Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

31
"Seed" - tak idiotyczna rzeźnia, że aż skręca,
"American Pie" - a później narzekamy, że mamy głupią młodzież,
"Gulczas, a jak myślisz?" - do dzisiaj nie rozumiem tego filmu. Do dzisiaj nie rozumiem Gruzy. Do dzisiaj jest dla mnie zagadką jak reżyser takiego formatu mógł nakręcić takie badziewie,
"Pieniądze to nie wszystko" - utytułowany i ceniony reżyser, śmietanka polskiego aktorstwa, ciekawy pomysł a film bylejaki, nieśmieszny i nieciekawy.
Ostatnio zmieniony 06 maja 2011, 9:20 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

32
Też Gulczasa nie czaję.
:]
Co do American Pie to jest tam jeden aktor taki, któego nalezy unikac jak ognia.
W każdym filmie, gdzie występuje jet taka totalna głupawa.
Sprawdziłem niestety..
Ostatnio zmieniony 06 maja 2011, 19:25 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

33
Nebogipfel pisze:Też Gulczasa nie czaję.
:]
Co do American Pie to jest tam jeden aktor taki, któego nalezy unikac jak ognia.
W każdym filmie, gdzie występuje jet taka totalna głupawa.
Sprawdziłem niestety..
Rozumiem Cię doskonale, też traciłem czas na obejrzenie niejednej kichy :lzy:

Ktoś powie: "po co to w takim razie oglądałeś?" Otóż po to, żeby nikt mi nie zarzucił, że krytykuję film, którego nie widziałem do końca. Owszem, przeżywam mordęgę, ale przynajmniej mam argumenty dyskutując z wielbicielem jakiegoś chłamu :nn: :zozol:

Poza tym, żeby docenić dobry film, trzeba obejrzeć kiepski :D
Ostatnio zmieniony 07 maja 2011, 14:30 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

34
No niby tak, ale trochę chyba szkoda czasu, lepiej poświęcić go na coś co lubimy:)

Na przykład byłam na "Jeż Jerzy", i był to koszmar, stracony czas, który mogłam spędzić o wiele przyjemniej...czyli robić cokolwiek innego.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2011, 15:39 przez Kora, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

38
Ponoć ten "Weekend" to jego debiut.
Niemniej filmy z jego udziałem też mi się nie podobają.
Chyba jedyne miejsce dla niego jak na razie widziałem w "13 posterunku".
Hmm..może po udziałach w tylu słabych jak dla mnie filmach udzieliło mu się?
A tu - o ile kojarzę dyrektor artystyczny - o tym filmie:
http://ja.rafi.pl/2011/01/06/weekend-ce ... a-podroba/

What?!! Jeszcze "muza" zespołu Feel? No upadł chłopak na głowę.
:/
Ostatnio zmieniony 07 maja 2011, 23:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

41
Akurat w wytworach starego Koterskiego można się czegoś doszukać. Lubię jego filmy. "Nic śmiesznego", "Dzień świra", "Wszyscy...". W tych filmach naprawdę coś jest. Pomijając, że to jego życie :-)
Ostatnio zmieniony 08 maja 2011, 10:15 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

43
PiotrRosa pisze:Akurat w wytworach starego Koterskiego można się czegoś doszukać. Lubię jego filmy. "Nic śmiesznego", "Dzień świra", "Wszyscy...". W tych filmach naprawdę coś jest. Pomijając, że to jego życie :-)
Ja również lubię filmy Koterskiego, dorzuciłbym jeszcze "Porno". Ten "cieniasty" humor jest tylko sztafarzem, który można, zresztą, odebrać jako ważny element przesłania jego filmów. Nigdy nie miałem wrażenia, że zmarnowałem czas oglądając np. "Nic śmiesznego", jednak fakt faktem, że Pazurę na ekranie ciężko znoszę. :stu:
Ostatnio zmieniony 08 maja 2011, 12:26 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

44
Pazure lubię, jest to jeden z nielicznych polskich aktorów który potrafi mnie rozśmieszyć. Pokochałam go od czasu roli w 13 posterunku do którego nie umywa się teraz żaden serial komediowy.
Koterskiego nigdy nie oglądałam toteż nie mogę się wypowiedzieć.
Ale powracając do głównego pytania. Jakich filmów lepiej nie oglądać? Sama nie wiem, zdarza się ze film który oglądam jest nudny i głupkowaty ale zawsze doszukam się w nim czegoś co jest ważne więc taka kategoryzacja filmów na "warty oglądnięcia i niewarty oglądania" jest dal mnie trochę bez sensu. Każdy ma inny gust. Jeden powie żeby nie oglądać Wojnę Światów lub 2012 tylko dlatego że nie rajcują go filmy z udziałem kosmitów, lub o końcu świata a zaciekle będzie namawiał do oglądnięcia chociażby Tytanica.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2011, 13:21 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

45
Jedyne gdzie potrafił jakoś mnie rozśmieszyć to był 13 posterunek, innych filmów z jego udziałem nie trawię.
Czytałem niedawno, że podczas seansu panowała atmosfera stypy a co poniektórzy wychodzili w trakcie.
To chyba najdobitniejszy sygnał by jednak nie chodzić.
Skoro ludzie, którzy potrafią zapewne wytrzymać i polskie komedie romantyczne nie potrafili się roześmiać.
Oprócz tego, że nie cierpię dużej eksploatacji przekleństw(nawet na filmach amerykańskich ograniczają się zwykle do 1-3 na cały film) to przede wszystkim pierwsze co by mnie odrzuciło gdybym nie czytał recenzji to pseuodmuzyka pseudorockmena Feela.
Jakbym tylko ujrzał nazwę "Feel" to bym się trzymał i uciekał jak..(nie wiemjakiej metafory użyć..).
Koterskiego chyba kiedyś oglądałem, teraz nie kojarzę.
I chyba do mnie te filmy nie trafiały. Jakoś polski humor nie zawsze do mnie przemawia.
Choć i tak zapewne o niebo lepsze od "szmiry"(tak wnioskuję po wypowiedziach choćby dyrektora kreatywnego, gdzie już samo stanowisko mocno zobowiązuje).
Chinatsa..nie wiem czy nazwałbym to najlepszym serialem komediowym.
"Mała Brytania", "Co ludzie powiedzą", "Kiepscy", "Monthy Python", "Niania"...
Coś by się wybrało.
I tak wydają mi się lepsze od komedii romantycznych.
Co do "głupkowatych" filmów to jestem ciekaw Twojej opinii na temat "American Pie".
Po obejrzeniu tego pewnie też bym dostał od Ciebie łatkę "zboczeniec", ale nie kręciłem tego filmu.
:D
Nie wiem co ważnego jest w przekleństwach czy beznadziejnej muzyce, dzięki której totalnie nie mógłbym się wczuć nawet przy ambitnej fabule.
Jak znajdziesz coś ważnego i tu to wpisuj.
O ile wcześniej nie uciekniesz.
:D
Nie zamierzam dokładać się finansowo do żenady.
Jeśli mam obejrzeć by się wypowiedzieć to wolę już ściągnąć z torrentów.
Chociaż pewnie jak tylko dotrze do mnie dźwięk Feel'a to po prostu przestanę oglądać.
Albo poszukam z napisami i wyłączę dźwięk.
Owszem każdy film da się obejrzeć.
Tylko jeden z przyjemnością a drugi na siłę będąc chyba masochistą.
Śladowe ilości pozytywnych komentarzy, krytyka kogoś kto powinien mieć pojęcie(dyrektor kreatywny z dużym dorobkiem dla zagranicznych i miejscowych firm, w tym monopolisty Microsoftu i Canal+), sporo negatywnych komentarzy ludzi co byli i widzieli choć teraz muszą reperować swój gust muzyczny po dawce Feel'a raczej mnie przekonują by nie oglądać.
Nudny był dla mnie "Rejs", ale przynajmniej nie było tam Feel'a.
:D
Serio, ten film to tylko z napisami oglądać a przekleństw można po prostu nie czytać.
A jak taki nudny to..można zrobić coś co widziałem w pewnym filmie.
Dograć własne komentarze i już będzie ciekawszy.
:D
Ostatnio zmieniony 08 maja 2011, 14:03 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

46
Nebogipfel pisze:Jedyne gdzie potrafił jakoś mnie rozśmieszyć to był 13 posterunek, innych filmów z jego udziałem nie trawię.
Czytałem niedawno, że podczas seansu panowała atmosfera stypy a co poniektórzy wychodzili w trakcie.
To chyba najdobitniejszy sygnał by jednak nie chodzić.
Skoro ludzie, którzy potrafią zapewne wytrzymać i polskie komedie romantyczne nie potrafili się roześmiać.
Oprócz tego, że nie cierpię dużej eksploatacji przekleństw(nawet na filmach amerykańskich ograniczają się zwykle do 1-3 na cały film) to przede wszystkim pierwsze co by mnie odrzuciło gdybym nie czytał recenzji to pseuodmuzyka pseudorockmena Feela.
Jakbym tylko ujrzał nazwę "Feel" to bym się trzymał i uciekał jak..(nie wiemjakiej metafory użyć..).
Koterskiego chyba kiedyś oglądałem, teraz nie kojarzę.
I chyba do mnie te filmy nie trafiały. Jakoś polski humor nie zawsze do mnie przemawia.
Choć i tak zapewne o niebo lepsze od "szmiry"(tak wnioskuję po wypowiedziach choćby dyrektora kreatywnego, gdzie już samo stanowisko mocno zobowiązuje).
Chinatsa..nie wiem czy nazwałbym to najlepszym serialem komediowym.
"Mała Brytania", "Co ludzie powiedzą", "Kiepscy", "Monthy Python", "Niania"...
Coś by się wybrało.
I tak wydają mi się lepsze od komedii romantycznych.
Co do "głupkowatych" filmów to jestem ciekaw Twojej opinii na temat "American Pie".
Po obejrzeniu tego pewnie też bym dostał od Ciebie łatkę "zboczeniec", ale nie kręciłem tego filmu.
:D
Nie wiem co ważnego jest w przekleństwach czy beznadziejnej muzyce, dzięki której totalnie nie mógłbym się wczuć nawet przy ambitnej fabule.
Jak znajdziesz coś ważnego i tu to wpisuj.
O ile wcześniej nie uciekniesz.
:D
Nie zamierzam dokładać się finansowo do żenady.
Jeśli mam obejrzeć by się wypowiedzieć to wolę już ściągnąć z torrentów.
Chociaż pewnie jak tylko dotrze do mnie dźwięk Feel'a to po prostu przestanę oglądać.
Albo poszukam z napisami i wyłączę dźwięk.
Owszem każdy film da się obejrzeć.
Tylko jeden z przyjemnością a drugi na siłę będąc chyba masochistą.
Śladowe ilości pozytywnych komentarzy, krytyka kogoś kto powinien mieć pojęcie(dyrektor kreatywny z dużym dorobkiem dla zagranicznych i miejscowych firm, w tym monopolisty Microsoftu i Canal+), sporo negatywnych komentarzy ludzi co byli i widzieli choć teraz muszą reperować swój gust muzyczny po dawce Feel'a raczej mnie przekonują by nie oglądać.
Nudny był dla mnie "Rejs", ale przynajmniej nie było tam Feel'a.
:D
Serio, ten film to tylko z napisami oglądać a przekleństw można po prostu nie czytać.
A jak taki nudny to..można zrobić coś co widziałem w pewnym filmie.
Dograć własne komentarze i już będzie ciekawszy.
:D
Aleś się przyczepił tych przekleństw :D podejrzewam, że piszesz o tym nieszczęsnym "Weekendzie", ale przekleństwa odgrywają ważną rolę w dialogach np. Tarantina, czy, wymienionych wcześniej przez Ciebie, Pythonów (Kutas Wielgus, "normalnie skazaliby mnie na śmierć, a tak, kurwa, zostanę bohaterem"). Rozumiem, że absurdalne epatowanie wulgaryzmami jest nudne, bez sensu i, po prostu, idiotyczne (vide filmy Pasikowskiego i Lubaszenki), ale przekleństwa mają swoje miejsce w języku polskim i artysta może ich używać, aby wzmocnić swój przekaz.

Jednak to, co robią polscy hiphopowcy i wspomniany Pazura, faktycznie woła o pomstę do Nieba.

Jak ma zabrzmieć krwista, twarda i mocna "kurwa", skoro staje się przecinkiem? :black1:
Ostatnio zmieniony 08 maja 2011, 16:22 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

47
Pazura jest o tyle dobrym aktorem że mimo iż przyszyli mu łatkę komika to potrafił zagrać też zupełnie inne charaktery co widac np w "Chłopaki nie płaczą ". "Weekendu" nie oglądałam.
Nebogipfel ależ ja mówię tylko i wyłącznie za siebie :) Dla kogoś np "Niania" lub "Kiepscy" jest najlepszym serialem komediowym w Polsce, nie ma sie co spierać o coś.
American Pie... Ktoś lubi ktoś nie. Oglądałam chyba razem z bratem ale jakoś nie zapadł mi niesamowicie w pamięć. Szalony akademik na przykład podobał mi się i fajnie się go oglądało mimo iż to prawie ta sama fabuła.
Ogólnie wolę oglądać filmy psychologiczne typu " I am Sam", "Radio", fantastyczno-naukowe lub filmy akcji np "Ocean's eleven".
Polacy też robią dobre filmy. "Killer", "Vinci" my też mamy swoje perełki.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2011, 18:02 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

48
"Chłopaków co nie płaczą" chyba zacząłem i też jakoś do mnie nie dotarli..
Nie znam filmu z tym aktorem, który by mi się spodobał.
To już chyba lepsi aktorzy z "Na dobre i na złe".
:D
"Killera" nie trawiłem a podchodziłem wielokrotnie.
"Vinci"..nie oglądałem.
Z polskich komedii to jak na razie "Seksmisja" i chyba "Pieniądze to nie wszystko".
Jak na razie nie przypominam sobie jakichś polskich filmów oprócz wspomnianej "Seksmisji", które by na mnie zrobiły wrażenie.
Tarantina podziwiam za film "Aleksander" - co do realizacji, ponoć mało nie zbankrutował.
Jakoś nie kojarzę tam przekleństw.
Nie omieszkam jednak obejrzeć jeszcze raz.
A mnie wzięto za narkomana a raz za byłego żołnierza.
A raz tak udawałem martwego, że na planie filmowym(czasami statystuję) chcieli już zbadać czy żyję.
Też potrafię grać różne role - jestem zatem dobrym aktorem?
Jeśli statyści są dobrzy i jest powtórka to są dwie możliwości:
problemy techniczne, aktorzy się nie spisali.
Byli bardzo z nas zadowoleni na "Kochaj i Tańcz"...ale były duble z powodu aktorów.
Nie wiem jak długo wcześniej się przygotowywali do tanga, ale jak widać musieli jeszcze bezpośrednio podczas kręcenia ujęć trenować.
Cezary na filmach jawi mi się jako koleś co nie może wytrzymać sekundy bez przekleństwa i siedzi w takiej fabule co nie potrafi mnie wcale rozśmieszyć.
Choć nie raz nazywano dany film komedią.
Jakbym miał wybór to zamiast na film z nim wolałbym obejrzeć jakiś stary film z Chaplinem.
Nawet niemy.
I jakoś obywało się o ile kojarzę bez przekleństw.
W Pythonie ile było tych przekleństw?
Na pewno nie taka seria jak w polskich.
I też nie w każdym odcinku.
Jest wielu świetnych aktorów, choćby politycy.
Udawać dobre stosunki a np. za plecami trzymać przysłowiowy nóż.

Wzmocnić przekaz można też poprzez uderzenie pięścią w stół, wbicie w niego noża, wywrócenie czegoś itp..

btw.
Obrazek
Ostatnio zmieniony 09 maja 2011, 0:53 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

49
Nebogipfel pisze:"Chłopaków co nie płaczą" chyba zacząłem i też jakoś do mnie nie dotarli..
Nie znam filmu z tym aktorem, który by mi się spodobał.
To już chyba lepsi aktorzy z "Na dobre i na złe".
:D
"Killera" nie trawiłem a podchodziłem wielokrotnie.
"Vinci"..nie oglądałem.
Z polskich komedii to jak na razie "Seksmisja" i chyba "Pieniądze to nie wszystko".
Jak na razie nie przypominam sobie jakichś polskich filmów oprócz wspomnianej "Seksmisji", które by na mnie zrobiły wrażenie.
Tarantina podziwiam za film "Aleksander" - co do realizacji, ponoć mało nie zbankrutował.
Jakoś nie kojarzę tam przekleństw.
Nie omieszkam jednak obejrzeć jeszcze raz.
A mnie wzięto za narkomana a raz za byłego żołnierza.
A raz tak udawałem martwego, że na planie filmowym(czasami statystuję) chcieli już zbadać czy żyję.
Też potrafię grać różne role - jestem zatem dobrym aktorem?
Jeśli statyści są dobrzy i jest powtórka to są dwie możliwości:
problemy techniczne, aktorzy się nie spisali.
Byli bardzo z nas zadowoleni na "Kochaj i Tańcz"...ale były duble z powodu aktorów.
Nie wiem jak długo wcześniej się przygotowywali do tanga, ale jak widać musieli jeszcze bezpośrednio podczas kręcenia ujęć trenować.
Cezary na filmach jawi mi się jako koleś co nie może wytrzymać sekundy bez przekleństwa i siedzi w takiej fabule co nie potrafi mnie wcale rozśmieszyć.
Choć nie raz nazywano dany film komedią.
Jakbym miał wybór to zamiast na film z nim wolałbym obejrzeć jakiś stary film z Chaplinem.
Nawet niemy.
I jakoś obywało się o ile kojarzę bez przekleństw.
W Pythonie ile było tych przekleństw?
Na pewno nie taka seria jak w polskich.
I też nie w każdym odcinku.
Jest wielu świetnych aktorów, choćby politycy.
Udawać dobre stosunki a np. za plecami trzymać przysłowiowy nóż.

Wzmocnić przekaz można też poprzez uderzenie pięścią w stół, wbicie w niego noża, wywrócenie czegoś itp..

btw.
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/2 ... zS_500.jpg
Nie przypominam sobie żeby Tarantino nakręcił "Aleksandra", chyba, że mamy na myśli dwa różne filmy o tym samym tytule. Własnie! Jak u Pythonów pojawia się przekleństwo, to rzadko, ale ma taką siłę rażenia (komiczną), że zapamiętuje się te dialogi na długo (skoro lubisz "Seksmisję", to pewnie pamiętasz słynne hasło uruchamiające windę :lol:).

Podobnie jak Ty, jestem przeciwnikiem rzucania mięsem co dziesięc sekund, ale nie dlatego, że to "brzydkie wyrazy", tylko dlatego, że w ogóle przestają być wyrazami, a stają się przecinkiem.

Do Pazury odniosłem się wcześniej i wiesz, że myślę podobnie jak Ty.

Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 09 maja 2011, 19:47 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

50
Sorki, pomyliło mi się z Olivierem Stone'am.
Zatem nie przypominam sobie filmu Tarantino, który bym oglądał.
:D
Ja tych dialogów z przekleństwami u Pythona nie pamiętam.
Więc pisz za siebie.
;)
Hasła do windy zapomniałem.
Za to kojarzę: "Ja tu widzę niezły burdel".
Raz wstawiłem to do gry Icewind Dale i uslyszałem jak moja postać mówi to po wejściu do podziemi.
:D

Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 09 maja 2011, 19:52 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

52
A no tak.
:D
Tak czy siak ja akurat do takich fragmentów jak widać nie mam pamieci choć niby to podkreśla i jest takie dobitne.
:)

A wracając do tematu, rozdano już złote Maliny:
http://www.informacjeusa.com/2011/02/27 ... przyznane/
Ostatnio zmieniony 09 maja 2011, 20:53 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

53
Widzieliście taki film "Crash"?
Cały film to praktycznie seks i wypadki samochodowe. Można powiedzieć, że film odpychający, ale swoją atmosferą sprawia, że chce się go ogladać. Ciężko mi więc określić, czy to durny film, czy cudowny. Podejrzewam, że taki był zamysł reżysera. Żebyśmy fascynowali się zboczeniem, jak bohaterowie filmu.

Podobnie sytuacja wygląda z "Salo, czyli 120 dni Sodomy'.

No i nie wiem. Odradzać Wam te filmy, czy polecać?

Jeślibyscie się zainteresowali obejrzeniem tych filmów, to ostrzegam imladowiczów, że to są filmy dla ludzi o mocnych nerwach i "pancernych flakach" :je:

Uważajcie, to mogą być najgorsze filmy, jakie widzieliście w życiu i najlepsze filmy, jakie widzieliście w życiu. Kwestia interpretacji... :D
Ostatnio zmieniony 14 maja 2011, 23:37 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

55
[youtube][/youtube]
Taaa ... nakręcono tego czegoś drugą część ;)
Ostatnio zmieniony 04 lis 2011, 0:17 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

58
Niedawno odbył się "Festiwal najgorszych horrorów", ponoć co roku za najgorszy uznawany jest ciągle ten sam film- "Zabójcze ryjówki". Wygooglałam i...

[youtube][/youtube]

naprawdę bezkonkurencyjny :ahah:
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 19:00 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Filmy, których lepiej nie oglądać...

60
Ajej Volcie :) Za to jednym z moich ulubionych filmów był właśnie biograficzny o jego reżyserze ;)
http://www.imdb.com/title/tt0109707/
(Johnny Depp główna rola)
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 21:50 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”

cron