Re: Gdy człowiek już nie może...

1
Drodzy Panowie.. Szanowne Panie..


co robicie, gdy do partnera cierpliwości i sił już brakuje ??


niektórzy milczą i się nie odzywają.. inni od razu jadą do "mamusi" jeszcze inni robią całonocne awantury z przerwą na posiłki..



jak wy przeżywacie kryzysy?? :masz:


kto pierwszy wyciąga rękę?? :witaj: :pupa:

jak potem wynagradzacie sobie ten "nikczemny" czas?? :sex::sex::sex:
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2010, 10:50 przez Dud3k, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Gdy człowiek już nie może...

2
Cisza..


Czyzby nikt nie miał problemów takiego pokroju??

Wszędzie zgoda? Wsziechbudusciennyj Mir ?? ;>

Krzysiu, liczyłem na jakiś zabawny obrazek i kilka linijek podsumuwujących zaznaczonych na ciemnozielony .. zupełnie jak za (nie)dawnych czasów ;>
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 23:08 przez Dud3k, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Gdy człowiek już nie może...

3
Trzeba było dać temat w damsko-męskich rozmowach :P Tam na pewno znalazłby "wzięcie".
Sama założyłam wątek o "cichych dniach" :)
A co do mnie, to wszystko o czym piszesz, jest jak najbardziej w użyciu jako "oręż". Wszystko zależne od skali i tematu kryzysowej sytuacji. Najmniej chyba wersja z mamą, żeby nie powiedzieć - opcja nieużywana.
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 23:57 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Gdy człowiek już nie może...

6
Człowiek mający "kryzysowy stan stosunków z partnerem najbliższym" uzyskuje rekompensatę w postaci nowego Rezerwuaru Energii. [R.E.]
Kiedy staje przed nim jakiś problem nie dający się wprost rozwiązać, wystarczy wyjąć fotografię skonfliktowanego partnera i powiedzieć: To jest prawdziwy problem - reszta przy nim, to betka ! :michael::wena::michael:
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 16:47 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Gdy człowiek już nie może...

7
E, tam, co to znaczy "gdy już nie może"... Zawsze może, jak zechce... Ja staram się stosować zasadę: jak ci się coś nie podoba - zmień to (w konflikcie z bliską osobą to znaczy: wyjaśnij natychmiast, co się nie podoba, szkoda czasu i energii na obrażanie się, ciche dni, "podchody" itp). A jak nie możesz zmienić - zmień swój stosunek do tego. I po krzyku, zawsze działa... ;)
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 17:02 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Gdy człowiek już nie może...

8
Wazne jest by umiec sie zatrzymac jak ta wojna staje sie zupelnie bez sensu! Wyjdz z pokoju, wyjdz z domu...Ale nie z trzaskaniem drzwiami! Powiedz, ze potrzebujesz moment samotnosci by pozbierac mysli.

Drugie - nie wdawaj sie w gre "kto pamieta wiecej" i nie wywlekaj starych problemow! Trzymaj sie danego tematu.
Zmus sie do sluchania tej drugiej strony - nie mysl juz o tym jak odpowiesz!

Pamietaj czemu jestes z ta osoba - milosc? przyjazn?
Czy wygranie tej walki jest warte zranienia tej osoby?

Poczucie humoru - w kazdej sytuacji mozna znalezc humor. Ale nie smiej sie z tej drugiej osoby!

Nie uzywaj "cichych dni", absolutnie nie uzywaj ucieczki do mamuski. Pamietaj, ze slowa moga zranic i ze nie mozesz ich "od-powiedziec".

Nie atakuj osoby - z reguly klotnia jest na temat zachowania a nie osoby.

I pamietaj dlaczego wybrales ta osobe jako czesc swego zycia. Problem odejdzie, ta osoba zostanie!
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 17:18 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Męskie rozmowy”

cron