie rozumiem, czemu musiał zginąć zanim się tak naprawdę pojawił. No i last but not least- Eric... za to, że jest Erikiem po prostu :D
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 21:21 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

2
Uwielbiałam TB aż do czasu trzeciego sezonu. Po 3 czy 4 odcinku, po prostu stwierdziłam, że dziękuję. Ohyda. Zepsuli sprawę. Wprowadzili przemoc i obrzydliwość, która zastąpiła całą fabułę tak na prawdę i była sztucznym podtrzymaniem życia serialu.
Ale pierwsze dwa sezony bardzo mi się podobały. Moją ulubioną postacią z nich była chyba Tara, choć czasem jej wybuchowość mnie potrafiła wkurzać. Godric też mi się podobał charakterologicznie i wizualnie, więc nie spodobało mi się, że postanowił odejść, ale za to powstała dzięki temu najlepsza moim zdaniem scena w całym serialu kiedy Eric błaga Godrika żeby nie odchodził... :) A jeśli chodzi o panów Eric vs. Bill to chyba jestem bardziej za Billem, chociaż do żadnego z nich nie wzdycham xP
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 21:27 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: True Blood (Czysta krew)

3
Ja wzdycham do Sama :pucca3:, choć gdyby Godrickowi tak nie śpieszyło się na tamten świat pewnie stałby się moim faworytem.
Bill na początku jakoś bardziej do mnie przemawiał, ale te niekończące się mdławo- tragikomiczne tyrady między nim i Sookie oraz sceny, w których udaje groźnego, a tak naprawdę (dla mnie przynajmniej nie jest) mnie degustują. Eric jako zimny, zamknięty w sobie facet ma swój urok i scena z unicestwieniem Godricka też mnie poruszyła. A trzeci sezon jeszcze przede mną, moje źródło tego serialu i informacji o nim przy okazji;) twierdzi, że po niezbyt udanym początku nie jest to zły sezon. W każdym razie ginie tam chyba Lorena, więc warto się przyjrzeć :P
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 21:51 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

4
Widzę, że nie tylko mnie odrzuciło na trzecim sezonie. W ogóle dziwię się, że moje słabe serce przetrwało pierwsze dwa ;) Przemoc zawsze tam była, ale jej poziom zaczął być dla mnie zbyt duży. Chociaż trochę korci mnie żeby zacząć znów oglądać, bo interesują mnie wilkołaki i wątek tego wampusia, który zaczął się kręcić koło Tary.
Jeżeli chodzi o konflikt Eric-Bill to wizualnie jestem za tym pierwszym, a charakterologicznie za drugim ;P W moim rankingu wygrywa Sam i na początku denerwowało mnie, że Sookie nie zwraca na niego uwagi. Żadna z was nie wymieniła Lafayett'a i ja się pytam WHY? Przecież to jest ozdoba tego serialu, taka wisienka na torcie ;D Jestem wdzięczna scenarzystom, że nie pozostają wierni książce, bo Lafcio ginie w pierwszym tomie.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 22:12 przez aka, łącznie zmieniany 1 raz.
This is what makes us girls
We all look for heaven and we put our love first
Somethin' that we'd die for, it's our curse
Don't cry about it
Lana Del Rey

Re: True Blood (Czysta krew)

5
Jeśli chodzi o wilkołaki, to ma być jeden wybitnie przystojny- stróż Sookie czy coś w tym stylu ;)
W moim rankingu wygrywa Sam i na początku denerwowało mnie, że Sookie nie zwraca na niego uwagi.
Wszystkie kobiety nim tam pomiatały, wykorzystywały i lekceważyły, a on jest taki samotny, empatyczny, troskliwy. Poza tym ma najlepsze, najbardziej proporcjonalne ciało. Świetnie kręci tyłeczkiem przy chodzeniu, słodko się uśmiecha, a ta lekko posiwiała na skroniach czupryna i grzywka opadająca na oczy dopełniają wrażenia :red: Eric ma wg mnie zbyt małą głowę w stosunku do reszty ciała, jest jakiś taki... ociężały, przytłaczający, nie emanuje z niego na pewno taki magnetyzm jak z Sam'iego, ale najlepiej wychodzą mu cyniczne, kpiarskie miny ;) tak jak Pam jest mistrzynią w wyrażaniu niesmaku i pobłażania mimiką :)
Żadna z was nie wymieniła Lafayett'a i ja się pytam WHY? Przecież to jest ozdoba tego serialu, taka wisienka na torcie ;D
Ta postać na początku mnie zszokowała. I to mocno. Jednak okazało się w końcu, że pod powłoką perwersji, wulgarności i tandety, skrywa się ktoś, kto ma swoje racje i nie boi się ich bronić, tak samo jak ludzi, na których mu zależy. Chciałabym być tak odważna i otwarta w stosunku do świata. No a Lafayette w eleganckim garniaku, bez makijażu i biżuterii (wizyta na zebraniu/wiecu jego klienta- senatora) zrobił na mnie spore wrażenie, popatrzyłam na niego wtedy z innej perspektywy, że tak to ujmę :P
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 18:08 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

6
Jeśli chodzi o wilkołaki, to ma być jeden wybitnie przystojny
Jeszcze zdążyłam zobaczyć tę watahę, ale żaden nie rzucił mi się w oczy.
lekko posiwiała na skroniach czupryna i grzywka opadająca na oczy dopełniają wrażenia
Mnie się jeszcze podoba ta jego przyczepa ;D
Pam jest mistrzynią w wyrażaniu niesmaku i pobłażania mimiką
Tak, wywraca oczami z dezaprobatą prawie tak często jak ja ;) Poza tym ta jej mroczność plus zamiłowanie do różu daje nieziemski efekt. Królowa i tyle.
Ta postać na początku mnie zszokowała. I to mocno.
Wychodzi na to, że jestem jakaś dziwna, ale pokochałam go niemal od razu. Nigdy też nie wydawał mi się tandetny tylko ekstrawagancki ;P Serce mi się krajało jak go porwali i potem niestety nie był już tą samą osobą.
zrobił na mnie spore wrażenie, popatrzyłam na niego wtedy z innej perspektywy, że tak to ujmę
No, no- z TAKIEJ perspektywy to nawet ja nigdy na niego nie patrzyłam.
Nie napisałaś jeszcze co sądzisz o głupim jak but, aczkolwiek uroczym Jasonie ;D Wprowadza dużą dawkę humoru- akcja z przedawkowaniem V sprawiła, że popłakałam się ze śmiechu.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 19:30 przez aka, łącznie zmieniany 1 raz.
This is what makes us girls
We all look for heaven and we put our love first
Somethin' that we'd die for, it's our curse
Don't cry about it
Lana Del Rey

Re: True Blood (Czysta krew)

7
Jason jest "dzieckiem we mgle" tego serialu, ta cała historia z Bractwem Słońca była rewelacyjna. I naprawdę uważam, że nawiedzeni religijnie ludzie mogą być gorsi niż nieumarli krwiopijcy, więc zawierało to również pewne głębsze przesłanie.
Co do stanu Jasona po przedawkowaniu, był chyba też taki motyw w GA, to odsysanie krwi w każdym razie wyglądało znajomo i w takich chwilach bardzo jestem zadowolona z faktu bycia kobietą :P
Rozbroiło mnie, jak Sookie (poważnie i z troską ;)) powiedziała kiedyś do J.: powinieneś pozwolić, aby twój mózg zaczął pracować, zamiast zajmować tylko miejsce pod czaszką , tak samo jak tekst Sary: wyhoduj wreszcie mózg! :ahah: Jego głupota jest czasem irytująca, ale taka dawka komizmu doskonale rozładowuje napięcie no i ktoś musi pakować się w kłopoty, aby akcja się kręciła.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 21:12 przez Sailor, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

8
Tez to ogladalam...nawiedzeni religijnie ludzie to czesc ''naszego'' chrzescijanskiego swiata czy nie? Abiskupi watykanu niedawno oglosili ze nie bylo holokaustu. Nie jestem jedna z tych opetanych swirów i nie glosze teorii spiskowych ktore przeczytalam dopiero w inernecie. Naprawde tak oglosili a papierz ich nie odwolal dalej sa biskupami.Tragiczne.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 23:00 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: True Blood (Czysta krew)

9
Ja zakończyłam oglądać na drugim bo net mi odmówił posłuszeństwa i nie mogłam ściągać, ale już mam i nadrobię zaległości.

Co do serialu. Mam podobne odczucia jak moja kuleżanka Sailor... Sam jest taaaki kochany. Ale mimo wszystko Erick jest najbardziej mniam mniam.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 23:42 przez Bujaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
„Spróbuj choć raz odsłonić twarz i spojrzeć prosto w słońce...
Zachwycić się po prostu tak i wzruszyć jak najmocniej...”

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/ <--- mój Blog o Książkach :D
ZAPRASZAM!!

Re: True Blood (Czysta krew)

10
Sailor pisze:Jeśli chodzi o wilkołaki, to ma być jeden wybitnie przystojny- stróż Sookie czy coś w tym stylu ;)
Wilkołaczek nazywa się Alcede i jest wizualnie w stylu macho ;]
Obrazek
Pojawia się na początku jakoś w 3 sezonie, więc jeszcze się załapałam na ujrzenie go zanim mnie ohyda wygoniła sprzed kompa. Całkiem niezgorszy, ale z takiego rodzaju by porwać na jedną noc i porzucić :D :D :D
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 3:41 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: True Blood (Czysta krew)

11
soulblue pisze:Tez to ogladalam...nawiedzeni religijnie ludzie to czesc ''naszego'' chrzescijanskiego swiata czy nie?
Wydaje mi się, że ten serial ogólnie zawiera wiele alegorii do rzeczywistości- są tu poruszane problemy tolerancji, reakcji na szeroko pojętą inność, walki o swoje prawa w heterogenicznym społeczeństwie czy meandry polityki. Większość spraw jest ukazana groteskowo, ale można się doszukać sensu i podobieństwa do naszych realiów.

Co do wilkołaczka, liczyłam na coś więcej. Wymuskany za bardzo, ale ta klata działa na korzyść, więc ujdzie ;) Może okaże się jakiś szalenie demoniczny i to zrekompensuje wygląd amanta z latynoskiego tasiemca.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 10:54 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

12
Sailor pisze:Wydaje mi się, że ten serial ogólnie zawiera wiele alegorii do rzeczywistości- są tu poruszane problemy tolerancji, reakcji na szeroko pojętą inność, walki o swoje prawa w heterogenicznym społeczeństwie czy meandry polityki. Większość spraw jest ukazana groteskowo, ale można się doszukać sensu i podobieństwa do naszych realiów.
No pewnie, że zawiera alegorie :) Są ludzie, którzy o tym pracę magisterska na anglistyce piszą, nawet znam jedną taką osobę, także jest co analizować. :)
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 15:51 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: True Blood (Czysta krew)

13
O a to jest ciekawy temat ....analogie mozna obserwowac w wielu filmach. Ja zauwazylam ze bajki dla dzieci ukazuja jaka polityke manipulacyjna wobec ludzi uprawiaja elity . Np w latach 80/90' przejawialy ideologie nurtow wolnosciowych hipisow i nawet poczatkow new eartch science zawieralo elementy glosnych teori o kosmitach i zdolnosciach paranormalnych..wychowanao zbyt buntownicza mlodziez (dla rzadu) wynikiem byla dzialalnosc ekologiczna jakiej odbicie tagze widac w bajkach takich jak dolina paproci np. Na koniec odkryto ze to niebezpieczne i stopniowo strano sie ograniczyc ich uczuciowa role w wychowaniu mlodych ludzi. Dzisiejsze bajki sa schizofreniczne dzieciaki nie maja zadnej banalnej podstawy ktora mozna potem dowolnie mieszac bo od poczatku kazda tkliwa scenka jest robiona jak komedia z kiepskim dowcipem...w normalnych filmach jest podobnie ale tylko nieliczne maja przekaz (prawdziwy) choc ukryty. W czystej krwi troche oczernili poganstwo i pokazali stan eufori jako skutek narkotykow...mimo wszystko cos ciagnie mnie do takich filmow nie wiem czy chodzi o ten mrok tajemniczosc czynonszalancje mezczyzn grajacych wampiry ale film wciaga choc ktos moglby zazucic ze jest prymitywny
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 18:19 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: True Blood (Czysta krew)

14
Soulblue, jeśli chodzi o przekaz ideologiczny w bajkach, to mnie od razu przychodzą na myśl smerfy. Zapewne podobieństwa były niezamierzone, ale kiedy dowiedziałam się na czym polega koncepcja komunizmu od razu skojarzyły mi się te stworki- jednakowo ubrane, mieszkające w jednakowych domkach, samowystarczalne, dzielące niemal wszystko, z nieomylnym przywódcą ludu (Papa) i zdefiniowanym wrogiem (Gargamel). Ich wioska jawiła się jako bezpieczny azyl przed wrogą i nieprzewidywalną resztą świata- wypisz wymaluj utopia społeczeństwa komunistycznego.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 21:03 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

15
Rany tez o tym myslalam....w pewnym sensie choc znalazlam inne znaczenie smerfow (ludzie ktorzy to czytaja zaczna ''nas'' chyba za chwile uwazac za pomylonych) w tej bajce pozwalano na indywidualnosc kazdego znich wrecz ja uwypuklono. Idebralam to za pozytywny aspekt tej bajki. Ktora pokazywala ze by tworzyc grupe nie trzeba sie ujednolicac ale pielegnowac swoje osobiste zdolnosci swoja innosc i wykozystac ja wl dla dobra ogolu..tylko tu pojawia sie niebezpieczny kant -dobra ogółu wlasnie. To co uwazano za dobro ogolu bylo pracą gospodarka....nie mysle jednak by mialo to na dzieci jakis wplyw raczej lubily pospiewac i poogladac niebieskie ludziki.Bajkami ktore mogly miec wplyw byly wloskie bajki science poprostu metafizyczne zawieraly niesamowite fakty nawet przepowiednie moge dac linki do tych ktore sa w sieci. Byly jak widok przyszlosci wyzszego wymiaru.....a dolina paproci to niemal archetyp Awatara Krol Lew to wedlug mnie jedna z ostatnich ''dobrych'' bajek Pocahontas ukrywa elementy religi poganskiej czyli poprostu pierwotnej szamanskiej filozofi i duchowosci dla mnie piosenka sluchaj duchow ziemi one poprowadza Cie jest wrecz mistyczna . Krol Lew ma w sobie kontekst filozoficzny. Po co myslec o przeszlosci nalezy zyc chwila bo ona nigdy nie wruci nie wolno jej tracic dla nieistniejacego bo wtedy nigdy nie zyjemy. A jednak moze czasem trzeba spojrzec za siebie? Ok sory zmieniam temat watku

A i co ma nowe pokolenie...iniewmamocni czy kreskowki gdzie (nie presadzam) malpa usiadla na siedzeniu i od d_py jak gume do zucia odkleila dziewczyne bez zadnych rysow twarzy inteligetniejszych cech charakterystycznych karykaturalna panienka gonila go i chciala pocalowac mówiac i krzyczac wciaz zmieniajac glos jak opetana minute na to patrzylam i nie wytrzymalam bo chyba sama zachorowalabym psychicznie........przepraszam za bledy jestem z Rosji nie znam sie na ortografii ale sie staram
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 23:41 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: True Blood (Czysta krew)

16
nie mysle jednak by mialo to na dzieci jakis wplyw raczej lubily pospiewac i poogladac niebieskie ludziki
Mnie oglądanie tej kreskówki zawsze frustrowało, bo nie wiedziałam, kto jest mamą tych wszystkich smerfów i czy Papa to ich biologiczny ojciec. Czekałam więc na jakąś akcję z tym związaną i formułowałam nawet teorie spiskowe, że może wszystkie smerfne kobiety zostały porwane (zjedzone?) albo wymarły i została tylko jedna jedyna Smerfetka ;) No i zastanawiałam się, kiedy ona wreszcie wyjdzie za mąż. A potem pojawił się Smerfuś, właściwie znikąd i moja furia nie miała granic, bo dzieci nie pojawiają się ot tak sobie. Jak widać kosztowało mnie to trochę zdrowia :P Wiem, że bajki są na ogół nielogiczne, ale to mnie akurat nieźle wkurzało.
Co do Pocahontas i Króla Lwa, to się zgadzam, mnie też bardzo podobał się "Mój brat niedźwiedź", który też był przepojony indiańskimi wierzeniami, legendami i głosił przesłanie, że wszyscy jesteśmy częścią jednej natury, czy ludzie czy zwierzęta- każda istota zasługuje na szacunek i każda ma swoje miejsce i cel na tym świecie. Są tam też motywy metafizyczne jak obecność duchów przodków, przenikanie się magii z rzeczywistością. Niby bajka a obrazuje jednak jakiś wycinek indiańskiej, odchodzącej niestety w zapomnienie tradycji.

A wracając do tematu, to jak Wam się podobała Sophie- Anne, Królowa Luizjany? Wg mnie to ciekawa postać- nieobliczalna, surowa i wyrachowana, a jednocześnie trzpiotkowata (albo tylko kreująca się na taką). Gra ją eks- dziewczyna Marylina Mansona, w jednym z jego klipów wili się oboje w deszczu krwi i stwierdziła potem, że to było idealnie romantyczne. Ma ponoć totalnie zakręcone poczucie humoru jest ekscentryczna, mroczna i lubi gorszyć (w końcu była z M. M., to o czymś świadczy ;P)- z czego wynika, że do tej roli nadaje się doskonale :D Od razu, jak ją tam ujrzałam, wiedziałam że będzie pasować do wampirzego grona.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2011, 17:55 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

17
Czas na moje odczucia po trzecim sezonie :D
Rzeczywiście najbardziej brutalny i ohydny ze wszystkich, ale ciekawy. Można poznać nieco inną (mroczniejszą) stronę Sam'a. Okazuje się, że Bill też nie pojawił się przy Sookie przypadkowo i kim tak naprawdę jest Sook (lekka beznadzieja ta jej rasa, ale czego się więcej można było po niej spodziewać ;)). Jason odnajduje swe nowe powołanie i nową miłość, a Eric wraca do pewnych spraw ze śmiertelnego życia. Podoba mi się wątek króla Missisipi i jego "królewskiego małżonka"- dziwaczna para, ale dodaje pewnej pikanterii fabule. Wilkołaki są dość prymitywnie ukazane- zarośnięci, wytatuowani i sprawiający wrażenie niedomytych faceci oraz zdzirowate (pardon), tandetne, obszarpane kobiety.

Pozostaje tylko czekać na 4. serię, gdzie do akcji wkroczą media, wiccanki i wiedźmy (reprezentanci (tak, tak wiedźma może być facetem;)) tych dwóch pozostałych pojawiają się zresztą już pod koniec trzeciego sezon). Rozpęta się nawet jakaś wojna czarownic, a jedna zagnie parol na Ericka ;)
Ostatnio zmieniony 15 sty 2011, 20:09 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

18
Rzeczywiście najbardziej brutalny i ohydny ze wszystkich, ale ciekawy.
Ta scena z Arlene i Billem kiedy on wykręca jej głowę jest totalnie obrzydliwa. Widziałam tylko zdjęcia, ale i tak na samą myśl mnie mdli.
Można poznać nieco inną (mroczniejszą) stronę Sam'a.
Jak ujrzałam tę jego rodzinę to poczułam się zdegustowana, ale mroczny Sam brzmi zachęcająco :D
(lekka beznadzieja ta jej rasa, ale czego się więcej można było po niej spodziewać
Wiem, że jest wróżką i faktycznie pasuje to do niej jak ulał. Może w ferie dokończę ten 3 sezon.
A wracając do tematu, to jak Wam się podobała Sophie- Anne, Królowa Luizjany?
Generalnie jest ok, ale jakichś wielkich zachwytów we mnie nie wzbudziła. Najlepiej jej wyszło podsumowanie relacji Billa i Erica ;P
Mała ciekawostka: w Stanach można kupić napój Tru Blood -> http://store.hbo.com/img/product/resize ... 736&s=catl Jest owocowy i ma krwistą konsystencję, ale raczej nie podgrzewa się do temp. 36,6 :P Strasznie jestem ciekawa jak smakuje.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2011, 17:45 przez aka, łącznie zmieniany 1 raz.
This is what makes us girls
We all look for heaven and we put our love first
Somethin' that we'd die for, it's our curse
Don't cry about it
Lana Del Rey

Re: True Blood (Czysta krew)

19
aka pisze:Ta scena z Arlene i Billem kiedy on wykręca jej głowę jest totalnie obrzydliwa. Widziałam tylko zdjęcia, ale i tak na samą myśl mnie mdli.
Ta scena została nawet gdzieś nominowana, jako "najbardziej obrzydliwa scena roku" ;) Rzeczywiście przesadzili, to miało chyba na celu ukazanie, jak wampiry (i ich zachowania seksualne) mogą różnić się od ludzi, ale było prymitywne i sztuczne, a mnie szczerze mówiąc bardziej chciało się śmiać z tej farsy niż przestraszyć.
Tak poważnie zrobiło mi się też niedobrze, jak w pałacu króla Missisipi serwowano różne potrawy z krwi. Była tam na pewno krwista zupa, jakaś galaretka chyba, w każdym razie mój żołądek przeżył kryzys :/
Jak ujrzałam tę jego rodzinę to poczułam się zdegustowana, ale mroczny Sam brzmi zachęcająco :D
Ta rodzina też ma mroczny sekret, poza tym polubiłam Tommy'ego, jest chyba jeszcze bardziej skrzywdzony przez życie niż Sam.
Wiem, że jest wróżką i faktycznie pasuje to do niej jak ulał. Może w ferie dokończę ten 3 sezon.
Świat wróżek, do którego przenosi się czasem Sook, zakrawa mi na jakąś kreskówkę dla kilkulatków :P Raaany, to jest tak mdłe i kiczowate i do tego ta jej rozanielona mina... poza tym ci panowie- wróżki bleee...- no nie udał im się ten motyw po prostu. Tak samo jak to, że wróżki są też uznawane za kosmitów, nie wiem, co to ma do rzeczy :crez:
Mała ciekawostka: w Stanach można kupić napój Tru Blood -> http://store.hbo.com/img/product/resize ... 736&s=catl Jest owocowy i ma krwistą konsystencję, ale raczej nie podgrzewa się do temp. 36,6 :P Strasznie jestem ciekawa jak smakuje.
Wygląda bardzo autentycznie i kusząco. Po wypiciu postawiłabym chyba taką butelkę na honorowym miejscu :)

Aaaj zapomniałam o wilkołaczku Alcide. Muszę przyznać, że był pociągający, ale mało demoniczny niestety- taki typowy dobry facet wśród swej rasy. Za to bardzo obiecująco pomrukiwał i powarkiwał :red:
Ostatnio zmieniony 16 sty 2011, 20:41 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

20
Widziałam kilka odcinków pierwszej serii i nie zamierzam do tego wracać. Serial totalnie nie w moim guście, nie podobała mi się też gra niektórych bohaterów. To tylko moja subiektywna opinia i dziwią mnie zachwyty moich znajomych nad TB.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2011, 15:49 przez Nemezja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: True Blood (Czysta krew)

21
Nie wiem, czy ktoś jeszcze śledzi losy wariatów z Bon Temps, ale mnie jak na razie podoba się czwarty sezon :)
Wątek wiedźm- nekromantek ożywił fabułę, a pozbawiony pamięci Eric jest tak słodki i nieporadny, że od razu ma się ochotę otoczyć go specjalną opieką :P Sook stała się jakby bardziej rozgarnięta, z Jessiki zaczyna wychodzić wampirza natura, a Sama tradycyjnie ciągnie w stronę niebezpiecznej kobiety;) Dowcip jak zwykle przedni, a Bill znów zaczyna mi się podobać- faza rozmamłania chyba mu minęła ;)
Ostatnio zmieniony 13 lip 2011, 22:57 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

22
Nie mam nawet jak tego oglądać.
Jeśli aktorki są równie przystojne co aktorzy to mogę żałować.
Natomiast fajnie byłoby mieć napój propagandowy.
:D
Obrazek
Ostatnio zmieniony 13 lip 2011, 23:13 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: True Blood (Czysta krew)

23
Ja ostatnio zerkam tutaj: http://www.seans-online.pl/czysta-krew--true-blood.html :)

Nie wiem, czy aktorki dorównują atrakcyjnością aktorom, którzy w rzeczy samej wysoko ustawiają poprzeczkę, nie mnie to oceniać, ale wydaje mi się, że nie jest źle- panie tam są zgrabne, błyskotliwe i raczej wyzwolone, więc da się je zaobserwować nie tylko w ubraniu ;)
Ostatnio zmieniony 13 lip 2011, 23:34 przez Sailor, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: True Blood (Czysta krew)

25
Ja nie obejrzałam poprzedniego sezonu bo jakoś moim zdaniem za dużo bezsensownej ohydy i przemocy jako "sztuka dla sztuki", więc siłą rzeczy kolejnego sezonu nie ma co oglądać nie znając poprzedniego. ;)
A a propos napoju, miałam mieć z dostawą do domu, ale coś się rypnęło z organizacją i nie załapałam się xP
Ostatnio zmieniony 13 lip 2011, 23:57 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: True Blood (Czysta krew)

26
Ja też poprzestałam na trzecim i ciekawa jestem czy w czwartym sezonie też jest tyle tej "ohydy". Jeżeli nie to może trzeci obejrzę pobieżnie, resztę doczytam i wskoczę od razu w ten. I tak wiem już co nieco, bo gdybym nie czytała spojlerów to nie byłabym sobą. Poza tym stęskniłam się za Lafciem :D
Ostatnio zmieniony 14 lip 2011, 1:10 przez aka, łącznie zmieniany 1 raz.
This is what makes us girls
We all look for heaven and we put our love first
Somethin' that we'd die for, it's our curse
Don't cry about it
Lana Del Rey

Re: True Blood (Czysta krew)

27
Jak na razie obejrzałam trzy odcinki czwartego sezonu i jatki nie zaobserwowałam (co prawda zabito królową Luizjany, ale nie było to specjalnie widowiskowe i krajobraz raczej powszechny po obejrzeniu innych sezonów), więc śmiało polecam- producenci pewnie poszli po rozum do głowy i postanowili zainwestować w inne walory, niekoniecznie w hurtowe ilości sztucznej krew i wampirzych pozostałości;), stąd wiele zmian.
Bill w wersji królewskiej, władczy, elegancki i stanowczy, np. bardzo, bardzo, baaardzo przypadł mi do gustu :P O bezbrzeżnej wręcz słodyczy zagubionego Erika też już pisałam.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 23:04 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”

cron