Jatagan pisze:Niestety, facet poluje a kobieta pilnuje ogniska.
Aż się rozmarzyłem… Facet poluje, a kobieta pilnuje ogniska - to były czasy… ech…
Niestety to przeszłość, ten schemat już nie obowiązuje, kto przykłada ten powyższy schemat do współczesnych, obecnych stosunków damsko-męskich – ten popełnia błąd…
Mamy emancypację i urawniłowkę oraz coś, co mało kto zauważa: stopniowo ale konsekwentnie wprowadzaną radykalną zmianą obyczajów i stosunków międzyludzkich (niektórzy o niej mówią: libertyńska) - wszystko stanęło na głowie– dzisiaj mężczyzna nie jest już trzonem i podstawą, jak by się chciało chcieć, jak jest w Bożym Prawie itd. Normą jest, że pracują oboje, a obecnie On coraz częściej zarabia mniej niż Ona, coraz częściej to właśnie On jest bezrobotny, a Ona utrzymuje dom, On pilnuje dzieci, a Ona zarabia itd., itp.
Rodzina od wielu już lat jest przez pewne ośrodki decyzyjne systematycznie niszczona, podkopywane są sprawdzone, funkcjonujące od setek (od tysięcy?) lat wartości
Znacznie częściej przeciętnemu mężczyźnie przychodzi robić za osła, niż za Atlasa… - a to nieznana mu rola i jest zagubiony – czemu trudno się dziwić…