Re: Jak powstała pierwsza komórka?

1
franek pisze:Najprostsza komórka to bardzo złożona struktura i przypomina fabrykę biochemiczną. Ona powstała nagle i do tego musiała mieć zdolność replikacji. Co to musiał być za przypadek, żeby powstał taki twór?
Czy pierwsza samoreplikujaca komórka na ziemi powstała nagle? Co by to oznaczało?
Czy komórka taka powstała przez przypadek?
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 22:22 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

2
Nie ma przypadku w tym względzie. Komórka nie jest rzeczą. Jest pewne żyjątko komórkowe które w trudnych okresach życia łączy się z wieloma innymi podobnymi sobie komórkami i razem tworzą jeden organizm zgodny mający jedną wolę życia i jedną wole podążania w jednym kierunku. Człowiek to też zlepek wielu komórek które trzyma w kupie tylko program dna. Pierwsza była najprostsza
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 23:33 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

3
bezemocji pisze:Czy pierwsza samoreplikujaca komórka na ziemi powstała nagle? Co by to oznaczało?
Czy komórka taka powstała przez przypadek?
To by oznaczało kreacjonizm. Ale ludzie rozumni w to nie wierzą i szukają innych przyczyn powstania pierwszej komórki. To "nagle" mogło trwać wiele milionów lat, a przypadkiem mogła być panspermia. Tylko, że problem się odsuwa na inne miejsca we Wszechświecie.
Jeśli uda się wytworzyć komórkę z materii nieożywionej, to polegnie ostatni argument kreacjonistów.
Samo replikująca się komórka nie powstała nagle, lecz to był proces powolny, gdzie każda zmian zostawała poddana wpływowi środowiska, który doskonalił ją stopniowo. W komórce jest jądro komórkowe, które prawdopodobnie jest pierwotnym pasożytem żyjącym w symbiozie z gospodarzem. Także mitochondria są czymś podobnym.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 23:38 przez franek, łącznie zmieniany 2 razy.
http://joemonster.org/p/123600/YouTube_ ... o_nie_ptak

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

4
Albo przypadek, ze materia organiczna doznała olsnienia i sie skutecznie wymieszała :D albo cos żywego z kosmosu na Ziemie spadło..
Z religią też sie to nie kłóci, wszak Bóg stworzył nie tylko Ziemie i człowieka ...
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 23:39 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

8
Wlaśnie o tym jest temat, skąd się wzięło życie w kosmosie? Pytając o ziemskie życie, pytamy także o to samo, bo nasza Ziemia jest przecież wytworem i obiektem Kosmosu.
Opcje są dwie - albo zostało importowane z zewnątrz, albo wykształciło się tutaj na miejscu.
Temat z inspiracji postu Franka:
franek pisze:Najprostsza komórka to bardzo złożona struktura i przypomina fabrykę biochemiczną. Ona powstała nagle i do tego musiała mieć zdolność replikacji. Co to musiał być za przypadek, żeby powstał taki twór?
Na razie temat abiogenezy słabo wygląda :) A gdzie przełomowe doświadczenie S. Millera/Ureya, skład meteorytu Murchisona, micelle, tRNA, związki katalityczne, itd ?
Wszystko to pokazuje, że taka prakomórka nie powstała nagle, ale step by step. Aż po zamianę hipochondriów w mitochondria ;)
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 9:04 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

9
Komórka aby powstać potrzebuje energii słońca, wody, zupy mendelejewa. To samo tyczy się stworzenia białka. To jest jasne. Ale nie jest jasne jak powstała materia z niczego. Jedyne wytłumaczenie to takie że ktoś ją wymyślił i stworzył siłą woli. W zasadzie ona nadal jest pusta ale wypełniona informacją
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 19:30 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

10
Tematem jest jak powstała pierwsza funkcjonalna komórka na ziemi. Z materii.
Aby funkcjonować musi spełnić wiele warunków:
- wyizolować się z otoczenia, ale zachować z nim kontakt, wymianę energii, metaboliczną
- wyizolowaniu służy ściana/błona komórkowa przepuszczalna w obie strony
- musi zachować stabilność układu
- w jakis sposób musi mieć zdolność replikacji, tworzenia swoich kopii
- prakomórki powstawały w warunkach zupełnie niewyobrażalnych o zabójczym składzie atmosfery, bez obecnej tlenowej osłony itd.
- jak w tym wszystkim wyłoniły się pierwsze struktury o cechach żywych organizmów?

To wcale nie jest jasne i zajmuje największe umysły biologów i biochemików.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 20:07 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

11
Dowodem, ze nie powstała nagle mogłyby być wirusy, "żyją" a komórką nie są... Ale do tego "zycia" potrzebna im jest komórka :D to trochę jak pytanie, co było pierwsze jajko czy kura ;)

A jak to tłumaczył ks.Gruss
....Co to jest życie? Życie nie zostało dotychczas zdefiniowane. Stanowi nadal wymykającą się ludzkiemu umysłowi tajemnicę. Dlaczego tak jest? Ponieważ życie – to wyłączna właściwość Bożego bytu. Bóg jest życiem, mówimy, ponieważ życie jest właściwością Boga najbardziej istotną. W Bogu istnieje pełnia życia, tzn. – nieskończone jego źródło. Pełnia jest wielkością nieograniczoną. Kiedy się z niej ubiera, to się nie pomniejsza, a kiedy się doń dodaje – to się nie powiększa. Życie Boże jest w Bożej Duszy. Bóg nie może stworzyć drugiej istoty żywej, gdyż wówczas musiałby stworzyć drugiego samego siebie, co jest absurdalnym stwierdzeniem. Jeżeli jednak Bóg nie może stworzyć życia istniejącego poza nim, to skąd się wzięło życie na Ziemi i we wszechświecie poza Ziemią?

Bóg nie może stworzyć nowego życia, gdyż to jest niemożliwe. Jednakże Bóg może przenosić swoje własne życie, to, które ma w sobie, na istoty, które stwarza. W jaki sposób Bóg tego dokonuje?

Wyobraźmy sobie ognisko, które jest jedynym we wszechświecie i nieustannie płonie. Przypuśćmy, że nowego ognia wykrzesać się nie da. Ale można ten jeden płomień przenieść, zapalając odeń przygotowany materiał palny. Tak może powstać drugie ognisko i ogniska następne. Płomień został przeniesiony, ale przez to nie pomniejszyło się ognisko pierwotne. Podobnie Bóg przenosi nadzwyczaj subtelną materię swojej Duszy na martwe ciała, w które chce tchnąć życie. A więc życie istot stworzonych to maleńka cząstka Bożej Duszy, wczepiona w uprzednio przygotowaną materię...............

......1) Powstaje pierwsza KOMÓRKA ŻYWA, z której wyłania się życie roślinne – świat flory. Komórka ta tworzy się na skutek bezpośredniej czy też pośredniej interwencji Bożej, tz. zostaje przeniesiona z innych części Kosmosu. W naszym przypadku należy raczej przyjąć tę drugą możliwość.

2) Po długich procesach ewolucyjnych przekształceń określony segment świata flory przekształca się w życie zwierzęce – świat fauny, które się nadal rozwija i różnicuje na wyodrębnionym odcinku aż do wykształcenia się HOMINDY.

3) Następuje druga pośrednia interwencja stwórcza Boga. Przybysze z Kosmosu zapładniają hominidy i z tego związku rodzi się HOMO SAPIENS.......
http://www.gruss.pl/?page_id=59
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 9:20 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

12
I co wyjaśnił ksiądz Gruss? :)
Jak powstała pierwsza komórka?
Podaje - Komórka ta tworzy się na skutek bezpośredniej czy też pośredniej interwencji Bożej, tz. zostaje przeniesiona z innych części Kosmosu. W naszym przypadku należy raczej przyjąć tę drugą możliwość.
Oczywiście niczym tego nie potwierdził.

Naprawdę nie da się zupełnie tego wyjaśniać bez interwencji Bożej?
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 9:30 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

14
Koncepcja kreacjonizmu i teorie wokół niego są z pewnością ciekawe :)
Ponieważ to nie dział religijny dodam tylko, że całkiem inaczej przedstawiają sprawę ksieża katoliccy wielkiej wiedzy - nieżyjący bp. J. Życiński i astrofizyk M. Heller w "Dylematach ewolucji".

Widzę, że bez interwencji bożej wyjaśniać się tego nie da ....

Wracając na ziemię i tematu - co wykazał w swoim doświadczeniu Stanley Miller?
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 10:20 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

15
bezemocji pisze:
franek pisze:Najprostsza komórka to bardzo złożona struktura i przypomina fabrykę biochemiczną. Ona powstała nagle i do tego musiała mieć zdolność replikacji. Co to musiał być za przypadek, żeby powstał taki twór?
Czy pierwsza samoreplikujaca komórka na ziemi powstała nagle? Co by to oznaczało?
Czy komórka taka powstała przez przypadek?
Ciężko byłoby nazwać to przypadkiem,tak myślę, bądź zbiegiem okoliczność.
Bliżej było by może do określenia długotrwałych chemicznych reakcji na poziomie molekularnym oraz samych wiązań aminokwasów (wiązania peptydowe).
"Ewolucja chemiczna" bezemocji, na przestrzeni milionów lat imo jest racjonalnym wytłumaczeniem i jak najbardziej do przyjęcia.Co do przeprowadzenia nowoczesnej symulacji w warunkach laboratoryjnych ... ("virtualne" już się nad tym męczą) przypuszczam, że przy obecnej technologii można być optymistą :)
Zwłaszcza po współczesnych i niedawnych osiągnięciach zespołu Craiga Ventera. Trzeba tylko jeszcze zrobić jedne "krok wstecz" ;)
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 13:55 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

16
Abesnai pisze:"Ewolucja chemiczna" bezemocji, na przestrzeni milionów lat imo jest racjonalnym wytłumaczeniem i jak najbardziej do przyjęcia.Co do przeprowadzenia nowoczesnej symulacji w warunkach laboratoryjnych ... ("virtualne" już się nad tym męczą) przypuszczam, że przy obecnej technologii można być optymistą :)
Zwłaszcza po współczesnych i niedawnych osiągnięciach zespołu Craiga Ventera. Trzeba tylko jeszcze zrobić jedne "krok wstecz" ;)
Takie kroki wstecz robi się jak najbardziej z bardzo obiecującymi wynikami. Venter akurat zajmuje się czym innym i operuje na juz gotowych rozwiązaniach, genomie, komórkach czy wirusach dokonując wymiany między nimi.
Tutaj chodzi bardziej o drogę jaka prowadziła do powstania pierwszej "żywej" komórki.
Można nawet ją odtworzyć oczywiście nie majstrując nowej komórki w kolbie, ale pokazując jakimi etapami i według jakich zasad coś takiego powstało. Można to nawet skrótowo przedstawić, wszystko potwierdzone w doświadczeniu i obserwacji.
Badacze tematu robią przeciekawe eksperymenty potwierdzające, ze to całkiem mozliwe bez nadprzyrodzonej ingerencji. Całość opiera się na całkiem niebiologicznych a fizykochemicznych właściwościach np. przyciągania/odpychania woda-tłuszcze, polaryzacji zwykłych kryształów o takim samym uporządkowaniu cząsteczkowym, prawch osmozy czy działań materiałów katalitycznych.
Być może powinniśmy redefiniować pojęcie "życie", bo jak na razie nie mamy zgodnej definicji takiej właściwości organizmów. Do końca nie wiadomo też, czy pewne obiekty są żywe czy nie. Bytują na pograniczu materii ożywionej i nieozywionej i trudno rozstrzygnąć jakimi naprawdę są.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 15:02 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

17
bezemocji pisze:Koncepcja kreacjonizmu i teorie wokół niego są z pewnością ciekawe :)
Ponieważ to nie dział religijny dodam tylko, że całkiem inaczej przedstawiają sprawę ksieża katoliccy wielkiej wiedzy - nieżyjący bp. J. Życiński i astrofizyk M. Heller w "Dylematach ewolucji".

Widzę, że bez interwencji bożej wyjaśniać się tego nie da ....

Wracając na ziemię i tematu - co wykazał w swoim doświadczeniu Stanley Miller?
nie to nie tak :D nigdy nie udało mi sie puscic wspólnymi torami wiedze z wiarą, odkad pamietam biegna sobie torami równoległymi i jedna drugiej nie przeszkadza... z tego też powodu traktat ks Grussa jest dla mnie interesujacy, co innego Życiński i Heller, którzy dali pierwszeństwo nauce i nie rozumiem stwierdzenia ze pogodzili nauke z wiarą, ewolucja jako kontynuacja boskiego dzieła, jakos do mnie nie przemawia...
A co do Twojego pytania.... chwałe Millera przyćmił meteoryt, który spadł w Australii zawierał bodajże 90 aminokwasów z których kilkanascie czy nawet dwadziescia występuje na ziemi.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 23:20 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

18
victoria pisze:A co do Twojego pytania.... chwałe Millera przyćmił meteoryt, który spadł w Australii zawierał bodajże 90 aminokwasów z których kilkanascie czy nawet dwadziescia występuje na ziemi.
O tym meteorycie już wspomniałem w #8, ale jakoś nie budzi zainteresowania :)
Nie wiem co kogo przyćmiło, ale meteoryt ujawnił swój niezwykły skład z wieloma aminokwasami włącznie. Z kolei doświadczenie Millera/Ureya pokazało co wynika z połączenia zupełnie chemicznych związków w symulowanej praatmosferze poddanej wyładowaniom elektrycznym.
Wynik ten sam - aminokwasy. Ale i fundamentalna różnica - Jedne już gotowe przyleciały z kosmosu w meteorycie Murchisona, drugie od podstaw Miller stworzył w kolbie tu na ziemi. Z całowicie chemicznych składników.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 8:05 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

19
Trudne jest do określenia "kiedy?" powstało życie, a jeszcze trudniejsze "jak?"
Na pytanie kiedy?, daje odpowiedź unikatowy osad na Grenlandii sprzed 3,8 miliarda l. ...świadczy o tym obecność atomów węgla.
Warunki ziemskie były bardzo trudne jak wspomniano, a więc żywe istoty musiały stawiać czoło zagrożeniom.
Obecny stan naszej wiedzy nie jest wstanie zrekonstruować co wydarzyło się od powstania pierwszych mórz (bogatość cząstek organicznych, a więc rozwój), a okresem wczesnych stromatolitów, ale to jeszcze nie to, jeszcze trzeba cofnąć się do mikrobów, ale one też nie były pierwszymi, a więc jakieś jednokomórkowce wolno żyjące, hmm...jednak musiało coś być jeszcze prostszego, a to znów musiało mieć jakiś przodków i tak aż do molekuły lub układu molekukarnego, który był zdolny do tworzenia kopii samego siebie.

Nagle to raczej nie powstała komórka, bo ona ewoluowała jednak musiała przystosować się do zmieniających się warunków środowiskowych.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 16:49 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

20
Dokładnie - musiało coś być jeszcze prostszego, a to znów musiało mieć jakiś przodków i tak aż do molekuły lub układu molekukarnego, który był zdolny do tworzenia kopii samego siebie.
Właśnie to próbujemy poznać i odtworzyć. Obecna wiedza pozwala na rekonstruowanie tej drogi.
Rzecz jasna nie da się jej wiernie pokazać w eksperymencie, jest dużo luk i niejasności, ale ogólna tendencja rysuje się dość prosto - wszystko działo się w kolejnych etapach, od prostych związków chemicznych do coraz bardziej stabilinych i złożonych struktur o zdolności do replikacji.
Sama obecność atomów węgla w przyrodzie nie jest akurat wyznacznikem życia jako takiego, bo węgiel występuje powszechnie choćby w dwutlenku węgla.
Co do samej samoreplikacji odtwarzającej wiernie poprzednie formy ta zachodzi choćby w kryształach. Sama podstawa życia biologicznego, DNA i RNA to także cząsteczki chemiczne. Panuje tu duże niezrozumienie i wyobrażenia obecnie znanych komórek do tworów bardzo prymitywnych, w niczym nie przypominających dzisiejszych z organellami, ścianami/błonami komórkowymi czy jędrem. Tamte zupełnie inne, a wlaściwie nie wiadomo jakie. Musialy za to spełniac wymogi o jakich wspomniałem.

Zobaczmy jak taka prakmórka mogła powstać. Trochę to długawe, ale w końcu odtwarzamy historie sprzed miliardów lat z całą jej złożonością :)

Prakomórka musiała się wyizolować od otoczenia, jak do tego doszło?
Jest sporo koncepcji. Składnikami pierwszych prymitywnych błon komórkowych mogły być np. kwas 5-metylo nonanowy obecny w meteorytach, czy substancja zwana w skrócie POPC . Proponuje się również inną możliwość - polimeryzację atmosferycznego metanu pod wpływem promieniowania UV. Substancja ta tworzyłaby swoistego rodzaju "kożuch" hydrofobowy pływający na dużych powierzchniach zbiornika i tworzyła parasol ochronny dla pływających pod nim cząsteczek. Były dostępne różne cząsteczki, znacznie prostsze lecz nadal zachowujące właściwości amfifilowe - posiadania dwóch cech z reguły pojedynczo przypisanych do jednej cząsteczki. W tym przypadku jest ona podzielona na dwa regiony - umowna "główka" jest hydrofilowa czyli "lubi" środowisko wodne, zaś "ogonek" jest hydrofobowy, czyli będzie zawsze dążył od ukrycia się przed cząsteczkami wody. Mieszanina takich cząsteczek ma skłonność do spontanicznego łączenia się w tzw. micele - drobne pęcherzyki oraz w dwuwarstwy.
O tym, że cząsteczki takiego rodzaju były zdolne do formowania zamkniętych dwuwarstw (pęcherzyków) świadczy doświadczenie zespołu dr Davida Deamera, który wyekstrahował je z skrawka meteorytu z Murchison.
Przełomowe badania M. Hanczyca, S. Fukujawy i J. Szostaka zademonstrowały ewidentnie spontaniczne formowanie się dwuwarstwowych pęcherzyków w obecności ilastego minerału - montmorylonitu. Takie pęcherzyki mogły absorbować i zamykać w sobie większe struktury. Zwiększa się w ten sposób możliwość wspólnych interakcji i nabycia nowych funkcji. Zwiększa się stopień uporządkowania całego układu. Jego wysoka efektywność rozpoczęła się dopiero po pojawieniu się pierwszych białek, które mogły być "złapane" w pęcherzyku.
Szostakowi udało się niemal hurtowo tworzyć je w swym laboratorium. Gdy do fiolki dodawał odpowiednie kwasy tłuszczowe, te łączyły się ze sobą w postaci błon otaczających kawałek świata. Bez pomocy jakichkolwiek enzymów pęcherzyki rozwinęły kolejne umiejętności przypisywane dotychczas wyłącznie światu żywemu: rosły i rozmnażały się! Wystarczyło dodać jeszcze trochę kwasów tłuszczowych do roztworu, a pływające tam „kuleczki” wchłaniały je, powiększając swoje błony. Natomiast jeśli przepuszczano je przez filtr imitujący naturalne porowate skały, pęcherzyki dzieliły się na mniejsze struktury. Te zaś znów „pożerały” kwasy tłuszczowe i rosły.
W 2004 roku zespół profesora Szostaka odkrył, że eksperyment przyspiesza, gdy do fiolek dodaje się pospolity na ziemi minerał ilasty uczenie zwany montmorylonitem*. Prędkość tworzenia się pęcherzyków rosła stokrotnie.
W dodatku banalny minerał pomagał w syntezie RNA. Przyczepiał się też do niego i wspólnie, całkowicie spontanicznie wpadał do środka pęcherzyków. A skąd materiał zdolny do replikowania tak powstałych zamkniętych pęcherzyków. ?
Takim byłby prekursor dzisiejszego RNA - TNA kwas nukleinowy analogiczny do RNA i DNA, krórego szkielet oparty jest na czterowęglowym cukrze zwanym treozą zamiast na pentozach.
TNA jest najważniejszym kandydatem na ewolucyjny prekursor RNA. Treoza jest cząsteczką znacznie prostszą od ryboz, może powstawać dzięki (abiotycznej) fuzji dwóch identycznych cząstek dwuwęglowych, co czyni spontaniczne powstanie TNA w „pierwotnym bulionie” bardziej prawdopodobnym i usuwa kolejną przeszkodę koncepcyjną z teorii biogenezy.
I tak powstawało wszystko krok po kroku, wszystko w fazie przejściowej, prekursorskiej wobec dzisiaj znanych komórek. Warunki były przecież zupełnie inne niż obecne, bez tlenu, z zabójczymi gazami, ekstremalnymi skokami warunków. Następowały zamarzania, topienia, wyparowania z cyklach ogrzewania i chłodzenia bardzo powszechnych w dziejach młodej Ziemi.
Bardziej stabilne struktury reprodukowały się szybciej, stawały coraz bardziej wyspecjalizowane, trwałe i zasiedlały ziemię.
No i łączyły się w kolonie o wyspecjalizowanych zadaniach. Np. te zewnętrzne zaopatrywały wewnętrzne, a wewnętrzne zapewniały im energię i dobre bezpieczne warunki jako całości. Aż w końcu dochodziło do powstania ...pierwszych tkanek :)
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 17:30 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

23
Chemia cząsteczek organicznych opiera się na węglu i innych pierwiastkach. Wszystkie formy na Ziemi są zbudowane właśnie z takich cząsteczek, oczywiście najpierw musiały być zsyntetyzowane cząsteczki organiczne, stąd znalezisko w Grenladii świadczy o bytności początków życia. Gdy uda się w laboratorium odtworzyć skład pierwszej atmosfery i działanie źródeł energii (światło ultrafioletowe, wiatr słoneczny, błyski i pioruny, elektrony zórz polarnych, intensywna radioaktywność i różne uderzenia/fale przez spadające obiekty), wtedy uda się cegiełka po cegiełce wiele wyjaśnić.
Te uderzenia, a właściwie obiety jakie dotarły na Ziemię przyniosły z sobą materie organiczną.
Trudno powiedzieć ile materii organicznej dostarczono, a ile miała jej Ziemia, więc odtworzenie tego wszystkiego w warunkach laboratoryjnych jest raczej niemożliwe.
O tym co piszesz (odkrycia), to zalążki wczesnej Ziemi, ona wtedy mogła już być zaopatrzona właśnie w te zalążki (kwasy aminowe-składniki białek, zasady w składzie nukleotydów, cukry-składniki kwasów nukleinowych ).
W epoce haldejskiej/piekielnej mogł zaistnieć jakiś początek, a może zaraz zostało to początkowe życie zniszczone, może powstawało kilka razy...tak mogło trwać od 4, 4 miliarda l. temu do 3,6 miliarda l. temu, kiedy to życie rozkwitło.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 22:28 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

25
Lizawieta pisze:Gdy uda się w laboratorium odtworzyć skład pierwszej atmosfery i działanie źródeł energii (światło ultrafioletowe, wiatr słoneczny, błyski i pioruny, elektrony zórz polarnych, intensywna radioaktywność i różne uderzenia/fale przez spadające obiekty), wtedy uda się cegiełka po cegiełce wiele wyjaśnić.
Taką próbę właśnie podjęto już w 1953 roku, klasyka, eksperyment S.Millera/Ureya.
Polegał na symulowaniu hipotetycznych warunków środowiska wczesnej Ziemi i testował możliwość zaistnienia ewolucji chemicznej. Prawdopodobny sklad chemiczny praatmosfery poddano wyładowaniom elektrycznym (burze, pioruny) i w różnych wariantach promieniowania UV.
Po tygodniu samorzutnie powstało aż 13 aminokwasów o znaczeniu biologicznym. Wszystko na ziemi, bez importu z kosmosu. Z takich doświadczeń udaje się cegiełka po cegiełce coś wyjaśnić aż po świetne wyniki grupy Szostaka, Fukuyamy.

Co do możliwości przybycia materiału biogenicznego z kosmosu rozpatruje się bardzo ciekawą lewoskrętność aminokwasów w powiązaniu z lewoskrętnością dysku akrecyjnego pasu Oriona.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 23:08 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

26
bezemocji pisze:Taką próbę właśnie podjęto już w 1953 roku, klasyka, eksperyment S.Millera/Ureya.
Skoro powołujesz się na eksperyment, to słowa/argumenty krytyczne są Ci znane.
Przy tak wielu niewiadomych...opartych na przypuszcalnych teoriach nie da się idealnie odtworzyć w warunkach laboratoryjnych naturalności jaka istniała miliardy lat temu.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 23:17 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jak powstała pierwsza komórka?

27
Toteż nigdzie nie pisałem, że coś da się idealnie odtworzyć. Nawet się przed tym zastrzegłem.
Tak czy owak pierwszy eksperyment Millera/Ureya oczywiście zostal poddany krytyce, zresztą także badania składu meteorytu Murchisona.
Ponieważ była to pierwsza próba tego typu do dziś powtarza się go w setkach wariantów z podobnym skutkiem. W październiku 2008 roku przebadano ponownie wyniki oryginalnych eksperymentów Millera stosując współczesne metody badawcze. Nowe wyniki wykazały, że w jednym z eksperymentów Millera powstały aż 22 różne aminokwasy.
Wyniki powtarzanych eksperymentów mówią to samo - na skutek samorzutnych połączeń amoniaku, wody, metanu, wodoru, siarkowodoru, dwutlenku węgla, cyjanowodoru itp. w polu elektrycznym, UV powstają w zasadzie wszystkie proste aminokwasy o znaczeniu biologicznym.

Bez względu na wytworzenie aminokwasów na ziemi czy przybyłych z kosmosu problem pozostaje ten sam - jak połączyły się one tworząc pierwsze komórki zdolne do replikacji. Wskazuję jakie zasady musiały spełniać takie struktury aby w ogóle zaistnieć, powielać się i rozwijać w coraz bardziej złożone.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 23:39 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Biologia”

cron