Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

182
Crows pisze:
Nebogipfel pisze:To już nie odwaga a głupota.
twoja odwaga pisząc to co tu piszesz graniczy ze skrajną ciemnotą
Przynajmniej nie rzucam się z pięściami na niedźwiedzia Grizzly.
Jak takiś "oświecony" i "odważny" to sie rzuć.
Gdyby NATO miało w nosie totalnie cywilów to byśmy się nie cackali w Afganistanie.
Tylko czy chciałbyś mieć czyjeś życie na sumieniu?
Rozmawiałem z powstańcem i o samym powstaniu nic nie chciał powiedzieć.
Mówił tylko o tym jacy wtedy byli ludzie.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 16:20 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

183
ja też twierdz że to była głupota ego które chciało coś głupiego zrobić czyli głupio umrzeć a przy okazji narazili na śmierć sporą część warszawy nie mówiąc o zniszczeniach. Młodzi byli hormony nimi rządziły a nie rozum.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 16:40 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

185
Ze strony kturą podałem wyżej
cytat:
"...Dla apologetów Powstania bez znaczenia jest to, że gen. Władysław Anders czy Wiesław Chrzanowski uważali tą decyzję za zbrodnię. Nie chcą też wiedzieć, że Jan Nowak- Jeziorański ostrzegał, gen. Bora-Komorowskiego , przed złudnymi nadziejami na pomoc Zachodu i zmianę ustaleń Aliantów wobec Polski. Nie dopuszczają myśli, że w KG AK były głosy pełne obaw i przestróg przed zrywem skazanym na zagładę. Nie dostrzegają, że wielu wybitnych historyków, w tym uczestników Powstania, jak Jan M. Ciechanowski wskazują tragedię Warszawy, jako przestrogę przed nieliczeniem się z wymogami sytuacji i polityczno-militarnymi realiami. Prawdy o Powstaniu nie da się zagłuszyć."
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 17:16 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

186
Nebogipfel pisze:
Crows pisze:
Nebogipfel pisze:To już nie odwaga a głupota.
twoja odwaga pisząc to co tu piszesz graniczy ze skrajną ciemnotą
Przynajmniej nie rzucam się z pięściami na niedźwiedzia Grizzly.
Jak takiś "oświecony" i "odważny" to sie rzuć.
.
rzucałem sie w 80 roku byś mógł pisać na internecie zamiast plewić buraki na Białorusi w królestwie Lukaszenki
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 18:13 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

187
Byliśmy gotowi ginąć za wolność, nie byliśmy w stanie zwyciężyć.
Nie dano nam tej szansy. Tą szansę odebrały nam państwa koalicji, nasi sojusznicy, zimno kalkulujący możliwość powodzenia oraz ewentualne konsekwencje w stosunkach dyplomatycznych z ZSRR.
Rząd Emigracyjny czynił wiele starań o pomoc. Zabiegali o nią polscy dyplomaci i wojskowi.
Na próżno. Oprócz tej najniklejszej z możliwych, asekuracyjnej pod postacią zrzutów.
Zwodzono nas, żeby w końcu postawić w sytuacji bez wyjścia dosłownie tuż przed wybuchem.
Pomoc Stalina i uwarunkowana nią pomoc zachodnich aliantów ... na którą byliśmy bądź co bądź skazani.
Czy byliśmy przygotowani ? Można powiedzieć że TAK. Natomiast czy sojusznicy byli przygotowani ... Nie chcieli być. Wstęp do podziału Europy dokonał się już w Teheranie.

Gdyby nie Powstanie Warszawskie, być może granica ZSRR byłaby dużo bardziej wysunięta w kierunku zachodnim.
Prawdopodobnie Powstanie było również jednym z czynników decydujących o tym, że "brudne łapska" Stalina nie zawłaszczyły w pełnym słowa znaczeniu terytorium naszego Państwa. Co mogło go powstrzymać ? Opieszali Alianci dbający tylko o strefę własnych wpływów i interesów ? Traktaty i układy ? Raczej nie.

Być może w naszych współczesnych, dzisiejszych osądach bój o wolność wydawać by się mógł beznadziejny.
Zadecydował jednak o podwalinach pod niepodległe Państwo Polskie które miało dopiero nadejść za dziesięciolecia.
Chwała więc Bohaterom, którzy oddali życie w imię wolności. Walczyli za Naszą i Waszą.
Wygrali dzisiaj, żyjąc już w niepodległym kraju, choć ich zwycięstwo zostało okupione morzem łez i krwi.
Ich poświęcenie nie poszło na marne.
Wygrali ... a jednym najlepszych tego dowodów imo jest fakt, że możemy o tym swobodnie pisać na obecnym forum.

PS
Wchodząc w zawiłości dyplomatyczne z tamtego okresu czasu mogę polecić :

"Alianci a powstanie Warszawskie"
http://www.sww.w.szu.pl/serw_tem/alianc ... tanie.html

"W BÓJ BEZ BRONI" (dyskusja na temat zasadności Powstania Warszawskiego)
http://www.mowiawieki.pl/artykul.html?id_artykul=1163

"POWSTANIE '44" Normana Davisa (przedmowa do wydania polskiego, bardzo obiektywnie)
http://www.davies.pl/powstanie.php
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 19:49 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

188
Wiesz Crows, ja tych ludzi podziwiam, co nadal nie zmienia faktu, iż decycja pospoliego ruszenia ot tak z buta bez mniej precyzyjnych zapewne planów wydaje mi się nieco bez sensu.
Masz rację Abesnai, choć przy porównywaniu strat wygląda mi to raczej na spoliczkowanie niż konkretny cios wymierzony w wojska niemieckie.

Tu mamy główny powód upadku Hitlera:
O przyczynach klęski III Rzeszy można napisać całe sympozjum. Zacznijmy od najważniejszego: Jak mówił Napoleon Bonaparte do wojny potrzeba pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy w XX w. ta wypowiedź uległa uaktualnieniu, czyli do wojny potrzeba ropy, ropy i jeszcze raz ropy wojna błyskawicza i ogromna mechanizacja pola walki wymagała mnóstwo paliwa i smarów olejów Niemcy nie mają własnych zasobów więc musieli ją syntetyzować ratunkiem były pola naftowe w Ploeszti w Rumunii jednak po zajęciu jej przez ZSSR dostawy sie skończyly próbowano dojść do pól ropo nośnych na Kaukazie jednak ich armie zostały zatrzymane pod Stalingradem. Następną przyczyną był sprzęt mimo że w roku 1940 wyprodukowano 5000 samolotów to 1944 ta wartosc wynosila 40 000 ale brakowalo paliwa. Brakowało także surowców do produkcji sprzętu ich sprzęt był skuteczny dopiero w roku 1942 wcześniej wygrywali głównie dzięki taktyce. Zainwestowali w jakośc a nie ilość w roku 1944 powinni niszczyć 10 czołgów alinantów na 1 swój stracony ale ten stosunek wynosił 5:1. Błedy hitlera w taktyce żołnierzy których można było wykorzystać na innych teatrach działań dostawali rozkazy "Ani kroku w tył" co zwiększało straty były także inne bledy w taktyce jak np. rozpętanie wojny na 2 fronty, a także służby wywiadowcze które przy pomocy Enigmy znali plany uderzeń wojsk Niemieckich.
http://odpowiedz.pl/1377/1377/kontakt.html

Co do Stalina to przecież był komunizm w PL.
Jak znów ktoś mi napisze, ze nie to jego sprawa.
Tu mam nawet artykuł:
http://www.sww.w.szu.pl/serw_tem/alianc ... unizm.html

Na dobrą sprawę byliśmy między Hitlerem a Stalinem.
Co nie zrobiłby Hitler pewnie zrobiłby Stalin, który sobie spokojnie czekał aż narwani Polacy poniosą klęskę.

Teoretycznie Polska Partia Robotnicza powstała już w sierpniu 1941 roku w Moskwie, gdyż to tam utworzono podstawy pod jej budowę. Dokumenty nowopowstałej partii napisano pod kontrolą Stalina, ludzi wysyłał Kreml, wreszcie całe przedsięwzięcie finansowano z sowieckich pieniędzy. Nazwa PPR również nie była przypadkowa. Komuniści obawiali się reakcji ludności na słowo "komunistyczna", dlatego postanowili użyć znacznie bardziej chwytliwego hasła - "robotnicza". Tym samym realizowali założenia Moskwy, nie narażając się na odrzucenie przez społeczeństwo. 26 września 1941 roku nadszedł długo wyczekiwany przez polskich komunistów dzień. Grupa inicjatywna miała wyruszyć z Wiaźmy do Polski. Na spadochronach skakać mieli: Marceli Nowotko, Jan Turlejski, Roman Śliwa, Czesław Skoniecki, Jakub Aleksandrowicz oraz Lucjan Patyński. Niestety, tuż po starcie zdarzył się wypadek, w wyniku którego zginął Turlejski, a trzech innych agentów zostało rannych. Operację czasowo zawieszono, tym bardziej że ofensywa niemiecka poczyniła znaczne postępy. Stalin miał poważniejsze problemy na głowie, borykając się z niemiecką agresją, która nieomal dosięgła Moskwy. Dopiero, gdy zażegnano pierwsze niebezpieczeństwo, powrócono do ambitnych planów związanych z Polską.
Dopiero kwiecień 1943 roku stanowił przełom w stosunkach polsko-radzieckich. Zerwanie stosunków dyplomatycznych między państwami dało pretekst PPR-owcom do rozpoczęcia nagonki na Armię Krajową i Rząd Emigracyjny. 1 marca 1943 roku Polska Partia Robotnicza wydaje odezwę: "O co walczymy?". Mgliste zapowiedzi wolności nijak się miały do prawdziwych planów Związku Sowieckiego. Mimo to komuniści mamili polskie społeczeństwo pięknymi opowieściami o niepodległości i niezawisłości, które przyjdą wraz z wejściem na tereny okupowanego kraju Armii Czerwonej.
Prowadzono kampanię obelg i oszczerstw pod adresem żołnierzy AK, przeciw którym występowali zarówno Sowieci, jak i polscy komuniści. 31 grudnia 1944 roku, po rozmowach z Mikołajczykiem (sterroryzowanym i zastraszonym), Stalin podjął decyzję o przemianowaniu PKWN na Rząd Tymczasowy. Tak rozpoczęła się historia powojennej Polski komunistycznej. Pod przykrywką współdziałania obu dotychczasowych przedstawicielstw narodu polskiego stworzono wielką machinę rządową podległą bezpośrednio Kremlowi. Status Polski jako kolejnego kraju ZSRR potwierdził się w czasie referendum 1946 (którego wyniki de facto sfałszowano) oraz rok później, kiedy komuniści odnieśli miażdżące zwycięstwo w wyborach parlamentarnych (również sfałszowanych).
Czyli dzięki Powstaniu Warszawskiemu jesteśmy wolni, niech i tak będzie.
;)
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 20:23 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

189
Szcun wielki dla powstańców. Niestety jego brak dla przywódców. Nie wierzę, żeby nie zdawali sobie sprawy z faktu, że jest to próba "wymuszenia" pomocy na aliantach, którzy decyzje już podjęli. A Stalinowi było w to graj. Zginęła masa "przeciwników" późniejszego ustroju, eliminowana rękoma Niemców, odczekał swoje na linii Wisły podciągając rozwalone zaplecze, utwierdził w przekonaniu wahających się, co dla nas zrobią alianci. Powstanie było "czymś pięknym i romantycznym". Ale po co? Nie wiem do dzisiaj.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 20:48 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

194
Nawet najmądrzejśi tegoz tematu nie potrafią jednoznacznie ocenić Powstania.
Ja nisko chylę czoła dla ludzi miłujących tak mocno wolność i ojczyznę.
Myslę, że ta miłość przesłaniała obraz niemozliwości zwycięstwa...nie odbieram tego jako poryw młodości.
Co do słów jakże mądrego i cenionego prof. Bartoszewskiego...rozumiem, ze tu jeszcze jego osobiste emocje dały taką wypowiedź i trudno nie uznać jej za słuszną...ale
Co do wypowiedzi Sikorskiego, to nie widzę nic uwłaczającego...przecież Powstanie było katastrofą...zginęło mnóstwo ludzi, a politykę przedstawił Piotr.
Ginęli nie tylko warszawiacy, bo do W-wy docierali młodzi ludzie z innych miast...z mojego pewnikiem.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 9:41 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

195
"Pomnik Małego Powstańca to hańba. Co to jest? Przecież życie jest najważniejsze" - mówi Olga Lipińska w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów"
http://www.polskatimes.pl/opinie/foruma ... ,t,nk.html
Tak powiedziała Olga Lipińska w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów". Pan nie podziela tej opinii?
Nie wiem, co dokładnie miała na myśli pani Lipińska, ale nie wydaje mi się zasadne komentowanie tego sformułowania. Tak jak każdy człowiek narody mają swoje biografie. Są w nich zapisane zarówno
sukcesy i radości, jak i smutki i martyrologia. Myślenie o przeszłości jest małą częścią tej całości. Wypowiedź pani Lipińskiej zupełnie ją dyskwalifikuje.
http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiad ... ,id,t.html

Chyba nie ma obaw, że Pani Oldze Lipińskiej potomni po śmierci pomnik postawią albo jej nazwiskiem nazwą jakąś instytucję bądź jakąś nagrodę jej imienia wymyślą itp. , sic. Przecież życie jest najważniejsze. Więc nazywajmy za życia ... np. miejski szalet. Taki praktyczny wielofunkcyjne pomieszczenie gdzie również "produkuje się miłość" no i jaki mało martyrologiczny (chyba, że ktoś ma zatwardzenie bądź sraczkę).
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 11:33 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

196
victoria pisze:Taki paradoks, zginęli by inni dotrwali... Ale zrozumie tylko ten, kto naprawde bedzie chciał.
Ja naprawdę chcę, ale nie rozumiem. Że niby powstanie miało jakiś sens? Czy którykolwiek z historyków jednoznacznie stwierdził, że powstańcy mieli jakiekolwiek szanse na zwycięstwo w walce z Niemcami bez pomocy z zewnątrz? A skąd ta pomoc miała nadejść? Z Londynu? No bo chyba na Moskwę nie liczyli.
A reasumując, to gdyby nie zginęli, pewnie dotrwało by ich więcej.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 14:28 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

197
Choć powstanie miało rozpocząć się o godzinie 17.00, w niektórych dzielnicach walki wybuchły już wcześniej, w efekcie czego powstańcom nie udało się całkowicie zaskoczyć Niemców. Ponadto planowali oni równoczesne uderzenie na wiele punktów, tak więc ich siły rozproszyły się. Początkowo Polacy osiągnęli znaczne sukcesy - opanowali część dzielnic, jednak były one porozrzucane po mieście i otoczone przez niemieckich żołnierzy. Nie udało się niestety zawładnąć najważniejszymi pozycjami strategicznymi, jak dworce, mosty czy lotniska. Już pierwszego dnia powstania zginęło około 2 tys. Polaków.
Od 4 sierpnia powstańcom zaczęło brakować amunicji, generał Tadeusz Komorowski "Bór" nakazał przejście do aktywnej obrony, bez ataków. Rozpoczęły się co prawda zrzuty broni i amunicji prowadzone przez aliantów, ale duża ich część dostawała się w ręce nieprzyjaciela, poza tym wiele brytyjskich samolotów zostało zestrzelonych. Alianckie zrzuty były poważnie utrudnione przez fakt, iż Rosjanie nie udostępnili radzieckich lotnisk polowych do lądowania zachodnich samolotów.

W tym czasie wojska radzieckie odparte na przedpolu Pragi przez Niemców wstrzymały na kilka tygodni wszelkie działania.

Dodatkowo z innych miast napływali kolejni niemieccy żołnierze, by wpólnie dokonać dzieła zniszczenia. Rozpoczął się szturm miasta, prócz powstańców masowo ginęła ludność Warszawy, bez względu na płeć i wiek. Na Woli, w ciągu kilku dni zginęło około 40 tys. ludzi.

20 sierpnia powstańcy zdobyli budynek PAST-y (Polska Akcyjna Spółka Telekomunikacyjna) przy ulicy Zielnej. Był to jeden z ważniejszych niemieckich punktów strategicznych w stolicy, wraz z nim Polacy zyskali broń i amunicję. Zbliżał się jednak kres polskich triumfów w tym powstaniu.
W połowie września do Warszawy dotarły polskie oddziały wspierane przez żołnierzy rosyjskich. Wyzwolono Pragę i ruszono dalej, jednak bez pomocy artylerii radzieckiej oddziały te zostały szybko rozbite. 23 września upadł Czerniaków, a 27 września Mokotów, jedynie w Śródmieściu tliła się jeszcze obrona, ale dalszy opór był niemożliwy i bezskuteczny. W Ożarowie rozpoczęły się pertraktacje z przedstawicielami Komendy Głównej Armii Krajowej nad warunkami kapitulacji Warszawy, która została podpisana 2 października o godzinie 21.00.
W tragicznych dniach powstania warszawskiego zginęło około 170 tys. mieszkańców stolicy, w tym 16 tys. żołnierzy. W trakcie walk i już po ich zakończeniu wściekli Niemcy zburzyli ogromną ilość zabudowań, zniszczyli wiele cennych zbiorów i zabytków. Taki był rozkaz Hitlera wydany już 1 sierpnia - zniszczyć Warszawę i wymordować znaczną część jej mieszkańców. Co znamienne Stalin nie zamierzał pomóc walczącym Polakom. Wojska radzieckie zza Wisły patrzyły jak ginie sąsiednia stolica.
http://www.polskiedzieje.pl/powstania-p ... wskie.html

I o ile pamiętam alianci od razu zapowiedzieli, że raczej nie pomogą a liczenie na Stalina(jeśli liczono) okazało się wręcz bezsensowne.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 17:25 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

198
PiotrRosa pisze:
victoria pisze:Taki paradoks, zginęli by inni dotrwali... Ale zrozumie tylko ten, kto naprawde bedzie chciał.
Ja naprawdę chcę, ale nie rozumiem. Że niby powstanie miało jakiś sens? Czy którykolwiek z historyków jednoznacznie stwierdził, że powstańcy mieli jakiekolwiek szanse na zwycięstwo w walce z Niemcami bez pomocy z zewnątrz? A skąd ta pomoc miała nadejść? Z Londynu? No bo chyba na Moskwę nie liczyli.
A reasumując, to gdyby nie zginęli, pewnie dotrwało by ich więcej.
Dzisiaj trudno zrozumieć mentalność tamtych pokoleń, młodzi nie do końca już rozumieją zryw solidarnościowy... Tak ja to sobie tłumaczę, Honor i Oczyzna były na wagę złota, że o Bogu już nie wspomnę, a hitlerowcy tak upodlili człowieka, że wszystko było lepsze niż bierne czekanie na rozdeptanie.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 19:10 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

199
Hitler i tak przegrał. Czekanie czy nie i tak niewiele dało.
O ile ludzi co sie zerwali mogę jeszcze zrozumieć o tyle przywódców nie.
Czytałem, z eliczyli na Moskwę i aliantów.
Mimo, że alianci z góry powiedzieli "nie" a Stalin aż tak szlachetny nie był co potem udowodnił.
Główną siłą miażdżącą Hitlera włąsnie był Stalin a nie paru powstańców w Warszawie.
Poza tym sam Hitler popełnił poważne błędy.
Dlatego roli tak wielkiej powstaniu bym nie przypisywał.
Poza tym dodatkowo upokorzyli nas sami dowódcy powstania, gdyż "nie" o "nie".
Przez nich Polacy wyszli na naiwnych frajerów, co jeszcze mają pretensje.
Nie można liczyć na kogoś, kto mówi jasno i wyraźnie, że nie pomoże.
Stalin tak wyraźnie nie mówił, lecz ta jego "pomoc" była znikoma.
Zero artylerii choć dysponował, tylko paru żołnierzy(pewnie najsłabszych) dał jako mięso armatnie by Polcy nadal wierzyli, że jest po ich stronie.
Stalin był potrzebny do rozgromienia Hitlera, lecz przy okazji chciał on zdobyć Polskę - zatem dwie pieczenie przy jednym ogniu.
Wolałbym by to Stalin przegnał sam hitlerowców(wtedy i jego straty byłyby większe) a potem jak osłabnie go dobić.
Związek i tak upadł i tak a z przytoczonego fragmentu, który cytuję wychodzi, że Polska nawet po powstaniu nie była niepodległa.
Więc w sumie jaka byłaby różnica czy byłoby to powstanie czy nie?
Stalin pogoniłby Hitlera, wiele osób by przeżyło a potem i tak by nami Kreml przez pewien okres żądził i tak.
Solidarnosć Victorio to etap po powstaniu, kiedy u nas panował PRL i w sumie podlegaliśmy Kremlowi czyli Stalinowi.
Jako dowód na dominację Rosji postawiono w centrum Warszawy obrzydliwy PKiN.
Jest to symbol w sumie zniewolenia.
Niestety zbyt wielu rodaków jest zbyt sentymentalna.
Podobne i większe budowle znajdują się w Moskwie.
Nie jest to żaden unikat by go nie móc przebudowywać.
W sumie to najważniejsza jest tu jego lokalizacja niż sam fakt jego istniania..to ona jedynie może być uznana za wyjątkową.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 20:10 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

200
Nebo, Stalina mogły dobić trzy rzeczy - spisek i zamach (praktycznie niewykonalne), choroba albo on sam.
Na pewno nie Polacy, mający za plecami takie sojusze (zakładając, że już nie hitlerowskie Niemcy).
Trzecie wojna światowa, konflikt z sowietami absolutnie nie wchodziła w grę.
Przykra prawda historyczna brzmi tak, że zostaliśmy przehandlowani m.in. za pokój w Europie i przysłowiowe "g" mieliśmy do powiedzenia w tej sprawie.

Powstanie upadło bo upaść musiało. To rozgoryczające, jednak przemawiają za tym ówczesne realia.
Wszystkie ze stron postawiły na nim grubą i dosłownie czerwoną kreskę. To straszne, okrutne, podłe i haniebne. Tym niemniej tak właśnie się stało.
Nie będę oceniał "sensu czy bezsensu" bo wtedy nie żyłem i nie mam prawa do takiego cynicznego imo oceniania, przez wzgląd na poległych.
Zbyt dużymi stratami wśród rodaków zostało okupione. Powstania mają to do siebie, że straty nawet wśród ludności cywilnej są w nie wliczone, zwłaszcza gdy dochodzi do nich na terenie okupowanym przez wroga. Tak to już po prostu jest.

Masz rację Viki o mentalności tamtych pokoleń, trzeba było by się po prostu wtedy urodzić i poczuć smak nienawiści wobec okupanta, zewsząd dojmującej bezsilności oraz samej nieposkromionej woli walki jak i ... strachu.
Powstanie wybuchłoby tak czy inaczej, jestem praktycznie tego pewien, prawdopodobnie pod postacią zbrojnego wystąpienia i pierwotnie nie na taką skalę jak miało to miejsce. Wybuchłoby z szeregu przyczyn, jednak czynnikiem decydującym byłby właśnie ten ludzki i najbardziej pierwotny, często kryjący się pod wzniosłymi hasłami - żądza zemsty i odwetu na okupancie. Sabotaż, dywersja, działania partyzanckie właśnie sprowadzały się do jawnego wystąpienia przeciwko wrogowi. Bez względu na jego skutek.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 22:02 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy Powstanie Warszawskie miało sens?

201
Nie żyję w tamtych czasach, lecz też często czuję bezsilność i na pewno nienawiśc do rządu, który nie dba o obywatela też we mnie jest.
Lecz nie podkładam bomb w sejmie.
Poległych i żyjących jeszcze jak i ich wole walki szanuję.
Skoro powstanie i tak miało sie nie udać to moim zdaniem było zbędne.
Staram się nie być cyniczny choć jak na tyle przelanej krwi ludzie mogliby wreszcie zmądrzeć i nie bawić się w przemoc niezależnie czy od strony Niemiec, Polski czy Rosji.
Dla mnie sama napaść zbrojna wydaje się bezsensowna.
Zauważ, że i tak ani Hitler ani Stalin ostatecznie nie wygrali, nie spełniło się ich marzenie o przejęcie po wszechczasy Polski czy innego teytorium.
Nie udało się też to starożytnym rzymianom.
Z jednej strony moż ei wojny przyczyniły się do postępu, lecz z drugiej go powstrzymały.
Wiele ksiąg starożytnych przepadło i wiele rzezy odkrywanych pare wieków temu znano znacznie wcześniej.
Podczas wojen światowych wybito z kolei inteligencję.
Czyli jakiś jakby nie patrzeć potencjał, który mógłby nieco bardziej przyczynić się do rozwoju gdyby przetrwał.
Być moze wśród poległych dzieci był ktoś kto mógłby być jakby drugim Chopinem albo Einstainem? Może zginął jakiś potencjalny geniusz?
Nigdy się tego nie dowiemy bo ktoś wpadł na pomysł by zadowolić własne ego kosztem innych.
Mścić się można na wiele sposobów, niekoniecznie komuś bezpośrednio wypowiadając walkę.
Swoją drogą Hitler też sie zemścił, bo kazał wszystkich zabić i wszystko zniszczyć.
Przepadło więc wiele zbiorów książek, dzieł sztuki..
No i oczywiście zginęło mnóstwo ludzi niezależnie czy mieli coś wspólnego z powstaniem(chyba nie każdy co zginął walczył skoro płeć i wiek były obojętne SS, np. jakiś noworodek).
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Wróć do „Historia Polski”

cron