Re: Nie byliśmy kryształowi

3
Wina, kara i sprawiedliwość zwyciężonych

Obrazek


Ludomił Rayski.
Zdymisjonowany Inspektor do spraw Lotnictwa, generał Ludomił Rayski bez przydziału, nie mógł już znaleźć miejsca wśród walczących pilotów we Francji. Zanim dotarł tam z okupowanej Polski (po dopilnowaniu ewakuacji polskiego złota do Rumunii) sojusznicy zdążyli podpisać kapitulację. Nie zdążył także wziąć udziału w wojnie sowiecko-fińskiej. Stworzył więc opracowanie stanu polskiej floty powietrznej w postaci osobistego memoriału. Efekt był piorunujący.

W Anglii wylała się na niego cała zawartość otwartej puszki Pandory. Przecież to jego obciążano za wynik nierównej walki powietrznej z Luftwaffe. Ba, pojawiły się nawet podejrzenia o korupcję i brak orientacji w źle prowadzonej polityce zakupów uzbrojenia. Można jeszcze dyskutować o jego wątpliwej roli w zamachu majowym, ale wtedy nikt z uczestników walk nie miał czystych rąk. Wszystkie domniemane winy, brudy, pomówienia i konfabulacje faktów skłoniły go do osobistego przeciwstawienia się im i napisania wspomnianego memoriału.

Była w nim cała prawda o polskim lotnictwie. Władysław Sikorski nie pozwolił Rayskiemu na jego ujawnienie, a tym samym oczyszczenie się, wobec skazanych na plotki i domysły, szeregowych żołnierzy Armii Polskiej na Zachodzie. Rayski obwiniany wraz z innymi o korupcję, nepotyzm, brak kompetencji, słowem wszystko, co znamy dobrze ze współczesnych afer finansowych. Już wcześniej zdecydował się więc postawić ultimatum sanacyjnym władzom - albo jego rezygnacja, albo natychmiastowe wywiązanie się ze zobowiązań Państwa wobec lotnictwa. Nie żałował tego kroku nawet wtedy, gdy został z tego powodu odsunięty od sprawa polskiej awiacji. Bolało go jednak, że odpowiada za stan lotnictwa pomimo braku wpływu na jego losy. Najgłośniej oskarżali go uczestnicy afer, w których nie chciał uczestniczyć. Generał Ludomił Rayski zdecydował się na opublikowanie memoriału aby dać świadectwo prawdzie. Wynik już znamy.

Rehabilitacja "trędowatego" asa

Uwolnienie z "Wyspy Wężów", (właściwie Węgorzy, ale pierwsza nazwa potocznie funkcjonuje), umożliwiło Rayskiemu wykazanie się dalekimi rajdami z brytyjskich fabryk lotniczych, aż do Singapuru.
W jednym z lotów transportowych wykorzystał doświadczenie Bolesława Orlińskiego, który po zwycięskim rajdzie w sierpniu 1926 r. wspominał o zdradliwych prądach powietrznych w drodze do Japonii.
Bez wyczucia tych potężnych sił natury można było zboczyć z kursu, a po wypaleniu benzyny spaść do morza. Opłaciła się szaleńcza eskapada Orlińskiego do Japonii i z powrotem. Bywało, że tuż po dostarczeniu bombowców na lotnisko myśliwce japońskie, "Mitsubishi Zero", w jednej chwili zamieniały nowiutkie samoloty w płonący stos żelastwa. Nieraz z takich opresji udawało mu się w ostatniej chwili uchodzić z życiem.
Generał brał udział w najbardziej niebezpiecznych, uznawanych przez lotników alianckich dywizjonów za straceńcze, misjach lotniczej pomocy Powstańcom Warszawy walczącym latem 1944 r.

Ludomił Rayski jako Szef Departamentu Lotnictwa w latach 1926 - 1938 / Fot. Fot. Public Domain z Wikipedii.Ludomił Rayski był świetnym pilotem i rasowym lotnikiem uczestniczącym zarówno w lotach bojowych, jak też misjach transportowych wszędzie, gdzie otrzymał rozkaz. Dużo gorzej szło Rayskiemu z odzyskaniem dobrego imienia wśród skłóconej emigracji. W zderzeniu z legendą tragicznie zmarłego premiera Sikorskiego jego racja osobista nie miała szans na rehabilitację. Odsunięty od polskiego (nie alianckiego) lotnictwa generał nie ustrzegł się pomówień, żyjąc w poczuciu niesprawiedliwego oskarżenia ze strony polskiej.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2010, 13:27 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Nie byliśmy kryształowi

4
Generał L. Rayski od początku miał niełatwą służbę. Mianowano go na stanowisko szefa departamentu lotnictwa po gen. Zagórskim, który będąc współwłaścicielem firmy "Francopol" , zlecił jej zakupy sprzętu dla Lotnictwa Polskiego. Zakupy dotyczyły zupełnie nieprzydatnego sprzętu: Spad 61 (wady fabryczne) lub Farman Goliath zupełnie przestarzały). Po serii katastrof wycofano wszystkie Spady.
Kiedy afery nie udało się ukryć, gen Zagórski miał stanąć przed sądem, jednak nigdy do tego nie doszło.Ponieważ w trakcie procesu wyszłoby na jaw kto współpracował z gen Zagórskim, zginął on w niewyjaśnionych okolicznościach. Gen Lubomir Rayski przejmując po nim stanowisko zdołał unieważnić zamówienia na prawie15 milionów, ale 35 milionów musiał zapłacić (w dewizach). Od 1926 do 1929 roku długi po gen. Zagórskim "zjadały" jedną trzecią budżetu lotnictwa. Gen Lubomir Rayski był bardzo zdolnym dowódcą i wspaniałym lotnikiem, jednak już na samym początku swej kariery musiał zamagać się z "polskimi realiami" w armii sanacyjnej.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2010, 23:03 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Nie byliśmy kryształowi

5
Bardzo cenne uzupełnienie. Nie wiedziałem o tym fakcie. dzięki!
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2010, 11:45 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Nie byliśmy kryształowi

6
lepiej późno niż wcale, historia tego kraju jest zakłamana, jak żadnego innego , więc czekam na następne sensacje i duże zdziwienie niedowiarków...
Ostatnio zmieniony 03 paź 2010, 18:14 przez Glasisch, łącznie zmieniany 1 raz.
Dies sind die Tage, von denen wir sagen, sie gefallen uns nicht. D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt.

Re: Nie byliśmy kryształowi

8
Przed wojną spór polityczny był równie jak nie bardziej gorący niż dzisiaj. Okres przed wojenny w Polsce jest dosyć mitologizowany , tak jak okres rządów sanacji. Pobicia i prześladowania polityczne były wtedy na początku dziennym. Nie ma co się dziwić że w czasie to się nie zmieniło. Walka o władzę trwała nadal.
Ostatnio zmieniony 23 paź 2010, 10:09 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Nie byliśmy kryształowi

9
Glasisch pisze:lepiej późno niż wcale, historia tego kraju jest zakłamana, jak żadnego innego
...USA?
I reign with my left hand, I rule with my right
I'm lord of all darkness I'm Queen of the night
I've got the power
Now do the March of the Black Queen
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia Polski”

cron