Jak ja nie znosiłem tego jazgotu
Przypadkiem wpadł mi w ręce LP Góreckiego - coś tam na kwartet smyczkowy (nie pamietam) - to było genialne Może kakofonia, ale ile w tym było emocji (Metallica może Góreckiemu skoczyć, jeśli chodzi o ekspresję).
Później był Reich, Penderecki i zanim się zorientowałem, zaczęła mi się podobać muzyka współczesna.
Bardzo podobnie wyglądała moja fascynacja jazzem (na szczęście zacząłem od Armstronga i Glenna Millera, a później był bebop i muzyka bardziej wymagająca)
Boimy się tego, czego nie znamy, myślimy stereotypami i sami siebie pozbawiamy przyjemności obcowania ze wspaniałą muzyką.
I umrzemy nie wiedząc, że wspaniała muzyka była na wyciągnięcie ręki, a byliśmy tak leniwi, że nie chciało nam się nawet tej ręki wyciągnąć...
Re: Muzyka współczesna? To nie dla mnie...
1
Ostatnio zmieniony 15 lip 2011, 23:54 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards