Mamy aktywną palenetę, wulkany wybuchały i będa wybuchać. Kiedy w XIX wieku wybuchały wulkany niekiedy wyrzucając o wiele większe ilości pyłów, to ludzie przechodzili nad tym do porządku dziennego, nawet jeśli eksplozja powodowała zmiany klimatyczne.
W 1815 r. doszło do wybuchu wulkanu Tambora w Indonezji. Pył wyrzucony wtedy do atmosfery objął w zasadzie cały glob, a w 1816 r. nie było lata, bo z powodu zablokowania przez pył dostępu promieni słonecznych klimat na Ziemi czasowo się ochłodził.
Zapylenie atmosfery trwało cały rok. Można sobie wyobrazić, jak wyglądałyby nasze problemy z transportem lotniczym, gdyby coś takiego stało się teraz. A przecież mamy większe uśpione wulkany niż Tambora.
Jednym z takich większych wulkanów, jest Marsili, znajdujący się na Morzu Tyrreńskim, w pobliżu Sycylii i Sardynii. To podwodny stożek wulkaniczny, którego podstawa znajduje się na głębokości ok. 4 tys. metrów, a wierzchołek ok. 500 metrów pod powierzchnią wody. Odkryto go w latach 50. ubiegłego wieku, ale pierwsze naukowe dane na jego temat pojawiły się dopiero w 1999 r.
Marsili jest bardzo niestabilny i na razie niewiele o nim wiemy. Według badających go wulkanologów, wymaga stałej obserwacji. Jeżeli wybuchnie tak, jak wybuchają wulkany tej wielkości, to będzie to katastrofa dla całego basenu Morza Śródziemnego. Można spodziewać się fal tsunami, wyrzutu pyłów i gazów.

Co na Islandii?
20 marca na Islandii wybuchł wulkan o nazwie Eyjafjallajokull*. Doszło do tego dość niespodziewanie, choć aktywność sejsmiczna i wulkaniczna tej wyspy jest silnie monitorowana. Sejsmolodzy i znawcy wulkanów przewidują, że zgodnie z wcześniejsza historią, wybuch Eyjafjallajokull może być traktowany jako zapowiedź wybuchu znacznie potężniejszego wulkanu - Katla. Eyjafjallajokull leży około 120 km od stolicy kraju - Reykjavik, w pobliżu podwodnego styku płyt tektonicznych - Grzbietu Śródatlantyckiego. Z tego powodu na wyspie naturalna jest pewna aktywność sejsmiczna. Wulkany leżą w pobliżu jednego uskoku tektonicznego, z tego powodu prawdopodobnie aktywność jednego pogłębia szczelinę i pobudza pozostałe. Wulkany, gejzery i gorące źródła i lodowce stanowią charakterystyczny krajobraz wyspy.

* To błędna, powszechnie używana nazwa lodowca, właściwy wulkan to Fimmvörðuháls.

Tak wygląda wulkaniczna Islandia:

Hmm... Myślałem kiedyś o tym coby się przenieść na Islandię, postawić sobie domek na jakimś źródełku geotermalnym i oszczędzać na prądzie, wodzie, gazie i ogrzewaniu, ale język mnie zniechęcił...

bezemocji,
jak mogles????
Zimne naukowe fakty. Logika.
I gdzie tu miejsce na przepowiednie? Na straszenie niewiernych? Na pokazanie oblicza "milosiernego" Boga, ktory tylko czeka by nam dokopac?:ahah:

....i cały misterny plan w PiSdoo...:ahah:

Jatagan pisze:....i cały misterny plan w PiSdoo...:ahah:

Smart ass! :ahaha:

Dobre! :moj:

To ja trochę ten misterny plan, który poszedł w PISdoo (:ahah:), podratuję...

Nasz Matka Ziemia została tak stworzona, żeby wulkany były jej częścią składową. To TEŻ zostało stworzone przez jednego Boga, czy powstało z jednej Energii... I nie zostało "rzucone na żywioł", cokolwiek dzieje się tzw. naturalnego, to tylko naturalna konsekwencja czegoś, co zostało zaplanowane w sposób, który uwzględnił konsekwencje tego typu.

Niestety, nie jest to zgrane z konkretnymi poczynaniami człowieka (który to też został zaplanowany w konkretny sposób, a jak się zachowuje to już tylko konsekwencja jego wyborów), a z jego środowiskiem, więc naprawdę trudno tu mówić o proroctwach...

Krystek pisze:bezemocji,
jak mogles????
Zimne naukowe fakty. Logika.
I gdzie tu miejsce na przepowiednie? Na straszenie niewiernych? Na pokazanie oblicza "milosiernego" Boga, ktory tylko czeka by nam dokopac?:ahah:

Miejsce na przepowiednie są w innych działach, tam wystarczająco prorokują. Tu o geografii Od straszenia i wieszczenia są duuuuuuużo lepsi. Nie mam daru straszenia, so sorry Tej łaski nie dostąpiłem, polecam Abrahama.
Swoją drogą ciekawe te wulkany. Pokazują jak potężna i dynamiczna jest nasza ziemia. A tak z pozoru nieruchoma, niezmienna. Islandzkie wulkany przykryte są lodowcami, w nich widać tylko kratery i brudne od pyłów zbocza.

To nie koniec. Brytyjscy wulkanolodzy i prezydent Islandii ostrzegają przed ryzykiem wybuchu wulkanu Katla na wyspie i wskazują na konieczność przygotowania się na to wydarzenie.
- Nie byłbym zdziwiony, gdyby Katla wybuchł w najbliższym roku, ale o tym, jaki to będzie miało wpływ na Wielką Brytanię i północną Europę będzie zależało od kierunku wiatru - powiedział cytowany przez dziennik "The Independent" prof. Bill McGuire z UCL w Londynie (University College London).
McGuire, który zasiada w brytyjskim sztabie antykryzysowym Cobra wskazuje, iż czynny Katla jest 10 razy większy niż znajdujący się w sąsiedztwie Eyjafjoell i ma znacznie większy krater - obecnie pokryty lodową czapą. Kombinacja topniejącego lodu z lawą powoduje eksplozję i wyrzucanie popiołu w atmosferę.
Obawy McGuire'a podziela prof. Jon Davidson z uniwersytetu w Durham, zauważając, iż wybuch wulkanu Eyjafjoell zwykle poprzedza wybuch Katli.

Prezydent Islandii Olafur Grimsson w piątkowym programie BBC Newsnight nazwał niedawny wybuch wulkanu Eyjafjoell "drobną generalną próbą" poprzedzającą erupcję Katli. Według niego niewiadomą nie jest to, czy Katla wybuchnie, lecz kiedy to nastąpi.
Dlatego europejskie rządy i linie lotnicze powinny jego zdaniem zacząć się do tego przygotowywać, np. zbadać skutki częstego latania przez chmury wulkanicznego pyłu dla silników samolotów, ustalić limity pyłu wulkanicznego niepowodujące szkód w silnikach, skoordynować zarządzanie przestrzeni powietrznej.

Katla wybucha zwykle raz na ok. 100 lat. Po raz ostatni erupcja wulkanu wystąpiła w 1918 r.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) ocenia, że straty linii lotniczych wywołane wulkanicznym pyłem uwolnionym przez wybuch Eyjafjoell sięgnęły 1,3 mld euro.

Straszymy dalej:

Wybuch wulkanu Eyjafjoell, który zakłócił transport lotniczy, może być przejawem wulkanicznego ożywienia, które Europa odczuje przez wiele miesięcy lub nawet przez całe lata - ostrzegają naukowcy cytowani w tygodniku "Sunday Times".

- W drugiej połowie XX w. wulkany były w fazie niskiej aktywności cyklu, ale są oznaki, że zbliżamy się do najwyższego punktu cyklu - zaznaczył prof. Thor Thordarson, wulkanolog z uniwersytetu w Edynburgu, w wypowiedzi cytowanej przez gazetę.
Jego zdaniem aktywność wulkanów ma związek z ruchami w skorupie ziemskiej, wytwarzającymi podziemne napięcia na dużej powierzchni. Narastanie napięć powoduje wybuch wulkanów, a ich zanikanie uspokaja j
Opinii tej nie podziela geofizyk z uniwersytetu w Durham prof. Gillian Foulger. Nie wyklucza ona, iż korelacja wybuchów kilku wulkanów może być przypadkowa. Wskazuje, iż teoria prof. Thordarsona wymaga potwierdzenia przez dane statystyczne.
Zarówno Thordarson, jak i Foulger ostrzegają, iż zagrożenie wulkaniczne należy traktować poważnie, działalność wulkanów powinna być ściśle monitorowana, m.in. z użyciem sejsmografów i systemu GPS.

Naukowcy badali 205 wybuchów czterech islandzkich wulkanów w ciągu 1,1 tys. lat i ustalili, że ożywiają się i uspokajają we wzajemnej korelacji między sobą w cyklu trwającym ok. 140 lat.

Według prof. Thordarsona, oprócz wulkanu Eyjafjoell, który już wybuchł, zanosi się na uaktywnienie co najmniej trzech innych wulkanów na Islandii: Grimsvotn, Hekla i Askja. Każdy z nich jest potężniejszy od Eyjafjoell.

Hekla wybuchła z niewielką siłą w 2000 r., ale ostatnio u stożka wulkanu zaobserwowano topnienie śniegu, co sugeruje, iż poziom lawy w stożku zaczął się podnosić. Od 874 r. Hekla wybuchła ok. 20 razy.

Grimsvotn, położony pod lodowcem Vatnajoekull, wybuchł w 1996 r., powodując stopnienie lodowcowej czapy i zalanie głównej obwodnicy w Islandii. Grimsvotn połączony jest ze szczeliną wulkaniczną Laki, której wybuch w 1783 r. wypluł tak dużą ilość wulkanicznego pyłu, że ochłodził całą północną półkulę na trzy lata.

Wcześniej naukowcy wskazywali na groźbę wybuchu wulkanu Katla, położonego ok. 23 km od Eyjafjoell. Zapalnikiem dwóch spośród trzech ostatnich erupcji Katli był wybuch Eyjafjoell. Katlę uznano za wulkan bliski wybuchu na krótko przed erupcją Eyjafjoell.
Dla europejskiego ruchu powietrznego erupcja Katli miałaby znacznie groźniejsze skutki. Richard Weller, wykładowca geografii z uniwersytetu Keele, uważa, że Katla wyrzuciłaby w powietrze ogromną chmurę pyłu i wywołałaby w Islandii gigantyczną powódź.
Prof. Stephen Sparks z uniwersytetu w Bristolu twierdzi, że każdy wulkan jest inny. W 1821 r. Eyjafjoell był aktywny przez 15 miesięcy. Zdaniem Sparksa również tym razem może być podobnie. Islandia ma ponad 30 wulkanów.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... mosc.htmlz

Bezomocji, nie strasz mnie tymi innymi islandzkimi wulkanami, bo przez tę ostatnią chmurę musiałam przełożyć wyjazd (wylot) do Paryża! Nie pozostaje mi wierzyć, że jednak polecę (i wrócę po tygodniu!), zanim te inne zdecydują się "pluć" jak Eyjafjoell...

Problem nie jest tylko w samym pluciu wulkanów, ale ... w kierunku wiatru. Parę lat temu był większy wybuch niż obecny, ale wiatr skierował pył wulkaniczny na północny zachód, niezamieszkałe tereny kręgu polarnego. W sumie Islandczycy bardziej obawiają się powodzi niż samych opadów wulkanicznych. Te trzeba usuwać dosyć szybko bo twardnieją i zagrażają dachom, uprawom itp. Mają zresztą wprawę i środki.
Z reguły wulkany przykrywają całe pokłady lodowe, lodowce i po erupcji ulegają one stopieniu. Na dobrą sprawę jedynem krajem Europy, jaki ominęła panika i blokada w ruchu lotniczym jest ...Islandia

A islandzkie wulkany potrafią pluć długo. Krafla, jak zaczęła w 1724 roku, to pluła ogniem pięć (!) lat.
A jak Laki zaczął 8 czerwca 1783 roku, to ział do lutego następnego roku. Zginęły prawie wszstkie owce i konie, połowa bydła i jedna czwarta ludzi. Dania (Islandia była wtedy jej kolonią) chciała wszstkich mieszkańców ewakupować z wyspy raz na zawsze. Ale sami Islandczycy chcieli pozostać.

Superwulkan Yellowstone o krok od erupcji!
Na terenie amerykańskiego Parku Narodowego Yellowstone, znanego z licznych gejzerów, gorących źródeł i misia Yogi, znajduje się jeden z największych superwulkanów na Ziemi. Nie ma kształtu tradycyjnego stożka, z którego spływa lawa i bucha dym. Wulkan znajduje się pod powierzchnią Ziemi, w olbrzymim kraterze, będącym pozostałością po potężnych wybuchach sprzed 1,5 mln i 640 tysięcy lat, tzw. kalderze zapadliskowej. To właśnie podziemna aktywność wulkaniczna odpowiada za powstawanie widowiskowych gejzerów, które przyciągają turystów nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale i z całego świata.
Zdjęcia satelitarne uzyskane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) dowodzą, że wulkan Yellowstone się budzi. Satelita ERS-2 zaopatrzony w radar interferometryczny, badający grubość warstw skalnych i innych tworów podziemnych, ujawnił, że pod powierzchnią Yellowstone występują bardzo aktywne ruchy magmy. To właśnie nacisk magmy na skałę mógł wywołać podniesienie poziomu superwulkanu.
Dlaczego aktywność pod powierzchnią wulkanu zaniepokoiła naukowców? Kaldera w Yellowstone nie jest „zwyczajnym” wulkanem. To potencjalnie najgroźniejszy superwulkan na Ziemi! Olbrzymia kaldera ma 55 km długości i 80 km szerokości. Podczas ostatniej erupcji, 640 tys. lat temu, wyrzuciła ze swojego wnętrza ponad 1000 km3 materiału piroklastycznego. Eksperci na łamach National Geographic spekulują, co mogłoby się stać, gdyby w dzisiejszych czasach nastąpiła tak potężna erupcja. ....
Jeśli wulkan z Yellowstone wybuchnie z siłą porównywalną do ostatniej erupcji, Stany Zjednoczone mogą przestać istnieć. Wraz z pyłem wulkanicznym wyrzucone zostaną fragmenty skalne, a gaz ulegnie podgrzaniu do 800 stopni Celsjusza. Ciemne i gęste chmury przysłonią niebo aż po Zatokę Meksykańską, dostęp światła słonecznego będzie odcięty praktycznie nad całym globem na co najmniej kilka lat. ...
http://odkrywcy.pl/gid,13068969,title,S ... jecie.html

Katastroficzne wizje 2012
Superwulkan Yellowstone o krok od erupcji!
http://odkrywcy.pl/gid,13068969,img,130 ... jecie.html

ADD
Się "obrazka" doczepił ...
Masz więc teraz bezemocji coś bardziej "apokalitycznego"
Poprzedni trochę może przypominał piwo w kuflu ale był całkiem poglądowy

Według tego obrazka koniec świata wygląda nawet ładnie Spoko.

Swoją drogą piszą tam, że po wybuchu Yellowstone zniknie USA i mrok zapanuje nad światem. Jakie będą skutki? Padną roślinki - żywność dla ludzi i zwierząt, obnizy się temperatura, nastąpią zmiany klimatu, w hydrologii itd. Coś takiego w globalnej skali, ale bez dużych skutków miało miejsce w XIX wieku przy wybuchu wulkanu na Sumatrze. Wtedy słońce cały rok było przydymione i spadły plony.

Abesnai, nie pisz do tyłu
Obrazka wcale się nie czepiałem, bo koił serce jak na apokaliptyczne wieszczenia. Zginąć zalanym piwem dla niejednego byłoby nawet przyjemne :ahah: Wolałbym coś w temacie.
W każdym razie monitorują ożywienie tego wulkanu z ziemi i kosmosu. Przy faktycznym wybuchu nie będzie czego monitorowć. A tyle tu rozprawiamy o potędze człowieka ....

Na wulkany nie można się obrażać - one były i będą wybuchać w przyszłości. Nasza planeta jest ukształtowana przez wulkany, tektonikę płyt litosfery oraz erozję. Także upadki meteorytów i małych planetoid wpłynęły i będą wpływać na kształt Ziemi. Największym kształtującym trucicielem jest jednak człowiek.

Nie no, na wulkany się nie obrażamy Ale zdaje się, że obrazili się mieszkancy Pompei
Faktycznie mamy aktywną planetę sejsmicznie, geologicznie, klimatycznie, wulkanicznie. Dziś korzystamy ze środków i nauki do monitorowania wulkanów. Wiele ludzi uratowało dzięki temu życie. Jednak przy naprawdę potęznym wybuchu odczujemy skutki na calym globie. I technika nie pomoże.
Wystarczył jeden wybuch na Islandii by sparaliżować ruch lotniczy w połowie świata.

Abesnai pisze:Katastroficzne wizje 2012

mamy 2014 i jeszcze wytrzymał, jak długo? na razie drzemie

Dwa dni temu Park Narodowy Yellowstone w USA nawiedziło najsilniejsze trzęsienie ziemi od 34 lat. Wstrząs wywołał wśród mieszkańców regionu obawę, że niebawem dojdzie do erupcji superwulkanu.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... sie-wulkan ale prawdopodobnym jest ze w końcu wybudzi sie całkowicie, co wtedy?

A mnie fascynuje obserwowanie do jakiego stopnia aktywność Ziemi odpowiada aktywnosci Jej mieszkancow. W tym wypadku jakby łapa w łapę, ludziom sie pod kopula gotuje, i Ziemia sie gotuje. Gorzej bedzie jak sie w koncu wkurzy na serio, i zmiecie to co jej przeszkadza.Z tym ze nie ogniem, raczej woda. Zimny gniew jest skuteczniejszy niz plomyki zlosci.
Tak obrazowo powieścilam troszke.

podobno jakieś kosmity kontrolują yellowstone by nie wybuchł

Strach pomyślec, co by było gdyby wybuchł, konsekwencje będą odczuwalne na całej ziemi, w dodatku nie wiadomo, jak dotkliwe...

dokładnie, strach myśleć, ale z drugiej strony jak człowiek sobie przypomni, wtedy zaczyna się zastanawiać np. na czym mu zależy? jakie plany zrealizuje przed erupcją? czy warto się dąsać? może wybaczyć komuś?