misiu a skad twoje rewelacje o Indiach?
ja bylam w Indiach i chetnie pojechalabym jeszcze raz- na kilka miesiecy co najmniej.
Indie pachna charakterystycznie, rozne miejsca w inny sposob. Bombaj pachnie morzem glownie, kurzem i przyprawami. Hyderabad pachnie swiezo- przynajmniej po monsunie, bo wtedy tam bylam. kurz owsze, troche kadzidlem, troche jasminem. och indyjski jasmin
och hyderabadi biryani
indyjskie kobiety- sa jak male laleczki. filigranowe, wielkookie, w bajecznie kolorowych ubraniach. dlugie wlosy
co do zapachow- uwierz mi na slowo ale bedac w Indiach od NIKOGO nie poczulam przykrego zapachu /czego sie nie da powiedziec o polskich autobusach/.
ludzie w Indiach sa bardzo czysci, kapia sie przynajmniej 3 razy dziennie, ubrania piora czesto i czesto zmieniaja- przynajmniej 2 razy dziennie. a schnie to w tamtym klimacie naprawde blyskawicznie.
ludzie sa mega przyjazni, uprzejmi i pomocni.
ciezko pracuja nie maja lekko ale sa usmiechnieci.
kiedy wyladowalam na lotnisku w bombaju poszlam kupic karte telefoniczna. sprzedawca- mega przystojniaczek z kolczykiem z diamentem w uchu lol- zapytal mnie najpierw, gdzie chce zadzwonic- do jakiego stanu. "andhra pradesh? nie sprzedam ci karty, idz do tego goscia i zadzwon od niego, bedzie taniej".
a temten gosc siedzial sobie na krzesle za malym pulpitem- a na pulpicie telefon. taki zwykly, domowy, jaki jeszcze w latach 80 mozna bylo zobaczyc w polskich domach- z okragla tarcza. podeszlam do niego, wykrecilam numer, zadzwonilam- spod pulpitu rozleglo sie bzzzzzzzt i wylecial wydruk z rachunkiem za rozmowe. cudo.
dlatego kocham Indie
to swiat ludzi nieprzecietnych i niespodzianek na kazdym kroku
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib