I dobrze, wolałbyś tańczyć poloneza czy jakieś hołubce na studniówce?
A tak na serio, to przecież szlachta kształtowała kraj, wyznaczała mody, pisała o swojej warstwie (są wyjątki jak
Żeńcy Szymonowica, które ukazują życie chłopstwa na pańszczyźnie) i troszczyła się o pamięć po przodkach, czego nie mogło dokonać chłopstwo, więc trudno oczekiwać, żeby postrzegać teraz przeszłość przez pryzmat życia wiejskiej ludności, która co najwyżej przekazywała swoje niespisane opowieści kilka pokoleń naprzód, o pamiętnikach, dziełach sztuki czy innych bibelotach, które świadczyłyby o życiu przodków nie mogło być przecież mowy. Zwłaszcza, że chłopstwo nie posiadało nawet świadomości historycznej czy narodowej (przecież jeszcze podczas rabacji galicyjskiej władze austriackie nastawiły chłopów przeciwko szlachcie, bo ci niezbyt się orientowali, że wyżynają rodaków, dla nich byli to obcy, niemal inna nacja, bo "swój" dla chłopa był inny chłop, a nie pan...), a z drugiej strony sama szlachta utożsamiała się z narodem, wyłączając z tego biedotę i nie zajmowała się edukacją, tylko niewolniczym wyzyskiem.
Poza tym można dywagować na temat kondycji polskiej szlachty, jako samozwańczego kwiatu ziemi polskiej, bo tak na dobrą sprawę królował wśród niej albo analfabetyzm, pieniactwo i ciemnota albo zapatrzenie w obce wzorce i gardzenie tym, co rodzime (krąży nawet legenda, że Mikołaj Rej nie potrafił po prostu nauczyć się łaciny i dlatego pisywał w ojczystej mowie;)). I tak naprawdę stan szlachty zaczynał się zmieniać dopiero w czasach stanisławowskich (nie na wiele się to zdało), kiedy wypadało nie tylko mieć w swoim dworzyszczu książki, ale także potrafić je przeczytać, a przynajmniej Biblię albo jakiś kalendarz rolniczy
W każdym razie chyba lepiej powodziło się i powodzi do tej pory narodom mieszczańskim jak te niderlandzkie i przy okazji wyznającym etykę protestancką, bo Polsce demokracja szlachecka się zbytnio nie przysłużyła.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson