9
autor: Gollum
Było takich sytuacji sporo. Dzięki uporowi Mieszka I, Chrobrego, Mieszka II, Bolesława Krzywoustego, a potem Łokietka, Kazimierza Wielkiego, wschodnia granica Niemiec nie opiera się na Bugu czy Niemnie. Słowian Połabskich i Prusów pokonali, Ślązaków i Pomorzan zgermanizowali. Gdyby nie ci władcy, mówilibyśmy dziś po niemiecku.
Grunwald jest uważany przez wielu zachodnich historyków za bitwę definitywnie kończącą średniowieczny niemiecki marsz na wschód. Osobiście widziałem jej opis w holenderskim opracowaniu najważniejszych bitew w historii świata.
Mamy też duży wpływ na powstanie państw niderlandzkich. Holendrzy zdobyli niepodległość dzięki Polsce. Holendrzy dobrze dobrze wiedzieli, że ich życie opiera się na polskim zbożu. Dlatego jeszcze w średniowieczu zmonopolizowali handel zbożem z Gdańska. Dobrze o tym wiedzieli także Hiszpanie. Ich spokój na początku powstania Willema Orańskiego wynika z faktu, iż hiszpański dyplomata Benito Nunez przekonał króla Filipa II, że wystarczy zablokować dostawy zboża z Gdańska, a wygłodniali Holendrzy poddadzą się w pół roku. Wysłano więc na dwór Zygmunta III hiszpańskiego księcia Franciszka Mendozę, który miał tylko jedno zadanie; wymóc na królu blokadę handlu zbożem z Niderlandami. Natychmiast zaprotestowała szlachta, której głównym źródłem dochodu był właśnie tenże handel. A że król nie miał u nas zbyt wiele do powiedzenia, to Mendoza nic nie wskórał. I Holendrzy swoją wojnę wygrali.
Mamy także udział w powstaniu Belgii. Po upadku Napoleona Kongres Wiedeński połączył w całość Holandię i Niderlandy Austriackie, czyli dzisiejszą Belgię. Ale ten twór przetrwał zaledwie 15 lat. W 1830 roku Belgowie wzniecili powstanie przeciwko dominującym w państwie Holendrom. Zgodnie z uchwaloną na kongresie zasadą nienaruszalności ustalonego tam porządku, do interwencji po stronie holenderskiej szykowała się Rosja. Bo Anglii i Francji nie zależało na zbytniej potędze Niderlandów, a więc i na interwencji. Zależało, i to bardzo, Prusom. Bo po drodze do Belgii zajęliby dla siebie Westfalię. Ale Francja zagroziła im wojną, gdyby tylko spróbowali interweniować. No to pozostała Rosja. Trzonem rosyjskiej ekspedycji miała być armia Królestwa Polskiego. Tymczasem Polacy nie zamierzali walczyć i podchorążowie wzniecili bunt, który się przerodził w Powstanie Listopadowe. I Rosjanie musieli swoją armię zaangażować w Polsce. Interwencji nie było, więc Belgia uzyskała niepodległość. Według polskiej legendy Belgowie odwdzięczyli się nam za to, przysyłając doskonałe sztucery powstańcom styczniowym. Owszem, przysłali, ale powstańcy najpierw za nie dobrze zapłacili...
Mamy też swój udział w dziewiętnastowiecznym strachu. Jan w XX wieku świat drżał przed terrorystami palestyńskimi, teraz drży przed ogólnoislamskimi, tak w XIX wieku najgroźniejsi byli terroryści narodowości Polskiej. Potem długo nic i dopiero Irlandczycy. Nie był to strach bezpodstawny. Konfederacji barscy porwali króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i omal go nie zastrzelili. Car Aleksander II zginął z rąk polskiego zamachowca Ignacego Hryniewieckiego. Tegoż cara wcześniej próbował zabić Antoni Berezowski. Ludwik Jaroszyński niecelnie strzelił do namiestnika Królestwa Polskiego wielkiego księcia Konstantego. Prezydenta USA Williama Mc Kinleya zastrzelił Polak, Leon Czołgosz.
Zgoda, to Polska zatrzymała Armię Czerwoną, ale był to przypadek. Tuchaczewski popełnił identyczny błąd, który wcześniej popełnili m. in. Napoleon i Piłsudski, a potem Hitler, nadmiernie rozciągając linie zaopatrzenia. W takim wypadku wystarczy drobna szpila, by natarcie się załamało. Tą szpilę wbiliśmy wszakże my.
Nasz udział w II wojnie światowej jest bardzo ważny. Byliśmy piątą siłą koalicji po Rosjanach, Amerykanach, Anglikach, Francuzach (licząc Francję z 1940 roku i Wolnych Francuzów) i Chińczykach, tyle że na własny rachunek walczyliśmy tylko we wrześniu 1939 roku. Potem byliśmy częścią jednostek francuskich, brytyjskich i radzieckich.
Szczególnie dużo zrobił nasz wywiad oraz kryptologowie odcyfrowujący Enigmę.
Zimna Wojna trwała tak długo dzięki nam. Amerykanie w konstrukcji bomby wodorowej zabrnęli w ślepy zaułek, z którego wyprowadził ich polski matematyk Stanisław Ulam. Gdyby nie jego obliczenia, rozzuchwaleni posiadaniem bomby atomowej Rosjanie mogliby swoją rewolucję popchnąć na zachód.
No i nie da się ukryć, że w rozwaleniu ZSRR właśnie Polska ma największy udział oprócz doradców Reagana, którzy zasugerowali mu takie napędzenie wyścigu zbrojeń, by radziecki przemysł wojenny dostał zawału serca. To wybór Karola Wojtyły na papieża wzmocnił polski opór wobec władzy, a Okrągły Stół, cokolwiek by o nim nie mówić, rozpoczął demontaż systemu. Wszystkie pozostałe rewolucje w krajach poradzieckich wybuchły, bo ich przywódcy byli zapatrzeni w nas.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2010, 13:40 przez
Gollum, łącznie zmieniany 2 razy.