Re: Granice prowokacji w kinie

31
Chęć rozgłosu i tyle. A ma to dla mnie wartość artystyczną zerowoą. Próba zdobycia popularności na trudnym temacie. Z tego co wiem to w Niemczech zdjeli mu to z wystawy, bo byli oburzeni i słusznie.
Ostatnio zmieniony 23 lis 2011, 15:03 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Granice prowokacji w kinie

32
voltaren pisze:Chęć rozgłosu i tyle. A ma to dla mnie wartość artystyczną zerowoą. Próba zdobycia popularności na trudnym temacie. Z tego co wiem to w Niemczech zdjeli mu to z wystawy, bo byli oburzeni i słusznie.
Tak, wiem o tym (napisałem to parę postów wyżej) :rotfl:

No, rzeczywiście, o Żmijewskim zrobiło się głośno w niemieckich mediach i w polskich, przy okazji, też. Słyszałem o jego wcześniejszej akcji tatuowania na nowo byłych więźniów Oświęcimia, ale nie znam szczegółów.

Temat jest o granicach prowokacji, a "twórczość" Żmijewskiego, to typowy przykład przekraczania tych granic.

Voltaren, piszesz o zdobywaniu popularności i jest w tym trochę racji. Skoro Żmijewskim (to nie jest rozmowa o "tym" Arturze Żmijewskim z "Na dobre i na złe" i "Ojca Mateusza") nie interesują się tabloidy, to próbuje wejść na "salony" perfidną prowokacją, co, jak widzę, wychodzi mu z mizernym skutkiem :black2:

Myślę, że to iż dyskutujemy na temat jego "twórczości" na Imladisie, nie zadowala jego ego. :black2:
Ostatnio zmieniony 24 lis 2011, 21:40 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

33
Co sadzicie o tego typu filmach?

http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=79277

Nie wrzucam Wam fragmentów, żeby nie zostać zlinczowanym i w trosce o Wasze żolądki :D. Interesuje mnie tylko Wasze zdanie.

P.S.

To, co autor recenzji pominął trzema kropkami, odnośnie jedzenia - chodzi o jedzenie psich odchodów :D
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 13:13 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

34
I kolejny film-legenda z 1980 r. "Cannibal Holocaust" Ruggero Deodato. Ubóstwiany przez miłośników horrorów i zjechany przez większość krytyków. Z wielkim trudem obejrzałem go do końca. Nagromadzenie brutalnych zachowań, pokazanych na tyle realistycznie, że reżyser był oskarżany o mordowanie ludzi na potrzeby filmu, wywołuje szok u widzów. Tu, naprawdę, potrzebne są mocne nerwy (naturalistyczne pokazanie odrażających i brutalnych gwałtów m.in. na kobiecie nabitej na pal, ćwiartowanie i zjadanie żywcem). Do "atrakcji" filmu dochodzi prawdziwe zabijanie i męczenie zwierząt na planie filmowym (patroszenie żywcem wielkiego żółwia, obcinanie głowy małpie itp.). Deodato został oskarżony i skazany za znęcanie się nad zwierzętami podczas realizacji filmu (linia jego obrony polegała na tym, że wszystkie zabite zwierzęta zostały zjedzone przez ekipę filmową).

Jest jeszcze przekaz - kto jest bardziej zdziczały, nasza cywilizacja, czy cywilizacja kanibali w dżungli amazońskiej?

Jednak czy wymagał on aż takiego epatowania przemocą? Film dla nielicznych. Swoją atmosferą, eksponowaniem przemocy, przebił wszystkie filmy, które dotąd widziełem.

Tu również nie wrzucę Wam fragmentów, bo nie wiem, czy nie złamałbym regulaminu forum. Zainteresowani nie powinni mieć kłopotów ze znalezieniem ich na You Tube.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2013, 23:37 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

35
Tego filmu nie widziałem, trudno mi sie wypowiedzieć o przemocy zatem...ale za to "Salo..." owszem - film mocny nawet jak na dzisiejsze czasy, więc tylko sobie wyobrażam jakie musiał zrobić zamieszenia wtedy!
Teraz szokowały Bez Wstydu i Klip (który szczerze polecam). Moim zdaniem wyuzdane sceny we wszystkich tych filmach miały sens i były częścią przekazu, czymś więcej niż prowokacją. Choć w przypadku polskiego filmu, to jednak więcej rozgłosu niż to warte, film arcydziełem nie jest.
Dużo osób (co prawda same kobiety, więc nie wiem czy to się liczy :P) były zniesmaczone, zbulwersowane pornolem w kinie, a moi zdaniem te sceny tez były zasadne. Może jako facete mam większą tolerancję na takie rzeczy, ale naprawdę wydaje mi się, że nawet sperma na brzuchu nastolatki była potrzebna, aby wyrazić poziom upodlenia. Darjlo traktowałm ją jak szmatę, bo takimi sposobami go zdobywła, więc nie wiedział nawet jak zareagować w momencie, gdy zaczęła z nim rozmawiać a nie od wejścia obciągać.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2013, 21:12 przez Czareczek, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Granice prowokacji w kinie

36
Furorę robią książki o Greyu, więc kino próbuje nadążać za tym, co ludzie chcą oglądać. Ostre sceny erotyczne trzeba doprawić jakimiś banalnymi, pseudointelektualnymi scenami (żeby nie być posądzonym o "zwykłą" pornografię), wywołać jakiś skandal, odpowiednio ten skandal rozleklamować w sieci ("Bez wstydu") i mamy prowokacyjny film, który zarabia i jest gówno warty.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2013, 22:36 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

37
No i mamy kolejną prowokację pana von Triera. Najnowszy film, "Nimphomaniac", to ostre sceny seksu i jak głosi plotka, sceny erotyczne nie są "odgrywane" przez gwiazdy (Charlotte Gainsbourg, Willem Dafoe, Shia LeBeouf), tylko są autentycznym spółkowaniem przed kamerami. Być może to tylko promocyjna plotka, ale po von Trierze wszystkiego można się spodziewać, tym bardziej, że w jakimś wywiadzie (czytałem kiedyś w "Machinie") stwierdził, że chciałby nakręcić "artystyczne porno". Co o tym myslicie?

[youtube][/youtube]

P.S.
To delikatny trailer, możecie oglądać bez obaw. :ahah:
Ostatnio zmieniony 28 paź 2013, 0:20 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

38
Skoro to plotka o dziele Von Triera, to pewnie się potwierdzi ;)
Ostatnio zmieniony 28 paź 2013, 0:21 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Granice prowokacji w kinie

39
Wiesz, podejrzewam tu nakręcanie prowokacyjnej reklamy filmowi, żeby widownia z ciekawości się skusiła. Traktuję to jako public relation, ale faktem pozostaje, że po von Trierze można sie wszystkiego spodziewać. Znalazłem taki filmik na YT o Shii LeBeouf, który ma dokumentować pracę nad filmem von Triera (tutaj lojalnie ostrzegam, że jest ostro). Dla znających angielski, ten gwiazdor znany z hollywoodzkich produkcji, nieźle tu rozrabia i klnie jak szewc, hehe...

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 28 paź 2013, 2:02 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

40
Sprawa się rozwiązała, gwiazdy podczas "zbliżeń" zastępowani są przez aktorów i aktorki porno. Cały, przewrotny, Von Trier.

Dzisiaj widziałem film, który może nielicznych zainteresuje. Ciekawe kino belgijskie, mocne i naturalistyczne, ale myślę, że warto mu poświęcić uwagę. "Kalwaria" Fabrice'a Du Welza i jedna z piękniejszych scen w tym filmie.

[youtube][/youtube]

Ludziom wrażliwym tego filmu nie polecam, sceny zoofilii, krzyżowania, gwałtu mogą okazać się dla niektórych nie do przyjęcia. :)
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 1:04 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

41
Co w przypadku, kiedy prowokacja nie skłania do przemyśleń, refleksji, stanowiąc cel sam w sobie. Łatwo wtedy tą "kwintesencję" prowokacji przesunąć w kierunku kiczu. Chyba jest kilka filmów prowokujących już samą tematyką przekazu.
Znalazłem niezły wywiad z Agnieszką Holland - Film może być prowokacją
Ostatnio zmieniony 15 mar 2014, 21:27 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Granice prowokacji w kinie

42
Oglądałam Salo i Pomarańczkę.. myślę co jeszcze było takie.. dość prowokujące. Mogłabym chyba zaliczyć Intymność i... z pewnym sceptycyzmem Begottena.
Kojarzę jeszcze kilka tytułów, które były mi polecane, ale.. jakoś nie ciągnie mnie do oglądania. Taka np. Głowa do wycierania.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 21:32 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Granice prowokacji w kinie

43
Z twórczości Lyncha nie sposób nie wymienić Blue Velvet i Mulholland Drive ;)
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 23:11 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Granice prowokacji w kinie

44
Vakaru pisze:Oglądałam Salo i Pomarańczkę.. myślę co jeszcze było takie.. dość prowokujące. Mogłabym chyba zaliczyć Intymność i... z pewnym sceptycyzmem Begottena.
Kojarzę jeszcze kilka tytułów, które były mi polecane, ale.. jakoś nie ciągnie mnie do oglądania. Taka np. Głowa do wycierania.
Proponuję wrócić do poprzednich stron, tam jest trochę propozycji.
Lynch zadziwiał surrealistycznym klimatem swoich filmów, prowokacji jako takiej nie ma w jego filmach zbyt wiele. Co ciekawe, "Salo...", Mechaniczna pomarańcza" i wiele innych skandalizujących filmów, to adaptacje, a ich pierwowzory literackie również wywoływały spore poruszenie.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 23:19 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

46
Ja czytałem wersję R i wersję A i oba tłumaczenia znakomite, chociaż wersja polsko-angielska bardziej mi się podobała.
Co do ekranizacji, to polecam doskonałą adaptację prozy Kazantzakisa. Film i książka zbulwersowały katolików, a ja naprawdę, nie potrafię zrozumieć dlaczego. Bo Jezus mógł dać się skusić? Z książki i z filmu jasno wynika, że nie dał się skusić, chociaż oferta była warta grzechu, hehe...

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 0:01 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

47
Niedawno dowiedziałem się, że "Ostatnie kuszenie Chrystusa" nie miało w Polsce premiery z powodu pana posła Marka Jurka. Oprotestował ten film, zorganizował pikiety i doprowadził do tego, że dystrybutor się wycofał. Panie Jurek, Ty kupo łajna! To przez Ciebie nie mogłem tego filmu zobaczyć w kinie! Dobrze, że mam go na komputerze (mam nadzieję, że ABW nie wkroczy do mojej chaty i nie zabierze mi komputera) :)
Co ciekawe, Jurek zapytany czy widział film, odpowiedział, że nie, bo katolik nie powinien takich filmów oglądać. Czy nazwanie go idiotą, to odpowiednio dobranie słowo?
W poście powyżej napisałem już, że to film wręcz prokatolicki, Jezus zwycięża, zbawia świat. Kazantzakis i Scorsese tylko zastanawiają się co działo się w umyśle Jezusa, gdy przez chwilę stracił świadomość na krzyżu. Przepiękna książka (dobrze, że jej nie oprotestowano) i przepiękny film, szkoda, że przez tego idiotę nie każdy może go zobaczyć, ale książkę można przeczytać bez obaw, jeszcze nikt jej nie przeklął. :D
Ostatnio zmieniony 22 sty 2015, 20:55 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

48
nie oglądałem tego filmu, z tego co wiem to głównie chodziło o to że tam były jakieś sceny erotyczne z udziałem Jezusa, co jest zrozumiałe że wywoływało to oburzenie wśród chrześcijan, jeśli tak było i nie tylko w Polsce był ten film oprotestowany, w innych krajach dochodziło do scen przemocy. To jest według mnie tak, że człowiek nie będący chrześcijaninem (zapewne) bierze coś co jest dla innych Święte i robi sobie z tego pole do intelektualnych popisów. Jasne że można ale trzeba liczyć się z tym, że spotka się to z reakcją, a także że inni odpowiednio to docenią (ten film dostał Oscara) i rozwinął karierę reżysera. Film pewnie można kupić na DVD.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2015, 21:34 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Granice prowokacji w kinie

49
Tak, chyba można na DVD, ale pozbawiono mnie przyjemności obejrzenia tego filmu w kinie.
No właśnie, te gdybania ludzi, którzy nie widzieli...
W filmie nie ma żadnej sceny erotycznej, jako takiej, reżyser pozostawia widza w domyśle, że pewnie doszło do aktu zbliżenia Jezusa z Marią Magdaleną, ale tak można interpretować tę scenę wyłącznie jako wyrwaną z kontekstu, bo ten był taki, że była to wizja Jezusa na krzyżu, gdy stracił przytomność, tytułowe ostatnie kuszenie, któremu Jezus się oparł (bardzo mu w tym dopomógł Judasz, ale nie chcę tłumaczyć skomplikowanej fabuły, trzeba przeczytać książkę albo obejrzeć film), oparł się temu kuszeniu i zgodnie z wolą Ojca, zbawił świat.
Scorsese zrobił piękny, plastyczny film, z doskonałą muzyką Petera Gabriela, świetnie zagrany (Willem Defoe w roli Jezusa i Harvey Keitel w roli Judasza), to po prostu kawał rewelacyjnego kina. Ani Kazantazakis (to ten od "Greka Zorby") pisząc książkę, ani Scorsese kręcąc film, nie spodziewali się, że ta historia wywoła aż takie poruszenie, przecież nie ma w niej tak naprawdę nic szokującego. Chyba, że to, że Jezus był człowiekiem podatnym na pokusy, ale co w tym szokującego i bluźnierczego, przecież to przyznaje nawet Biblia?
Ten film nie miał szokować, miał opowiadać historię znaną wszystkim ludziom na Ziemi, skoncentrował się tylko na innym elemencie tej opowieści, by przekazać jakąś prawdę o nas, ludziach, stąd takie zaskoczenie Kazantzakisa i Scorsese, że kogoś urazili, bo tak naprawdę, nie widzę tam ani jednej sceny, która mogłaby kogoś urazić, ale żeby do takich wniosków dojść, trzeba najpierw ten film obejrzeć.

Szczerze mówiąc, właśnie przez te protesty podchodziłem do tego filmu z nastawieniem: "o, zaraz zobaczę coś skandalicznego". A tu dupa, pierwsza godzina filmu niczym nie odbiega od ekranizacji Zefirellego, wszystko zrobione "po bożemu", nawet byłem w pewnym sensie, rozczarowany, bo spodziewałem się czegoś mocnego po tak głośnych protestach, a tu tradycyjnie opowiedziana historia Jezusa, później mamy odejście od schematu "Jezusowych produkcji", by zakończyć nadzieją, zmartwychwstaniem i zwycięstwem Jezusa nad szatanem. Przecież to film prokatolicki!!!
Później przeczytałem książkę i to samo. Zainteresowany twórczością Kazantzakisa przeczytałem też bardziej szokującą, wyklętą przez prawosławną cerkiew i gekokatolików, "Chrystus ukrzyżowany po raz wtóry", ale po takiej aferze z filmem Scorsese każdy reżyser chyba bałby się zekranizować tę książkę, bo kto by zadzierał z "Wielką Rusią" i greckim katolicyzmem.
Nie chcę, żeby zamknięte umysły mówiły mi co mam oglądać. Chciałbym dobry film obejrzeć w dobrym kinie, ale grupa kabotynów pozbawia mnie tej przyjemności w imię swoich bzdurnych założeń.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2015, 22:28 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Granice prowokacji w kinie

50
It's Not Porn ...
Świetnie obrazuje treści dodawane na siłę m.in. w serialach dużych stacji telewizyjnych.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2015, 21:01 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Granice prowokacji w kinie

52
Abesnai pisze:Obejrzyjcie sobie "Philosophy of a Knife" ;)
Film dotyczy eksperymentów przeprowadzanych na ludziach podczas II wojny światowej przez m.in. japońską jednostkę 731.

PS
Jeżeli dotrwacie ... pomyślcie, że ludzie, heh, "naukowcy"- oprawcy odpowiedzialni za te potworne zbrodnie dożyli późnej starości dzięki rządowi USA i gen. McArthur'owi. Ba ... nawet wywiady z nimi przeprowadzano.
Poszukałem i znalazłem Twojego posta, bo pamiętam, że kiedyś wspominałeś o tym tytule. Właśnie obejrzałem ten film i jestem trochę rozczarowany. Zdecydowanie bardziej przeraża "Man behind the sun", który mówi o tych samych wydarzeniach, ale jest nakręcony z ikrą i z pomysłem. "Philosophy..." jest filmem gore, dla którego wydarzenia z obozu 731 są tylko pretekstem, by nakręcić głupawy horror, do tego kurewsko długi, który ciągnie się jak flaki (flaków tam sporo) z olejem. Niektóre sceny są wstrząsające, a niektóre wywołują tylko śmiech przez swoją nieporadność.
Wstrząsające jest to, że medycyna wiele zawdzięcza tym ohydnym eksperymentom Japończyków, ale też doktora Mengele, żaden normalny człowiek nie przeprowadzałby takich eksperymentów na drugim człowieku, ale (jak okropnie by to nie zabrzmiało) dało jakąś medyczną wiedzę na temat chorób, dlatego ci zbrodniarze byli osłaniani. Przemysł farmaceutyczny i medyczny skorzystał z notatek japońskich i niemieckich oprawców w lekarskich kitlach i ich "badań".

"Philosphy of knife" jest filmem kontrowersyjnym jako horror gore, ale do klasyki kina nie wejdzie, jest zbyt kiepskim filmem. Już prędzej ludzie będą pamiętać o wspomnianym wcześniej "Man behind the sun".
Jakby ktoś nie znał tego rozdziału historii, który wystawia nam jak najgorsze świadectwo, to posłuchajcie (nigdy nie jest za późno, by zobaczyć jak człowiek potrafi być okrutny):


A tutaj cały "Man behind the sun". WYŁĄCZNIE DLA LUDZI O MOCNYCH NERWACH!
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”

cron