Re: Covery.
: 11 paź 2011, 14:32
Spróbuję podsumować samymi teledyskami ze trzy covery : czym jest cover dobry, cover zły i inna wersja językowa powielona przez innego wykonawcę, uznawana wg mnie mylnie za cover.
1. Cover zły.
Najczęściej objawia się gdy dany wykonawca postanawia zrobić karierę na cudzym tyłku, czyli użyć znanego, starego motywu, aby wkradł się ludziom do ucha pod jego szyldem. Tak jest z jakąś nową piosenką J.Lo, której tytułu nawet nie znam- wszystko niby jej, ale oparte na motywie ''Lambady'', która nucą nawet 50-latki.
Ale znam gorsze- tekno-słitaśne-przeróbki znanych numerów, jak to :
Oreginał :
[youtube][/youtube]
Cover: (chyba już po nazwie wykonawcy widać, z czym można mieć do czynienia)
[youtube][/youtube]
Odgrzewanie cudzego kotleta i wysiłek z tym związany, polega głównie na znalezieniu odpowiedniego kawałka, który był stary i się przejadł, ale w gruncie rzeczy to ludzie melodię skojarzą. Potem DJ dorobi umc umc, laseczka zaśpiewa i trzeba przejść do właściwej formy sztuki, czyli zrobienia efektownego wideoklipu.
2. Interpretacja.(czasem błędnie uważana za cover)
Rzadkie, ale doskonałym przykładem jest ''Jeanny'' zrobione przez Falco, a potem powielone przez Ich Troje. Wielkich zmian poza językiem i paroma słowami nie dokonano...czy to jest jeszcze cover, czy tylko interpretacja?
[youtube][/youtube]
''Nasi'' :
[youtube][/youtube]
3. Cover dobry.
Cover dobry, polega jak dla mnie, na całkowicie własnej interpretacji, która nie trąca tandetą.Na zmianie aranżacji i dodaniu swojego ducha do muzyki.
Co takim dobrym coverem jest? Czekam na wasze propozycje.
A teraz ciekawostka która zainspirowała mnie do zrobienia tego tematu:
Love will tear us apart
Joy Division-gdzieś w głębi lat 70'
[youtube][/youtube]
The Cure-niestety, nie wiem kiedy, ale jakieś lata 80' - 90'
[youtube][/youtube]
Apoptygma Berzerk- cover zrobiony w tym roku, na pewno nikomu jeszcze nie znany, bo wyszedł na niepozornym EP z remiksami. ( i pedalski zbiór zdjęć zrobiony przez jakąś fanatyczkę...brrr...jak ja znam je wszytkie i przyznam że na fejsie dołączam się do tego chóru czasem, jak mi źle na głowie hahaha)
[youtube][/youtube]
Robert Smith powinien lepiej się spisać od podrzędnego electrorockowego zespoliku z Norwegii, a jednak totalnie schrzanił sprawę, bo wersja The Cure jest beznadziejna.
1. Cover zły.
Najczęściej objawia się gdy dany wykonawca postanawia zrobić karierę na cudzym tyłku, czyli użyć znanego, starego motywu, aby wkradł się ludziom do ucha pod jego szyldem. Tak jest z jakąś nową piosenką J.Lo, której tytułu nawet nie znam- wszystko niby jej, ale oparte na motywie ''Lambady'', która nucą nawet 50-latki.
Ale znam gorsze- tekno-słitaśne-przeróbki znanych numerów, jak to :
Oreginał :
[youtube][/youtube]
Cover: (chyba już po nazwie wykonawcy widać, z czym można mieć do czynienia)
[youtube][/youtube]
Odgrzewanie cudzego kotleta i wysiłek z tym związany, polega głównie na znalezieniu odpowiedniego kawałka, który był stary i się przejadł, ale w gruncie rzeczy to ludzie melodię skojarzą. Potem DJ dorobi umc umc, laseczka zaśpiewa i trzeba przejść do właściwej formy sztuki, czyli zrobienia efektownego wideoklipu.
2. Interpretacja.(czasem błędnie uważana za cover)
Rzadkie, ale doskonałym przykładem jest ''Jeanny'' zrobione przez Falco, a potem powielone przez Ich Troje. Wielkich zmian poza językiem i paroma słowami nie dokonano...czy to jest jeszcze cover, czy tylko interpretacja?
[youtube][/youtube]
''Nasi'' :
[youtube][/youtube]
3. Cover dobry.
Cover dobry, polega jak dla mnie, na całkowicie własnej interpretacji, która nie trąca tandetą.Na zmianie aranżacji i dodaniu swojego ducha do muzyki.
Co takim dobrym coverem jest? Czekam na wasze propozycje.
A teraz ciekawostka która zainspirowała mnie do zrobienia tego tematu:
Love will tear us apart
Joy Division-gdzieś w głębi lat 70'
[youtube][/youtube]
The Cure-niestety, nie wiem kiedy, ale jakieś lata 80' - 90'
[youtube][/youtube]
Apoptygma Berzerk- cover zrobiony w tym roku, na pewno nikomu jeszcze nie znany, bo wyszedł na niepozornym EP z remiksami. ( i pedalski zbiór zdjęć zrobiony przez jakąś fanatyczkę...brrr...jak ja znam je wszytkie i przyznam że na fejsie dołączam się do tego chóru czasem, jak mi źle na głowie hahaha)
[youtube][/youtube]
Robert Smith powinien lepiej się spisać od podrzędnego electrorockowego zespoliku z Norwegii, a jednak totalnie schrzanił sprawę, bo wersja The Cure jest beznadziejna.