Re: Największe aktorskie beztalencie

34
Braciszkowie M to nie aktorzy, więc nie powinniśmy tu o nich pisać. Ja mam problem z tą dyskusją. Czy aktor charakterystyczny i aktorskie beztalencie to taka wielka różnica? Czy może inna nazwa, łagodniejsza, tego samego? Jeżeli ktoś potrafi grać tylko bitego po gębie boksera, albo wyłącznie ckliwego amancika, to aktor charakterystyczny, czy aktorskie beztalencie?
Ostatnio zmieniony 06 lis 2010, 9:44 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Największe aktorskie beztalencie

35
Dla mnie "beztalencie" to nieumiejętność zagrania najróżniejszych postaci...

A aktorstwo charakterystyczne to jakby poświęcenie się jednemu typowi postaci (gry) i doprowadzanie go do perfekcji (np.Charlie Chaplin, który był genialny w swojej konwencji grania, że tak powiem).

Inna sprawa jeszcze to "szufladkowanie" aktora i dawanie mu tylko takich propozycji, w jakich rolach (jakiego typu) publiczność lubi go najbardziej. No, nie wpływa to na rozwój talentu... I jeśli aktor przyjmuje te propozycje, to raczej dla kasy, a nie dla własnego rozwoju.
Ostatnio zmieniony 06 lis 2010, 10:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Największe aktorskie beztalencie

36
Co do Seagala to w swojej konkurencji jest absolutnym mistrzem.
Nie ma to wiele wspólnego z aktorstwem ,te filmy również nie mają fabuły.
Ale nikt tak jak on nie umie lać po mordzie.
Nie cierpię takich filmów i nie widzę w nich żadnego sensu ani wartości ale jeśli cały czas je kręcą to musi być zapotrzebowanie.
Ostatnio zmieniony 06 lis 2010, 14:31 przez Scarlett, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Największe aktorskie beztalencie

38
Lidka pisze:Ale skoro jedna z najlepszych studentek w szkole teatralnej może być beztalenciem, to biedni profesorowie z tej szkoły...
Studenci medycyny, którzy kończą studia z bardzo dobrym wynikiem, później okazują się marnymi lekarzami. Nie wszyscy na szczęście. Jeden z moich nauczycieli powiedział (i chyba wiedział co mówi), że dopiero wykonując zawód przekonujemy się, czy byliśmy w szkole prawidłowo oceniani.
Ostatnio zmieniony 06 lis 2010, 21:05 przez ReKa, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”

cron