Dio to chyba moja ulubiona postać w muzyce metalowej poza Osbournem. Kiedy Dio nadawał taki mistyczny klimat grupie black sabbath i jego głos oraz energia, którą daje w kawałkach faktycznie napędza myśl, że jest królem metalu
Ogólnie jest power. Za to osbourne nadał black sabbath takiej depresyjnej, grzesznej aury i to była po prostu bajka jak dla mnie. Kawałek Loner czy God is dead? są po prostu genialne i tylko ozzy mógbły to zrobić.
Swoją drogą logo DIO jest ambigramem i po obróceniu można przeczytać nieco inny tekst
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2014, 10:37 przez
k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.