Re: Smierdzący przysmak Szwedów

2
mnie o=tak zastanawia czy to nie jest czasem karma dla psów?
Mądra mądrość mówi, że na jak opakowaniu czegoś z innego kraju jest namalowany pies, może to być i smaczne się wydawać, ale możliwe że to jest dla psów. Tak jak kiedyś Polacy w Niemczech kupowali konserwy i przywozili do Polski. Polacy widzieli konserwe, na niej piesek namalowany, park, piknik i jedli, potem się dowiadywali że wcinali karmę dla psów ;)
Ostatnio zmieniony 27 sie 2014, 0:09 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

6
Nasze ogórki kiszone (a właściwie kwaszone) też są traktowane przez obcokrajowców jak zgniłe świństwo :D. Ale przynajmniej nie śmierdzą (dla nas! :ahah:).

A propos smrodu, najlepsze sery tak cuchną, że paść można. A ciekawa jestem, kto wąchał (a może nawet jadł?) przysmak najbogatszych: trufle?... Ja miałam okazję powąchać, na spróbowanie ochoty już nie. Wyglądało to jak zgniły grzyb (albo inna grudka błota), a cuchnęło starymi, ostro przepoconymi skarpetami, które po tygodniowym noszeniu odleżały jeszcze swoje w wilgotnej piwnicy :ahah:
Ostatnio zmieniony 27 sie 2014, 15:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

9
Podejrzewam że wielu obcokrajowców by nie ruszyło Flaków ;) Widziałem program w tv gdzie jacyś amerykanie normalnie rzygali jak im kazali zjeść kaszankę. Wcześniej za to zajadali się robalami. ;) Gusta kulinarne są różne, chociaż kuchnia chińska smakuje wszystkim. Kiedyś jednak koło Warszawy byłem w takiej prawidziwej chińskiej restauracji, gdzie pracowali chinczycy i większość klientów to byli chińczycy, i to co miałem na talerzu mało apetycznie wyglądało i niesmakowało jak ta pseudochińszczyzna którą sam sobie robie w domu.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2014, 15:51 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

11
Niestety ten śmierdzący śledź samym wikingom nawet śmierdzi :D puszki otwierają pod wodą, by jak najmniej smrodu wydostało się na zewnątrz, nawet są osiedla, gdzie jest zakaz otwierania puszek w mieszkaniach, sami o tym piszą można w necie przeczytać :D ale kiszą tego śledzia i wpieprzają ze smakiem, zboczenie jakieś ;) tak jak zboczeniem jest kiviak czyli surowe mięso alki w stanie rozkładu, ser z Sardynii z larwami much, czy gotowane kacze jajo dzień czy dwa przed wylęgiem... ciarki mnie przechodzą jak o tym pisze, więc ... :ahah:
W sierpniu i wrześniu w przydomowych ogródkach można czasem usłyszeć niespodziewane syknięcie o nieco wybuchowym charakterze. Towarzyszy mu nieodłącznie zapach, zwalający z nóg nieprzyzwyczajonych, wywołujący panikę u niewtajemniczonych. Nawet zdecydowani zwolennicy spoczywającej w brzuchatej, groźnej puszce rybki bezwolnie marszczą lico pod wpływem uderzenia pierwszej fali zapachu. Zapach ten jest bowiem, szczerze powiedziawszy, odorem. Tak dla fanów, jak i przeciwników. Jest też dowodem na to, że surströmming, kiszony śledź bałtycki, rozpoczął swój sezon.

Mistrzowie doglądają swojej kiszonki kierując się głównie słuchem – procesowi fermentacji towarzyszy syczenie, bulgot i pluski. Ważnym jest, by nie przegapić momentu, gdy śledź jest gotowy, bo nazbyt ukiszony po prostu nie nadaje się do spożycia. Gotowe śledzie przekłada się do puszek, co jednak nie hamuje całkowicie dalszego procesu kiszenia, więc puszkę z surströmming należy przechowywać w chłodnym miejscu. Wybrzuszone denka są rezultatem działania gazów, powstających wewnątrz puszki w trakcie kiszenia. Ze względu na ryzyko „wystrzelenia” puszki pod wpływem zmiany ciśnienia, wiele linii lotniczych zabrania przewozu tego szwedzkiego specjału. Nie zabierzemy tego kuriozum między innymi z lotniska Skavsta. Należy także pamiętać, że taki śledź to nie wino, które z czasem staje się coraz to lepsze – trzeba go zjeść tego samego roku lub rok po dacie produkcji. Smakosze twierdzą, że najlepiej smakuje śledź drugoroczny.

http://www.poloniainfo.se/artykul.php?id=862
Ostatnio zmieniony 28 sie 2014, 0:23 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

13
Widziałem gorsze zboczenie Victoria. W Hongkongu są ekskluzywne restauracje gdzie można zamówić żywą małpkę. Przynoszą ją i wkładają do pojemnika wmontowanego w środek stołu i zakręcają przykrywą z otworem przez który wystaje głowa małpki. Na stole leży młotek do zabicia małpki. Po tym akcie goście otwierają czaszkę i konsumują świeży surowy oczywiście mózg małpki. Widziałem w dokumentacji. To już wolałbym te śmierdzące śledzie gdybym nie był vegetarianinem. :-)
Ostatnio zmieniony 28 sie 2014, 15:12 przez ricochet, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie bądż sługą tego świata"
Budda Shakyamuni

_________________________
[img]http://www.yoursmiles.org/tsmile/fish/t107112.gif[/img]

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

16
ricochet pisze:Po tym akcie goście otwierają czaszkę i konsumują świeży surowy oczywiście mózg małpki.
fuj, draństwo. widziałam to w jakimś filmie dokumentalnym. nie przychodzi mi nic innego do głowy jak takim konsumentom życzyć tego samego :P
w filmie Szamanka głowa Bogusia Lindy staje się żywym daniem :) i (chyba) w Czerwonym smoku Hannibal Lecter rozmawia z gościem podjadając równocześnie 'białko' z jego głowy ;)

osobiście jadłam cielęcy czy świński móżdżek po zabiciu zwierzęcia na mięso. jak byłam mała mój dziadek to zawsze przyrządzał po uboju, z tym że nie na surowo, bo smażył. szczerze mówiąc - jak pamiętam - było smaczne, podobne do jajecznicy. babcia w tym czasie kroiła ciepłe mięso i smażyła tzw. świerzankę. na wsi potrafili każdy rodzaj żywej tkanki zagospodarować.
Ostatnio zmieniony 28 sie 2014, 18:41 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

17
Ale mnie nie chodziło o jedzenie mózgu, a o fakt, JAK to się robi, żeby ten mózg pozyskać do jedzenia... Ten cyrk z ekskluzywną restauracją ze stołem i małpką w środku, której rozbija się młotkiem głowę jako żywo przypomina mi starożytne igrzyska śmierci... No, rzeczywiście świetna zabawa, a potem zaraz uczta... :(. Człowiek od tamtych czasów chyba nie za bardzo się rozwinął?...
Ostatnio zmieniony 28 sie 2014, 19:30 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

19
Lidka pisze:Ale mnie nie chodziło o jedzenie mózgu, a o fakt, JAK to się robi, żeby ten mózg pozyskać do jedzenia...
między innymi w swoim poście zasugerowałam, by tych 'smakoszy' spotkało to samo :rolleyes:
Ostatnio zmieniony 28 sie 2014, 23:37 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Smierdzący przysmak Szwedów

20
Tak, Lunadari, widziałam to zdanie, ja bardziej odpowiedziałam na post Crowsa :).

I w ogóle ten temat wzbudził we mnie zupełnie inne refleksje, ale nie będę off-topować... Ani nawet nie otworzę tego tematu gdzie indziej, bo chyba jednak większość ludzi je mięso :/
Ostatnio zmieniony 29 sie 2014, 6:29 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kuchnia”

cron