Bardzo fascynująca wieść, że pod nosem kwitnie nam życie o jakim nie mieliśmy bladego pojęcia.
Wymaga jednak żmudnych badań i potwierdzenia, np. jakoś ucichło o "drugiej Ziemi", inaczej spojrzano na homo florensis itd. Gdyby odkrycie stało się faktem nie oznacza jedynie, że odnaleziono nieznany dotychczas gatunek. W środowiskach ekstremalnych, gorących źródłach, jeziorach wysycanych solą czy głęboko pod ziemią żyje wiele mikroorganizmów o bardzo dużej wytrzymałości, jednak właściwości nowo odkrytej bakterii wykraczają poza wszelkie ekstrema, które wpasowują się w definicję żywego organizmu.
Fakt, iz bakteria może decydować o rodzaju pierwiastka wbudowywanego do jego organizmu i to już na poziomie DNA, wykracza poza aktualna wiedzę z dziedziny biochemii i jej jak dotąd niepodważalne zasady.
http://odkrywcy.pl/kat,111402,page,2,ti ... caid=6b5b0
Z kolei Steven Benner, astrobiolog z Foundation for Applied Molecular Evolution pisze w "Science", że jego zdaniem w omawianym artykule nie udowodniono, że bakteria GFAJ-1 używa arsenu zastępując nim fosfor. Ale poczekajmy z ostatecznymi osądami.
Jedno wydaje się pewne, ciągle dowiadujemy się czegoś nowego o naszym świecie, na ziemi i w kosmosie. Nowe odkrycia mogą zmusić do zmiany dzisiejszych poglądów. Co roku nie sięgając w niebo odkrywa się sporo nowych gatunków w dżunglach, lasach i głębinach morskich. Takie bakterie termofilne pławiące się we wrzących kominach siarkowych są całkiem kosmiczne
A w kosmosie? Odkrywamy tam proste aminokwasy (glicynę), zasady purynowe, proste cukry, złożony naftalen i inne związki sprzyjające życiu. W sumie to dopiero początki tych odkryć.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes: