Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

31
Sałatka z makaronem

Składniki:
- 400g makaronu (muszelki lub świderki)
- około 10 średnich pieczarek
- puszka kukurydzy
- około 30 dag mięsa(schab pieczony,pierś z kurczaka podsmażona,szynka podsmażona)
- natka pietruszki
- majonez
- czosnek
- papryka słodka

Wykonanie:
Makaron ugotować, pieczarki umyć pokroić na plasterki i udusić na maśle czy margarynie na wolnym ogniu z dodatkiem odrobiny soli, pieprzu i przyprawy do pizzy,mięso pokroić w kostkę obsmażyć na patelni ze spora ilością czosnku, około 1 łyżeczki papryki słodkiej, tak żeby mięsko się zarumieniło, jak wszystkie składniki są zimne trzeba wymieszać je z sosem majonezowym, około 5 łyżek majonezu, łyżka jogurtu naturalnego,pół sosu knorr do sałatek włoskiego,czosnek sól i pieprz do smaku,posiekana natka pietruszki,dobrze wymieszać

smacznego:D
Ostatnio zmieniony 20 cze 2010, 12:24 przez Natusia, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

32
jak wegetariansko, to tylko po indyjsku :)

ćana masala czyli ciecierzyca w pomidorowym sosie- bardzo szybka
2 puszki ciecierzycy,
2 puszki pomidorow, albo ok 1kg swiezych, pokrojonych w kostke,
1 duza cebula, pokrojona w kostke,
3 lyzki oleju do smazenia
przyprawy:
1 lyzka nasion kminu rzymskiego,
1 lyzeczka chili w proszku,
pol lyzeczki kurkumy w proszku,
1 lyzka garam masali
sol do smaku-uwazac bo i pomidory w puszce, i cieciorka sa juz solone na ogol, dosolic na sam koniec.
przygotowanie
1. na rozgrzany olej wsypac nasiona kminu, podsmazyc ok pol minuty,
2. dodac cebule, smazyc na zloty kolor,
3. dodac pozostale przyprawy, przesmazyc razem ok 15 sekund, az zaczna pachniec,
4. wsypac odcedzona cieciorke, wymieszac tak, aby przyprawy oblepily kazde ziarenko,
5. dodac pomidory
6. gotowac do chwili, kiedy olej oddzieli sie od sosu, jakies 20 minut.
jesli macie mozecie:
-dodac zielone posiekane chili- po cebili. ogien w ustach,
-dodac posiekane liscie curry,
-na koniec posypac posiekana natka kolendry

mozna jesc z ryzem basmati albo chlebkiem naan.

paneer palak- po naszemu szpinak z serem
1.pol kilogramowa torebka mrozonego szpinaku /jak ktos lubi bardzo kremowe jedzenie, to moze byc zmielony, ja wole liscie, w sezonie oczywiscie moze byc swiezy szpinak/
1 duza pokrojona w kostke cebula,
1/2 puszki pomidorow- albo 2 dojrzale swieze pomidory pokrojone w kostke,
1 opakowanie sera 'capri' albo samodzielnie zrobiony ser paneer /przepis dam nizej/
2 lyzki dobrego naturalnego jogurtu

przyprawy:
1 lyzeczka nasion kminu,
1 lyzeczka przyprawy garam masala,
1 lyzeczka sproszkowanego kminu /uwielbiam kmin/
1/2 lyzeczki zmielonego chili
1/2 lyzeczki kurkumy

olej do smazenia

1. na olej wsypujemy cebule, smazymy az nabierze zlotego koloru, dodajemy nasiona kminu,
2. wsypujemy przyprawy i krotko /ok 10-15 sekund/ smazymy az zaczna pachniec,
3. dodajemy odsaczony szpinak, mieszamy,
4. dodajemy pomidory, solimy do smaku, dusimy az ze szpinaku odparuje woda a pomidory sie calkowicie rozpadna,
5. ser kroimy w kostke mniej wiecej 1,5 cm na 1,5 cm, podsmazamy ze wszystkich stron na zloto na rozgrzanym oleju, to wazne bo jak zaczniemy smazyc na zimnym ser bedzie przywierac!
inny ser niz capri czy paneer sie nie nadaje, to musi byc twardy, tlusty ser twarogowy,
6. do szpinaku dodajemy jogurt, mieszamy, na koniec dodajemy usmazony ser

to jest potrawa za ktora przepadaja dzieci, jesli chcecie zeby jadly szpinak, to wlasnie ten zjedza i beda chcialy dokladke
zamiast sera paneer mozna dodac ugotowana wczesniej ciecierzyce, tez jest pyszne, tylko wtedy bedzie to ćana palak a nie paneer palak. ale jak dacie ser ludzie beda was pytac co to za pyszne miesko w tym szpinaku

jak samemu zrobic ser paneer?

3 litry tlustego mleka,
2 opakowania dobrego naturalnego jogurtu,
ew sok z cytryny

zagotowujemy mleko, kiedy zawrze, dodajemy do niego jogurt /albo cytryne/ i czekamy az zacznie sie oddzielac ser od serwatki.
zaczna sie pojawiac takie biale 'kluski' scietego mleka, a kiedy plyn stanie sie calkiem przezroczysty, przelewamy wszystko przez druszlak /duze sito/ wylozone gaza albo lepiej, bialym plotnem. ser zawijamy w plotno i odciskamy serwatke. potem zostawiamy albo zeby sam obciekl, wtedy jest miekki i mozna go wykorzystac np do deserow, albo stawiamy na nim talerzyk i obciazamy go dodatkowo np kubkiem z woda, wtedy jest twardy i mozemy go smazyc.

kolejna fajna potrawa z paneer jest paneer z warzywami

1. rozne warzywa /moze byc kalafior, baklazan, groszek zielony, roznokolorowa papryka, co kto lubi, pokrojone na mniej wiecej takie same, niewielkie kawalki/
2. puszka pomidorow albo 1kg dojrzalych swiezych,
3. duza cebula pokrojona w kostke,
4. pokrojony w kostke paneer
5. lyzka startego imbiru /mozna uzyc gotowej ginger-garlic paste/
6. olej do smazenia

przyprawy
1. pol lyzeczki chili,
2. pol lyzeczki kurkumy,
3. 2 lyzeczki garam masala
ja wszedzie sypie duzo kminu ale jak kto lubi
swieza kolendra /natka/ do posypania,
opcjonalnie lycha jogurtu- north indian style- albo pol filizanki dobrej smietanki kokosowej- wtedy bedzie south indian style
jogurt/smietanka kokosowa ma za zadanie zlagodzic ostrosc potrawy, zbilansowac smaki. mozna tez dodac kilka lyzek mleka.

przygotowanie
1. na oleju przysmazyc na zloto cebule, dodac przyprawy, smazyc przez ok 15 sekund,
2. dodac warzywa, chwilke smazyc
3. dodac pomidory, gotowac az warzywa zmiekna, albo do chwili kiedy od sosu oddzieli sie olej- to widac
4. dodac pokrojony w kostke, usmazony na zloto paneer
5. opcjonalnie, dodac jogurt/smietanke kokosowa
6. gotowe danie posypac swieza kolendra

ryz basmati, jak gotowac

otoz wybieramy po pierwsze stary ryz, jak go rozpoznac? stary basmati ma ziarenka polprzezroczyste, jesli sa biale i matowe, oznacza to ze ryz nie jest stary. a basmati jak wino, zyskuje na aromacie jesli jest starszy.
ziarenka nie powinny byc polamane.

krok drugi, to plukanie ryzu.
KAZDY ryz jest przesypywany srodkami grzybo- i owadobojczymi. wiec kazdy ryz nalezy plukac. najlepiej 7 razy, do czasu kiedy woda w ktorej go pluczemy jest czysta. w ten sposob pozbywamy sie tez skrobi, wiec ryz nie bedzie sie nam kleil.

krok trzeci to moczenie ryzu. przynajmniej pol godziny przed gotowaniem basmati powinien zostac namoczony. w trakcie moczenia ziarenka traca swoj przezroczysty kolor i staja sie snieznobiale.

krok czwarty, gotowanie. na jedna czesc ryzu- 2 czesci wody. wlewamy do garnka odmierzona wode, na filizanke ryzu- pol lyzeczki soli. filizanka ryzu nakarmi 2 osoby. wode zagotowujemy z sola, i do wrzacej wrzucamy namoczony ryz. gotujemy na malutkim ogniu, a kiedy woda sie wchlonie, gasimy gaz, i kladziemy na ryzu kawaleczek swiezego masla. odstawiamy garnek na jakies 5 minut.

tak przygotowany basmati ma wspanialy smak, nigdy sie nie klei, jest puszysty, leciutki i aromatyczny.

to jest przepis podstawowy. do ryzu mozna wlac kilka lyzeczek mleka w ktorym namoczony byl szafran, skropic go po wierzchu kiedy juz wchlonie wode. odstawic na 5 minut.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2010, 20:14 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

33
Asmaani fantastyczne przepisy, czytam i aż zrobiłam się głodna :D A coś mięsnego na sposób indyjski?
Mam dwa pytania czy uzywany przez Ciebie kmin to jest nasz kminek? I w jakich sklepach kupujesz indyjskie przyprawy?
Ostatnio zmieniony 22 cze 2010, 22:15 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

34
indyjska kuchnia jest the best :)

dla mieszkajacych w Warszawie- sklep Little India- maja wszystko, co trzeba. mozna zadzwonic i zlozyc zamowienie telefonicznie, wysylaja, mimo ze nie ma sklepu online.
http://www.littleindia.pl/
ul. Domaniewska 22 lok 5
maja wszystko, co trzeba :)
dla niewtajemniczonych
atta to mąka,
dals to rozmaite straczkowe-soczewice, ciecierzyca itp,
zreszta poradzicie sobie, trzeba wejsc w zakladke 'products' i potem po kliknieciu w odpowiednie zakladki pojawia sie listy produktow juz przetlumaczone na polski.

nie polecam kupowania przypraw w supermarketach polskich.
sa kiepskiej jakosci, stare, zwietrzale, i niesamowicie drogie.
przyklad- torebeczka przypraw typu kamis to na ogol ok 20g.
w sklepie indyjskim za prawie ta sama cene dostaniemy 100g tej samej przyprawy, tylko swietnej jakosci, swiezej.
czarny pieprz z indyjskiego sklepu doprowadzi was do lez po powachaniu :) taki ostry.
a kmin, to nie to samo, co kminek. to jest tzw kmin rzymski, jheera. smakuje i wyglada inaczej.

miesnego :)
polecam przepis na curry z kurczaka -murgh ka bhadźi- na bogato :)

przyprawy na tarka /w calosci/:
1. 5 straczkow zielonego kardamonu /elaichi/,
2. spory kawalek kory cynamonu /dalchini/, polamany,
3. lyzeczka nasion brazowej, indyjskiej gorczycy /nasza gorczyca sie nie nadaje. indyjska nie jest ostra, tylko orzechowa w smaku/,
4. lyzka nasion kminu /jheera/
5. lyzeczka kwiatu galki muszkatolowej /jesli macie; jesli nie, darujcie sobie/
pozostale przyprawy, mielone:
1. lyzka zmielonej kolendry /dhania/,
2. lyzka garam masali,
3. lyzka zmielonego kminu /jheera/,
4. lyzeczka kurkumy /haldi/,
5. lyzeczka czerwonego chili w proszku,
6. kilka lisci curry /jesli macie/
7. 2 lyzki suszonych lisci kozieradki /kasoori methi/
8. 2 posiekane zielone chili /jesli macie, zamiennie moze byc 2 suszone czerwone chili/
9. lyzka ginger-garlic paste /mozna zrobic samemu, sciera sie na paste w rownych proporcjach czosnek i imbir/
10. natka kolendry do dekoracji
pozostale skladniki
1. sredniej wielkosci piers w kurczaka, pokrojona w kostke /1cm/1cm/
2. 2 srednie cebule, pokrojone w drobna kostke,
3. spora garsc orzechow nerkowca, zmielonych na paste,
4. 200ml smietanki kokosowej- lub filizanka jogurtu naturalnego
5. olej do smazenia,
6. puszka pomidorow
7. sol do smaku.

przygotowanie:
1. przygotowac tarka- rozgrzac olej, wrzucic przyprawy do tarka /kardamon, cynamon, gorczyce, kmin, kwiat galki muszkaolowej/. smazyc ok minuty az zaczna pachniec,
2. do tarka wsypac cebule, smazyc az sie lekko zezloci,
3. dodac imbir, czosnek, zielone chili i liscie curry, przesmazyc az straca 'surowy' zapach, ok 20 sekund,
4. dodac zmielone przyprawy, garam masale, kmin, kurkume, chili w proszku, kolendre, smazyc ok 10 sekund,
5. dodac kurczaka, smazyc az bedzie usmazony ze wszystkich stron,
6. dodac pomidory, liscie kozieradki, zmielone orzechy nerkowca. gotowac, az z sosu wydzieli sie olej. oznacza to, ze mieso juz jest gotowe,
7. dodac jogurt/smietanke kokosowa, zamieszac, gotowac jeszcze 5-10 minut,
podac posypane natka kolendry, z ryzem basmati.

czas przygotowania- ok godziny.

najlepiej miec przyprawy odmierzone na talerzyku, zeby wsypac wszystko od razu.
wszystko skladniki najlepiej przygotowac, posiekac, pokroic, wlozyc w miseczki i postawic przy kuchence- bo gotuje sie naprawde szybko i nie ma czasu na odmierzanie/siekanie w czasie gotowania.
gdyby smietanka byla za slodka- mozna dodac do sosu troche soku z cytryny.

to jest tak pyszne, ze warto spedzic troche czasu na kolekcjonowanie przypraw.
:)
Ostatnio zmieniony 23 cze 2010, 8:58 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

35
Najszybsze i najprostsze co jest do usmażenia to poprostu ,,chleb w jajku"...
Nie którzy moi koledzy/koleżanki mówią nato grzanki w jajku ale to jest jednak chleb...
Nie radze robić tego na objad najlepiej na śniadanie kolacje...

Do zrobienia tego śniadania być może kolacji będą potrzebne nam :
-2 jajka
-chleb (ja zmaże połówki chleba ale jeżeli ktoś chce to może smażyć całe kromki)
-płaski talerz (nie bierzcie głębokich bo jak będzieci musieli zanurzyć chleb to wam się rozpadnie)
-patelnie
-tłuszcz/olej.

2 jajka rozbijamy do miski i klepieny widelcem tak jak do jajecznicy, jeżeli tkoś ma ochote na ostry chleb w jajku to może dodać piprzu soli itp. (ale nie zadużo)
Cheb kroimy na poółki (jeżeli ktoś woli całe to może zostawić całe) zamaczamy w jajku i kładziemy na rozgrzaną patelnie.

Całe przygotowanie tego śniadania/kolacji dla mnie trwa z 10 min razem ze smarzeniem!

Spróbujcie zrobić i napiszecie jak wam smakowało!:D
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 7:16 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

36
Asmaani - czy Hindusi wszystko muszą tak komplikować - to nawet z wysiłkiem się czyta. Nie masz czegoś prostszego?

Są trzy rzeczy, które kobieta może zrobić z niczego: kapelusz, sałatka i scena małżeńska.(M.Twain)
Ostatnio zmieniony 06 sie 2010, 11:53 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

37
:hello:

Eureka, odkryłam super wątek.
Ja zupełnie jak voltaren, no jeszcze "pomysł na".

No może, nie aż tak, bo jak się wezmę to pierożki robię cudowne - najlepsze z kapustą i grzybami, a skrzydełka w warzywach też pychota. Przepisu nie podam, bo ja wszystko na oko.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2010, 18:08 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

38
Lynx pisze:Asmaani - czy Hindusi wszystko muszą tak komplikować - to nawet z wysiłkiem się czyta. Nie masz czegoś prostszego?

Są trzy rzeczy, które kobieta może zrobić z niczego: kapelusz, sałatka i scena małżeńska.(M.Twain)
o umknelo mi :)
to tylko na pismie jest skomplikowane, w rzeczywistosci robi sie wlasciwie samo, najtrudniejszy etap to przygotowanie skladnikow.
poza tym no pain go gain :P


ale mam fajny przepis na malokalorycznego kurczaka pieczonego w jogurcie :)

kurczaka obrac ze skory, podzielic na kawalki, kawalki ponacinac lekko.
zrobic marynate z jogurtu naturalnego, dodac ulubione przyprawy- ja dodaje gotowa mieszanke pod nazwa tandoori masala- suszony czosnek, cebula, kmin, chili, kolendra i jaskrawoczerwony barwnik spozywczy ;)
ale mozecie dodac swoj zestaw przypraw.
kurczaka zanurzamy w marynacie i wkladamy na noc do lodowki

wyciagamy z marynaty kawalki kurczaka, i kazdy osobno zawijamy w folie aluminiowa, pieczemy ok godziny w wysokiej temperaturze, pod koniec pieczenia rozwijamy folie zeby mieso sie ladnie zrumienilo. voila :)

oryginalnie w Indiach kurczaka tego piecze sie na roznie, w specjalnych piecach zwanych tandoor, to jest przepyszne :) mysle ze na grill tez mozna to wrzucic :)

a na deser polecam gajar ka halva, czyli slodkosc przepyszna z marchewki, podaje link do filmu zebyscie zobaczyli ze w realizacji jest to bardzo proste danie
http://www.ifood.tv/recipe/carrot_halwa
poza tym uwielbiam tego kucharza :)
Ostatnio zmieniony 09 sie 2010, 8:34 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

39
Moją specjalnością w pichceniu są PYZY Z MIĘSEM.mamtylko przepi na 20-30 sztuk.A więc Trzeba przygotować 3kg.ziemniaków(1/2kg odłożyć i ugotować w łupinach)Po obebraniu zetrzeć ziemniaki na drobnej tarce(tak jak na placki).Póżniej wycisnąć ztarkowane ziemniaki przez lnianą ściereczkę takaby nie ściekała z nich woda i nie za mocno aby nie były za suche.Wkładam te wyciśnięte ziemniaki do miski i 1/4 odkładam na bok a na to miejsce wkładam ziemiaki gotowane.Te dłożone ziemniaki i resztę ziemniaków dokładnie mieszam dodając 2-3 szczypty soli Mięso mielone to takie jak do kotletów.Pzygotowuję miseczkę zimnej wody i formuję pyzy różnej wielkości (wg. uznania)Gotuję w osolonej wodzie 10-15 min od chwili wypłynięcia na wierzch Podaję z smażoną cebulką.Moje dzieci to uwielbiają a mój wnuk (który jest z natury niejadkiem)wręcz je pochłaniaJeżeli czegoś nie zrozumieliście to piszcie .Później jak będziecie chcieli to podam przepis na zrazy po nelsońsku czy też coś z kuchni wegetarjańskiej:je:
Ostatnio zmieniony 22 sie 2010, 15:57 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

40
Babko Cukrowa,
ja jestem pacan jesli chodzi o przepisy! I musze miec wszystko w szczegolach. A wiec mam pare pytan:
1. ucierasz na tarce 2.5 kg ziemniakow
2. 1/2kg gotujesz w lupinkach- i wtedy co? obierasz i mielisz? obierasz i tniesz na kawalki?
3.Piszesz, ze od tych ztartych odkladasz 1/4. I co z nimi pozniej robisz?
4. Mieszasz te ztarte (minus 1/4) z tymi ugotowanymi w lupinkach? I tylko dodajesz sol?
5. Mieso przygotowujesz jak na kotlety- z jajkiem, bulka, cebulka i przyprawami?
6. Jakiej wielkosci robisz te pyzy? Jak duzo miesa wkladasz w kazda?

Ja naprawde chce ten przepis sprobowac- polskie jedzienie! W USA nic takiego dobrego nie ma!
Ostatnio zmieniony 22 sie 2010, 17:20 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

41
Krystek!1-ucierasz 2,5kg ziemniaków 2-obierasz i mielisz przez maszynkę do mięsa lub wyciskam przez praskę 3-Odtych startych i wyciśniętych ziemniaków odkładam 1/4 tylko po to aby w to miejsce dodać ziemniaki ugotowane ale później te 1/4 ziemniaków wraca spowrotem do tej masy do pyzów 4-mieszam wszystkie ziemniaki(A więc gotowane i te 1/4 odłożonych) i dodaję tylko sól nic więcej 5-tak 6-pyzy robię tak biorę kawałek masy na pyzy ,rozgniatam na dłoni placek ,na środek wkładam trochę mięsa i formuję pyzy (aby masa nie przyklejała się do rąk moczę dłoń w wodzie)sklejając dokładnie brzegi.Mięska nie może być za dużo bo się nie skleją i rozpadną przy gotowaniu
Ostatnio zmieniony 23 sie 2010, 16:17 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

42
kuchnia turecka :)

TAVA(w wolnym tł. z/na patelni)
W zależności od liczby osób możemy dodać więcej lub mniej składników.

-ziemniaki
-papryka - różne kolory
-papryka chilli, jeśli jest dostępna
-bakłażan(ilość zależna od liczby osób)
-ząbki czosnku
-pomidory(najlepiej soczyste)
-mięso mielone/lub bez dla wege ppl :D

Warzywa pokroić w kostkę. Ząbki czosnku powinny być dodawane w całości. Bakłażana nie obieramy - wystarczy umyć.

Najlepiej piec składniki w okrągłej formie wysmarowanej dużą ilością oleju/oliwy z oliwek. Jeśli nie ma - można użyć jakiejkolwiek byleby krawędzie były wysokie :)

Po wysypaniu składników do formy polewamy jeszcze oliwą - ale nie za dużo i dodajemy przyprawy: sól, ostrą paprykę chilli(tego sporo) i koncentrat pomidorowy. Najlepiej zamiast przyprawy chilli i koncentratu dodać pastę z papryki chilli - ja podałam składniki, które łatwo dostać w Polsce :)

Przykryć formę folią aluminiową i piec w temp. 200-250 stopni przez ok. 60 min(sprawdzić, czy warzywa są miękkie, jeśli nie - pieczemy dalej).

Tym daniem można nakarmić do syta sporą grupę osób :)

Afiyet olsun :)
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, 14:38 przez ludożerka, łącznie zmieniany 2 razy.
:smacznego:

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

43

ŻURAWINKA
wódka żurawinowa, sok z czerwonych pomarańczy lub grapefruitów
Odlotowy long drink na każdą okazje

szklanka do long drinków

40 ml wódki
150 ml soku z czerwonych grapefruitów
Ponadto: przełamany plasterek cytryny
WŚCIEKŁY PIES
wódka, sok malinowy, tabasco
Mocny short drink.

kieliszek do wódki

15 ml wódki
10 ml soku z malin
3-4 D Tabasco

Do kieliszka od wódki wlać sok z malin (koncentrat). Uzupełnić wódką. Dodać 3-4 krople sosu Tabasco. Nie mieszając wypić jednym haustem. Nie popijać

MAŁYSZ
wódka, red bull
Odlotowy long drink na każdą okazje

szklanka do long drinków

40 ml wódki
150 ml Red Bull
Ponadto: przełamany plasterek cytryny

Wlac wódkę do szklanki z kostkami lodu . Dolać Red Bull'a i lekko zamieszać. Plasterek cytryny wrzucić do napoju.

KAMIKAZE
wódka, curacao, sok z limetki
Orzeźwiający short drink podawany na przyjęciach.

mała szklanka typu
tumbler shaker

25 ml curaçao triple sec
25 ml wódki Smirnoff
25 ml soku z limety
Dekoracja: spirala ze skórki limety

Wszystkie składniki wraz z kostkami lodu wymieszać w shakerze. Przelać do szklanki wypełnionej kruszonym lodem.

ŚRUBOKRĘT
wódka, sok pomarańczowy
Owocowy long drink podawany jako aperitif lub po posiłku.

średnia szklanka typu tumbler

40 ml wódki
sok pomarańczowy do uzupełnienia
Dekoracja: 1/2 plasterka pomarańczy

Wlać wódkę do szklanki z kostkami lodu i dopełnić sokiem pomarańczowym. Plasterkiem pomarańczy udekorować krawędź szklanki.

FIKOŁEK
wódka, sok grapefruitowy
jak śrubokręt

SZARLOTKA
żubrówka, sok jabłkowy
receptura:
40 ml żubrówka
100 ml sok jabłkowy
6 szt. kostka lodu

sposób wykonania i uwagi: Do szklanki typu highball włożyć kostki lodu i wlać pozostałe składniki, po czym mieszać łyżką barową przez
8-10 sekund.

UŚMIECH JURANDA
wódka, cukier, sok z cytryny
long drink
sposób przyrzadzania : w shakerze
rodzaj szkła: Szklanka old-fashioned
zawartość alk.: 32%

receptura:
100 ml wódka czysta
5 ł. cukier3 plas. cytryny
sposób wykonania i uwagi: Do shakera wlewamy 100 (moze byc tez 150) militrów czystej dobrze zmrozonej wodki, dodajemy 4 lub 5 lyzeczek cukru, 3 lub 4 plasterki cytryny, sok z cytryny i 2 kostki lodu... wszystko bardzo dokladnie mieszamy w shakerze, wlewamy do szklanki i pozostawiamy na 10 minut
w celu przegryzienia...

Mona wykonac rowniez bezposrednio w szklance, mieszajac lyzeczka... Uwaga, bardzo mocne... i wspaniele w smaku ;)

CASABLANCA
wódka, advocat, sok pomarańczowy i cytrynowy
Owocowy, kremowy long drink na wieczór.

szklanka do long drinków
shaker

30 ml wódki
20 ml likieru jajecznego
20 ml soku cytrynowego
40 ml soku pomarańczowego

BIAŁY ROSJANIN
wódka, likier kawowy (najlepiej Kahlua), śmietanka
Kremowy short drink podawany w ciągu całego dnia.

kieliszek koktajlowy
szklanica barmańska

30 ml wódki
20 ml likieru kawowego
10 ml śmietanki

Wódkę i likier oraz kostki lodu umieścić w szklanicy barmańskiej i zamieszać. Przelać do kieliszka koktajlowego. Na powieżchni położyć lekko ubitą śmietanę. Napój pije się też z kostkami lodu. Wówczas podaje się go w małej szklance typu tumbler.


CZARNY ROSJANIN
wódka, likier kawowy
Łagodny short drink na wieczór.

kieliszek koktajlowy
szklanica barmańska

40 ml wódki
20 ml likieru kawowego

Obydwa składniki i kostki lodu umieścić w szklanicy barmańskiej i zamieszać. Przelać do kieliszka koktajlowego.

KRWAWA MARY
wódka, sok cytrynowy, sok pomidorowy, tabasco, sól pieprz, zioła
Pikantny, aromatyczny napój typu pick-me-up na każdą porę dnia.

szklanka do long drinków

40 ml wódki Bols
10 ml soku cytrynowego
120 ml soku pomidorowego
sos worcestershire sól
pieprz
Tabasco
sól selerowa
Dekoracja: ewentualnie kawałek selera naciowego

FIESTA
wódka, curacao, grenadyna, campari
short drink
sposób przyrzadzania : shooter rodzaj szkła: Kieliszek shot zawartość alk.: 29-30% receptura:
10 ml wódka czysta

10 ml curaco triple sec

5 ml syrop granadine
5 ml Campari

sposób wykonania i uwagi: Wlać do kieliszka typu shot lub kieliszka puosse-cafe curacao, po czym powoli wlewać grenadynę, która opadnie na dno. Następnie wymieszać wódkę i Campari w oddzielnym kieliszku. Uzyskaną mieszankę ostrożnie wlać po ściance do poprzedniego kieliszka za pomocą łyżki barowej.

SFRUSTROWANY
wódka, vermouth, sok pomarańczowy.
long drink
ocena: 5.00 (1 glos)
sposób przyrzadzania : w szklance lub kieliszku rodzaj szkła: Szklanka highball zawartość alk.: 11% receptura:
40 ml wódka czysta

10 ml vermouth dry

110 ml sok pomarańczowy
6 szt. kostka lodu
sposób wykonania i uwagi: Do szklanki typu highball włożyć kostki lodu i wlać pozostałe składniki, po czym mieszać łyżką barową przez 8-10 sekund.

ABSINTH
pastis, woda
Aromatyczny, cierpko-ziołowy short drink podawany jako aperitif.

kieliszek koktajlowy
shaker

30 ml pastis
30 ml czystej wody
1 łyżka barowa syropu cukrowego
1 D angostury

Wszystkie składniki energicznie wymieszać w shakerze z kostkami lodu i przelać do kieliszka.

http://www.wielkiezarcie.com/recipe57999.html
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, 16:16 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

44
Przeglądam przepisy, ale one dla mnie zatrudne. :)
Pomoc dajcie mi Rodacy. ;)
W sobotę mam przyjęcie na ok. 10 osób chciałbym coś na gorąco i cos innego niż zawsze, ale nie mam pojęcia co.
Podpowiedzcie mi, ale proste bym podołała. :stu:
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, 21:49 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

45
Upij ich to może głodni aż tak nie będą :P

PS
Zapomniałaś na jaką okazję to przyjęcie ;)
Wtedy można coś wymyślić ...
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, 23:40 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

46
Abesnai pisze:Upij ich to może głodni aż tak nie będą :P

PS
Zapomniałaś na jaką okazję to przyjęcie ;)
Wtedy można coś wymyślić ...
Buchachacha, ale śmieszne. ;)
W kwestii formalnej u mnie się nie upijają, bo się nie pije, a jeśli to dobre/smaczne drinki.
E tam, już wymyślisz, poszukam potraw w necie.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2010, 11:35 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

47
eee tam trudne, pierogi trudniejsze a juz przepis ludozerki dziecinnie prosty i w sam raz -sezonowo- te wszystkie warzywka :) mniam.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2010, 12:23 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

48
PRAWIDŁOWY TRYB ŻYCIA (M.IN. ODŻYWIANIE SIĘ)
Celem ostrzegawczego wstępu:


SKUTKI SPOŻYWANIA RÓŻNYCH POSTACI MLEKA/,DLA RÓŻNYCH OSÓB
http://www.eioba.pl/a123386/mleko_biale_klamstwa / „Mleko - białe kłamstwa”


www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [31.05.2010, 08:41]
POLSKIE DZIECI TYJĄ NA POTĘGĘ. BĘDĄ KALEKAMI?
To nie tylko przez chipsy i słodycze.
Co piątemu polskiemu dziecku grożą choroby z powodu otyłości. Już teraz wśród gimnazjalistów 6 proc. dzieci ma problem z nadwagą, a 11 proc. jest otyłych. Najbardziej zagrożeni tą dolegliwością są chłopcy - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Co czwarty nastolatek przyznaje się do jedzenie w nocy, tyle samo często nie je śniadania. Większość codziennie sięga po słodycze i chipsy.
Oprócz złych nawyków żywieniowych przyczyną tycia najmłodszych Polaków jest brak ruchu - aż 60 proc. przyznaje, że ich jedyną formą aktywności jest droga do szkoły i zajęcia wychowania fizycznego.
Coraz więcej dzieci jest podwożonych do szkół, a czas wolny spędzają przed komputerem lub telewizorem. W efekcie co piąte dziecko skarży się na problemy z kręgosłupem, stawami, sercem czy astmą - mówi prof. Anna Dobrzańska, konsultant krajowy ds. pediatrii.
Coraz częściej dzieci cierpią także na nadciśnienie tętnicze, które dotąd uznawano za chorobę dorosłych. | AJ


www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Środa [24.02.2010, 15:36]
DZIECI BĘDĄ ŻYĆ KRÓCEJ NIŻ ICH RODZICE
Wiele z nich zabije alkohol i papierosy.
Obecne pokolenie dzieci może być pierwszym od długiego czasu, w przypadku którego przeciętna długość życia będzie krótsza niż ich rodziców - ostrzega Margaret Chan z WHO.
Specjaliści twierdzą, że niektóre rodzaje raka czy nadciśnienie coraz częściej dotykają osoby młode. 43 mln przedszkolaków cierpi też na nadwagę.
60 proc. zgonów, które następują obecnie na świecie, jest skutkiem chorób niezakaźnych. 25 proc. z nich można by uniknąć poprzez stosowanie odpowiedniej prewencji - wynika z raportu WHO.
Co roku z powodu chorób niezakaźnych, m.in. schorzeń serca, wylewu krwi do mózgu, cukrzycy, raka i przewlekłych chorób układu oddechowego umiera 35 mln osób. Podstawowe czynniki ryzyka to palenie, picie alkoholu, niewłaściwe odżywianie się i brak wysiłku fizycznego. | TM


www.o2.pl | Wtorek [24.03.2009, 17:49] 2 źródła
NIEZDROWY TRYB ŻYCIA KOSZTUJE POLAKÓW 20 MLD ROCZNIE
Tyle trzeba wydać na leczenie chorób związanych z otyłością i nadwagą.
Jeśli chcemy żyć długo i w dobrej formie, musimy prowadzić zdrowy tryb życia. To on odpowiada za 56 proc. naszego zdrowia, podczas gdy medycyna naprawcza - jedynie za 10-15 proc. Zdrowy tryb życia gwarantuje lepszą jakość życia - uważa Andrzej Wojtyła, główny inspektor sanitarny i przewodniczący Rady ds. Diety, Aktywności Fizycznej i Zdrowia.

W Polsce problemy z nadwagą i otyłością ma 13 proc. dzieci i młodzieży. Niestety, jedynie 30 proc. uczestniczy w zajęciach sportowych w czasie wolnym od zajęć. Wśród dorosłych sytuacja jest jeszcze gorsza. Sport uprawia zaledwie 5 proc. z nich.

Odżywiamy się bardzo źle. Jemy nie to, co trzeba, i w nieodpowiednich ilościach. Na domiar złego ciągle, zwłaszcza w kolorowych czasopismach, pojawiają się rozbieżne informacje o tym, co jest zdrowe, a co nie - powiedział wiceprezes Polskiego Towarzystwa Technologów Żywności prof. Krzysztof Krygier. | G


www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [04.05.2010, 10:08]
OTYLI MĘŻCZYŹNI NIEWIEŚCIEJĄ
Co powoduje, że tracą swoją męskość.
Ponad 40 proc. mężczyzn z nadwagą ma znacznie obniżony poziom męskiego hormonu płciowego - testosteronu. Dlatego, zdaniem lekarzy, epidemia otyłości może przynieść jeszcze groźniejsze skutki niż do tej pory sądzono - donosi MSNBC.
Niedobór testosteronu powoduje obniżenie popędu seksualnego, ale także zmniejsza gęstość tkanki kostnej, powoduje uczucie zmęczenia i podrażnienia, a nawet wywołuje depresję.
Hormon odpowiada także za prawidłowe funkcjonowanie układu krwionośnego. Wcześniejsze badania wykazały, że obniżony poziom testosteronu podwyższa 2,5 raza ryzyko zawału lub zachorowania na raka.
Do tej pory sądziliśmy, że niedobór testosteronu dotyczy przede wszystkim mężczyzn chorych na cukrzycę. Nasze ustalenia zmuszają lekarzy do stałej kontroli poziomu hormonu płciowego także u panów z nadwagą, którzy nie cierpią na tę chorobę - mówi dr Sandeep Dhindsa z uniwersytetu w Buffalo, gdzie prowadzono badania.
Naukowcy sprawdzili poziom testosteronu ponad 2,1 tys. mężczyzn. | AJ


www.o2.pl | Poniedziałek [18.05.2009, 14:47] 1 źródło
CHCESZ SCHUDNĄĆ? ŚPIJ WIĘCEJ
Niedobór snu sprawia, że chcesz więcej jeść.
Badania lekarzy z centrum medycznego Walter Reed Army w Waszyngtonie pokazały, że osoby, które mają chroniczne problemy ze snem wykazują fizjologiczną skłonność do obżarstwa, co z kolei skutkuje nadwagą i otyłością.
Badania na grupie 14 ochotników cierpiących na bezsenność wskazały, że równowaga hormonalna jest u tych osób wyraźnie zachwiana. Wynikający z braku wystarczającej ilości snu niedobór leptyny, tzw. hormonu głodu powoduje, że jedzą oni więcej - czytamy w serwisie dziennika "Daily Mail".
Na tę zależność wskazują także dane statystyczne.
Wynika z nich, że u osób - tłumaczy dr Arn Eliasson - które śpią za mało, średni wskaźnik masy ciała BMI (ang. Body Mass Index) wynosił 28,3, czyli znamionował nadwagę. U osób, które wysypiały się, wynosił on 24,5, czyli mieścił się w granicach normy. | AB

www.o2.pl | Piątek [10.07.2009, 10:12] 2 źródła
JEDZ MNIEJ. BĘDZIESZ... ŻYŁ DŁUŻEJ
Spektakularne rezultaty eksperymentu na małpach.
Eksperymenty przeprowadzone początkowo na myszach wskazują, że te, które otrzymywały o 30 proc. kalorii mniej w posiłkach, żyją prawie o połowę dłużej niż odżywiające się normalnie - podaje "New York Times".
Czy ten sam mechanizm może zadziałać u ludzi? Naukowcy sprawdzili to poddając podobnym testom małpy z gatunku rezusów.
Spodziewamy się, że małpy na diecie będą żyć co najmniej 10-20 proc. dłużej. Jednak badania nie są jeszcze zakończone - zastrzega Ricki J. Coleman nadzorująca eksperyment w University of Wisconsin.
Taka dieta, według naukowców, chroni również przed cukrzycą, rakiem oraz chorobami serca i mózgu. Dobitnie wskazują to badania na małpach.
Dane pokazują, że ograniczenie kalorii spowalnia proces starzenia u naczelnych - twierdzi Coleman.
Niewielu ludzi ma jednak wystarczająco silną wolę, by stosować dietę o 30 procent uboższą w kalorie niż nasze dzienne zapotrzebowanie. Dlatego naukowcy szukają leku, który mógłby imitować efekty takiej diety.
Może nim być substancja pod nazwą Resveratol. Występuje ona w bardzo małym stężeniu w czerwonym winie.
Póki co, prace są dopiero w początkowym stadium - podaje "New York Times". | JP

www.o2.pl | Poniedziałek [13.07.2009, 11:26] 1 źródło
MATKA JEST OTYŁA, CÓRKA TEŻ BĘDZIE GRUBA
Nie ma to związku z genetyką.
Naukowcy z Plymouth's Peninsula Medical School przez trzy lata prowadzili badania w 226 rodzinach. Okazało się, że 41 proc. ośmioletnich dziewczynek "odziedziczyło" otyłość po swoich matkach.
Matki o normalne wadze miały o wiele mniej otyłych córek - zaledwie 4 proc.
Podobną zależność naukowcy zaobserwowali między ojcami i synami. Choć tu procent "dziedziczenia" otyłości był o wiele niższy - sięgnął 18 proc.

Naukowcy nie odkryli natomiast zależności pomiędzy grubą matką i grubym synem ani między córką i ojcem.

To wysoce nieprawdopodobne, by ten rodzaj "dziedziczenia" otyłości w ramach jednej płci był spowodowany genetycznie - mówią BBC naukowcy.
Co więc powoduje, że otyłe matki mają otyłe córki? Naukowcy sądzą, że wpływ na to ma naśladowanie stylu życia ojca lub matki przez ich potomstwo. Córki jedzą i prowadzą tryb życia podobny do swoich matek. Synowie naśladują ojców w tym zakresie.
Naukowcy apelują więc o zmianę podejścia w kwestii zapobiegania otyłości wśród dzieci. Ich zdaniem należy większą uwagę przyłożyć do "wychowywania" dorosłych, tłumacząc im, że ich otyłość "odziedziczą" córki i synowie. | WB

www.interia.pl
Ponad 2 mln Polaków cierpi na cukrzycę, a nadwagę i otyłość, które są czynnikami ryzyka cukrzycy typu II, stwierdza się u ponad połowy naszych rodaków - alarmują diabetolodzy.

Mężczyźni z rodzin, w których kobiety chorowały na raka piersi, mają czterokrotnie wyższe szanse na to, że zachorują na raka prostaty, mówią najnowsze badania.


www.onet.pl | 21.09.2008 r.
MILIONY POLAKÓW ZAGROŻONE PRZEZ CUKRZYCĘ
W Polsce 2,5 mln ludzi choruje na cukrzycę, a co najmniej jedna trzecia z nich nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest chora. Drugie tyle osób wkroczyło w tzw. stan przedcukrzycowy - alarmuje serwis wprost.pl.
Z każdym pokoleniem obniża się też wiek, w którym ta choroba się rozwija. Teraz występuje już u osób po czterdziestce; zaczyna także coraz częściej atakować dzieci.
W żadnych kraju nie udało się jeszcze zahamować wzrostu zachorowań na cukrzycę - informuje serwis wprost.pl.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Wprost"

www.o2.pl | Wtorek [07.04.2009, 08:31] 4 źródła
PÓŁ MILIONA 4-LATKÓW W USA CIERPI NA OTYŁOŚĆ
Problem dotyczy 20 procent dzieci.
Jeszcze gorzej jest wśród potomków amerykańskich Indian. Na otyłość cierpi prawie jedna trzecia z nich.
Częściej cierpią na nią także dzieci amerykańskich Latynosów oraz Afroamerykanów.
Naukowcy są zaskoczeni. Wyniki badań uznali za szokujące.
To bardzo niepokojące - ostrzegają lekarze. - Otyłość może wywołać u dzieci inne poważne choroby- dodaje. | TM


www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [09.08.2009, 09:15] 3 źródła
NIEMOWLĘTA NIE BĘDĄ JUŻ PŁAKAĆ?
Lekarze wiedzą już, co wywołuje u nich kolkę.
To bakterie z gatunku Klebsiella występujące w ustach, na skórze i w jelitach - ustalili naukowcy z University of Texas Medical School at Houston.
Bakterie te wywołują reakcję zapalną, a w konsekwencji zapalenie jelit - profesor Marc J. Rhoads.
Jak pisze „Journal of Pediatrics" przez wiele lat poszukiwano przyczyno występowania kolki, która wywołuje u dzieci niekontrolowany krzyk i płacz. Ustalono jedynie, że cierpią na nią rzadziej niemowlęta karmione piersią.
Kolka jest bardzo niebezpieczna. Płacz dziecka często doprowadza matki do frustracji i depresji - powiedział profesor Rhoads. | TM




"FAKTY I MITY" nr 47, 29.11.2007 r.
SEN ALBO SADŁO
Chcecie mieć tłuste dzieci? No to pozwólcie im zarywać nocny wypoczynek. Taka jest konkluzja badań dr Julie Lumeng z Uniwersity of Michigan, których wyniki publikuje pismo „Pediatrics”.
Zapewnienie dzieciom odpowiedniej dawki snu zmniejsza ryzyko otyłości. Każda dodatkowa godzina – o 40 procent. W przypadku trzecioklasisty idealna dawka snu wynosi 9 godz. 45 minut. Należy przestrzegać godziny udania się na spoczynek, nie pozwalać wieczorem na napoje z kofeiną (np. coca-cola) i warto usunąć telewizor z pokoju dziecka. Brak snu zaburza funkcjonowanie dwu hormonów: niewyspane osoby mają nadprodukcję hormonu głodu i zbyt małą produkcję innego, który daje poczucie sytości. Poza tym zmęczone i niewyspane dzieci unikają wysiłku fizycznego, mają tendencję do tego, by siedzieć na kanapie i jeść cukierki. | CS

ŚPISZ, NIE TYJESZ
Nie chcesz mieć nadwagi, śpij dłużej – przekonują amerykańscy specjaliści z Uniwersytetu Columbia. Skuteczność rady potwierdzają badania na 18 tysiącach pacjentów w wieku od 32 do 59 lat. Wynika z nich, że kto śpi 4 godziny na dobę lub mniej, jest średnio o 73 procent bardziej narażony na otyłość. Śpiący po 5 godzin na dobę mają o 50 procent większe szanse stać się grubasami, a pozostający w ramionach Morfeusza po 6 godzin – już tylko o 23 procent. Tylko oddający się nocnemu wypoczynkowi przez optymalny czas (8 godzin) nie są zagrożeni otyłością. Badacze mają na to wytłumaczenie – niedobory snu zakłócają wydzielanie hormonów łaknienia (np. leptyna i grelina) i powodują zaburzenia w połączeniach nerwowych, regulujących apetyt i przemianę materii. Mówiąc prościej – krótszy sen organizm odczytuje jako sygnał do odkładania tłuszczu. | WOG

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [02.05.2010, 19:43]: To krótki sen jest przyczyną nadmiernego tycia - twierdzą naukowcy z uniwersytetu w szwedzkiej Uppsali.
Związek pomiędzy szeroką talią i długością wypoczynku jest szczególnie widoczny w przypadku młodych kobiet - uważa Nya Tiding, autor raportu.
Podczas badań okazało się, że u kobiet śpiących dziennie mniej niż 5 godzin, obwód w pasie powiększył się nawet o 9 cm.
Naukowcy uważają, krótki sen zakłóca produkcję hormonów wzrostu, a masa ciała chce wtedy wędrować w górę. | M


www.o2.pl | www.sfora.pl 3 źródła Wtorek [06.04.2010, 18:19]
JESTEŚ W CIĄŻY? UPRAWIAJ SPORT
Twoje dziecko będzie zdrowsze.
Regularne wykonywanie przez matkę ćwiczeń podczas ciąży wpływa na zmniejszenie wagi dziecka - pisze "Endocrine Society of Clinical Endocrinology & Metabolism".
Zdaniem lekarzy to natomiast jest bardzo korzystne dla zdrowia maluchów.
"Duże" dzieci w późniejszym okresie częściej cierpią na otyłość - powiedział Paul Hofman z University of Auckland.
Uczestniczki badania ćwiczyły na rowerze stacjonarnym 5 razy po 40 minut tygodniowo (do 36 tygodnia ciąży). Ich dzieci rodziły się lżejsze o 94 do 143 g. Naukowcy twierdzą, że ćwiczenia nie wpłynęły jednak na wzrost niemowlaków. | TM


„POLITYKA” - nr 7 (2542) z dnia 18-02-2006; s. 74
NAJPIERW DIETA
Otyłość kobiet ciężarnych jest takim samym zagrożeniem dla płodu jak palenie papierosów, picie alkoholu lub niedobór kwasu foliowego. Autorzy raportu, który ukazał się w USA, wymieniają wiele powikłań mogących przytrafić się dzieciom: uszkodzenia cewy nerwowej, wady genetyczne, nadciśnienie, cukrzyca. Naukowcy jednak przestrzegają przed odchudzaniem podczas ciąży, gdyż radykalne diety i głodówki jeszcze bardziej pogarszają stan płodu, który jest wtedy źle odżywiany. Zalecenie: o odpowiednią sylwetkę (wskaźnik BMI poniżej 30), należy zadbać wcześniej.

www.o2.pl | Piątek [29.05.2009, 08:59] 2 źródła
ILE MOŻE PRZYTYĆ KOBIETA W CIĄŻY?
Kobiety otyłe i z niedowagą rodzą chore dzieci - twierdzą lekarze.
W czasie ciąży otyłe kobiety nie powinny przybierać na wadze pomiędzy 4 a 7 kg. To zwiększy ich szanse na urodzenie zdrowego dziecka - zalecają eksperci z National Research Council.
To o połowę mniej niż wynoszą zalecenia dla kobiet o normalnej wadze. Zdaniem amerykańskich lekarzy otyłość znacznie zwiększa ryzyko powikłań przy porodzie, ale jest też groźna dla zdrowia dziecka i matki w późniejszym okresie.
Dzieci urodzone przez otyłe kobiety częściej zapadają na choroby serca i chorują na cukrzycę - twierdzi dr Patrick M. Catalano z Western Reserve University.
Problemy mają także kobiety z niedowagą. Zdaniem medyków, w czasie ciąży ich waga powinna się zwiększyć o 14 do 19 kg. | TM


„WPROST” nr 24(1277), 17.06.2007 r.
DIETA PANNY MŁODEJ
Chcesz schudnąć? Zbadaj, jak twój organizm wydziela insulinę!
Aby schudnąć, nie wystarczy unikać tłustych potraw i ograniczyć liczbę dostarczanych w pożywieniu kalorii. To zalecenie, choć słuszne, nie każdemu pozwala się pozbyć zbędnych kilogramów. Trzeba przede wszystkim zbadać, jak nasz organizm wydziela insulinę. Z najnowszych badań dr. Davida Ludwiga ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie wynika, że najistotniejszym czynnikiem wpływającym na skuteczność diet odchudzających jest ilość insuliny wytwarzanej w odpowiedzi na dostarczaną organizmowi glukozę. - Przetwarzanie tego cukru w organizmie wpływa na cały metabolizm. Dlatego restrykcyjne diety, nawet połączone z dużą aktywnością fizyczną, nie przyniosą oczekiwanych efektów, jeśli nie będą dostosowane do fizjologii naszego organizmu - mówi „Wprost" dr David Ludwig.
--------------------------------------------------------------------------------
Uczony przebadał 73 młode, dorosłe osoby. Część z nich stosowała dietę niskotłuszczową, a pozostali byli na diecie niskoglikemicznej, pozbawionej łatwostrawnych węglowodanów. Okazało się, że u osób, których organizm wytwarza dużo insuliny, dieta ograniczająca ilość tłuszczu spowodowała w ciągu 1,5 roku tylko nieznaczny spadek masy ciała - o 1,2 kg. Ci badani jednak aż pięciokrotnie bardziej schudli, kiedy przestali ograniczać tłuszcze, a limitowali jedynie węglowodany. Co więcej, nawet po roku od zaprzestania diety nie wrócili do poprzedniej wagi (w odróżnieniu od osób na diecie niskotłuszczowej, które odzyskały aż połowę utraconych kilogramów).
- Węglowodany powodują nagły skok insuliny, hormonu wytwarzanego w trzustce. Substancja ta m.in. przyspiesza odkładanie się tkanki tłuszczowej. Dlatego u osób produkujących nadmiar insuliny dieta, która nie ogranicza węglowodanów łatwo przyswajalnych, sprzyja tyciu - wyjaśnia dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. Figura takich osób przypomina kształt jabłka (tkanka tłuszczowa odkłada się u nich głównie w talii), w odróżnieniu od gruszkowatej sylwetki osób, których trzustka nie wytwarza nadmiaru insuliny.

SZYBKIE TRAWIENIE
Podwyższony poziom insuliny najczęściej występuje u osób otyłych. Ich komórki tłuszczowe, adipocyty, są powiększone, bo muszą zmagazynować nadmiar energii dostarczanej do organizmu. Im są większe, tym trudniej przyswajają glukozę. W efekcie cukier ten w nadmiernej ilości pozostaje we krwi. Aby go przetworzyć, trzustka musi wytwarzać dodatkowe ilości insuliny. To sprzyja magazynowaniu tłuszczu i zwiększa apetyt. Co więcej, trzustka nieustannie zmuszana do nadprodukcji insuliny w pewnym momencie wyczerpuje się i zaczyna pracować wolniej. Wówczas produkuje zbyt mało insuliny, a to prowadzi do cukrzycy.

U wielu osób trzustka naturalnie wytwarza dużo insuliny, nawet po spożyciu niewielkiej ilości węglowodanów. - Podejrzewamy, że jedną z przyczyn są predyspozycje genetyczne. Osoby, których organizm wytwarza dużo insuliny, prawdopodobnie odziedziczyły po przodkach najbardziej pierwotny wariant „insulinowych genów". Geny te były związane z wysoką produkcją insuliny, która umożliwiała magazynowanie zapasów w postaci tkanki tłuszczowej na długie okresy głodu - mówi dr Ludwig.
U takich osób spożycie węglowodanów decyduje o przybieraniu na wadze w największym stopniu. Często takie osoby, chcąc schudnąć, drastycznie ograniczają w diecie tłuszcze, a nie zwracają uwagi na łatwo przyswajalne węglowodany. Dlatego zamiast chudnąć, mogą przytyć. Podwyższony poziom insuliny utrzymuje się w ich krwi zwykle przez kilka godzin. To hamuje wydzielanie glukagonu, innego trzustkowego hormonu, niezbędnego do uruchomienia spalania tłuszczu z własnych zapasów. Takie osoby, spożywając pokarm obfity w węglowodany, podwójnie blokują spalanie zapasów tłuszczu.
W każdej z diet niedobór jednego składnika odżywczego musi być uzupełniany innymi. - Wiele osób stosujących diety niskotłuszczowe rekompensuje brak energii z takich produktów, jak mięso, masło czy jaja, kaloriami z łatwostrawnych węglowodanów. Tymczasem są one szybko trawione i szybko podnoszą poziom glukozy we krwi, a to sprzyja dodatkowemu wydzielaniu się insuliny - tłumaczy dr Białkowska.

WOLNE WĘGLOWODANY
Przemianę składników pokarmowych w organizmie człowieka zaczęto badać w 1777 r. Wtedy Francuz Antoine Lavoisier odkrył, że pożywienie w organizmach ludzi ulega spalaniu i w procesie tym wytwarza się ciepło. Od tamtej pory udoskonalano normy żywieniowe. Błędnie próbowano jednak ustalić jednakowe zasady odżywiania dla wszystkich. W USA i Europie Zachodniej od lat 70. XX wieku za największego wroga zdrowia uważano tłuszcz. Udowodniono wtedy, że tłuszcz zwierzęcy przyczynia się do chorób serca. Powszechny był pogląd, że najlepsza dla zdrowia jest dieta o małej zawartości tłuszczu i dużej zawartości węglowodanów, bo w Japonii i Chinach, gdzie spożywano mało tłuszczu, a dużo ryżu, liczba zawałów serca była najniższa na świecie. O ile jednak w diecie tych krajów energię z tłuszczów zastępowano energią z węglowodanów ciężko strawnych, zawierających błonnik, na Zachodzie zaczęto wytwarzać produkty niskotłuszczowe, ale z dużą zawartością lekkostrawnych węglowodanów, takie jak białe pieczywo czy ciastka. Tego rodzaju produkty zaczęły wypierać wolniej trawione węglowodany - warzywa czy ziarna zbóż.Tymczasem przetworzone węglowodany mają wysoki tzw. indeks glikemiczny - szybko podnoszą poziom cukru we krwi. Wywołują uczucie sytości, ale jedynie na krótko. Dlatego wkrótce po zjedzeniu białego pieczywa, pierogów czy słodyczy pojawia się uczucie głodu. To prowadzi do przejadania się i otyłości. Dlatego chociaż mieszkańcy krajów zachodnich na ogół jedzą mniej tłuszczów niż dawniej, przybywa osób otyłych i chorych na cukrzycę. Węglowodany łatwo przyswajalne w większym stopniu niż niektóre tłuszcze mogą się także przyczyniać do nadciśnienia tętniczego. Uczeni z Texas State University zauważyli, że osoby, których dieta obfituje w te substancje, mają wyższe ciśnienie krwi niż ludzie, którzy spożywają produkty bogate w jednonienasycone kwasy tłuszczowe.Wysokie stężenie glukozy przyczynia się do intensywnej produkcji insuliny. Ona zaś nasila aktywność współczulnego układu nerwowego i zwiększa wchłanianie sodu w nerkach, a to podnosi ciśnienie krwi.

BOCZEK KRÓTKOTRWAŁY
Błędem byłoby stosowanie przez osoby z wysokim poziomem insuliny niskowęglowodanowej diety Atkinsa (w Polsce znanej jako dieta Kwaśniewskiego). Jej podstawą są tłuste mięsa, sery i jajka. Efekt diet wysokotłuszczowych jest bowiem krótkotrwały. Anastassios Pittas z Tufts University School of Medicine poleca dietę Atkinsa jedynie puszystym pannom młodym, które muszą zmieścić się w obcisłą suknię ślubną. Dzięki tej diecie szybko chudniemy, ale jeszcze szybciej ulegamy efektowi jo-jo. Aż 60 proc. dostarczanej energii w tej diecie pochodzi z tłuszczu, ponad dwa razy więcej niż zalecają kardiolodzy dla zdrowej pracy serca. Znajduje się w niej także ponaddwukrotnie większa od dopuszczalnej dawka cholesterolu, powyżej 550 mg. Tak nie powinny się odżywiać nawet te osoby, które mają wysoką tolerancję na cholesterol.
Osoby z nadprodukcją insuliny mogą spożywać tyle tłuszczu, ile wynoszą przeciętne zalecenia dotyczące tego składnika - powinno z niego pochodzić około 30 proc. dostarczanej energii. Znacznie większy wpływ na utrzymanie szczupłej sylwetki u takich ludzi ma ograniczenie węglowodanów, do 120-180 g dziennie. Schudną oni nawet wtedy, kiedy będą spożywać tłuste morskie ryby. Produkcja insuliny bowiem zostanie ograniczona i organizm nie będzie tak intensywnie odkładał tkanki tłuszczowej.
Monika Florek-Moskal

www.o2.pl | Sobota [11.07.2009, 16:20] 1 źródło
OTO NAJZDROWSZE JEDZENIE NA ŚWIECIE
Sprawdź co jeść, żeby długo żyć.
Nie ma jednej, najbardziej przyjaznej organizmowi człowieka diety. Dawniej ludzie z różnych kontynentów jedli produkty o zupełnie innej zawartości białka, tłuszczu i węglowodanów, a mimo to udawało im się zachować zdrowie. Dlaczego?
Bo jedli bardzo mało przetworzonych produktów. Taka żywność jest najzdrowsza niezależnie od tego czy jest tłusta czy chuda - twierdzą eksperci "Forbes".
I przygotowali taką listę 12 najzdrowszych produktów na świecie.

Jagody zawierają naturalny przeciwutleniacz, który nie pozwala na powstanie w organizmie komórek rakowych i podwyższa poziom dobrego cholesterolu, obniżając ten zły.

Fasola zawiera bardzo dużo błonnika, który pomaga kontrolować wagę, zapobiega cukrzycy, rakowi okrężnicy i chroni przed chorobami serca.

Orzechy - Naukowcy stwierdzili, że ich jedzenie kilka razy w tygodniu obniża o połowę ryzyko zawału serca i chorób układu krążenia.

Ryby - Prawie wszystkie gatunki ryb zawierają tłuszcze omega-3, które chronią mózg i serce, poprawiają nastrój i obniżają ciśnienie krwi.

Mleko, ale takie prosto od krowy karmionej trawą, zawiera wysoki poziom kwasów linolowych, które zwalczają komórki rakowe. Mleko zawiera również bogaty zestaw witamin, minerałów i pożytecznych dla przewodu pokarmowego bakterii.

Mięso, ale także pochodzące od zwierząt karmionych w naturalny sposób. Takie mięso ma zupełnie inne składniki od tego z supermarketów: antyrakowe tłuszcze omega-3, białko i witaminę B12 zamiast sterydów i hormonów obecnych w mięsiwach zwierząt z chowu przemysłowego.

Jajka są bogate w białko i nie dostarczą zbyt wielu kalorii. Żółtka zawierają najbardziej odżywcze substancje dla mózgu i oczu.

Kapusta, brukselka i brokuły zawierają związki pozwalające zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka. Oprócz witamin i minerałów posiadają składniki, które pomagają organizmowi wydalić szkodliwe związki.

Jabłka chronią przed rakiem płuc, cukrzycą i astmą. Jedno jabłko zawiera 5 gramów błonnika i liczne składniki odżywcze - w tym ważną dla kości witaminę K. Nie ma też lepszego sposobu na kontrolę apetytu niż jabłko zjedzone pół godziny przed właściwym posiłkiem.

Cebula i czosnek - Badania wykazały, że chronią przed chorobami przewodu pokarmowego i prostatą. Zmniejszają też ryzyko zawału o 20 procent.

Sok z granatów jest nazywany „naturalną Viagrą" bo poprawia potencję. Bogaty także w przeciwutleniacze spowalnia rozwój nowotworów, obniża również ciśnienie krwi.

Zielona herbata jest najzdrowsza ze wszystkich herbat bo posiada unikalny zestaw substancji, które przeciwdziałają rozwojowi raka: pęcherza moczowego, jelita grubego, przełyku, trzustki, żołądka i odbytnicy. | AJ


www.o2.pl / www.sfora.pl | 2 źródła Środa [20.01.2010, 07:10]
OTO NAJLEPSZE ŚNIADANIE DLA TWOJEGO DZIECKA
Tak ochronisz je przed groźną chorobą.
Jedzenie owsianki może uchronić dzieci przed astmą - twierdzą fińscy naukowcy.
Z ostatnich badań wynika, że niemowlęta, karmione w ten sposób znacznie rzadziej cierpią na tę chorobę. Jeżeli jedzą ją już przed 5 miesiącem życia to ryzyko zachorowania zmniejsza się nawet o 64 proc.
To dlatego, że komórki owsa wpływają na układ odpornościowy i mają właściwości przeciwzapalne.
Natomiast u niemowląt karmionych rybami niemal w ogóle nie występuje katar sienny - pisze „British Journal of Nutrition". | TM




www.o2.pl | www.sfora.pl1 źródło Sobota [03.04.2010, 21:25]
ZAKAŻĄ POKAZYWANIA ZBYT CHUDYCH MODELEK
Naukowcy: takie reklamy wpędzają w choroby.
Brytyjscy psychiatrzy wzywają polityków do wprowadzenia zakazu publikacji zdjęć przesadnie chudych modelek. Ich zdaniem uchroni to miliony kobiet przed chorobami wynikającymi z diet odchudzających - donosi "The Times of India".
Apel ekspertów z The Royal College of Psychiatrists dotyczy zdjęć w prasie i internecie, programów telewizyjnych i pokazów mody.
Lekarze wskazują, że lansowanie takiego wizerunku przyczynia się do wzrostu liczby kobiet cierpiących z powodu anoreksji, bulimii i innych chorób związanych z odżywianiem.
Nie mamy złudzeń, że oprócz czynników genetycznych i biologicznych na wystąpienie tych zaburzeń wpływa mają również bodźce psychiczne i społeczne - mówi dr Adrienne Key.
Psychiatra zauważa, że ostatnie badania mówią o tym, że nawet połowa tych chorób - szczególnie wśród ludzi młodych, związana jest z presją mediów, kultury i środowiska. | AJ




"NEWSWEEK" nr 29, 23.07.2006 r.
CIĘŻKI WYROK
Koniec naśmiewania się z tuszy Ronaldo. Naukowcy odkryli, że można trenować jak galernik i odżywiać się jak wróbelek-anorektyk, a mimo to mieć nadwagę.
Rosnąca popularność niezdrowej żywności, tłustej, słodkiej i jedzonej w pośpiechu oraz brak czasu na wysiłek fizyczny były dotychczas wymieniane przez lekarzy jako główne czynniki otyłości. Przyczyn jest jednak więcej. Tak przynajmniej wynika z artykułu zespołu uczonych z University of Alabama w Birmingham opublikowanego w ostatnim numerze "International Journal of Obesity" ("IJO"). Uczeni przekonują, że wszelkie zmiany cywilizacyjne wyjątkowo sprzyjają otyłości.

Zacznijmy od zmiany tempa naszego życia. Żyjąc w kulturze wydajności, pracujemy coraz więcej. W efekcie nie tylko dłużej siedzimy na krześle, ale też stale kurczy się czas, jaki przeznaczamy na nocny odpoczynek. Jak pokazują amerykańskie badania, obecnie śpimy średnio siedem godzin na dobę, podczas gdy 20 lat temu - dziewięć godzin. Niedobory snu powodują podwyższenie się poziomu dwóch hormonów odpowiadających za nasze apetyty: leptyny i greliny. Im jest ich więcej, tym większa chęć na małe co nieco.

Ciekawe badania na mysich mózgach przeprowadzili w zeszłym roku uczeni z Yale School of Medicine. Dowiodły one, że stres zwiększa produkcję hormonu o nazwie oreksyna, co prowadzi do bezsenności i wzrostu apetytu. Być może więc coraz częściej zaglądamy do lodówki nie tylko dlatego, że dłużej pracujemy, ale też z powodu większego narażenia na stres.

Częściowo łagodzą go komfortowe warunki, w jakich przebywamy. W większości nowoczesnych biur klimatyzacja i ogrzewanie pozwalają utrzymać optymalną temperaturę i skoncentrować się na wykonywanych zadaniach. Jednak tu także kryje się pułapka. Jak wykazują badania fizjologów, nasz organizm jest zmuszony do intensywnego spalania kalorii wówczas, kiedy temperatura otoczenia jest albo bardzo wysoka, albo zbyt niska. Ponieważ jesteśmy stałocieplni, utrzymanie 36,6 stopnia wymaga pewnego wysiłku. Kiedy jednak nie musimy go podejmować, kalorie odkładają się w postaci tłuszczu. Jako że coraz częściej instalujemy urządzenia klimatyzacyjne także we własnych domach i samochodach, możemy przeżyć lato, nie doświadczając upału. To odbija się na naszej tuszy.

Zdaniem naukowców efekt ten może potęgować fakt, że w ostatnich latach zarówno w pracy, jak i w domu coraz rzadziej sięgamy po papierosy. W powszechnym odczuciu palenie tytoniu ma działanie odchudzające i pojedyncze badania, jak to przeprowadzone w 2004 roku Shin Yi Chou z Lehigh University, wykazują, że jest tak w istocie.

Podobny paradoks obserwujemy w przypadku części leków, które mają nas leczyć, a dostarczają dodatkowych centymetrów w pasie. Do takich medykamentów należą preparaty antypsychotyczne, pozwalające leczyć schizofrenię, stany lękowe czy depresję. Dr Richard Bergman z University of Southern California zaobserwował, że szczury, którym podawano takie leki, w czasie sześciotygodniowych eksperymentów niemal podwoiły swoją wagę. Bergman rozpoczął swoje badania po tym jak firmy farmaceutyczne zwróciły się do niego z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego niektórzy pacjenci przyjmujący ich specyfiki skarżą się na gwałtowny przyrost wagi.

Tego typu efekt uboczny towarzyszy także przyjmowaniu leków zwalczających nadciśnienie, niektórych sterydów czy choćby hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Kiedy kobieta stosuje tę formę zapobiegania ciąży, spowalnia się jej metabolizm. Nie je więcej niż zwykle, a jednak jej organizm odkłada więcej tkanki tłuszczowej.

Zagrożone nadwagą są nawet kobiety, ktore nie stosują hormonalnej antykoncepcji. Coraz częściej bowiem do środowiska dostają się substancje zanieczyszczające, swoim składem przypominające żeńskie hormony płciowe. Badania wykazały, że obecność w wodzie pitnej tzw. sztucznych estrogenów może prowadzić do zmiany płci u niektórych gatunków żab. U ludzi spożycie takiej skażonej wody powoduje otyłość.

Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że zmiany w naszym otoczeniu, sprzyjające tyciu, będą coraz silniej oddziaływały na następne pokolenia. Badania przeprowadzone przez Lee Elisa z Minot State University wykazały, że mechanizm doboru naturalnego preferuje ludzi grubszych, co oznacza, że ludzie z nadwagą mają po prostu więcej dzieci. Otyłe matki mają średnio od trojga do pięciorga dzieci, natomiast te, których waga pozostaje w normie - dwoje-troje dzieci. Elis, próbując wyjaśnić to zjawisko, spekuluje, że hormony uwalniane przez komórki tłuszczowe mogą stymulować płodność lub wręcz popęd seksualny.

Z kolei fakt, że z pokolenia na pokolenie rodzi się więcej ludzi otyłych, można tłumaczyć późnym macierzyństwem. Dzieci 30-40-letnich matek są cięższe niż dzieci 20-latek. Co więcej, różnica wagi utrzymuje się w późniejszym życiu. Ponieważ odsetek szczupłych osób w populacji stale się zmniejsza, otyłe kobiety dobierają się w pary z otyłymi mężczyznami, co jeszcze bardziej zwiększa szanse na narodziny dzieci z nadwagą.

Wygląda na to, że cywilizacja sprzysięgła się przeciw nam. - Dotychczas tego nie dostrzegaliśmy, jednak te nowe, coraz częściej zauważane przez naukowców przyczyny otyłości mogą być równie istotne, jak brak ruchu czy zła dieta - zauważa David B. Allison, jeden z autorów artykułu w "IJO". Oczywiście nie przyczyniają się one do zwiększania liczby ludzi otyłych w równym stopniu. Ponadto trudno jeszcze ustalić znaczenie niektórych czynników, ponieważ naukowe dowody są słabe. Jednak zbadanie i przeanalizowanie wszystkich być może pozwoli w przyszłości zapobiegać dodatkowym kilogramom.
Paweł Górecki


www.o2.pl | Środa [04.03.2009, 22:57] 3 źródła
CHCESZ SCHUDNĄĆ? PRZESTAŃ UFAĆ DIETOM
Jedz mniej kalorii niż spalasz - to wystarczy.
Brytyjscy naukowcy doszli do wniosku, że rodzaj diety nie ma żadnego wpływu na to, ile chudniemy. Przypomnieli, że diety bardzo różnią się od siebie zaleceniami - niektóre każą uważać na tłuszcze, inne zalecają natomiast ograniczenie pokarmów bogatych w węglowodany.
Jednak najważniejsze w odchudzaniu jest odrzucenie modnych diet gwarantujących szybkie efekty. Motywem odchudzania nie powinna być wyłącznie chęć, by ładnie wyglądać ale troska o zdrowie - informują naukowcy z Harvard School of Public Healh.

Badania trwały dwa lata, wzięło w nich udział 800 osób z nadwagą. Zostali podzieleni na grupy. Pierwsza była na diecie ubogiej w węglowodany i bogatej w tłuszcze, druga na odwrotnej. Część badanych zaś miała nie zwracać uwagi na rodzaj składników, które spożywali. Okazało się, że wszyscy schudli dokładnie tyle samo - około 6 kilogramów po pierwszym roku i 3,5 kilograma po drugim. Badania zostały opisane na łamach pisma "New England Journal of Medicine". | TM

www.o2.pl | Sobota [27.06.2009, 20:34] 4 źródła
ZBĘDNYCH KILOGRAMÓW NIE ZRZUCISZ NA SIŁOWNI
Także samo bieganie nie pomoże ci schudnąć.
Mordercze ćwiczenia w siłowni nie wpłyną na zmianę naszego metabolizmu i nie pomogą nam w zmniejszeniu wagi, jeśli nie będziemy przestrzegać odpowiedniej diety - wynika z ostatnich badań.
Naukowcy ustalili, że w ciągu doby liczba spalanych kalorii u osób, które ćwiczyły jest taka sama jak u tych, które spędziły dzień na kanapie.
Owszem, podczas ćwiczeń tracą trochę kalorii, ale gdy tylko wychodzą z siłowni ich metabolizm wraca do równowagi.
Uprawianie sportów i aktywność fizyczna nie uprawniają nas do jedzenia wszystkiego. Najważniejsza jest odpowiednia dieta. Najskuteczniejszą metodą odchudzania pozostaje zachowanie równowagi energetyczne - uważa Edward Melanson z University of Colorado.
Specjaliści podkreślają jednak, że nie należy lekceważyć korzyści jakie dla naszego zdrowia wynikają z ruchu. | TM


http://www.eioba.pl/a103313/najskuteczn ... dchudzania
NAJSKUTECZNIEJSZA I NAJPROSTSZA METODA ODCHUDZANIA
Naukowcy już kilkanaście lat temu odkryli, że spanie nago nocą jest jedną z najlepszych form aktywnego spalania zbędnych kalorii, którymi zgrzeszyłaś w trakcie dnia.
Ponieważ Twoje ciało zmuszone jest wtedy podjąć aktywny - choć pozostający poza Twoją świadomością - wysiłek, aby utrzymać stałą ciepłotę ciała. A przez to Twój organizm musi spalić więcej energii niż... podczas kilkunastominutowego joggingu.
Zresztą, zauważ. Kiedy śpisz w pidżamie, koszuli nocnej, czy nawet w koszulce i majtkach, kiedy przykryjesz się kołdrą, albo potem odkryjesz się, musi minąć dłuższa chwila, zanim poczujesz znaczącą różnicę w ciepłocie.
Ma tu miejsce pewna bezwładność. Schłodzić musi się nie tylko Twoja skóra, ale także - wcześniej - Twoje okrycie.
Kiedy śpisz nago, czujesz całą skórą każdy powiew, odkrycie choćby fragmentu skóry. Całe Twoje ciało jest jak jeden czuły termometr.
Dlatego - śpij nago, kiedy tylko możesz.
To niewiarygodne, że tak niewiele kobiet stosuje ten prosty i nie wymagający żadnego wysiłku zabieg odchudzający!

Spanie nago ma zresztą także inne dobroczynne skutki, które warto wziąć pod uwagę.
Oswaja Cię z własnym ciałem.
Zdziwiona?
Wiele kobiet nie akceptuje swojego ciała. W grę wchodzą różnego rodzaju kompleksy. Skazy. Prawdziwe lub wyobrażone. Niektóre kobiety nie lubią patrzeć na siebie bez ubrania. Choć często są to - obiektywnie rzecz biorąc - atrakcyjne kobiety. Zawsze coś na siebie narzucają. Koszulkę. Szlafrok. Cokolwiek.

Śpiąc nago, zaczynasz przyzwyczajać się do swojego ciała. I niezależnie, jak dziwnie to brzmi, pozwala Ci to w większym stopniu zaakceptować siebie samą.

Po prostu przyzwyczajenie zwiększa akceptację.

I jeszcze jedno. Dr Bissoon, propagator mezoterapii, także zaleca paniom spanie nago jako formę... walki z cellulitem, "pomarańczową skórką", tym prawdziwym utrapieniem wielu kobiet.

Dlaczego?
Obcisła bielizna, gumki majtek, powodują utrudnienia w cyrkulacji systemu limfatycznego, zaburzając usuwanie toksyn i produktów przemiany materii. Jeśli weźmiesz pod uwagę, że cały proces jest szczególnie intensywny w nocy, jasne się staje, dlaczego tak prosta rzecz jak spanie nago, przeciwdziała powstawaniu cellulitu i łagodzi jego objawy.

A poza tym, spanie nago może być całkiem przyjemne.
To jak powrót do natury.
Sprawdź dobroczynne działanie spania bez ubrania. Kto wie, może już nigdy więcej nie włożysz koszuli nocnej?
Autor: Marsen s.c. Źródło: http://www.marsen.com.pl . Przedruk dokonany za zgodą autora.

Odnośnik do oryginalnej publikacji: http://www.marsen.com.pl/prosta_kuracja ... aj_ca9.htm
Ostatnio zmieniony 08 paź 2010, 22:11 przez Redaktor1966, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

49
„NEWSWEEK” nr 16, 22.04.2007 r.
NADWAGA SPRZYJA ASTMIE
(...) I to aż o 50 proc. wyższe w porównaniu z osobami z wagą prawidłową – donoszą naukowcy z National Jewish Medical and Research Center w Denver. Uczeni doszli do takiego wniosku na podstawie analizy wyników badań, które przeprowadzono z udziałem ponad 333 tys. chorych na astmę. – Otyłość może upośledzić pracę płuc, bo zmniejsza ich pojemność – tłumaczy kierujący badaniami dr E. Rand Sutherland.
ajrccm.atsjournals.org.




"ANGORA: ANGORKA" nr 9, 04.03.2007 r.
CHEMIKALIA PRZYCZYNĄ OTYŁOŚCI?
Otyłość dzieci mogą powodować chemikalia
stosowane do wytwarzania plastikowych
butelek i puszek, w których sprzedawane
są napoje – takie przypuszczenie wysunęli
naukowcy z USA podczas konferencji
Amerykańskiego Stowarzyszenia na
rzecz Rozwoju Nauki (AAAS Meeting)
w San Francisco. Sprawa jest o tyle poważna,
że związki te znajdują się praktycznie
wszędzie. Zdaniem uczonych, mniej więcej
tysiąc znanych obecnie chemikaliów przemysłowych
może mieć wpływ na przemianę
materii w ludzkim organizmie i powstawanie
otyłości. Wpływają one na aktywność komórek
ciała, powodując rozrost tkanki i programując
człowieka do nieustannego gromadzenia
zapasów tłuszczu – dlatego zostały
nazwane nadwagogenami. Według
badaczy, najniebezpieczniejszy z nich jest
bisfenol A. Stosuje się go nawet przy produkcji
butelek do karmienia niemowląt.
TEK na podst. „Dziennika”


„NEWSWEEK” nr 49, 09.12.2007 r.
ALBO ŁADNA CERA, ALBO SŁODYCZE
Nadmiar słodyczy może powodować trądzik. naukowcy z Instytutu Badań nad dzieckiem i Rodziną na University of British Columbia odkryli, że nadmiar zjadanych cukrów prostych powoduje wzrost produkcji tłuszczu w wątrobie. To prowadzi do wyłączenia produkcji białka SHBR, kontrolującego poziom testosteronu i estrogenów we krwi. Efektem jest rozregulowanie równowagi hormonalnej w organizmie, co objawia się m.in. wykwitem trądziku. | (JC)
www.sciencedaily.com

„WPROST” nr 40(1192), 09.10.2005 r.
GRANAT PRZECIWRAKOWY
Sok z granatów leczy raka prostaty! Uczeni z University of Wisconsin odkryli, że te owoce zawierają znacznie więcej substancji przeciwutleniających (m.in. antocyjanów i tanin) oraz przeciwzapalnych niż czerwone wino czy zielona herbata. Badania na myszach, którym wszczepiono komórki raka prostaty człowieka, wykazały, że ekstrakt z granatów nie tylko niszczy już istniejące ogniska nowotworu, ale też zapobiega tworzeniu się nowych. Im większą dawkę soku spożyły myszy, tym więcej komórek rakowych ginęło. Teraz uczeni zamierzają sprawdzić, jak granaty działają na raka w organizmie człowieka. | (MF)

"FAKTY I MITY" nr 51/52, 03.01.2008 r.
ŻURAWINA TO JEST TO
Naukowcy z licznych uniwersytetów w USA doszli do zgodnego przekonania, co jest najzdrowsze na świecie. Okazuje się, że tytuł ów przysługuje dość pospolitej żurawinie.
Na Uniwersytecie w Scranton stwierdzono, że ma ona największą koncentrację antyutleniaczy i redukuje ryzyko raka, udaru mózgu i chorób wieńcowych. Zdaniem specjalistów z University of Massachusetts, żurawina zawiera składnik przeciwdziałający przerzutom nowotworów, poprawia też skuteczność chemioterapii, zwłaszcza w przypadku raka jajników. Według naukowców z St. Francis College, czerwone borówki zmniejszają zagrożenie infekcji moczowych i trawiennych, a w University of Rochester wykryto, że zwalczają bakterie powodujące psucie zębów. Żurawina zmniejsza także rozmiary szkód po wylewie krwi do mózgu (to efekt dociekań w University of Massachusetts), a Worcester Polytechnik Institute ogłosił, że działa ona jak antybiotyk na bakterie coli, powodujące infekcje trawienne i nerkowe.
Na jakiej zasadzie i z jakiego powodu żurawina ma tak cudowne właściwości, na razie dokładnie nie wiadomo. Ale już ludzie w XVII wieku stosowali ją jako środek leczniczy.| CS

"POLITYKA" nr 25(2509), 25.06.2005 r. ; s. 112 Społeczeństwo / Środowisko
WEGETARIAŃSKIE ŁOWY
JEDZ CHWASTY
Wraz z młodą marchewką, ziemniaczkami i cebulką dorastają także pospolite zielska. Odkrywamy je na nowo, gdyż mają właściwości zdrowotne, oryginalne smaki, a ich zbieranie może być równie przyjemne jak wyprawa na grzyby.
Większość z omawianych roślin znajdziemy w dwóch środowiskach: bliskim naturalnemu w dolinach rzek oraz na terenach użytkowanych rolniczo. To pierwsze jest matecznikiem nowalijek wiosennych, a latem zasobne w dojrzewające zielska. To drugie obfituje w chwasty, które możemy zbierać w myśl maksymy: Niszczmy chwasty, jedząc je.

Znad rzeczki
W zaroślach i na łąkach kwitną właśnie okazałymi baldachami (kwiatostanami rozłożonymi na podobieństwo parasola) dzikie włoszczyzny. I one, i ich jednoroczne, niekwitnące rodzeństwo wydają wciąż młode liście, ale jadalne są i pozostałe części – pąki, ogonki liściowe, kwiaty, owoce – wszystkie o specyficznym smaku.

Ogonki liściowe barszczu (fot. 1) służą jeszcze teraz na Syberii do pędzenia alkoholu, a uszatkowane liście, łodygi i kwiatostany, lekko posolone i zmoczone oraz mocno dociśnięte, kiszą się w dwa dni na kwaśną alkoholową breję, uważaną po ugotowaniu za pyszną zupę piwną. W ostrym świetle pogodnego dnia barszcze, szczególnie gatunków olbrzymich, stają się przejściowo parzące. Rękawiczki do zbioru nie zaszkodzą. Barszcz ma owłosioną łodygę i wielkie, złożone, mięsiste liście nieco podobne do klonowych. Ale uwaga na niebezpiecznie parzący barszcz Sosnowskiego, odznaczający się wielkimi rozmiarami, przewyższającymi wzrost człowieka! (POLITYKA 21/03).

Ogonki liściowe dzięgla leśnego (fot. 2) kandyzuje się, a jednorocznym korzeniem zaprawia alkohole. Małe listki składające się na wielkie liście są drobno ząbkowane – przy skośnym świetle można zobaczyć świetlistą obwódkę wyróżniającą tę roślinę. Żółto kwitnący pasternak (fot. 3) jest dotąd uprawiany w cieplejszych krajach dla smacznego korzenia – u nas, choć smaczny, jest zbyt łykowaty, za to ziele, kwiaty i owoce są niezwykle aromatyczne.

Wymienione wyżej należą do wielkiej rodziny selerowatych (baldaszkowatych) obejmującej kilkadziesiąt gatunków. Są wśród nich trujące, a dwa śmiertelnie: szczwół plamisty, czyli pietrasznik, o ciemnoplamistej łodydze, pietruszkopodobnych liściach i mysim zapachu, rosnący przy śmietniskach, oraz szalej jadowity, o seleropodobnych liściach i kłączach – tych tkwiących w bagnie, a wewnątrz charakterystycznie komorowatych. W średniowieczu to jego uważano za sprawcę śmierci Sokratesa i nadano nazwę rodzajową Cicuta! W rzeczywistości greckiego filozofa otruto pietrasznikiem. Tak czy siak, obie rośliny są trujące. Tym ciekawsze więc, że do tej samej z nimi rodziny należą uprawne i na co dzień przez nas spożywane, np. pietruszka i marchew (ta u nas występuje też jako dzika).

Pod olbrzymami rosną niższe zioła. Na skrajach dróg i suchych łąkach trzy babki: lancetowata, średnia i wielka (fot. 4) – obok mniszka i pokrzywy najwartościowsze z naszych. W babkach ważne są m.in. śluzy osłaniające układ pokarmowy i oddechowy. Młode liście jadalne na surowo, starsze po kilku minutach gotowania – jak szpinak.

Z uwagi na masowe występowanie bardzo wydajna jest koniczyna łąkowa i biała. Gdy rośnie w gęstym skupieniu, liście przed kwitnieniem zrywa się garściami na surówki lub zupy, a potem kwiaty do ozdoby potraw.

Popularne jest zbieranie i przyrządzanie szczawiu na zupę. Wszystkie szczawie o strzałkowatych liściach dają podobny produkt. Nie poleca się ich dzieciom, gdyż szczawiany wiążą w jelitach jony wapnia z pożywienia. Delikatniejsze są szczawiki – zajęczy z lasów i żółty (fot. 5) z nieużytków.

Polecane wiosną młode pędy pokrzyw teraz też można tu i tam odnaleźć, ale stare liście nie są już wskazane do jedzenia ze względów dietetycznych (w liściach pojawiają się kamienne twory).

Krewniak buraka
Zazwyczaj potencjał żywieniowy chwastów zdobyty kosztem roślin uprawnych marnuje się, wykorzystywany jest co najwyżej w kompoście. Tymczasem pospolite, a więc i masowo rosnące, są jadalne i nawet powinny być wybierane spomiędzy uprawnych.

Komosa biała (lebioda, fot. 6) jest łatwo rozróżnialna dzięki mączystemu nalotowi na liściach, lecz inne gatunki komos są podobne do siebie. Jeśli pozostają gorzkawe lub niesmaczne mimo obgotowania w słonawej wodzie – nie warto jeść. Ich krewniakami są burak i szpinak. Wszystkie zawierają małe ilości szczawianów.

Krewniaczki kapusty o ostrym smaku – żółto kwitnąca gorczyca polna zwana ognichą (fot. 7) oraz białokwiatowa rzodkiew świrzepa (fot. 8) mogą być dodatkiem do zup i surówek. Inne kapustne, charakteryzujące się podobnym smakiem i czterema płatkami kwiatów (dlatego dawniej zwane krzyżowymi), można jeść w małej ilości.

Wszystkie osty i ostrożenie są w całości jadalne! Z powodu kłopotliwych kolców ziele użytkuje się jako bardzo młode, a kolce odcina. U starszych pozostaje do jedzenia korzeń, u niektórych łodyga, a z wielkokwiatowych – jak popłoch lub ostrożeń lancetowaty (fot. 9) – młode kwiatostany na wzór karczochów. Do tej ostatniej potrawy potrzeba narzędzi – imadełek, szczypczyków, nożyków.

Kilka chwastów przywleczono z obu Ameryk. Szarłaty (fot. 10), obie żółtlice – owłosiona (fot. 11) i drobnokwiatowa, oraz przymiotno kanadyjskie (fot. 12) mają jadalne liście i młode pędy. Podobnie jak komosę zbiera się je masowo na zupy.

W rejonach dawnych majątków (np. w warszawskim Wilanowie) pozostały jako chwasty zdziczałe mlecze, niegdyś uprawiane. W odróżnieniu od mniszka, dopiero z końcem lata nadają się do zbioru, a kwitną do mrozów (fot. 13). Są chrupkie i bardzo smaczne na zimno i na gorąco, można je kisić, a zbiór jest bardzo łatwy i wydajny.

I wreszcie znienawidzony perz! Jego kłącza i młodziutkie, podziemne pędy są słodkie – po wypłukaniu – surowe lub ugotowane do surówek, sałatek, zup i na jarzynę.

Na ugorze
Te i inne chwasty upraw, nawet łanami, zasiedlają także ugory. Bylica pospolita (fot. 14) – krewniaczka piołunu i bożego drzewka – ma ostry smak nadany przez terpeny oraz goryczki i za młodu w niewielkich ilościach nadaje się jako przyprawa do tłustych mięs. Umasowił się wiesiołek (fot. 15) – sałata Indian. Ci jedzą z niego wszystko – od korzenia przez liście, zielone owoce i nasiona. W pierwszym roku pod rozetą liści zimuje wielki smaczny korzeń – najłatwiejszy do pozyskania z gleb piaszczystych; gotuje się go lub piecze w folii przy ognisku. Kwiaty są ozdobą potraw, zaś nasiona panaceum antystresowouczuleniowym. W nich znajduje się bowiem wielonienasycony olej – prekursor prostaglandyn antyzapaleniowych. Zamiast drogiej kapsułki zjada się łyżkę stołową nasion namoczonych np. w mleku. Pozyskuje się je z owoców-torebek, ścinając fragmenty łodyg i umieszczając szczytami w dół w kuble.

Mniej masowo rosną różne ślazy (fot. 16) – krewniacy ogrodowej malwy. To rośliny śluzodajne, porównywalne co do wartości dietetycznej z babkami i podbiałem. Liście (jak i malwy) na surówki, zupy i szpinaki, a kwiaty do ozdoby.

W wazie, a nie w wazonie
W naszej kuchni kwiaty traktuje się jako nieprzydatne. Tymczasem jest to surowiec zarówno dekoracyjny, jak i smakowy oraz zdrowotny. Poza znanymi powszechnie trującymi roślinami jak wawrzynek, tojad, naparstnica, konwalia, większość kwiatów zarówno dzikich, jak i ogrodowych jest jadalna. Używa się całych kwiatów bądź tylko płatków. Te ostatnie odcina się nożyczkami u ich nasady. Jest to szczególnie ważne u astrowatych (złożonych), jak np. mniszek, u których szybko w kielichu powstaje puch.

Im większe kwiaty, tym bardziej dekoracyjne, jak np. bratki, ślaz i malwa, dzwonki, róże, dziewanny, wiesiołki, wierzbówka (dziewanny mają kwiaty pięciopłatkowe, a wiesiołki i wierzbówka – czteropłatkowe). Mniejsze kwiaty (ale i jadalne liście) ma krwawnica (fot. 17), głowienki (fot. 18), bławatek i inne chabry, groszki itp. Z ogrodowych wyróżniają się nasturcja z witaminowymi liśćmi, nagietek, a nawet chryzantemy i słoneczniki. Sałatki, surówki, chłodnik posypuje się nawet pełnymi garściami, w ostatniej chwili, aby nie straciły dobrego wyglądu.

Dania specjalne
Wierzbówka (fot. 19) – okazała roślina czerwono kwitnąca na skrajach lasów – daje trzy produkty: młode, jeszcze ostro zakończone pędy je się jak szparagi, kwiatów używa się do ozdoby sałatek, a dolne zeschłe liście dają smaczny napar – bezkofeinową herbatkę.

Wonne kwiatostany przytulii (fot. 20) – żółto lub biało kwitnącej, oraz kwiaty róży, a wiosną fiołka, czeremchy, akacji zalane ciepłą wodą są smacznym napojem na upały.

Pospolity krwawnik (fot. 21) oraz pokrewny mu kichawiec stosować można jako przyprawę. Drobne listki ściąga się palcami ze szczytów w dół – trzeba nabrać wprawy, aby szypułka nie urywała się. Ziela tego używa się na surowo, w małych dawkach z powodu dużego stężenia olejków. Dodaje się do sałatek i zup, a oryginalnym daniem jest zaprawiona nim jajecznica.

Kto lubi gorycz, ten pojada skubnięte cząstki liści piołunu (fot. 22) – srebrnoszarej, aromatycznej rośliny ugorów. Podobny smak ma wrotycz (fot. 23) – do jeszcze bardziej skąpego pojadania, a w wiązkach – do odstraszania moli.

Wiązówka błotna (fot. 24) to żywa aspiryna. Przedawkować ją jednak trudno, gdyż pachnie jodoformem, czyli apteką. Suszonymi kwiatami i zielem wprost lub w osobnym woreczku można aromatyzować np. herbatę.

Dzika witamina
Niektóre nasze dzikie rośliny są bogatsze w witaminę C niż owoce południowe. Poza chronionym rokitnikiem przodują róże – łyżka stołowa owoców zawiera dawkę dzienną tej witaminy. Bogate też są owoce berberysu oraz liście wielu roślin. Problemem jest nie tyle pozyskanie surowca, co zachowanie składników w czasie przechowywania. Dobrym sposobem jest szybkie zamrożenie owoców – u róży (najwydatniejsza – pomarszczona Rosa rugosa u nas już dziczejąca) po usunięciu ze środka orzeszków – właściwych owoców wraz z kłującymi włoskami. Inną metodą, dostępną raczej na wsi, jest włożenie surowca do kiszonej kapusty – w przypadku owoców prezentują się one pięknie potem na talerzu. Natomiast unikać należy suszenia (z powodu utraty witaminy C).

Poza owocami witaminowymi są i kolorujące – wymiatające wolne rodniki. Dziki bez czarny (fot. 25) jest najłatwiej dostępny. Je się tylko gotowane przetwory, bezwzględnie po uprzednim usunięciu jeszcze z baldacha niedojrzałych owoców (!!!). Czeremcha późna, tzw. amerykańska (fot. 26), to niespodziewanie ekspansywny gatunek. Owoce jadalne na surowo i dobre na sok. Ptaki zjadają je jeszcze szybciej niż owoce dzikiego bzu.

Około trzydziestu przedstawionych jadalnych roślin to garstka z ponad 200, których się doliczył się dr Łukasz Łuczaj, surwiwalowiec smakujący rośliny i bezkręgowce. Podobnie jak w przypadku grzybów potrzebne są atlasy, doświadczenie własne i cierpliwość powolnego poznawania poszczególnych gatunków.
Wiktor Pawłowski


www.o2.pl | Czwartek [18.06.2009, 13:42] 1 źródło
PIZZA ZDROWSZA OD GOTOWANEJ MARCHEWKI?
Wszystko zależy od sposobu przygotowania.
Okazuje się, że pizza z pomidorami może dostarczyć organizmowi więcej karotenu niż świeża marchewka. Natomiast mrożony groszek zawiera więcej substancji odżywczych niż świeży. O wpływie sposobów przygotowywania warzyw do spożycia na nasze zdrowie pisze "Daily Mail".

Dziennik przekonuje, że po podgrzaniu pomidory tracą co prawda dużo witaminy C, ale wzrasta w nich zawartość karotenu. Jeżeli do pizzy dodamy dużo tłuszczu, który zwiększa przyswajanie korzystnych substancji, to może okazać się, że to danie zdrowsze od tartej marchewki.
Bowiem, aby skorzystać z dobrodziejstwa tego warzywa trzeba je zjeść gotowane w całości. Inne sposoby przygotowywania marchwi powodują, że traci ona większość substancji odżywczych - także tych chroniących przed rakiem.

"Daily Mail" donosi także, że najzdrowsza jest kukurydza prażona, a nie w zalewie czy gotowana. Warzywo zawiera witaminy B i C, mangan i błonnik, a te substancje najłatwiej organizm wchłania właśnie po tym jak kukurydza „wybuchnie". Tu też jest jedno ale... Dodawana do pop-cornu sól, cukier i tłuszcz czynią z niego bombę kaloryczną.

Dziennikarze z działu naukowego brytyjskiej gazety zauważają również, że paradoksalnie więcej zyskamy jedząc groszek z mrożonki, a nie świeży ze sklepu. Warzywo jest zamrażane już po 2 godzinach od zerwania, a świeże strąki do sklepu mogą „wędrować" przez hurtownie nawet kilka dni, tracąc wiele z cennych witamin. | AJ

www.o2.pl | Czwartek [25.06.2009, 16:53] 2 źródła
RYBY I OWOCE MORZA NIE PRZEDŁUŻĄ CI ŻYCIA
Sprawdź, jaka dieta zapewni ci długowieczność.
Nie wszystkie pozycje z diety śródziemnomorskiej są równie korzystne dla naszego zdrowia. Greccy naukowcy stwierdzili, że warzywa i oliwa z oliwek może przedłużyć życie, ale krewetki niekoniecznie - donosi healthday.com.
Badacze z Uniwersytetu w Atenach przez 10 lat analizowali zwyczaje żywieniowe ponad 23 tysięcy Greków. Okazało się, że długowieczność zapewnia dieta bogata w warzywa, owoce, orzechy, rośliny strączkowe przy jednoczesnym unikaniu mięsa i sporadycznym piciu alkoholu.
Według naukowców, jedzenia tylko ryb i owoców morza - nawet w dużych ilościach nie przyniesie takich samych efektów. Dlatego ważne jest, aby mieszkańcy południa Europy pamiętali o urozmaiceniu swojego menu. | AJ

www.o2.pl | Czwartek [02.07.2009, 17:03] 1 źródło
WEGETARIAŃSKA DIETA SZKODZI ZDROWIU
Łatwiej doznać ciężkiego urazu.
Choć w badaniach onkologów dieta wegetariańska okazała się być zbawienną, inne badania zwracają uwagę na łamliwość kości.
Osoby pozostające na wegetariańskiej diecie mają słabsze kości niż ich mięsożerni koledzy i koleżanki - udowadniają naukowcy z Australii i Wietnamu.
Badania przeprowadzono na 2,7 tys. osób. Okazało się, że kości wegetarian miały gęstość o 5 procent mniejszą niż mięsożerców. W najgorszym stanie były kości wegan. Ich kości miały gęstość mniejszą o 6 procent.
Nie było żadnej różnicy w grubości kości tych osób, które rezygnowały z jedzenia mięsa i owoców morza, ale jadły jajka i produkty mleczne - twierdzą naukowcy, których badanie opublikowano w piśmie American Journal of Clinical Nutrition.
Badacze z Garvan Institute for Medical Research z Sydney i wietnamskiego uniwersytetu Pham Ngoc Thach z miasta Ho Chi Minha są zdania, że ilość wegetarian na świecie i wysoka częstotliwość przypadków osteoporozy czynią tą kwestię wartą dalszych badań. | JS

www.o2.pl | Czwartek [02.07.2009, 13:46] 1 źródło
LUBISZ SOK POMARAŃCZOWY?
Zobacz, co z nimi robi zawarty w nim kwas.
Wiele osób nie wyobraża sobie śniadania bez szklanki soku pomarańczowego. Niestety, jak stwierdzili naukowcy z Instytutu Zdrowia Jamy Ustnej z University of Rochester Medical Centre w Nowym Jorku, jest on bardzo szkodliwy dla naszych zębów.
Kwas zawarty w soku pomarańczowym dosłownie zmywa z nich szkliwo, które chroni zęby na przykład przed próchnicą - twierdzi dr Yan-Fang Ren.
Od dawna wiadomo, że kwaśne napoje szkodzą zębom. Jednak wynik tych badań zaskoczył naukowców. Okazało się, że ich picie może zmniejszyć twardość szkliwa aż o 84 proc.
Nie tylko sok pomarańczowy jest szkodliwy dla zębów. Szkliwo "wymywają" z niego również inne kwaśne soki owocowe, napoje gazowane i energetyczne.
Im dłużej trzymamy w ustach napój, delektując się jego smakiem, tym bardziej narażamy nasze zęby - twierdzi dr Ren.
Jej zdaniem tylko odpowiednia higiena jamy ustnej i stosowanie pasty z fluorem może ustrzec nas przed negatywnymi skutkami zawartych w napojach kwasów. | WB

„WPROST” nr 41(1294), 14.10.2007 r.
WAGA ŻYCIA
Czterdziestolatek powinien ważyć tyle samo, ile ważył wtedy, gdy był dwudziestolatkiem. Może przytyć nie więcej niż 2,25 kg i to pod warunkiem, że w wieku 20 lat nie miał nadwagi. Wtedy ma szansę się uchronić przed chorobami serca, cukrzycą, nowotworami, zapaleniem stawów i zaćmą. Epidemiolodzy z Harvard University dowiedli, że osoby, które między 20. a 40. rokiem życia przytyły więcej niż 2,25 kg, są bardziej narażone na przedwczesną śmierć niż te, którym udało się utrzymać stałą wagę. Większość czterdziestolatków waży aż o 30 proc. więcej niż przed 20 laty. | (MF)


ODŻYWIANIE SIĘ:

TRZY ELEMENTARNE ZASADY ŻYWIENIOWE:
1. Jemy tylko produkty gotowane, np. knedle, pierogi leniwe, kopytka, ryż, kaszę gryczaną, ziemniaki, fasolę, jajka. (Nie jemy produktów wysokoprzetworzonych, konserwowanych, pieczonych, smażonych, wędzonych (np. chleba, konserw, wędlin)).
2. Mięso jemy wyłącznie z warzywami i tylko pochodzące z zwierząt swobodnie pasących się. (Nie jemy z chlebem, ziemniakami, ryżem, bo zwiększa to czas przyswajania, zużytą do tego celu energię, zmniejsza przyswajanie składników oraz zatruwa organizm).
3. Po mięsie nie jemy owoców, gdyż szybko zostaną przesunięte w przewodzie pokarmowym (są szybko przyswajane), połączą i zmieszają się z mięsem (będą też z nim zalegać), a następnie powstaną szkodliwe substancje.

Dodam jeszcze, że najlepiej pić WODĘ. By łatwiej przejść na picie wody, zamiast wynalazków, można przez 2-3 dni nic nie pić, po tym czasie woda smakuje jak napój.


Lepiej unikać odżywiania się w obecnych publicznych jadłodajniach i u innych osób. Są to podstawowe źródła chorób zakaźnych i innych, związanych z niezdrowym odżywianiem. Obecna, dzika, gospodarka rynkowa spowodowała funkcjonowanie firm kosztem zdrowia klientów.

Produkty spożywcze poddane wysokim temperaturom są szkodliwe dla zdrowia, w tym rakotwórcze.
Nie należy jeść produktów wysoko przetworzonych (w tym wędlin).
Gazowane chemikalia (zwane napojami) są b. szkodliwe dla zdrowia.
Produkty spożywcze najlepiej spożywać z upraw ekologicznych. Taka żywność nie tylko zapobiega chorobom, ale niektóre wręcz leczy. Po za tym w ten sposób sprzyja się rozwojowi takich gospodarstw pokazując pozostałym producentom właściwy, opłacalny kierunek, co wpłynie na obniżkę cen.

ZUPY:
– najlepiej jeść ciepłe, a nie gorące (które niszczą szkliwo zębowe i florę bakteryjną przewodu pokarmowego, oraz zmuszają organizm do usuwania nadmiaru ciepła);
– przecier np. z ogórków czy pomidorów najlepiej dodać po ugotowaniu np. ziemniaków, czy ryżu i częściowym ich ostygnięciu, by nie niszczyć składników odżywczych w dodawanych warzywach;
– zamiast tłuszczu zwierzęcego (np. do zupy warzywnej) najlepiej dodać olej tłoczony na zimno (np. rzepakowy)(ok. 1 łyżkę na litr) (najlepiej do przecieru, by m.in. spowolnić rozkład jego składników).


www.o2.pl | Piątek [27.03.2009, 11:31] 3 źródła |
JUŻ NIGDY NIE PIJ GORĄCEJ HERBATY
Bo zachorujesz na raka przełyku - ostrzegają irańscy naukowcy.
Według najnowszych badań opublikowanych w "British Medical Journal" picie herbaty o temperaturze 70 stopni C i wyższej zwiększa ryzyko nawet ośmiokrotnie, picie chłodniejszego napoju o temperaturze 56-69 stopni C już tylko dwukrotnie - twierdzą naukowcy z uniwersytetu w Teherani. - Najbezpieczniejsza jest herbata o temperaturze poniżej 65 stopni C - dodają.
Ważne dla zdrowia jest również tempo spożywania naparu. Wypicie filiżanki w czasie dwóch minut po zaparzeniu jest pięć razy bardziej niebezpieczne, niż spożycie jej o dwie minuty później.
Należy po prostu poczekać kilka minut, aż napar wystygnie - radzi doktor David Whiteman z Queensland Institute of Medical Research.
Każdego roku na świecie ta odmiana nowotworu zabija ponad pół miliona ludzi. TM


PRODUKTY MIĘSNE W SOSIE WŁASNYM,
najlepiej gotować (np. z cebulą, kapustą) i jeść z dodatkiem warzyw. Połączenie mięsa np. z chlebem, makaronem czy ziemniakami jest nieprawidłowe: organizm nie przyswoi w pełni składników, czas trawienia przedłuży się dwukrotnie i powstaną toksyny.
Zamiast pieczywa lepiej jeść gotowane produkty mączne, robiąc np. knedle, kopytka, pierogi. Jeśli jednak ktoś je pieczywo to najlepiej razowe i na zakwasie (bez drożdży).

NIE NALEŻY ZMUSZAĆ DZIECI DO JEDZENIA (I SPANIA)
bo gdy podrosną będą to odreagowywać. Jest to czynnik sprzyjający anoreksji, nocnym imprezom (stąd taką popularnością cieszą się nocne imprezy. Jakby niemożna tego było robić w ciągu dnia). Zaspokajanie tych potrzeb natura skutecznie reguluje od mln lat.

WSTRĘT DO OKREŚLONEJ GRUPY POKARMÓW (np. owoców) może być spowodowany długą przerwą w ich spożywaniu, i w wyniku tego oduczeniem narządów swojego przewodu pokarmowego, flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym, od ich przetwarzania. By ułatwić akceptację takich produktów przez organizm należy spożywać je w łatwo przyswajalnej postaci i stopniowo.


"NEWSWEEK" nr 4, 29.01.2006 r. NAUKA ZDROWYM BYĆ
SUPERDROBINY
Sprawdź, czy w twojej diecie nie brakuje witamin, minerałów i kwasów tłuszczowych.
Zdawałoby się, że skoro kości potrzebują wapnia, to u osób, które jedzą dużo produktów mlecznych, bogatych w ten składnik mineralny, kości powinny być supermocne. Dlaczego więc w Singapurze, gdzie ludzie dorośli w ogóle nie piją mleka, nie dochodzi do złamań szyjki kości udowej? A w Skandynawii - gdzie mleka pije się dużo - złamań tych jest mnóstwo? Specjaliści zjawisko to nazywają wapniowym paradoksem.

Naukowcy znają blisko 40 witamin i soli mineralnych, potrzebnych organizmowi do najróżniejszych zadań, od wzmacniania kości po wspieranie układu odpornościowego. Ale - jak wskazuje wapniowy paradoks - ich wpływ jest mniej jednoznaczny niż działanie leków. Substancje te łączą się ze sobą niezwykle subtelnie, a mechanizmy ich działania dopiero zaczynamy poznawać.

- Jednak już dziś wiadomo, że nie wystarczą tabletki z witaminą E, jeśli człowiek odżywia się deserami lodowymi - twierdzi dietetyczka Alice Lichtenstein z Uniwersytetu Tuftsa.

Oto najnowsze wyniki badań, które pokazują, jak należy się odżywiać, aby być zdrowym.

Wapń
Wiadomo, że to przede wszystkim od tego składnika mineralnego zależy, czy ma się mocne kości. Naukowcy odkryli jednak, że sam wapń nie wystarczy. Jeśli kości mają być zdrowe, muszą otrzymywać także fosfor i magnez, i to w stosownych proporcjach. Potrzebują również odpowiednich ilości białka, witaminy K, która wspomaga te białka, oraz jeszcze dwóch innych czynników: witaminy D (umożliwiającej przyswajanie wapnia) oraz ćwiczeń fizycznych (które są konieczne do pobudzania aktywności komórek tworzących kości). Wydaje się, że biorąc to wszystko pod uwagę, można wyjaśnić wapniowy paradoks. Wprawdzie naukowcy podkreślają, że nie bez znaczenia są także różnice genetyczne, ale bez witaminy D się nie obejdzie. Pamiętajmy, że w większości powstaje ona w organizmie pod wpływem światła słonecznego, które dociera do skóry. Nic zatem dziwnego, że ludzie, którzy mieszkają bliżej równika, gdzie nasłonecznienie jest duże, lepiej wchłaniają wapń i są mniej narażeni na złamania.

Wapń odgrywa też zasadniczą rolę w przekazywaniu impulsów nerwowych i utrzymywaniu regularnego rytmu serca. Pobudza wydzielanie hormonów i aktywuje enzymy. Prawdopodobnie chroni też przed rakiem jelita grubego.

Większość z nas powinna zjadać więcej produktów bogatych w wapń. Jak szacuje prof. Marek Naruszewicz z Akademii Medycznej w Warszawie, aż 40 proc. Polaków ma niedobór tego pierwiastka.

Witamina D
Mieszkańcy stanów południowych USA w latach 70. XX w. o połowę rzadziej umierali na nowotwór jelita grubego niż mieszkańcy północnego wschodu. Czyżby przyczyną była "słoneczna" witamina D? Od tamtych czasów pojawiło się wiele badań wskazujących, że witamina D obniża ryzyko zachorowania na raka i to nie tylko jelita grubego, lecz także piersi, gruczołu krokowego i jajników. Osoby, którym jej nie brakuje, są mniej narażone na choroby autoimmunologiczne, m.in. cukrzycę typu I i stwardnienie rozsiane. Niewykluczone też, że witamina D chroni przed schorzeniami układu krążenia i usprawnia pracę płuc. - Nie należę do maniaków medycyny alternatywnej, którzy twierdzą, że jakaś jedna odżywka to panaceum. Niemniej witamina D na coś takiego wygląda - mówi Reinhold Vieth z Uniwersytetu Toronto.
Na pewno jej działanie nie ogranicza się do wspomagania wchłaniania wapnia. Witamina D aktywizuje układ odpornościowy i zmienia jego sposób funkcjonowania (to wyjaśnia jej wpływ na choroby autoimmunologiczne). Zapobiega powstawaniu nowotworów - gdy komórki się "uzłośliwiają", wspiera w nich procesy autodestrukcji. Naukowcy podejrzewają, że witamina D ma jeszcze inne, niepoznane działania. - Komórki najróżniejszych tkanek w organizmie zostały wyposażone w receptory witaminy D. Nie miałyby ich, gdyby to czemuś nie służyło - zwraca uwagę dr Michael Holick z Uniwersytetu Bostońskiego.

To, ile witaminy D potrzebujemy, jest wciąż kwestią dyskusyjną. Specjaliści zalecają od 200 do 600 jednostek międzynarodowych (j.m.) dziennie, ale coraz więcej naukowców twierdzi, że to za mało. Na przykład Garlandowie uważają, że dawka 1000 j.m. dziennie może zmniejszyć zagrożenie rakiem jelita grubego o połowę, a rakiem piersi i jajników o jedną czwartą. Inni są zdania, że latem wystarczy samo wystawienie rąk i nóg na słońce na 5-10 minut 2-3 razy dziennie, bez smarowania ich kremami z filtrem UV. Jedynie zimą - kiedy słońca brakuje - można sięgnąć po tabletki z witaminą D3 lub jeść więcej tłustych ryb i produktów wzbogacanych w witaminę D

Sprawdź, czy w twojej diecie nie brakuje witamin, minerałów i kwasów tłuszczowych.
(niektóre gatunki mleka i soków pomarańczowych oraz mleczka sojowego).

Kwasy tłuszczowe omega-3
Jest ich dużo w rybich tłuszczach, wpływają korzystnie nie tylko na układ krążenia, lecz także chronią przed wieloma schorzeniami psychicznymi i neurologicznymi, od choroby afektywnej dwubiegunowej i schizofrenii po depresję, nadpobudliwość psychoruchową (ADHD), alzheimera i pograniczne zaburzenie osobowości. Jest tak dlatego, że mózg w 60 proc. składa się z tłuszczu - co może zdumiewać - a kwasy tłuszczowe omega-3 są mu potrzebne do prawidłowego działania. Z badań wynika, że kwasy te wspomagają budowę błon komórkowych, zwiększają stężenie w mózgu serotoniny i sprzyjają tworzeniu połączeń między neuronami. - To coś w rodzaju nawozu użyźniającego układ nerwowy. Komórki w mózgu, które mają pod dostatkiem kwasów omega-3, tworzą więcej synaps - mówi dr Joseph Hibbeln, psychiatra z National Institutes of Health.

Niewykluczone też, że kwasy omega-3 wpływają korzystnie na kości. Bruce Watkins, dietetyk z Purdue University, ustalił, że pobudzają one do działania komórki okostnej, rozrodczej błony okrywającej kości.

W pokarmach znajdujemy dwie podstawowe odmiany kwasów omega-3: krótkołańcuchowe (zwane ALA), obecne w orzechach włoskich, siemieniu lnianym, oleju rzepakowym i zielonych warzywach liściowych, oraz długołańcuchowe (EPA i DHA), które możemy znaleźć w owocach morza. Odmiany długołańcuchowe działają, jak się wydaje, najkorzystniej - zwłaszcza na mózg. Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne zaleca, by tłuste ryby morskie jeść co najmniej dwa razy w tygodniu. A ci, którzy już mają kłopoty z układem krążenia, powinni przyjmować 1 g EPA i DHA dziennie - w postaci tłustych ryb morskich lub tabletek.

Chrom
Świat zmierza ku wielkiej epidemii cukrzycy typu II. Według Światowej Organizacji Zdrowia w 2025 r. będzie na nią chorować 300 milionów ludzi na świecie (w 1997 roku było ich 143 mln). By uniknąć tych kłopotów, trzeba zacząć mniej jeść białej mąki i cukru. Coraz więcej danych wskazuje jednak, że należałoby jednocześnie zwiększyć spożycie chromu. Naukowcy od dawna wiedzą, że pierwiastek ten bierze udział w metabolizmie cukru. Organizm wykorzystuje go za każdym razem, gdy uruchamia zgromadzony zapas glukozy. Najnowsze badania sugerują, że chrom zwiększa wrażliwość na insulinę u cukrzyków oraz u osób w stadium przedcukrzycowym.

Ponieważ chromu potrzebujemy w ilościach śladowych, wydawałoby się, że powinniśmy otrzymywać go pod dostatkiem. Badania dowodzą jednak, że wiele osób ma go za mało. Specjaliści zalecają zatem by jeść więcej brokułów, jabłek, innych warzyw i owoców, bo one dostarczają chromu, natomiast ograniczyć spożycie cukru, który obniża zawartość tego pierwiastka w organizmie. W ostateczności można przyjmować tabletki zawierające związek chromu. Preparaty wielowitaminowe także zawierają ten pierwiastek, ale nie jest on łatwo przyswajalny.

Potas
Bardzo skutecznie obniża ciśnienie krwi, a nawet 1-, 2-procentowa obniżka zmniejsza ryzyko udarów. Potas chroni przed kamieniami nerkowymi i reguluje pracę serca. Prawdopodobnie sprzyja także kościom, bo zobojętnia kwasy w krwiobiegu, które wypłukują wapń odłożony w kościach. - Jeśli ma się zdrowe nerki, to z potasem jest jak z miłością i pieniędzmi - nigdy za wiele - mówi David B. Young, fizjolog z Uniwersytetu Missisipi. Specjaliści zalecają minimum 4700 miligramów potasu dziennie. W Polsce co trzeci z nas ma niedobór tego pierwiastka - warto przyjmować wraz z pokarmami 8 tys. mg potasu dziennie; jest to ilość, do której przystosowała nas ewolucja.

Do zdrowia nie ma drogi na skróty. Zdumiewające jest jednak, że dobry jadłospis chroni przed wszystkim, od raka po choroby układu krążenia i cukrzycę.

„WPROST” nr 1049, 05.01.2003 r.
MÓZG NA TALERZU
Jak jeść z głową
Od kilkunastu tygodni uczniom szkoły podstawowej w Hampstead w Wielkiej Brytanii nie wolno spożywać hamburgerów, słodyczy i kolorowych napojów gazowanych. Zdaniem nauczycieli, efekty tego zakazu są już widoczne. Dzieci stały się łagodniejsze i bardziej skore do nauki. Wzbogacenie diety pensjonariuszy jednego z brytyjskich domów poprawczych o zestaw witamin i minerałów znacznie zmniejszyło liczbę aktów agresji. Coraz więcej badań dowodzi, że nieodpowiednio dobrana dieta może wywoływać uczucie poirytowania, złości oraz osłabienie pamięci i sprawności intelektualnej. Często przyczynia się też do nasilenia objawów chorób psychicznych. Nasze zdrowie psychiczne w ogromnej mierze zależy od tego, co jemy.

Dietetyka kryminalna
Przez dziewięć miesięcy połowa z 230 młodocianych przestępców z domu poprawczego w Aylesbury w Wielkiej Brytanii otrzymywała suplementy pokarmowe w postaci 28 pigułek zawierających witaminy A, D, C i E oraz witaminy z grupy B, minerały, takie jak wapń, żelazo, magnez i cynk, oraz kwasy tłuszczowe. Druga połowa dostawała 28 pigułek placebo. Ani więźniowie, ani strażnicy nie wiedzieli, którzy osadzeni biorą substancje odżywcze, a którzy nie. Wyniki testu były zaskakujące. Ci, którzy przyjmowali suplementy, mieli na swym koncie aż o 37 proc. mniej aktów agresji. "Niewykluczone, że wielu przestępstw można by uniknąć tylko dzięki zmianie diety" - twierdzi Bernard Gesch, fizjolog z Oxford University, kierujący badaniami. Przykłady potwierdzające wpływ diety na funkcjonowanie mózgu można mnożyć.

Jeść bez pamięci
Po trzech miesiącach eksperymentu przeprowadzonego przez uczonych z University of Toronto szczury karmione jedzeniem o wysokiej zawartości tłuszczu - w porównaniu z gryzoniami pozostającymi na diecie niskotłuszczowej - miały poważne problemy z uczeniem się nowych zadań. Osłabieniu uległa ich pamięć długotrwała i krótkotrwała. Zdaniem uczonych, mechanizm ten u ludzi funkcjonuje w podobny sposób.
Niedobory choliny, substancji odżywczej obecnej na przykład w jajkach, mięsie i orzechach, w okresie ciąży prowadzi do wolniejszego podziału komórek mózgowych płodu w obszarach odpowiadających za poprawne funkcjonowanie pamięci - wynika z kolei z badań przeprowadzonych na szczurach przez uczonych z University of North Carolina.
Niedobór witaminy PP, której najlepszym źródłem jest mięso, ryby, rośliny strączkowe, otręby pszenne, kasza jęczmienna i pieczarki, również może powodować słabsze funkcjonowanie pamięci.

Winowajca na stole
Testy przeprowadzone w październiku przez Food Commission, niezależną brytyjską organizację zajmującą się badaniem jakości pożywienia, wykazały, że sztuczne dodatki do żywności wywołują u dzieci nadpobudliwość i napady złości. Uczeni z Asthma and Allergy Research Center, współpracujący z Food Commission, przebadali 277 trzylatków, podając im napoje zawierające takie dodatki, jak tartrazyna (E 102) czy benzoesan sodu (E 211). U dzieci tych zaobserwowano większą aktywność, ale także tendencję do nieposłuszeństwa i krnąbrności, zwłaszcza w godzinach popołudniowych.
Inne badania wykazały, że nadmiar soli, cukru, tłuszczu, alkoholu i kofeiny zwiększa podatność na wystąpienie tzw. zespołu napięcia przedmiesiączkowego u kobiet.
Z kolei z powodu spożywanych w godzinach południowych obfitych posiłków oraz drobnych przekąsek i napojów pracownicy na całym świecie cierpią na tzw. popołudniową apatię, charakteryzującą się brakiem energii i znacznym obniżeniem sprawności intelektualnej. Ziemniaki, hamburgery, czekolada oraz słodzone napoje gazowane to - zdaniem brytyjskich uczonych - główni winowajcy.

Komfort psychiczny w menu
Cukier, kofeina, alkohol, czekolada, produkty zbożowe z pszenicy, dodatki do żywności, nasycone tłuszcze zwierzęce - to pokarmy, których spożycie w niekorzystny sposób zmienia funkcjonowanie mózgu. Czy jest jednak sposób, by za pomocą diety je usprawnić?
Zdecydowanie tak - przekonują specjaliści ds. zdrowego żywienia. Podczas badań przeprowadzonych w ramach tegorocznej edycji projektu Food and
Mood wspieranego przez Mind, brytyjską organizację promującą troskę o własne zdrowie psychiczne, 88 proc. badanych odczuło wyraźną zmianę samopoczucia i sprawności umysłowej po zmianie diety, 26 proc. twierdziło, że zmiana sposobu odżywiania pomogła się im pozbyć huśtawki nastrojów. Około 25 proc. badanych zauważyło, że nowa dieta znacznie ograniczyła liczbę ataków paniki i lęku oraz depresji. Jak osiągnąć taki wynik? Śniadanie składające się z porcji ziaren, jednego

świeżego owocu i jednego niskotłuszczowego produktu nabiałowego może zwiększyć energię na cały dzień, zapobiegając zmęczeniu, poprawiając nastrój i koncentrację. Spożywanie do sześciu mniejszych posiłków dziennie zmniejsza ryzyko pojawienia się zmęczenia, bezsenności i niezadowolenia. Specjaliści zalecają też ograniczenie spożycia słodyczy i śmietany do jednego razu dziennie, a także ograniczenie dziennej dawki tłuszczów do około 25 proc. wszystkich kalorii, przy jednoczesnym zwiększeniu ilości węglowodanów złożonych, błonnika, witamin i minerałów. Innymi słowy, zalecają jedzenie większej ilości owoców i warzyw.

Morska apteka
Poprawę samopoczucia gwarantuje także jedzenie ryb morskich. Badania przeprowadzone przez Sylvię de la Presa Owens i Sheilę Innes z University of British Columbia udowodniły, że osiemnastodniowe prosięta, których pokarm zawierał tłuszcze rybne, miały dwukrotnie więcej serotoniny w czołowych płatach mózgowych niż prosięta żywione tradycyjnie.
Tłuszcze rybne mogą mieć także działanie terapeutyczne w leczeniu chorób psychicznych. Andrew Stoll i jego współpracownicy z Harvard University wykazali skuteczność tłuszczów rybnych w łagodzeniu objawów choroby dwubiegunowej (w schorzeniu tym na przemian występują stany depresyjne i maniakalne).

Malcolm Pett z Sheffield University podawał duże dawki występujących w rybach kwasów omega-3 siedemdziesięciu pacjentom, u których kuracja prozakiem okazała się nieskuteczna. Po dwunastu tygodniach zaobserwował, że stan zdrowia 69 proc. pacjentów przyjmujących tłuszcze rybne poprawił się. Podobną poprawę odnotował jednak zaledwie u 25 proc. pacjentów przyjmujących placebo. Obecnie prowadzi się kilkanaście testów klinicznych, których celem jest sprawdzenie zastosowania kwasów tłuszczowych omega-3 do leczenia schorzeń psychicznych, między innymi schizofrenii i ADHD - zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi.

Wino zamiast piwa
O tym, że picie piwa i wina zmienia nastrój, nie trzeba nikogo przekonywać. Jak się jednak okazuje, spożywanie tych trunków wpływa na funkcjonowanie mózgu także w dłuższej perspektywie czasowej. Ludzie pijący wino od czasu do czasu mają mniejsze szanse na pojawienie się demencji w podeszłym wieku, ale u osób sięgających po piwo szanse te wzrastają - przekonują uczeni z Instytutu Medycyny Prewencyjnej w Kopenhadze.
Kofeina zawarta w kawie, herbacie czy napojach gazowanych zapewnia szybkie zwiększenie energii. Efekty jej działania są jednak krótkotrwałe. Zbyt duża jej ilość może wywołać zmęczenie, ospałość i pogorszenie nastroju. Zdecydowanie najlepszym dla zdrowia psychicznego napojem jest woda.
Paweł Górecki

"NEWSWEEK" nr 47, 24.11.2002 r.
DOBROCZYNNA BAKTERIA
Kiszone ogórki i kapusta chronią przed chorobami serca i nowotworami. Ale tylko, gdy są ekologicznie kwaszone.
Kiedy trzy lata temu szwedzcy uczeni z uniwersytetu w Lund przyjechali do Polski i zaproponowali współpracę prof. Markowi Naruszewiczowi z Pomorskiej Akademii Medycznej, poczuł się niemal dotknięty. Profesor jest wybitnym specjalistą od badań nad miażdżycą, od lat zajmuje się m. in. wpływem cholesterolu na nasz organizm. Wraz ze szwedzkimi kolegami miał ocenić wpływ bakterii Lactobacillus plantarum na rozwój choroby niedokrwiennej serca.

- Nie sądziłem, że ta dobrze znana bakteria może kryć jeszcze jakieś tajemnice - mówi prof. Naruszewicz. Jednak nie wypadało odmówić współpracy. Badania te - jak dziś mówi - mogą okazać się "dziełem jego życia".

Z analiz prof. Naruszewicza wynika, że Lactobacillus plantarum chroni nie tylko przed chorobą niedokrwienną serca, ale też przed nowotworem jelita grubego. Profesorowi udało się wyjaśnić, na czym polega jej dobroczynny wpływ na nasz organizm. Pierwsza część badań dotycząca serca właśnie została przyjęta do druku w "American Journal of Clinical Nutrition". Będzie to pierwsza publikacja polskiego uczonego w tym czasopiśmie od 30 lat.

Bohater pracy profesora Naruszewicza - bakteria Lactobacillus plantarum często pojawiała się w naszym menu wraz z kiszonymi ogórkami, kapustą i marynowanymi oliwkami. Żyła w przewodzie pokarmowym niemal każdego z nas. Dziś pozbawionych jest jej 70 proc. mieszkańców krajów rozwiniętych. Wszystko przez to, że teraz do kiszenia warzyw coraz częściej używamy enzymów niszczących te drobnoustroje. Bakterię Lactobacillus plantarum zabija też stres, nadmiar antybiotyków i dodawane do żywności konserwanty.

Dziś musimy uzupełniać niedobór Lactobacillus plantarum, która zmniejsza poziom złego cholesterolu i fibrynogenu - związku odpowiadającego za zlepianie się komórek krwi. Obniża też poziom leptyny, która być może stanie się jednym z podstawowych wskaźników - obok badanego dziś cholesterolu i trójglicerydów - świadczącym o zaburzonym metabolizmie. - Likwiduje też stany zapalne, które zapoczątkowują rozwój miażdżycy - wylicza prof. Naruszewicz.

Bakteria żywi się błonnikiem dostarczanym wraz z warzywami i owocami. Podczas tego procesu uwalniane są kwasy tłuszczowe, które wnikają do jądra komórkowego. Gdy wykryją wadę w DNA, nie dopuszczają do jego powielenia. Komórki, które mogłyby zapoczątkować rozwój nowotworu, nie namnażają się.

By ostatecznie ustalić, w jakich ilościach i komu - czy także ludziom chorym - zalecać kurację bakteriami, uczeni muszą przeprowadzić jeszcze wiele badań. Sprawa jest pilna. Bank Światowy szacuje, że za kilka lat co drugi człowiek po czterdziestce będzie musiał brać leki regulujące metabolizm. Kosztów nie wytrzyma budżet nawet najbogatszych krajów.

- Szwedzi od lat interesują się żywnością funkcjonalną, czyli chroniącą przed chorobami.

- Wyliczyli, że na profilaktykę chorób serca trzeba wydać 2 tys. euro, a na leczenie pięć razy więcej - mówi prof. Naruszewicz. I dodaje: - Opłaca się zatem, również z punktu widzenia budżetu państwa, zadbać o zdrowie. Na razie uczeni zalecają jedzenie produktów bogatych w Lactobacillus plantarum. W Szwecji można kupić specjalnie wzbogacane soki i lody. W Polsce pozostaje nam na razie szukanie ekologicznie kiszonych ogórków i kapusty.
Dorota Romanowska


"NEWSWEEK" nr 4, 29.01.2006 r.
NASZE KOCHANE BAKTERIE
Nawet po umyciu rąk płynem antybakteryjnym nasz organizm będzie się roił od zarazków. I całe szczęście.
Czy tego chcemy, czy nie, w naszym przewodzie pokarmowym żyje 750 bilionów bakterii. Gdyby lekarze nauczyli się sprawować kontrolę nad tymi drobnoustrojami, mogliby zyskać nowego sprzymierzeńca w walce z chorobami. Okazuje się bowiem, że utrzymanie odpowiedniej równowagi mikroorganizmów poprzez właściwą dietę to najprostszy sposób na zdrowie. Nasza flora bakteryjna pomaga odpierać ataki niebezpiecznych drobnoustrojów, rozkłada składniki odżywcze, a nawet wpływa na sposób magazynowania tłuszczu przez organizm.

Dotąd naukowcy zidentyfikowali jedynie 10 procent wszystkich drobnoustrojów. Te, które żyją w przewodzie pokarmowym, pomagają nam w trawieniu. Bez jednokomórkowców nie poradzilibyśmy sobie. Trzy lata temu Mark Schell, mikrobiolog z University of Georgia, odkrył, że np. Bifidobacterium longum mają kilkaset genów, co umożliwia im rozkładanie cukrów. Gdyby nie było tych bakterii w naszym przewodzie pokarmowym, nie czerpalibyśmy korzyści ze zjadanych cukrów, a tak mamy doskonałe źródło kalorii. Flora bakteryjna w przewodzie pokarmowym współdziała też z układem odpornościowym. Myszy pozbawione sztucznie flory bakteryjnej są podatne na infekcje i źle reagują na alergeny, które u pozostałych zwierząt nie powodują żadnych problemów.

Jeffrey Gordon, szef Center for Genome Sciences przy Washington University w St. Louis, twierdzi, że dieta bogata w ciężkostrawne pożywienie, serwowane w restauracjach typu fast food, sprzyja rozwojowi tylko niektórych mikroorganizmów zasiedlających nasz przewód pokarmowy. Wyniki badań prowadzonych przez Schella sugerują, że wegetarianie mają dużo bakterii B. longum, które pomagają trawić składniki roślinne. Natomiast dieta bogata w mięso może hamować rozwój tego szczepu bakterii. Niektóre składniki pokarmowe sprzyjające rozwojowi mikrobów - takie jak błonnik, skórki warzyw i owoców, niektóre przyprawy i zioła - są rzadkością w codziennej diecie wielu z nas. Zabójcze dla flory bakteryjnej jest nadużywanie antybiotyków.

Na szczęście istnieje kilka sposobów na przywrócenie naturalnej równowagi w przewodzie pokarmowym. Najprostszy to zażywanie probiotyków (preparatów zawierających dobroczynne bakterie). Łagodzą one objawy przeziębienia i skracają jego przebieg. Probiotyki mogą nawet pomagać w zwalczaniu tak zjadliwych zarazków, jak Clostridium difficile, która wywołuje infekcję okrężnicy.

Aby uniknąć zakażeń Clostridium difficile, czasem lekarze podają chorym preparaty zawierające bakterie, które rozwijają się w przewodzie pokarmowym. Nie wszystkie jednak probiotyki zawierają wystarczająco dużo bakterii, by mogły się zadomowić w naszych jelitach na stałe. Należy zatem wybierać takie produkty, które zawierają w jednej dawce przynajmniej miliard jednostek tworzących kolonię.

Dobroczynne bakterie można znaleźć w jogurtach. Żywność, która uległa fermentacji, sprzyja bowiem rozwojowi Lactobacillus i Bifidobacterium - najdokładniej zbadanych szczepów bakterii, mających korzystny wpływ na nasze zdrowie. I jeszcze jedna ważna rzecz - dieta bogata w błonnik, warzywa i owoce sprzyja rozwojowi flory bakteryjnej i pomaga zachować dobrą kondycję.


www.o2.pl |1 źródło
SPRAWDŹ, JAK USPRAWNIĆ UMYSŁ
Według naukowców, dzięki odpowiedniej diecie, mózg można zregenerować.
Badania prowadzone w Krajowym Instytucie Gerontologii i Johns Hopkins University School of Medicine, wykazały, że ograniczenie kalorii, spożywanie dużej ilości witamin i składników mineralnych ma dobroczynny wpływ na zdrowie.

Nie tylko zwiększa odporność na choroby i wydłuża życie, ale także stymuluje komórki macierzyste do produkcji neuronów.

To właśnie układ nerwowy przetwarza miliony informacji i wpływa na sprawność umysłu. Dzięki rozbudowanej sieci neuronów człowiek myśli, mówi, słucha, czyta oraz pisze.

Inny raport, przygotowany przez Burnham Institute Medical Research i Iwate University, udowadnia, że niezwykłe właściwości dla naszego umysłu może mieć także rozmaryn.

Roślina zawiera kwas karnozowy, który walczy z wolnymi rodnikami i zmniejsza uszkodzenia w mózgu. Aktywny składnik rozmarynu może uchronić przed udarem mózgu, chorobą Alzheimera, a przede wszystkim spowolnić starzenie się mózgu.

Na sprawność umysłową mogą też wpływać ćwiczenia fizyczne. Intensywny trening spala kalorie, poprawia elastyczność mięśni i odpręża, a to właśnie stres niszczy neurony odpowiedzialne za uczenie się, pamięć i nastrój. | AH

„NEWSWEEK” nr 3, 23.01.2005 r.
OLIWKĄ W RAKA
Oliwa z oliwek może być skuteczną bronią w walce z rakiem piersi – wykazali uczeni Northwestern University. Obecne w niej tzw. jednonienasycone kwasy tłuszczowe poprzez wpływ na gen o nazwie Her 2/neu zmniejszają produkcję szkodliwych białek odpowiedzialnych za wyjątkowo złośliwe przypadki nowotworów piersi aż o 46 procent. Jednocześnie zwiększają skuteczność niektórych leków, np. herceptyny. Badania te wyjaśniają także, dlaczego bogata w oliwę z oliwek dieta śródziemnomorska jest powszechnie uważana za doskonały sposób zapobiegania nowotworom.

„WPROST” nr 3(1308), 2008 r.
PLACEBO NA TALERZU
DIETA WZBOGACANA SUBSTANCJAMI LECZNICZYMI TO IDEALNA OFERTA DLA PACJENTÓW, KTÓRYM BRAKUJE PIENIĘDZY NA LEKARSTWA.
Tak twierdzą producenci tzw. żywności funkcjonalnej. Takie produkty mają działać jak leki – obniżać ciśnienie krwi, poziom cholesterolu, uśmierzać migrenę, a także chronić przed cukrzycą, nowotworami i chorobami serca. Kłopot w tym, że badania kliniczne nie potwierdzają leczniczego działania większości takich produktów.
Ekspertyzy dowodzą, że jedynie 5-10 proc. znajdujących się na rynku spożywczych produktów leczniczych zasługuje na miano żywności funkcjonalnej. Dr Sri Komanduri, gastroenterolog z Rush University Medical Center w Chicago, obserwował, czy produktami probiotycznymi zawierającymi żywe wyselekcjonowane szczepy bakterii można wyleczyć dolegliwości układu pokarmowego, takie jak biegunka i tzw. zespół jelita drażliwego. Jego zdaniem działanie tych produktów to jedynie efekt placebo.

ZUPA NA PRZEZIĘBIENIE
Ponad połowa Europejczyków i Amerykanów wierzy, że dieta może zastąpić leki. Prawie 80 proc. z nich spożywało w ostatnim roku produkty wzbogacane substancjami aktywnymi. Niemal połowa Amerykanów sięga po wodę z przeciwutleniaczami, a 20 proc. regularnie jada zupę z echinaceą (jeżówka), która ma zapobiegać przeziębieniom. Dla producentów żywności funkcjonalnej to złoty interes. Ten sektor rynku rozwija się tak dynamicznie, że za dwa lata żywność prozdrowotna będzie stanowiła co najmniej 20 proc. wszystkich sprzedawanych produktów spożywczych. W Polsce liczba takich produktów od 1995 r. wzrosła z 30 do 500, a ich sprzedaż stale się zwiększa.
W ostatnich latach pojawiły się płatki zbożowe i jogurty z dodatkiem kwasu foliowego oraz batoniki z wapniem i L-karnityną. Nie zaskakuje już pieczywo z witaminami, probiotyczne masło czy czekolada wzbogacana „starannie wyselekcjonowanymi szczepami bakterii Lactobacillus i Bifidobacterium". Nawet producenci napojów typu cola prześcigają się w dodawaniu prozdrowotnych suplementów, żeby przyciągnąć coraz bardziej dbających o dietę konsumentów. Firma Nestlé wprowadziła napój gazowany na bazie zielonej herbaty – jego jedna porcja ma zwiększać spalanie organizmu o 60-100 kalorii w porównaniu z liczbą kalorii spalonych bez wypicia napoju. – Coraz więcej osób chce się chronić przed chorobami cywilizacyjnymi i przedwczesnym starzeniem. Niestety, zwykle ślepo wierzą producentom, którzy nadużywają określenia „żywność prozdrowotna" bądź bezprawnie przypisują jej takie działanie. Na etykiecie produktu każdy może napisać to, co chce, bo wciąż nie ma uregulowań prawnych dotyczących żywności funkcjonalnej – mówi Aneta Czerwonogrodzka, dietetyk z Zakładu Żywienia Człowieka Akademii Medycznej w Warszawie.

LEK Z MARGARYNY
Za jeden z niewielu skutecznych nośników prozdrowotnych dodatków jest uważana margaryna. Ma ona konsystencję emulsji i można do niej wprowadzić zarówno składniki rozpuszczalne w wodzie, jak i w tłuszczach. Sterole i stanole redukują cholesterol LDL. Bardzo słabo na obniżenie poziomu cholesterolu wpływają natomiast jajka czy pieczywo wzbogacane kwasami omega-3. Takich produktów żadną miarą nie można zaliczać do żywności funkcjonalnej, bo jej zadaniem jest nie tylko odżywianie, ale także poprawianie stanu zdrowia.
Substancje aktywne, takie jak probiotyki, błonnik pokarmowy, oligosacharydy, alkohole wielowodorotlenowe, fosfolipidy, polifenole, białka, peptydy, wielonienasycone kwasy tłuszczowe czy witaminy, są dodawane do produktów, które bez prozdrowotnych dodatków miałyby minimalną wartość odżywczą. To tzw. designer food, produkty, do których zostają dodane nietypowe dla nich składniki (na przykład błonnik do białego pieczywa czy bakterie do batoników).
Firma Danone wprowadziła na rynki zachodnie jogurt Essensis wzbogacony ekstraktami z zielonej herbaty i witaminą E, który ma działać ochronnie na skórę. Wygładzające zmarszczki napoje z przeciwutleniaczami oferują także producenci wód mineralnych. „Nie ma wątpliwości, że przeciwutleniacze są korzystne dla zdrowia. Trzeba je jednak podać we właściwy sposób. W wypadku napojów dotychczas dostatecznie nie udowodniono ich odmładzającego wpływu na skórę. Większość badań prowadzono na zwierzętach lub kulturach komórkowych in vitro, a w najlepszym wypadku – na niewielkich grupach ludzi, zbyt małych, by dowieść, że napój z przeciwutleniaczami ujędrnia skórę" – mówi prof. Joel Gelfand, dermatolog z University of Pennsylvania.
– Włączając do diety żywność prozdrowotną, łatwo przekroczyć bezpieczne dla zdrowia dawki aktywnych związków, bo ich spożycie nie jest tak ściśle kontrolowane jak w lekach, a ich przedawkowanie może być niezauważalne – mówi Aneta Czerwonogrodzka. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych sugerują, że nadmiar kwasu foliowego maskuje niedobór witaminy B12 i u starszych osób może spowodować nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Z kolei stosowany przez długi czas i w zbyt dużych ilościach beta-karoten może spowodować zniszczenie wątroby i stać się przyczyną rozwoju nowotworu. Rodzice, nie wiedząc o tym, pozwalają małym dzieciom na wypijanie nieograniczonych ilości soków marchwiowych, bogatych w tę substancję.

Nawet jeśli wpływ substancji czynnych zawartych w poszczególnych produktach jest znikomy, mogą one wchodzić w interakcje z innymi substancjami i zaburzać wchłanianie niektórych z nich. Błonnik pokarmowy, którym wzbogaca się coraz więcej produktów, zmniejsza wchłanianie żelaza. Podobnie działa wapń dodawany obficie do przetworów mlecznych. Pokarmy takie jak soja, bogate w fityniany, utrudniają wchłanianie żelaza oraz cynku i wapnia.
Efektem interakcji niektórych aktywnych dodatków do żywności mogą być groźne skutki uboczne. Tak jest z witaminą A. Wbrew dotychczasowym przekonaniom nie ma ona znaczącego wpływu na poprawę stanu zdrowia. Nie chroni przed nowotworami i chorobami krążenia. W połączeniu z witaminą E i beta-karotenem nawet o 30 proc. może jednak zwiększyć ryzyko wystąpienia nowotworu.
Niewykluczone, że spożywaniu substancji leczniczych w pożywieniu będzie towarzyszył tzw. efekt odbicia, tak jak w wypadku niektórych leków. Przyjmowany lek działa tylko przez pewien czas, a potem powoduje nasilenie objawów chorobowych. Przykładem są niektóre krople do nosa: długo stosowane przestają udrażniać drogi oddechowe i przyczyniają się do zapalenia śluzówki nosa. Podobnie jest z kortykosteroidami stosowanymi w leczeniu chorób zapalnych skóry – początkowo zmniejszają stan zapalny, powodując skurcz naczyń krwionośnych. Przy dalszym stosowaniu jednak naczynia ponownie się rozszerzają. Podobnego efektu nie można wykluczyć w wypadku margaryny obniżającej poziom cholesterolu.

EKSPERYMENT NA LUDZIACH
W Stanach Zjednoczonych wzbogacanie żywności w substancje biologicznie czynne zapoczątkowano w latach 30., ale do tej pory nie ustała dyskusja na temat sensowności takich działań. – Dodawanie substancji aktywnych do żywności to eksperymentowanie na ludziach – uważa dr David A. Kessler z Food and Drug Administration. Przykładem są probiotyki. Niektórzy producenci chwalą się, że ich produkty zawierają więcej dobrych bakterii. – Nie ma jednak pewności, czy w większej ilości te mikroby nie są szkodliwe – twierdzi dr Gary Huffnagel z University of Michigan, autor książki „The Probiotics Revolution".
W wypadku kwasu foliowego dodawanego do żywności, mleka z witaminą D, mąki z żelazem i fluoru w wodzie mineralnej najlepiej udowodniono jedynie to, że mało prawdopodobne jest wystąpienie skutków ubocznych. Nawet dobrze udokumentowany wpływ przeciwutleniaczy i kwasów omega-3 na spowalnianie postępów choroby Alzheimera ma mniejsze znaczenie niż dieta uboga w cukry i produkty o niskim indeksie glikemicznym, wspomagana aktywnością umysłową i fizyczną. – W zapobieganiu chorobom cywilizacyjnym najważniejsze jest stosowanie zbilansowanej diety złożonej z produktów naturalnie bogatych w składniki odżywcze, jak pieczywo z pełnego przemiału, ziarna zbóż, ryby czy warzywa. Dopiero w wypadku wystąpienia zaburzeń fizjologicznych można stosować produkty prozdrowotne, ale tylko z zalecenia lekarza i jako uzupełnienie zrównoważonej diety i aktywnego trybu życia – mówi Aneta Czerwonogrodzka. Taką dietę miał na myśli noblista Carl Linus Pauling, gdy przekonywał, że właściwe odżywianie będzie medycyną jutra.

1. Soki, pieczywo, jogurty wzbogacone witaminami
Zagrożenie: zbyt duże spożycie witamin. Błędny jest powszechny pogląd, że im więcej witamin, tym lepiej. W produktach świeżych i nieprzetworzonych witaminy i składniki mineralne występują w sposób naturalny i w wystarczających ilościach, prawidłowo skomponowana dieta nie wymaga więc uzupełnień.
2. Mleczne napoje i desery wzbogacane wapniem
Zagrożenie: takie produkty zawierają dużo cukru i tłuszczu, mają wysoką wartość energetyczną. Spożywanie ich przyczynia się m.in. do otyłości, cukrzycy i chorób serca. W niektórych produktach znajduje się mniej wapnia niż w wielu naturalnych przetworach mlecznych.
3. Płatki śniadaniowe z błonnikiem i witaminami
Zagrożenie: zawierają dużo cukrów prostych: sacharozy, fruktozy i glukozy. Energia dostarczana organizmowi z cukrów powinna być ograniczana do 10 proc. bilansu kalorycznego. W niektórych przetworach zbożowych znajduje się utwardzony tłuszcz roślinny, który jest źródłem niekorzystnych dla zdrowia nasyconych kwasów tłuszczowych i izomerów trans.
Monika Florek-Moskal, dziennikarka działu Nauka i Zdrowie


www.o2.pl | Niedziela [26.04.2009, 14:46] 1 źródło
WSPANIAŁA SOJA? NIEKONIECZNIE.
Rośnie lista dowodów, że może bardziej szkodzić niż pomagać.
Eksperci z uniwersytetów w Edynburgu i St. Andrews wskazują, że zawierające soję produkty zmniejszają poziom testosteronu u mężczyzn, zakłócają pracę tarczycy, powodują przyrost masy tłuszczowej i naruszają balans hormonalny - donosi gazeta.

Pod różnymi postaciami soja trafia do ponad 60 proc. przetworzonej żywności.
Płatki śniadaniowe, herbatniki, serki, serniki, produkty mleczne, sosy, makarony, wypieki, zupy, kiełbaski, sosy i wszelkie smarowidła zawierają soję - informuje "The Daily Mail".

Soja zawiera dużą ilość fitoestrogenów które w działaniu przypominają endogenny estrogen. 100 gram tofu zawiera prawie 13 miligramów fitoestrogenów, 100 gram mleka sojowego zawiera jeden miligram mniej. Choć znacznie słabszy niż naturalny estrogen i zbawienny dla zdrowia kobiet (szczególnie w średnim wieku), fitoestrogen może szkodzić - czytamy w "DM".
W najnowszym numerze "Journal of Nutrition" opisano przykład szkodliwego działania dziecięcej mieszanki na bazie soi. Problemy po jej podaniu pojawiły się u noworodków płci męskiej. Małp, co prawda, ale efekt na ludziach powinien być, wedle naukowców z Edynburga, taki sam.
Dorośli mężczyźni częściej mogą mieć problemy z potencją i płodnością. Dodatkowe badania w Japonii wskazały na zły wpływ soi na pracę tarczycy - tłumaczy gazeta. | JS
Ostatnio zmieniony 08 paź 2010, 22:13 przez Redaktor1966, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

50
Ja krótko i na temat.

KOTLECIKI PROWANSALSKIE

Składniki: 1 pierś z kurczaka, 10 pieczarek, 15 dag sera żółtego;
2 jajka, 3łyżki mąki kartoflanej, zioła prowansalskie

Składniki pokroić w kostkę grubą w kolejności j.w. wymieszać z mąką i ziołami, formować ręką lub kłaść łyżką na rozgrzany tłuszcz kotlety płaskie.
Najczęściej podaje się z zasmażanymi buraczkami i ziemniakami na sypko.
Można włożyć w kanapkę ,najlepsze są ciepłe, ale zimne też zjadliwe.
SMACZNEGO. :zozol1:
Ostatnio zmieniony 02 lut 2011, 0:20 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

52
Sernik śliwka w czekoladzie


Spód:
200 g cukierków śliwka w czekoladzie (najlepsze to Nałęczowskie)
100 g masła
100 g brązowego cukru
100 g mąki plus 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko

Cukierki, masło i cukier włożyć do garnuszka i podgrzewać na małym ogniu, aż czekolada i masło się rozpuszczą. Zdjąć z ognia, odstawić na 10-15 minut, następnie zmiksować na puree.
Dodać mąkę i jajko, dokładnie wymieszać.
Piekarnik nagrzać do 190 st C.
Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia, posmarować masłem, wysypać tartą bułką (lub mąką). Przełożyć do niej ciasto - będzie gęste i lśniące. Wyrównać wierzch, wstawić do piekarnika i piec 15 minut.

W tym czasie przygotować masę serową:

200 g serka waniliowego (dowolnego, lubię President)
600 g trzykrotnie mielonego twarogu (może być również z wiaderka)
250 g cukru pudru
4 jajka

Sery umieścić w misce, zmiksować z cukrem, następnie dodawać po jednym jajku. Nie należy miksować zbyt długo, wystarczy kilka minut.
Wyjąć z piekarnika tortownicę ze spodem, wlać masę serową, wstawić do piekarnika, zmniejszyć temperaturę do 160 st C i piec 50 minut.
Wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i ostudzić sernik w piekarniku.
Po całkowitym ostudzeniu, przygotować wierzch:

200 g białej czekolady
5 łyżek niesłodzonego mleka skondensowanego lub śmietanki 36%
100 - 150 g cukierków śliwka w czekoladzie, bardzo drobno pokrojonych (opcjonalnie)

Czekoladę i śmietanę umieścić w szklanej misce ustawionej na garnku z gotującą się wodą. Mieszać do czasu, aż się rozpuści. Polać wierzch sernika.
Cukierkami obsypać brzeg ciasta i odstawić do czasu, aż polewa czekoladowa stężeje.
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2011, 12:02 przez wiosenka26, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: NASZE WYPRÓBOWANE PRZEPISY

53
A może by upiec chleb "adseniorski" /inspiracja z książki pani Gumowskiej/? Chleb ten już kilka lat piekę w domu, nb. wypieki są na mojej głowie!

Składniki:
- 1,5 kg mąki, ja używam 650 /do ciast 400-450/
- 2 łyżeczki suszonych drożdży, sam suszę
- ok. szklanki zakwasu oddzielonego z poprzedniego wypieku, przechowuję w lodówce
- 10 łyżek stołowych zakisu , Wykonanie zakisu: Ja robię taka ilość iż starcza mi na ok. rok. Troszkę więcej niż pół wiadra do ¾ wiadra wypłukanego i odcedzonego żyta nalewam wody. Przykrywam, pozostawiam do zakisu. Trawa to ok. tygodnia. Należy pilnować, by ziarno było zawsze przykryte. Gdy ziarno można rozetrzeć w palcach, mielę je maszynką do mięsa. Uwaga: ODRADZAM ELEKTRYCZNĄ, KIEDYŚ SILNIK!!!ZALAŁEM Żona używa też tego zakisu do gotowania zalewajki, ja nie lubię zalewajki, ona twierdzi, iż jest to taka zalewajka jak to się kiedyś robiło, nie ma porównania z żurkiem kupowanym w butelkach.

Przemielonym zakisem napełniam 5 litrowe pojemniki po wodzie mineralnej, tak do połowy max ¾. Nie przykręcać szczelnie zakrętek, zakis bardzo burzliwie fermentuje! Po ok. tygodniu, fermentacja ustaje, wtedy można ten zakis zakręcić. Spokojnie można go przechowywać, szczelnie zakręconego przeszło rok. Wykonanie:
- najpierw robimy zaczyn. Pierwszy zaczyn, gdy nie mamy swojego zakwasu najlepiej zrobić na świeżych drożdżach, ok. pół paczki drożdży, jak będzie cała to też się nic nie stanie, rozpuszczamy w garnuszku, ja zawsze dodaje łyżeczkę cukru. Jak drożdże zaczną „garować”, dodajemy je do 1,5 kg mąki, solę 5 małych łyżeczek od herbaty, ja dodaję również łyżkę stołową kminku. Wyrabiamy ciasto, wodę daję by otrzymać dość ścisłe ciasto, gdy zaczyna odchodzić od ręki, jest wyrobione. Dobrą garść wyrobionego ciasta w woreczku foliowym trzymam w lodówce, będzie to zakwas użyty przy następnym wypieku. Dno dzieży /u mnie jest to miska plastikowa/ wysypuję mąką. Po częściowym wyrośnięciu, przekładam do formy – u mnie jest to dół prodiża. Przed przełożeniem smaruję olejem, by ciasto nie przykleiło się. Można kłaść też bezpośrednio na blachę, ale ja wolę w formie, gdyż mogę robić bardziej luźne ciasto, chleb wychodzi bardziej pulchny. Piekę w temp. ok. 200 stopni 1 godzinę i 15 minut. Po upieczeniu i ostudzeniu, kroję bochenek na cztery części. Tą część którą będę zjadał później trzymam w zamrażalniku. Po wyjęciu z zamrażalnika i rozmrożeniu chleb jest jak świeżo upieczony. Chleb piekę przeszło 5 lat, smak i aromat nie do porównania lepszy niż kupny, pierwsze wypieki robiłem używając pół na pół maki żytniej i pszennej, ale z uwagi na trudność zdobycia i koszt maki żytniej, troszkę posiłkując się przepisem pani Gumowskiej, robię chleb, wg powyższego przepisu. Czas jaki upływa, od wstępnego zrobienia zaczynu, gdy używam zakwasu i niewielkiej ilości drożdży, jest długi. Zaczyn robię na noc, rano wyrabiam ciasto. Rośnie do wieczora, wieczorem wypiek.
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2011, 13:53 przez adsenior, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kuchnia”

cron