Ja?! pisze:Jedzenie mięsa nie przyczyniło się do rozwoju mózgu ale dopiero jedzenie pszenicy dało tą możliwość. Mózg potrzebuje węglowodanów złożonych i składników mineralnych. Tylko orzechy i zboża i nasiona dają to co mózg potrzebuje.
Gdzie z tym można się zapoznać?
Z tego co wiem przebieg antropogenezy mówi co innego.
To, co nas bardzo odmieniło, to pieczenie na ogniu żywności, później gotowanie.
Tak jak krowy przystosowały się do jedzenia trawy, lwy mięsa, a pchły picia krwi, tak człowiek ok. 2 mln lat temu anatomicznie przystosował się do jedzenia poddanych termicznej obróbce pokarmów – zarówno roślinnych jak i zwierzęcych. Szczegóły anatomiczne pominę.
Wysoka temperatura „rozbija” cząsteczki m.in. skrobi i białek, dzięki czemu nasze enzymy trawiennie mają do nich dużo łatwiejszy dostęp. W naszym organizmie zachodzą dwa procesy trawienia – pierwszy kończy się w jelicie cienkim, drugi odbywa w jelicie grubym, które jest skolonizowane przez ok. 400 gatunków bakterii i pierwotniaków. Są one głodne i jedzą dużo – w przypadku węglowodanów oddają naszemu organizmowi tylko 50 proc. energii, a z białek zero. Badania belgijskich naukowców wykazały, że nawet połowa białka surowych jaj nie ulega strawieniu przez organizm człowieka, podczas gdy w przypadku gotowanych strawność sięga 94 proc.
Nie bez powodu nie ma ani jednej ludzkiej społeczności, w której nie gotowano by lub nie pieczono jedzenia. To jedna z najbardziej uniwersalnych cech człowieka. Włączenie mięsa do diety człowieka dało mu m.in. zejście z drzew i przewagę ewolucyjną nad pozostałymi prymatami. Te pozostające na diecie roślinnej .... pozostały na drzewach. Zajadają do dziś orzeszki, ziarna i nasionka.
Ja?! - zapoznaj się może z art. do jakiego podałem link. Jeżeli masz jakieś ciekawe materiały chętnie się zapoznam.